Drużyna Hipokratesa

Statystki donoszą, że lekarzy w Polsce w przeliczeniu na obywateli jest obecnie najmniej w Unii Europejskiej – około 2,2 lekarza na tysiąc osób. Problemem powoli staje się zatem nie to, czy lekarz okaże się empatyczny i kompetentny w kontakcie z pacjentem, ale raczej to, czy chorych w ogóle będzie miał kto leczyć...

zdjęcie: canstockphoto.pl

2016-10-06

Najpierw sześć lat trudnych studiów i dyplom lekarza. Potem długie miesiące stażu, egzamin i prawo wykonywania zawodu. W czasie ponad siedmiu lat młody człowiek ze studenta staje się lekarzem, ale jego droga do upragnionej pozycji oraz akceptacji ze strony medycznego środowiska i pacjentów dopiero się rozpoczyna.

Ideał w kitlu

Jak się okazuje, pacjenci mają swój precyzyjnie określony obraz lekarza idealnego. Wiedzą dokładnie, jakimi cechami ów ideał powinien się odznaczać i jakie posiadać predyspozycje.

W czasach Hipokratesa, który nazywany jest „ojcem medycyny”, podstawowym zadaniem lekarza było nie przynoszenie innym szkody. Pewnie dlatego właśnie temu greckiemu lekarzowi z wyspy Kos przypisuje się autorstwo chyba najsłynniejszej maksymy w etyce lekarskiej: Primum non nocere („Po pierwsze nie szkodzić”). Dzisiaj nie jest już tak łatwo. Dzisiaj „nie szkodzić” to zdecydowanie za mało. Dzisiaj lista oczekiwań wobec lekarza znacznie się wydłuża.

Lekarze – co chyba nikogo nie powinno dziwić – są postrzegani przez pacjentów jako najważniejsze osoby w służbie zdrowia. To oni przede wszystkim decydują o sposobie leczenia czy trybie postępowania z pacjentem. Na ich barkach spoczywa główna odpowiedzialność za skutki podejmowanych w tym celu działań. Owszem, są także pielęgniarki i inni medycy, bez których lekarz z pewnością by sobie w pracy nie poradził, ale ostatecznie to on najbardziej wystawiony jest na oceny i roszczenia chorych.

Z badań realizowanych w ostatnim czasie przez CMJ (Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia) wynika, że wysoko ocenianymi cechami lekarza są życzliwość oraz komunikatywność w relacjach z pacjentem. Niezwykle cenioną przez pacjentów cechą lekarza jest też empatia, czyli umiejętność odczytania i zrozumienia przeżyć oraz całej życiowej sytuacji drugiego człowieka. Tak rozumiana empatia podnosi skuteczność porady lekarskiej, umożliwia współpracę pacjenta z lekarzem oraz ułatwia i przyspiesza leczenie.

Warto podkreślić, że zdolności empatyczne są wysoko cenione u lekarzy, niezależnie od ich specjalności. Zwłaszcza jednak od lekarzy rodzinnych oczekuje się, że nie tylko udzielą fachowej pomocy medycznej i wykonają niezbędne badania, ale również wesprą chorego duchowo w jego problemach, także tych rodzinnych lub społecznych. Wielu chorych oczekuje, że lekarze pierwszego kontaktu przyjmą na siebie zadania psychologa i powiernika. Szczególnie osoby samotne pragną, by lekarze interesowali się ich sytuacją życiową i w niej również szukali ewentualnych przyczyn schorzenia. Osoby odczuwające duży lęk związany z chorobą, mocno podkreślają takie cechy, jak otwartość, akceptacja i umiejętność wczucia się w ich sytuację jako najbardziej pożądane u lekarzy. Natomiast ci, których poziom lęku jest niższy, oczekują jedynie fachowej porady. Uznanie w oczach pacjentów znajdują również lekarze uprzejmi, grzeczni, uważnie słuchający i traktujący ich po partnersku.

Szlachetne cechy charakteru i sposób bycia nie wyczerpują jednak listy elementów, które składają się na wizerunek idealnego lekarza. Równie ważne, a nawet ważniejsze okazują się kompetencje zawodowe oraz doświadczenie. To właśnie rozległa wiedza i długi staż pracy w zawodzie wzbudzają największe zaufanie chorych. Stąd pewnie większym poważaniem wśród nich cieszą się starsi lekarze.

