Nigdy nie mam dosyć!

Rozmowa z Barbarą Karkosz, starszym technikiem analityki medycznej, która opowiada o miłości do swojej pracy. o wyjątkowym kontakcie z pacjentami i o modlitwie za konających, która ma niezwykłą moc.

zdjęcie: archiwum prywatne

2021-05-11

Redakcja: – Jak to się stało, że swoje zawodowe życie związała Pani z analityką medyczną?

Barbara Karkosz: – Można powiedzieć, że to był zupełny przypadek. Miałam różne plany dotyczące mojego przyszłego zawodu, począwszy od bycia przedszkolanką przez archeologię, na psychologii kończąc. Ostatecznie zostałam analitykiem medycznym, z czego ogromnie się cieszę. Jak do tego doszło? Kiedy byłam w III klasie liceum, mój ojciec ciężko zachorował i w związku z tym bardzo często bywałam w szpitalu. To doświadczenie zbliżyło mnie do medycznego świata do tego stopnia, że poważnie zaczęłam myśleć o zdawaniu na medycynę. Moją wymarzoną specjalizacją była pediatria. Gdy nie dostałam się na medycynę po raz pierwszy, postanowiłam pójść do pracy „na punkty”. Polegała ona na tym, że pracując w określonym miejscu, zbierało się dodatkowe bonusy, które były przyznawane przy kolejnym egzaminie na studia. Chciałam w ten sposób zwiększyć swoje szanse w dostaniu się na upragniony kierunek przy drugim podejściu. Planowałam pracować w szpitalu jako salowa, ale mój znajomy z kręgu biblijnego, który już wtedy był studentem medycyny, poradził mi, abym spróbowała swoich sił jako pomoc laboratoryjna. I faktycznie, udało mi się „zahaczyć” w laboratorium w Centralnym Szpitalu Klinicznym w Katowicach-Ligocie. Tam mi się wszystko podobało! I mimo, że byłam zafascynowana pracą, po roku znów zdawałam na medycynę. Gdy jednak nie dostałam się na studia po raz drugi, za życzliwą namową znajomej rozpoczęłam naukę w dwuletnim studium medycznym im. Jacka Koraszewskiego w Gliwicach. Była to wówczas najlepsza szkoła w regionie, której dyplomy honorowano na całym świecie. Tak zaczęła się moja życiowa przygoda z analityką.

– I ta przygoda trwa do dzisiaj.

– Tak. W zeszłym roku minęło 35 lat mojej czynnej pracy zawodowej. Obecnie jestem na emeryturze, ale nadal pracuję w pełnym wymiarze godzin. Do tych 35 lat trzeba jeszcze dodać 10 lat urlopów macierzyńskich i wychowawczych. Miałam to szczęście, że w czasie tych urlopów wciąż byłam na liście pracowników, nikt mnie nie zwolnił i wiedziałam, że mam gdzie wrócić. Cieszę się, że cała moja zawodowa droga związana jest z jednym zakładem pracy, mianowicie z Górnośląskim Centrum Medycznym w Katowicach-Ochojcu.

– Na czym polega Pani praca?

– Laboratorium, w którym pracuję, jest częścią bloku operacyjnego kardiochirurgii. Wykonuję tzw. „badania parametrów krytycznych”. Otrzymuję materiał do badań (krew) osób chorych, które trafiają na operacje lub przebywają na OIOMI-e. Lekarz zleca konkretne badania, które są mu potrzebne do monitorowania stanu zdrowia pacjenta w danym momencie operacji i w pierwszych dobach po niej. Wykonuję badania analityczne w dosyć wąskim zakresie. Dla przykładu: oznaczam parametry krytyczne, parametry równowagi kwasowo-zasadowej, czyli gazometrię, a także poziom metabolitów, elektrolitów i hematokrytu. Wyniki tych badań są wydawane bezpośrednio na salę operacyjną lub na OIOM.

– Czy to znaczy, że pracuje Pani pod presją czasu?

– Zdarza się. Czasem stan pacjenta jest bardzo ciężki i liczy się każda sekunda, by uratować jego życie. Bywa więc, że nie ma czasu, by oczekiwać na wydruk wyniku z aparatu. Odczytuje się wtedy parametry bezpośrednio z monitora i natychmiast przekazuje wynik lekarzowi. Zwykle jednak praca przebiega planowo i spokojnie.

– Kiedy mówi Pani o aparaturze, drukującej wyniki badań, przychodzi mi do głowy refleksja, że dzisiejsze laboratoria chyba bardzo różnią się od tych sprzed 20-30 lat. Czy faktycznie tak jest?

