Dotyk miłosierdzia i wiary

W czasie działalności Jezusa ludzie, którzy potrzebowali pomocy, dzięki wierze rozpoznawali zbawczą wartość bliskości z Nim. Wielu dotykających Go było uzdrawianych nie tylko ze schorzeń ciała.

zdjęcie: printerest.com

2021-05-11

Niezauważony gest

Na początek tekst z Ewangelii według św. Jana: „I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej księdze, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc, mieli życie w imię Jego” (J 20, 30-31). Te dwa zdania, które podsumowują Ewangelię Janową, wydają się uprzedzać ewentualny zarzut, że pominęła ona niektóre szczegóły z działalności Jezusa. Ich brak różni ją od trzech Ewangelii zwanych synoptycznymi. Wywodzący się z języka greckiego przymiotnik, charakteryzuje teksty św. Mateusza, św. Marka i św. Łukasza jako podobne do siebie, oznaczając dosłownie to, co może być widziane razem. Czwarta Ewangelia przedstawia niektóre wydarzenia niewzmiankowane przez tych trzech ewangelistów – na przykład: cud w Kanie Galilejskiej; rozmowy Jezusa z Nikodemem i Samarytanką; wskrzeszenie Łazarza; obmycie nóg uczniom w wieczerniku; słowa Ukrzyżowanego do Jego Matki i do umiłowanego ucznia; świadectwo tego ucznia o przebitym boku Jezusa. Natomiast nie ma w niej m.in.: przemienienia Jezusa na górze; przypowieści o królestwie Bożym; poleceń wydawanych Dwunastu przed ich wysłaniem ani mowy o czasach ostatecznych. Nie opowiada też o takich cudownych uzdrowieniach jak egzorcyzmy i oczyszczenia trędowatych. Czytelnicy i komentatorzy zwracają uwagę na te i inne różnice między Ewangeliami. Nie dostrzegają jednak jednej różnicy – też znaczącej, którą są wzmianki o bezpośrednim kontakcie między Jezusem a adresatami Jego działalności.

Pierwsze gesty

W Ewangeliach synoptycznych występuje trzydzieści razy grecki czasownik, którego odpowiednikiem w języku polskim jest słowo „dotknąć”. W Ewangelii według św. Jana jego jedyna wzmianka ma znaczenie negatywne. Zmartwychwstały wydaje polecenie Marii Magdalenie, które znamy w łagodniejszej wersji z Biblii Tysiąclecia: „Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca” (J 20, 17). W przekładzie Biblii Ekumenicznej jest ono bliższe brzmieniu w tekście oryginalnym: „Nie dotykaj Mnie, bo nie wstąpiłem jeszcze do Ojca”. Trzy pozostałe Ewangelie mówią często o takim kontakcie osób potrzebujących pomocy Jezusa. Tę bezpośrednią i fizyczną bliskość Boskiego Lekarza najmocniej akcentuje Ewangelia według św. Marka.

Już na początku publicznej działalności Jezus wyciąga rękę, aby dotknąć, podnieść i przywrócić do pełni życia. Na takie znaczenie tego gestu zwrócił uwagę papież Franciszek w modlitwie Anioł Pański, kiedy po długiej przerwie odbyła się po raz pierwszy z udziałem wiernych: „Znów jesteśmy na placu! Dzisiejsza Ewangelia (Mk 1, 29-39) mówi o uzdrowieniu przez Jezusa teściowej Piotra, a potem wielu innych chorych i cierpiących, którzy lgną do Niego. Uzdrowienie teściowej Piotra jest pierwszym uzdrowieniem natury fizycznej, o którym opowiada Marek – kobieta leżała w łóżku z gorączką; postawa i gesty Jezusa w stosunku do niej są emblematyczne: «Podszedł i podniósł ją, ująwszy za rękę» [...]. Syn Boży objawia swoje panowanie nie «z góry ku dołowi», nie na dystans, ale pochylając się, wyciągając rękę; objawia swoje panowanie przez bliskość, przez czułość i przez litość” (21 lutego 2021 roku).

