„Ubrudzeni” święci

Papież Franciszek zauważył kiedyś, że woli Kościół, który być może nawet się „ubrudził” od tego, który nic nie robił i pozostał „czysty”. Naucz  mnie Panie codziennej „wierności w małych rzeczach”.

zdjęcie: canstockphoto.pl

2016-08-27

Kiedyś, w autobusie, chcąc nie chcąc byłam świadkiem pewnej rozmowy. Jakaś poirytowana kobieta  dzieliła się z koleżanką swoim oburzeniem na pewnego księdza. Z kontekstu rozmowy wynikało, że kapłan ów (prawdopodobnie podczas spowiedzi) zwrócił jej uwagę, że zbyt rzadko przystępuje do tego sakramentu. „Wyobrażasz to sobie!? Musiałam mu przypomnieć, jak brzmi przykazanie, że „przynajmniej raz w roku spowiadać się…”, wiec niech się cieszy, bo dla mnie był to już i tak drugi raz….” – zwierzała się kobieta, dziwiąc się „nadmiernym wymaganiom” spowiednika.

Kiedyś, podczas nauki dla rodziców i rodziców chrzestnych, kiedy kapłan przygotowujący nas do przyjęcia chrztu przez naszego dziecko, zauważył, że tę piękną uroczystość powinniśmy poprzedzić osobistym oczyszczeniem duszy w sakramencie pokuty, pewien mężczyzna wstał  i zapytał: „Czy przypadkiem nie za wiele ksiądz wymaga? Powinniście się cieszyć, że w ogóle chcemy ochrzcić nasze dziecko!” – i manifestując swoje oburzenie wyszedł z Sali.

O czym mówią te dwie opisane przeze mnie sytuacje? O ludzkim minimalizmie, który co najwyżej zadawala się ścisłym „wypełnianiem prawa”? O naszym niezrozumieniu dla daru, jakim jest prawo do życia w bliskiej komunii z Bogiem? O naszej „złości, „gnuśności”, „nieużyteczności? O naszym duchowym lenistwie?

Odpowiedź możemy znaleźć na kartach dzisiejszej Ewangelii. Przywołana przez Jezusa przypowieść opowiada o różnych postawach wobec otrzymanych od Boga darów, „talentów”. Owe dary – niezależnie od tego, jak wiele ich otrzymaliśmy - zawsze możemy pomnożyć, zasługując na uznanie Pana i możliwość uczestniczenia w Jego radości. Możemy też – niestety – przyjąć postawę owego sługi, który oddając swojemu panu tylko owo „minimum”, które jego zdaniem otrzymał, wyznaje: „Panie, wiedziałem, żeś jest człowiek twardy: chcesz żąć tam, gdzie nie posiałeś, i zbierać tam, gdzieś nie rozsypał. Bojąc się więc, poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi. Oto masz swoją własność”.

Ta jego impertynencka przechwałka z własnej „przezorności” dziwnie przypomina mi ton wypowiedzi owej kobiety, która musiała „nauczyć” księdza jak brzmi jedno z przykazań kościelnych i tamtego mężczyzny, który „wyświadczał łaskę” Kościołowi. Ale wiem, że czasem i moja postawa wobec darów, które otrzymałam od Boga zasługuje na słowa potępienia, które usłyszał od swego pana „sługa zły i gnuśny”: „Dlatego odbierzcie mu ten talent, a dajcie temu, który ma dziesięć talentów. Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz w ciemności”.

Papież Franciszek w pierwszych tygodniach swej Piotrowej posługi zauważył, że woli Kościół, który być może nawet się „ubrudził” od tego, który nic nie robił i pozostał „czysty”. Naucz  mnie Panie, Dawco życia i wszelkiego dobra, wdzięczności za Twoje dary i codziennej „wierności w małych rzeczach”, abym i ja, mimo wszelkich moich „pobrudzeń” i upadków, mogła dostąpić wiecznego szczęścia w Twojej obecności.

 

Dajmund Danuta, Autorzy tekstów, Rozważanie

nd pn wt śr cz pt sb

28

29

30

1

2

3

5

11

12

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

Dzisiaj: 04.05.2024