– Oczywiście. Kiedyś wszystkie analizy i badania wykonywało się manualnie. Nie było komputerów, analityk ciągle coś mierzył i przeliczał. Wykorzystywało się do poszczególnych badań odrębną aparaturę np. fotometr, spektrofotometr. Do dziś nieocenionym przyrządem w pracy analityka jest mikroskop. Z biegiem lat nauka i technika tak bardzo się rozwinęły, że do laboratoriów, podobnie jak do szpitali, trafił zaawansowany technologicznie sprzęt. Bardzo ułatwia i usprawnia on pracę laboratorium, dzięki czemu wzrasta jego wydajność. Ale nie znaczy to wcale, że człowiek nie jest już w laboratorium potrzebny. Aparatura bowiem również bywa zawodna, a poza tym nawet jeśli wszystko działa jak należy, ktoś przecież musi przygotować materiał do badania. Dopiero taki możemy podać do aparatów, które odpowiednio obsługujemy, kontrolujemy i serwisujemy. Niektóre badania polegają na wykonaniu preparatów, które ogląda się pod mikroskopem. Dotyczy to obrazu rozmazu krwi, który jest częścią morfologii lub obrazu osadu moczu. Myślę więc, że diagności laboratoryjni i analitycy medyczni zawsze będą potrzebni.

– Zwłaszcza, że lekarze wciąż zlecają pacjentom rozmaite badania do wykonania, na czele z najbardziej popularną morfologią czy badaniem moczu.

– Mogłoby się wydawać, że wspomniane badania są tak częste i popularne, że z pewnością nie ma w nich nic nadzwyczajnego. Ot, zwykła rutyna. Tymczasem właśnie morfologia i badanie moczu są niezwykle bogatym źródłem informacji o stanie zdrowia pacjenta. Nie przesadzę, jeśli powiem, że z tych wyników można właściwie wyczytać wszystko, a przynajmniej wskazać kierunek dalszej, poszerzonej analizy. Oczywiście trzeba pamiętać, że analityka medyczna dzieli się na wiele specjalizacji (np. biochemia, hematologia, bakteriologia itd.) i każda z nich bada inne parametry. Z wyników rozmaitych badań można czerpać ogromną wiedzę o człowieku i jego zdrowiu. Dla mnie każdorazowo niesamowite jest to, że przykładowo w jednym centymetrze krwi pobranej od pacjenta, kryje się tak wiele informacji, terapeutycznych rozwiązań czy odpowiedzi na pytania stawiane w procesie leczenia.

– Wynika z tego, że analityka medyczna jest niezwykle ważnym narzędziem w całym procesie diagnozowania i leczenia chorego. Mam jednak wrażenie, że często nie zdajemy sobie z tego sprawy i nie doceniamy pracy laborantów, diagnostów i analityków.

– To prawda. Analityka medyczna jest niezbędnym narzędziem w pracy lekarza, bo bez wyników badań, musiałby polegać wyłącznie na swojej teoretycznej wiedzy, intuicji, znajomości objawów itd. Wyniki badań dają lekarzowi pełny obraz stanu pacjenta, mogą potwierdzić lub podważyć jego diagnozę. Gdy lekarz ma wyniki badań chorego, nie musi się już niczego domyślać i niczego przypuszczać, bo wszystko ma na papierze, czarno na białym. Nieraz zdarza się, że lekarz musi podjąć natychmiastową decyzję o dalszym leczeniu chorego, bo nie ma czasu na zrobienie jakichkolwiek badań. Ale gdy tylko jest taka możliwość, badania te stanowią bezcenne narzędzie pomagające ratować ludzkie życie. Proszę pamiętać, że niemal wszystkie diagnozy stawiane np. w onkologii, hematologii, ginekologii czy endokrynologii są potwierdzane badaniami laboratoryjnymi. Analityka medyczna jest więc bardzo ważną dziedziną, która w szerokim promieniu wciąż się dynamicznie rozrasta i specjalizuje. Bez niej trudno byłoby się obejść współczesnej medycynie.

– No tak, ale z tego, co się orientuję, nie jesteście chyba należycie docenianą grupą zawodową, a w opinii środowiska medycznego pozostajecie wręcz na odległych obrzeżach medycyny.