Dotknięcie w dwóch sensach

Ewangelista akcentuje znaczenie dotyku, kiedy według prawa Mojżeszowego bezpośredni kontakt mógłby powodować nieczystość rytualną, a więc pozbawiać możliwości uczestnictwa w kulcie i życiu społecznym aż do czasu poddania się przepisanym obrzędom oczyszczenia. Takim przypadkiem jest oczyszczenie trędowatego (zob. Mk 1,40-45). Dwie inne sytuacje są przedstawione w zręcznie połączonych narracjach: w opowiadaniu o wskrzeszeniu córki Jaira (zob. Mk 5, 21-24.35-43), które obramowuje relację o uzdrowieniu kobiety cierpiącej na upływ krwi (zob. Mk 5, 25-34).

W judaizmie przepisy dotyczące trędowatych były kategoryczne. Miały nie tylko chronić przed zarażeniem się groźną chorobą, ale także służyć zachowaniu czystości rytualnej. Ich przestrzeganie tłumaczy różnicę między początkiem opowiadania o trędowatym a rozpoczęciem narracji o innych uzdrowieniach. Trędowaty pojawił się sam: nikt nie mógł go przyprowadzić ani przynieść do cudotwórcy, jak to miało miejsce w zdecydowanej większości cudów. Trędowaty nie miał żadnych bliskich spoza kręgu tak samo chorych. Nikt nie wstawił się za nim, tak jak Jezusa prosili inni – Syrofenicjanka o uwolnienie swojej córki od złego ducha, zaś setnik o uzdrowienie swojego sługi. Zależał tylko od adresata swojej prośby: „Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić” (Mk 1, 40). Jezus nie ograniczył się do odpowiedzi twierdzącej i do uzdrowienia. Trędowaty otrzymał także to, o co nie prosił, a czego może jeszcze bardziej potrzebował. Jezus dotknął trędowatego. Podobnie Naaman oczekiwał od Elizeusza tego samego, kiedy mówił o swoim rozczarowaniu (zob. 2 Krl 5, 11). Wzmianka o dotknięciu trędowatego ma jeszcze jedno znaczenie w związku z zagrożeniem zaciągnięcia nieczystości. Ewangelista ukazuje zaraz to, co nastąpiło: „Natychmiast trąd go opuścił i został oczyszczony” (Mk 1, 42). Momentalne uzdrowienie kontrastuje z historią Naamana, który według słów proroka musiał jeszcze udać się nad Jordan i siedmiokrotnie zanurzyć się w rzece. Oczyszczenie trędowatego właśnie przez dotyk oznacza zupełne odwrócenie dotychczasowego porządku: przechodzenia nieczystości na osoby i rzeczy czyste. Prawo Mojżeszowe nie znało bowiem kierunku przeciwnego: przechodzenia czystości na to, co nieczyste, przez dotyk! Miejsce opowiadania o oczyszczeniu trędowatego w Ewangelii ma także znaczenie. Jezus uzdrawia i odpuszcza grzechy nie tylko w pojedynczych przypadkach (zob. Mk 2,1-12), ale cała Jego działalność, tym wszystkim, którzy się do Niego zbliżają z wiarą, przynosi pełne uzdrowienie – i ciała, i ducha (zob. Mk 2, 13-17).

Następnie rozdziały podkreślają znaczenie bezpośredniego kontaktu potrzebujących z Boskim Lekarzem. Nie tylko On dotyka chorych, ale dochodzi także do kontaktu w odwrotnym sensie: „Wszyscy, którzy mieli jakieś choroby, cisnęli się do Niego, aby Go dotknąć” (Mk 3, 10). W tym przypadku przebywa On w jednym miejscu, a ludzie z różnych stron przychodzą do Niego: „Szło do Niego mnóstwo wielkie na wieść o tym, jak wiele działał” (Mk 3, 7-8). Ludzie ci słyszeli zapewne o sposobie uzdrowienia trędowatego. Jak trędowaty mógł wcześniej zarażać wielu swoją chorobę, tak rozpowszechnił wszędzie prawdę o tym, co się z nim stało (zob. Mk 1, 45). Jeszcze bardziej dynamiczny obraz odsłania się w środkowym okresie działalności Jezusa w Galilei, kiedy nie tylko ludzie zbliżają się do Niego, ale On wędruje po zachodniej stronie Jeziora Galilejskiego: „Gdziekolwiek wchodził do wsi, do miast czy osad, kładli chorych na otwartych miejscach i prosili Go, żeby ci choć frędzli u Jego płaszcza mogli dotknąć. A wszyscy, którzy się Go dotknęli, odzyskiwali zdrowie” (Mk 6, 56). Wcześniej ludzie chcieli się dotknąć Jezusa, a potem wystarcza im dotknięcie choćby końca Jego ubrania. Co takiego zaszło między jednym a drugim wydarzeniem?

