Zaczęło się od owsianki

Beatę Borucką w mediach społecznościowych polubiło ponad 300 tysięcy osób. Sama będąc babcią, zgromadziła wokół siebie rzeszę babć (i nie tylko), którym podpowiada i doradza, wykorzystując swoje medyczne wykształcenie. Znana jest pod pseudonimem „Mądra babcia”.

zdjęcie: canstockphoto.pl

2022-02-03

Katarzyna Widera-Podsiadło: – Pani Beato, zaczęło się wszystko od owsianki. Na początku pandemii odczarowała Pani przygotowanie płatków owsianych.

Beata Borucka: – Tak, bo był to czas, kiedy wszyscy z przerażeniem zaczęli się wokół rozglądać i zastanawiać, co zrobić, by pandemii się nie dać. I wówczas zaczęłam myśleć, jak wesprzeć odporność mojej społeczności internetowej. I zaczęłam od owsianki. Bo między innymi z jej pomocą możemy zacząć zmiany w żywieniu, które pomogą nam w walce z wszechobecnymi patogenami.

– Cóż tak nadzwyczajnego jest w jej przygotowaniu?

– A jest. Ja płatków owsianych nie gotuję, bo kiedy się je gotuje, wówczas znika beta-glukan. Jest to fantastyczna substancja rozpuszczalna w wodzie, która powoduje, że nasz układ odpornościowy lepiej pracuje. Natomiast, kiedy gotujemy tę owsiankę bez opamiętania, ten związek zabijamy.

– Czyli zalewamy ciepłą wodą.

– A najlepiej letnią wodą, do wysokości centymetra powyżej płatków w naczyniu. Następnie czekamy około 15-20 minut. Wtedy płatki owsiane są gotowe do zjedzenia, a w wodzie znajduje się masa tego beta-glukanu, który aktywizuje naszą odporność. Zaletą tej owsianki jest to, że jest dla każdego, bo można ją robić na słodko, na słono, może być z owocami, z miodem, może być też z przyprawami pikantnymi, czy potartymi warzywami. Słowem, jak kto lubi.

– Ale tajemniczy beta-glukan to nie jedyny cenny związek w płatkach.

– Oprócz tego jest błonnik, który świetnie reguluje pracę przewodu pokarmowego, mamy też pektyny, które pęczniejąc od wody, powodują, że po mniejszej ilości płatków jesteśmy syci. Są więc odżywcze i niosą ze sobą ogromną dawkę takiego dobrodziejstwa, które się w nich znajduje.

– Inne sposoby zadbania o odporność?

– Przypomina mi się 10 rzeczy, które należy zawrzeć w jedzeniu. Przede wszystkim powinniśmy zadbać o zaktywizowanie układu odpornościowego, czyli jemy wszystko, co mobilizuje naszą „armię”, która walczy z patogenami. A zatem wspomniany beta-glukan, kwasy omega 3, witaminy, mikroelementy. Oprócz tego powinniśmy też zadbać o substancje, które gdyby już coś nas powaliło, pomogą nam zwalczać wirusa, czyli np. fitoncydy zawarte w czosnku, cebuli, porze. I bardzo ważna rzecz dla naszego układu immunologicznego, czyli odporność jelitowa. Bo oprócz krwiotwórczego powstawania komórek odpornościowych, mamy wspomnianą odporność jelitową, tzn. że musimy utrzymać równowagę pozytywnej flory bakteryjnej, tak by nie doszło do jej załamania. Dlatego bardzo ważne jest jedzenie produktów, czy składników, które zawierają w swoim składzie probiotyk i prebiotyk.

– Jaka jest różnica?

– Probiotyk to taki składnik diety, który w gotowej postaci dostarcza nam sprzyjające, korzystne bakterie, to np. wszystkie kiszonki, to przetwory nabiałowe fermentowane, czyli mleko zsiadłe, jogurt, sery twarogowe, ogórki i kapusta kiszona, sok z kiszonych buraków oraz suplementy diety.

– Czyli probiotyk, to w skrócie to, co sfermentowało, a prebiotyk?

