Razem łatwiej

Wspólnota daje siłę do walki z chorobą i umacnia wiarę.

Symbolem amazonek i kobiet w trakcie leczenia raka piersi oprócz różowej wstążki są również słoneczniki, znak nadziei i radości. Na fotografii uczestniczki pielgrzymki na Jasną Górę w 2018 roku.

zdjęcie: Archiwum prywatne

2019-09-30

Wiele mówi się obecnie o raku piersi, o konieczności badań, o tym, że taka diagnoza to nie wyrok. Dobrze, że tak jest. Kobiety dotknięte nowotworem piersi potrzebują bowiem otuchy i rzetelnej informacji. Każda chora kobieta ma swoją historię i z pewnością wszystkie one są drama­tyczne i wzruszające. Coraz więcej osób dzieli się swoim doświadczeniem z in­nymi, po to właśnie, by w ten sposób okazać wsparcie i solidarność.

Moja historia choroby nie jest jakaś wyjątkowa. Jest zwyczajna. Diagnoza, operacja, chemioterapia, rehabilitacja, bycie pod stałą opieką lekarza, częste kontrole. Scenariusz jakich wiele. Dla­tego poproszona o krótkie świadectwo dotyczące mojego przeżywania choroby nowotworowej piersi, uznałam, że nie będę przedstawiała szczegółów samej choroby, ale podzielę się tym, co było w tamtym czasie i jest do dzisiaj dla mnie najważniejsze. To wspólnota wiary i świadomość, że nie jestem sama.

Gdy tylko dowiedziałam się, że je­stem chora, postanowiłam działać. Nie zamierzałam zamykać się w czterech ścianach i płakać. Mimo wielu obaw oraz strachu o swoje życie nie traciłam na­dziei, że wyzdrowieję. Jestem pewna, że takie nastawienie płynęło z wyznawanej przeze mnie wiary i z faktu, że miałam obok siebie kochające i życzliwe osoby. Kiedy byłam w trakcie chemioterapii po operacji, jedna z moich znajomych w parafii opowiedziała mi swoją historię choroby i zaprosiła do Częstochowy na pielgrzymkę kobiet po przebytym raku piersi lub w trakcie leczenia. To było kilkanaście lat temu. Nie miałam poję­cia, że takie pielgrzymki mają miejsce. Postanowiłam pojechać. Jakież było moje zdziwienie, gdy pod szczytem Jasnej Góry zobaczyłam tłum kobiet. Były nas tysiące. Nie mogłam uwierzyć w to, co widzę. Kobiety w różnym wie­ku – bardzo młode i starsze – modlące się wspólnie. To był dla mnie niezwykle wzruszający i jednocześnie krzepiący widok. Szybko poczułam się częścią tej ogromnej wspólnoty i zrozumiałam, że trafiłam we właściwe miejsce, w odpo­wiednim czasie.

Od tamtej pory, co roku uczestni­czę w pielgrzymce amazonek i kobiet, które są w trakcie leczenia raka piersi.

Pielgrzymka odbywa się zawsze na po­czątku października i gromadzi ogrom­ne rzesze uczestniczek. W ten sposób wzmacnia się moja wiara i odnawia na­dzieja. Podczas pielgrzymki towarzyszą nam kapłani z lokalnych wspólnot i co roku słowo pozdrowienia kieruje do nas Ojciec święty. Modlitwa podczas piel­grzymki daje mi ogromną siłę, która nie­sie mnie potem w codzienności jeszcze przez długi czas. Dobrze jest poczuć siłę wspólnoty i mieć pewność, że nie jest się samym w trudnym doświadczeniu.

Owocem uczestnictwa w corocznych pielgrzymkach amazonek na Jasną Górę jest w moim przypadku założenie w pa­rafii grupy modlitewnej amazonek pod wezwaniem św. Rity. W porozumieniu z księdzem proboszczem kilka lat temu zrodziła się taka inicjatywa i jak dotąd grupa gromadzi kilkanaście osób, dwa razy w miesiącu. Najpierw uczestniczymy we Mszy świętej, a później adorujemy Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Dla wszystkich jest to czas umocnienia wiary i doświadczenia siostrzanej miłości we wspólnocie.

Korzystając z okazji, zapraszam na tegoroczną pielgrzymkę amazonek i ko­biet w trakcie leczenia raka piersi, która odbędzie się na Jasnej Górze 5 paździer­nika. Do zobaczenia u Matki Bożej!


Zobacz całą zawartość numeru

Autorzy tekstów, pozostali Autorzy, Miesięcznik, Numer archiwalny, 2019nr10, Z cyklu:, Panorama wiary

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

14

15

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 26.04.2024