– Niestety, to prawda. Jesteśmy bardzo pomijaną grupą zawodową, także finansowo. W ostatnim czasie mocno się upominamy o swoje, bo naprawdę jesteśmy zbyt cenni, aby nas pomijać. Jak już wspomniałam, jestem już emerytką, ale nadal pracuję. Głównym powodem pozostania w pracy jest oczywiście to, że bardzo lubię to, co robię, ale nie ukrywam, że zdecydowałam się nadal pracować również ze względów finansowych. Praca w laboratorium wymaga nie tylko fachowej wiedzy, ale również precyzji, cierpliwości, a także odporności psychicznej i fizycznej. Na pracownikach laboratorium spoczywa nieraz ogromna odpowiedzialność, także za ludzkie życie. Proszę na przykład wyobrazić sobie sytuację, że na nocnym dyżurze, powiedzmy między godziną 3.00 a 5.00 nad ranem, analityk musi na cito krzyżować krew dla pacjenta w ciężkim stanie. Tutaj nie ma miejsca na pomyłkę, bo jeśli do niej dojdzie, pacjent po prostu umrze. Praca w laboratorium jest związana z odpowiedzialnością, a nierzadko również z dużym stresem. Mało kto zdaje sobie z tego sprawę. W tej pracy oprócz wiedzy i technicznej sprawności, potrzeba także intuicji. Mówiąc potocznie – „trzeba mieć nosa”. Można to przez lata praktyki w dużym stopniu wypracować. Jak już wspomniałam, mamy do dyspozycji profesjonalny sprzęt, ale on też bywa zawodny. Musimy więc mieć wiedzę, by na bieżąco reagować na „dziwne” odczyty maszyny, by wychwytywać wszelkie anomalia i ekstrema w wynikach i umieć je odpowiednio zinterpretować. Myślę, że trzeba też przywołać w tym miejscu obecną sytuację pandemii, w której widać jak na dłoni, że analitycy medyczni są pomijaną grupą zawodową. Słusznie wiele mówi się o lekarzach i pielęgniarkach, walczących na pierwszej linii frontu, ale pomija się osoby wykonujące testy na obecność koronawirusa. Media podają informacje, że codziennie wykonywanych jest wiele tysięcy testów, ale ani razu nie słyszałam, aby powiedziano, że za tymi tysiącami testów stoi ogromna rzesza świetnie wyszkolonych fachowców, którzy również narażają się, mając stały kontakt z materiałem zakaźnym. Poza testami analityk wykonuje cały panel badań pacjentowi choremu na Covid-19 w czasie jego choroby. W moim przypadku, podczas operacji, której jest poddawany. Uważam, że ze sprawiedliwości każdemu trzeba oddać należny szacunek i uznanie.

– Jest Pani szczególnym rodzajem medyka, bo nie ma Pani bezpośredniego kontaktu z pacjentami. Mimo tego, służy Pani chorym w bardzo konkretny sposób.

– Tak. Choć nie mam takiego kontaktu z chorymi, jaki mają lekarze i pielęgniarki na oddziale szpitalnym, również towarzyszę im w ich leczeniu i powrocie do zdrowia. Może to dziwnie zabrzmi, ale mam kontakt z chorymi przez ich wyniki i dzięki temu wiem, w jakim są stanie. Kiedy wyniki wskazują na to, że stan pacjenta jest ciężki i jego rokowania są złe, wówczas zaczynam o tym konkretnym chorym rozmawiać z Panem Bogiem. Dzięki modlitwie za pacjentów, stają mi się bliscy, mimo że nie mam z nimi bezpośredniego kontaktu. Zawsze mam przy sobie „zestaw ratunkowy”, z którego korzystam w szczególnie trudnych momentach. Ten zestaw to różaniec i teksty różnych modlitw. Jedną z modlitw, którą często odmawiam za pacjentów w ciężkim stanie jest Modlitwa z Getsemani za konających: „O najłaskawszy Jezu, kochający dusze, proszę Cię poprzez konanie Twego Najświętszego Serca oraz przez cierpienia Twej Niepokalanej Matki, abyś raczył obmyć we Krwi swojej wszystkich grzeszników na całym świecie konających i znajdujących się w bliskości śmierci. Konające Serce Jezusa, zmiłuj się nad konającymi. Amen”. Zdarzało się nieraz, że gdy odmawiałam tę modlitwę za umierającego pacjenta, ten spokojnie odchodził do Wieczności albo odwrotnie – zaczęły poprawiać się jego parametry, które badałam. Wierzę w moc modlitwy – nie tylko tej, ale również każdej innej. Jestem członkiem żywego różańca, który powstał w naszym szpitalu z inicjatywy pielęgniarek. Modlimy się w intencji pacjentów szpitala, personelu oraz o dobre wykonywanie naszej pracy.

– Czego uczy Panią praca w laboratorium?

– Przede wszystkim pokory i wytrwałości, a poza tym pędu do tego, by ciągle coś czytać, dokształcać się w swojej dziedzinie. I co najciekawsze – ja nigdy nie mam dosyć! Wciąż jestem zakochana w analityce, jak na początku swojej zawodowej drogi. Moją fascynację analityką mogłabym porównać z wariactwem podróżnika, który nigdy nie powie, że już się naoglądał pięknych widoków i koniec z podróżowaniem. Nie! Ja ciągle kocham swoją pracę tą samą młodzieńczą miłością, co przed laty. I nie sądzę, aby kiedykolwiek mi się to znudziło.

– To dzisiaj rzadko spotykane. Życzę więc Pani ciągłej radości z wykonywanej pracy i poczucia, że w piękny sposób służy Pani dobru chorych.


Zobacz całą zawartość numeru ►

 

Autorzy tekstów, pozostali Autorzy, Miesięcznik, Numer archiwalny, 2021nr05, Z cyklu:, W cztery oczy, Teksty polecane

nd pn wt śr cz pt sb

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 09.12.2024