– Prebiotyk to taki składnik diety, który sprzyja namnażaniu naszego własnego mikrobiomu, a to jest najważniejsze. Nasz garnitur mikrobiotyczny jest jak linie papilarne – każdy ma inny. Działanie prebiotyczne polega zatem na wzmacnianiu naszej naturalnej siły obronnej i  mają je np. gotowane ziemniaki, ale jedzone na zimno, korzeń topinamburu, czosnek, por, szparagi, banany czy pełnoziarnista mąka pszenna. Ważne jest też dostarczanie kwasów Omega, zawartych w rybach, dlatego też polecam sałatkę śledziową, na którą składają się zimne ziemniaki, śledzie z zawartością kwasów omega i jogurt. Tym samym dostarczamy sobie i probiotyk w postaci jogurtu i prebiotyk w postaci zimnych ziemniaków, o wspaniałych śledziach nie mówiąc.

– To może coś na zielono?

– Proszę bardzo. Wspaniała jest nasza cykoria, którą można podać w postaci sałatki np. z jajkami, które obok białka mają wiele selenu, która to sałatka będzie wzbogacona o ogórek kiszony i jogurt. Mnóstwo dobra dla naszych jelit i do tego jeszcze smacznie.

– Można doprawić solą lub pieprzem?

– Soli nie za dużo. Ja np. dodaję trochę miodu czy syropu z agawy, bo lubię przełamać ten smak. I teraz uwaga: mamy dostawę witamin i mikroelementów w cykorii, probiotyk w postaci jogurtu i ogórka kiszonego, oczywiście jajka, jako ważną dostawę białka. A w tym miejscu, warto jeszcze wspomnieć o kurkumie, którą można wzbogacić tę sałatkę. Kurkumę najlepiej pomieszać z pieprzem. Dlaczego? Ponieważ kurkumina jest przeciwwirusowa, a piperdyna ma właściwości bakterio i wirusobójcze, a w połączeniu obie te substancje wykazują silniejsze działanie.

– Wspominała Pani o witaminach. Już nie jeden raz wskazywałam, że dziś warzywa, czy owoce nie są tak samo bogate w witaminy, jak to bywało dawniej. Co jednak nie oznacza, że mamy z nich zrezygnować.

– Absolutnie nie. Witaminy pełnią ogromną rolę w stymulacji układu odpornościowego. Najlepiej są przyswajane ze świeżych produktów naturalnych. Najważniejsze w budowaniu odporności są witamina C, A, E, D oraz witaminy z grupy B. Czyli jemy nasze rodzime warzywa, bogate w witaminę C: cebulę, czosnek, natkę pietruszki, paprykę czerwoną, chrzan, brukselkę, kalafior, szpinak, por, czy brokuły, ale także roszponkę, rukolę i oczywiście kiszonki. Jeśli chodzi o owoce to: cytrusy, kiwi, czarna porzeczka, jabłka, śliwki, aronia, borówki, żurawina, truskawki. Warto też pokusić się o ocet jabłkowy swojej produkcji.

Witaminę A znajdziemy we wszystkim, co żółte i pomarańczowe, a więc w papryce, maśle, marchewce, tłuszczu rybim. Z kolei w rybach morskich, jajkach, nabiale i wątróbce znajdziemy witaminę D. Witaminę E  w orzechach, nasionach dyni i słonecznika, a witaminy z grupy B, bardzo istotne w procesie zwalczania drobnoustrojów, znajdują się w drożdżach piekarskich, warzywach fasolowych, kaszach, ryżu, wątróbce i mięsie. Witaminy z grupy B są świetnie przyswajane z „zamordowanych” drożdży piekarniczych, zalanych gorącą wodą. Po wystudzeniu, taki kieliszeczek „drożdżówki” wypijajmy co rano na zdrowie.

– Kiedy rozmawiałyśmy o sałatce z cykorii zachwyciła się Pani jajkami i zawartym w nich selenem.

– Tak, bo selen wraz z cynkiem i żelazem zwiększa liczbę przeciwciał i hamuje rozmnażanie drobnoustrojów chorobotwórczych. Ale należy uważać z suplementacją. Ponieważ np. cynk powinien mieć do pomocy miedź i to w odpowiednich proporcjach. Nadmiar cynku stosowanego w formie suplementu może spowodować niedobór miedzi, która również odpowiada za prawidłowe funkcjonowanie układu odpornościowego. Dlatego warto korzystać z jego naturalnych źródeł.

