Sposobność do świadczenia

Chrystus nie „oszczędza” uczniów. Nie pozwala im żyć złudzeniem, że czeka ich raj na ziemi, zaszczyty i uznanie.

Gerard van Honthorst, Chrystus przed Kajfaszem

2013-11-27

I Rok czytań
Łk 21,12-19


Jezus powiedział do swoich uczniów: „Podniosą na was ręce i będą was prześladować…”.

Cóż to za złowieszcza obietnica! Nie da się ukryć – Chrystus „nie oszczędza” Swoich uczniów. Nie pozwala im żyć w złudzeniu, że czeka ich raj na ziemi, zaszczyty i uznanie. Przeciwnie, każe przygotować się na prześladowania, podobne tym, których On Sam doświadczał. Prawdę tę przypieczętował przecież własną śmiercią na krzyżu. Uczniowie nie mają żadnych podstaw, aby podejmując wezwanie Chrystusa do pójścia Jego drogą, spodziewać się czego innego, niż to, co spotkało Jego. Jezus doznał prześladowania z powodu wierności temu, co głosił. Doświadczył ludzkich pomówień, kiedy na przykład z powodu miłości, jaką okazywał najbardziej potrzebującym miłosierdzia bywał nazywany pijakiem, żarłokiem, przyjacielem celników czy jawnogrzeszników. Niektórzy posunęli się jeszcze dalej, posądzając Go o kontakt z diabłem, jeszcze inni zawlekli Go do Annasza, Kajfasza i w końcu do Piłata, aby oskarżyć Go o przestępstwa, których nie popełnił.

Także my, współcześni uczniowie powinniśmy być przygotowani na prześladowania. Mogą nimi być rozmaite cierpienia fizyczne, uwięzienie czy nawet śmierć, jak dzieje się to niemal na naszych oczach w wielu krajach świata. Ale można być prześladowanym także przez ludzką obmowę, pomówienie i oszczerstwa, uszczypliwość i docinki, odrzucenie, wyśmianie, ostracyzm.  Często mam okazję słyszeć nieco zawstydzone wyznania znajomych. „Tak, jestem wierzący, ale w pracy, albo na rodzinnych przyjęciach, gdy zaczynają się rozmowy na tematy religijne, wolę się nie odzywać. Musiałabym wtedy tłumaczyć się z wszystkich „grzechów Kościoła”, naraziłabym się na śmieszność, posądzenie o zacofanie czy dewocję. Wolę milczeć. Mam przynajmniej spokój”.

Tymczasem Jezus oczekuje od nas czegoś innego. Mówi przecież wyraźnie: „Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa”. Czy zawsze o tym pamiętam, czy może częściej wolę zamknąć się w swojej bezpiecznej skorupce? A przecież moje odważne świadectwo może całkiem zmienić atmosferę, sprawić, że ktoś przemyśli lub cofnie swoje zarzuty, a ktoś inny „nabierze ducha” i przestanie ukrywać się ze swoją wiarą? I przeciwnie – moje milczenie może stać się źródłem większego zgorszenia. Tego jak mamy postępować uczy nas Sam Jezus. Niekiedy milczy, jak to miało miejsce wobec Piłata powtarzającego bezpodstawne i wyssane z palca zarzuty arcykapłanów. Ale w wielu innych sytuacjach broni się, stosując odpowiednie argumenty, ponieważ milcząc potwierdziłby stawiane przez faryzeuszy zarzuty, stając się przyczyną zgorszenia.  „Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić”. Warto skorzystać z tej Chrystusowej rady. Zanim też spotkają nas przykrości, które uznamy za prześladowanie dla imienia Chrystusa, zastanówmy się, czy przypadkiem nie jest to tylko słuszna krytyka naszego postępowania, które nieraz bywa dalekie od nauki naszego Pana. A kiedy już dotkną nas autentyczne prześladowania, bądźmy gotowi przebaczyć naszym prześladowcom. Przebaczenie potrafi dokonywać prawdziwych cudów. Pamiętajmy i o tej obietnicy Chrystusa: „Ale włos z głowy wam nie zginie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie”. Zaufajmy Temu, który obiecując nam udział w Swoim odkupieńczym dziele, daje nam również pewność wiecznego z Nim życia.

Dajmund Danuta, Autorzy tekstów, Rozważanie

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 11.11.2024