Odpowiedź na pytanie można znaleźć w złożonym tekście. Ewangelista łączy w jedną historię dwa opowiadania: o wskrzeszeniu córki Jaira (zob. Mk 5, 21-24.35-43) oraz o cudownym uzdrowieniu kobiety cierpiącej na upływ krwi (zob. Mk 5, 25-34). Te dwie narracje są mocno skojarzone przez powtórzenia: wzmianki o dotknięciu (szat Jezusa przez kobietę oraz zmarłej przez Niego); liczby dwunastu lat (trwania choroby kobiety oraz życia dziewczynki); możliwości zagrożenia nieczystością (w przypadku dotknięcia chorej z krwotokiem oraz zmarłej); opacznego rozumienia słów Jezusa przez świadków wydarzeń oraz Jego zapewnień, które odnoszą się do wiary osób zwracających się do Niego o pomoc. Powtórzenie tych motywów może być dostrzeżone przez każdego uważnego czytelnika.

Dotyk z wiarą

W czasie działalności Jezusa, ludzie, którzy potrzebowali pomocy, dzięki wierze rozpoznawali zbawczą wartość bliskości z Nim. Wielu dotykających Go, było uzdrawianych nie tylko ze schorzeń ciała. Ewangeliści używają czasownika sōdzein, który ma też znaczenie duchowego ocalenia, tak że może być tłumaczony „zbawić”. Ludzie otrzymywali znacznie więcej niż prosili, co ilustruje ostatnie opowiadanie w Ewangelii św. Marka z czasownikiem „dotknąć” (zob. Mk 10, 13-17). Gdy niektórzy przynosili do Jezusa dzieci, aby je dotknął, On je obejmował, błogosławił oraz kładł na nie swoje ręce. Jego gesty są wymowną ilustracją słów wypowiedzianych po tym, jak Jego uczniowie przeszkadzali proszącym Go o dotknięcie dzieci. Słowa te przypominają, że właśnie do takich, jak dzieci, należy królestwo Boże.

Wszyscy, którzy mogą bez przeszkód przebywać blisko Jezusa, powinni pamiętać, że jakikolwiek kontakt z Nim nie oznacza automatycznie zbliżenia duchowego. Wielu bowiem otaczało Go podczas Jego działalności, a liczni usiłowali być jak najbliżej Niego, a nie odnieśli z tego żadnych korzyści, ponieważ ich życie nie zmieniało się na lepsze. Na tym negatywnym tle lepiej można dostrzec tych, których zewnętrzne gesty wyrażają wewnętrzną postawę. Przybliżenie się trędowatego do Jezusa oraz jego prośba spotykają się z odpowiedzią uzdrowiciela. Zamiar dotknięcia krańca szat Jezusa przez kobietę odróżnia jej przybliżenie się do cudotwórcy od postawy ludzi tłoczących się wokół Niego. Pokłon Jaira wyraża uznanie dla godności Jezusa i świadczy o wierze w Jego moc. Wysłuchanie prośby ojca pokazuje, że wiara wystawiona na próbę, rodzi owoce. Przeszkody na drodze do Jezusa nie są czymś absolutnie negatywnym. Kobieta cierpiąca na krwotok nie mogła przedstawić otwarcie swojej prośby z powodu nieczystości i napierającego zewsząd tłumu. Jej mocne przekonanie, że wystarczy dotknąć Jego szat, doprowadziło ją do Niego i dało jej uzdrowienie. Przełożony synagogi uwierzył, że Boski Lekarz nie tylko ma władzę uzdrawiania chorych, ale że może też dokonać jeszcze większego cudu. Prośba Jaira o położenie ręki na umierającej córce, aby ją ocalić, oraz jego ufność pomimo śmierci dziewczynki sprawiły, że Jezus znalazł się tak blisko zmarłej, że mógł ująć jej rękę i przywrócić ją do życia.

 


Zobacz całą zawartość numeru ►

 

Autorzy tekstów, pozostali Autorzy, Miesięcznik, Numer archiwalny, 2021nr05, Z cyklu:, Panorama wiary

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

14

15

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 25.04.2024