– W jakich produktach je znajdziemy?

– W rybach, chudym mięsie, roślinach strączkowych, pestkach słonecznika i orzechach. Jeszcze należy pamiętać o tym, by po posiłku nie pić kawy, czy herbaty, ale sok np. pomarańczowy lub z czarnej porzeczki. Dlaczego? Bo kawa czy herbata ogranicza wchłanianie żelaza.

– O ziołach i przyprawach już nieco wspomniałyśmy. Pozornie wydają się tylko dodatkiem do potraw, ale potrafią dla nas zdziałać bardzo wiele.

– Możemy się uczyć wykorzystania przypraw z kuchni wschodniej, gdzie praktycznie nie używa się soli. Bogactwo przypraw jest przeogromne, a my w Europie solidnie przesadzamy w soleniu potraw i przyswajamy o wiele za dużo chlorku sodu. Dla nas te najbardziej osiągalne i polecane to: pieprz, jałowiec, cynamon, kolendra, gorczyca, czomber, tymianek, oregano, majeranek, szałwia, imbir, kurkuma, kminek, chili, curry, muszkat, majeranek, goździki, szafran czy sezam. Oczywiście, jeśli mamy ochotę na większą egzotykę i różnorodność, to jak najbardziej.

– Recepta na odporność?

– Długa, ale ja postaram się ją skrócić:

1. Na kolację zjedz kanapkę z czosnkiem albo dodaj go do gorącego mleka i wypij przed snem – zmobilizujesz system obronny do walki z chorobą. Zawarta w czosnku allicyna działa przeciwbakteryjnie i niszczy wiele wirusów chorobotwórczych. By pozbyć się zapachu czosnku, zjedz jabłko, żuj natkę pietruszki, wypłucz usta sokiem z cytryny.

2.  Miej pod ręką cząstki pomarańczy, suszone morele, migdały czy pestki dyni. Zastąpią słodycze i cię wzmocnią.

3. Dodawaj do sałatek, zup i kanapek natkę pietruszki, koperek, rzeżuchę, pestki i orzechy.

4. Posypuj potrawy kiełkami pszenicy, ziarnami słonecznika lub siemieniem lnianym. Przyśpieszają one tempo wytwarzania cytokin – cząsteczek mobilizujących układ odpornościowy do lepszej pracy.

5. Pij 2 litry płynów dziennie. Woda jest najlepszym „lekiem” na wiele dolegliwości, z czego nie zdajemy sobie sprawy. Nawilża też śluzówki, a przegrzane kaloryferami powietrze wysusza śluzówkę nosa i gardła. Wtedy staje się ona podatna na zakażenia. Dodatkowo woda jest nośnikiem wielu substancji odżywczych. Pamiętajmy też, że z wiekiem zanika potrzeba picia i musimy to robić niezależnie od odczuwania pragnienia.

6. Codziennie jedz niesłodzony jogurt, maślankę, zsiadłe mleko czy biały ser. Nabiał podlegający fermentacji zawiera przyjazne bakterie, które mobilizują do pracy komórki obronne znajdujące się w przewodzie pokarmowym, które zwiększają w ten sposób ilość przeciwciał walczących z wirusami.

7. Unikaj cukru rafinowanego, czyli sacharozy. Słodki smak uzyskuj miodem, syropem z agawy czy syropem klonowym, a ochotę na słodycze zaspakajaj orzechami i suszonymi owocami takimi jak: figi, daktyle, żurawina, śliwki, morele. Są bardzo słodkie i dużo zdrowsze niż cukier czy czekolada.

– Chciałoby się powiedzieć: Zdrowa 7 Beaty Boruckiej. Dziękuję bardzo za porady i rozmowę.

– Dziękuję. Na zdrowie!


Zobacz wszystkie teksty numeru 

Autorzy tekstów, pozostali Autorzy, Miesięcznik, Numer archiwalny, 2022-nr-01, Z cyklu:, Rozmaitości

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

14

15

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 26.04.2024