Podsumowując: idealnego lekarza, w opinii pacjentów, powinny charakteryzować przede wszystkim: umiejętność wczucia się w sytuację chorego oraz chęć niesienia mu pomocy w cierpieniu. Wiąże się z tym oczekiwanie na przyjazną atmosferę, ciepło i serdeczność, bo to pozwala uzyskać współpracę pacjenta w procesie leczenia. Empatia lekarza powinna być jednak wsparta doświadczeniem i rzetelną wiedzą medyczną, które pozwolą na skuteczne leczenie chorego i odzyskanie zdrowia.

Lekarzy jak na lekarstwo

Wiemy już, jakiego lekarza chcieliby spotykać pacjenci w szpitalu lub w przychodni. Niestety znane są również alarmujące statystki, które donoszą, że lekarzy w Polsce w przeliczeniu na obywateli jest obecnie najmniej w Unii Europejskiej – około 2,2 lekarza na tysiąc osób. Sytuację dodatkowo pogarsza fakt, że ponad 10% absolwentów kierunków medycznych wyjeżdża za granicę. W przyszłości liczba lekarzy, może okazać się zbyt mała, by zapewnić odpowiednią pomoc chorym. Według Naczelnej Izby Lekarskiej z blisko 182 tysięcy lekarzy w Polsce, w zawodzie czynnie pracuje niespełna 165 tysięcy, a za 20 lat może być ich zaledwie 100 tysięcy ponieważ część przejdzie na emeryturę, a część wyemigruje.

Naczelna Izba Lekarska przewiduje, że jeśli w porę nie zostaną podjęte odpowiednie kroki, wiele dziedzin medycznych – np. epidemiologia – może zostać narażonych na powolne wymieranie. Coraz większe niedobory odnotowuje się również wśród: geriatrów – a przecież polskie społeczeństwo się starzeje – nefrologów, reumatologów i kardiologów. Jak widać głównym problemem powoli staje się nie to, czy lekarz okaże się empatyczny i kompetentny w kontakcie z pacjentem, ale raczej to, czy chorych w ogóle będzie miał kto leczyć...

Rozczarowani?

Dość często słyszy się, że sami lekarze wypowiadają się negatywnie na temat pracy w swoim zawodzie. Narzekają przede wszystkim na ogrom wymaganych procedur formalnych, konieczność prowadzenia dokumentacji medycznej, a także na ciężar związany z rozbudowaną diagnostyką, mającą na celu uchronienie ich przed oskarżeniami o błędy w sztuce lekarskiej. Relacje lekarza z pacjentem i poczucie samodzielności w działaniu, które specjaliści od zawsze cenili w swoim zawodzie, nie są ich zdaniem już tak silne jak kiedyś. Leczenie coraz częściej przypomina im pracę przy taśmie produkcyjnej, a powołanie lekarskie ginie wraz z doświadczeniem. Dochodzi do tego konieczność pracy w kilku miejscach, przez wiele godzin w tygodniu.

Dobrze, że nie wszyscy lekarze są w równym stopniu podatni na niekorzystne warunki pracy. Bardzo wielu z nich jest optymistycznie nastawionych do swojego zawodu i obowiązków. Dotyczy to głównie lekarzy poniżej 40 roku życia, którym praca przynosi więcej satysfakcji niż starszym kolegom po fachu, nieprzyzwyczajonym do nowoczesnych procedur czy zwiększonych wymagań.

Powrót do źródeł

Wspomniany już Hipokrates dał początek nie tylko medycynie jako dyscyplinie naukowej, ale również głosił swym uczniom prawdę o tym, że uprawianie medycyny jest sztuką. Mawiał: Omnium artium medicina nobilissima est to znaczy: „Ze wszystkich sztuk medycyna jest najszlachetniejsza”. Być może takie właśnie myślenie o swoim fachu pomogłoby lekarzom na powrót uwierzyć, że ich praca jest czymś więcej niż tylko zawodem... Być może to pozwoli im ustrzec się przed zniechęceniem i rozgoryczeniem... Oby znów zachwycili się prawdą, że mają wiele okazji, by już nie tylko „nie szkodzić”, ale przede wszystkim nieść ulgę i służyć dobru chorych.


Zobacz całą zawartość numeru ►

Z cyklu:, Numer archiwalny, Miesięcznik, Z bliska, Cogiel Renata Katarzyna, Autorzy tekstów, 2016-nr-10

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

14

15

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 19.04.2024