Żyć dla chorych

Decydująca dla Jej życia okazała się podróż powrotna z Ziemi Świętej do Ojczyzny a zwłaszcza to, co przeżyła we włoskim Loreto. Usłyszała tam Matkę Bożą wzywającą Ją, by zaopiekowała się ludźmi chorymi i niepełnosprawnymi.

Siostry serafitki w zaborze rosyjskim nie mogły nosić habitu tylko strój świecki, pod który zakładały szkaplerz i sznur zakonny.

zdjęcie: www.diecezja.bielsko.pl

2013-06-24

Choć czasy były niespokojne, a niemal za progiem domu przetaczały się groźne wichry historii, zamożni dzierżawcy folwarku w Szepetówce koło Zasławia na Wołyniu – szlachcic Jan Szewczyk i jego druga żona Marianna – radowali się, oczekując narodzin dziecka. Mała Łucja przyszła na świat w 1828 roku. Otoczona miłością rodziców i przyrodniej siostry, pierwsze lata dzieciństwa spędziła dostatnio i beztrosko w głęboko religijnej atmosferze rodzinnego domu.

Ufna wrażliwość

Ojciec wpajał córkom miłość do udręczonej Ojczyzny, matka zaś okazała się wspaniałą nauczycielką modlitwy i całkowitego zaufania Bogu. To od niej Łucja uczyła się pogody ducha, umiłowania pracy i pokonywania trudności – umiejętności, które okazały się niezwykle przydatne w jej dorosłym życiu. Tymczasem nad szczęśliwym dzieciństwem dziewczynki zbierały się chmury. W 1835 roku, na skutek prześladowań ze strony caratu dotykających społeczeństwo polskie po Powstaniu Listopadowym, zmarł ojciec Łucji. Kiedy dwa lata później umarła także jej matka, dziewięcioletnią dziewczynką zaopiekowała się starsza siostra. To ona uczyła ją czytać i pisać, wprowadzała w tajniki katechizmu, uczyła prac domowych oraz podstaw medycyny ludowej. Wrodzona inteligencja, umiejętność przystosowywania się do trudnych warunków i ufność pokładana w Bożej Opatrzności, pomogły Łucji przetrwać ból wczesnego osierocenia i otworzyć się na działanie Bożych łask.

Tercjarka

W czasach carskich represji wymierzonych przeciwko polskim katolikom, rozwijała się pobożność prywatna skoncentrowana wokół nabożeństw majowych i czerwcowych, Różańca czy Godzinek do Najświętszej Maryi Panny. Duży wpływ na Łucję, szukającą pogłębionego życia religijnego, wywarł także Trzeci Zakon Franciszkański, do którego wstąpiła w 1848 roku. Na jej duchowy rozwój wpłynęli również niezwykli ludzie, wśród których był ks. Wiktor Ożarowski zwany Apostołem Wołynia – założyciel warszawskiego schroniska dla ubogich. To tam przez dwa lata uczyła się realizować w praktyce przykazanie miłości bliźniego. Jako tercjarka franciszkańska współpracowała również z biskupem Kasprem Borowskim. W czasach, gdy klasztory zamykano, a osoby duchowne zsyłano na Sybir, Łucja podobnie jak inni tercjarze, działała w ukryciu. Odwiedzała chorych, pomagała w przygotowaniu dzieci do Sakramentu Pokuty i Pojednania oraz Pierwszej Komunii Świętej, niosła pomoc ubogim i sierotom. W prosty sposób przekazywała innym prawdy wiary i dawała przykład życia zgodnego z przykazaniami Bożymi, umierającym zaś dodawała otuchy i starała się o chrześcijański pogrzeb dla nich.

Życiowy zwrot

W1870 roku Łucja postanowiła udać się do Ziemi Świętej. Spędziła tam trzy lata, służąc chorym i ubogim pielgrzymom w Jerozolimie i Nazarecie. Dla Jej dalszego życia decydująca okazała się jednak podróż powrotna do Ojczyzny, zwłaszcza to, co przeżyła we włoskim Loreto. Usłyszała tam Matkę Bożą wzywającą Ją, by zaopiekowała się ludźmi chorymi i niepełnosprawnymi. Jesienią 1873 roku przybyła do Warszawy, gdzie z dnia na dzień rosła liczba ubogich. Ważną rolę w odnowie moralnej miasta odgrywali wówczas misjonarze przy kościele Świętego Krzyża i kapucyni, wśród których szczególnie wyróżniał się o. Honorat Koźmiński. To pod jego kierunkiem Siostra Łucja odbyła rekolekcje i rozeznała swoją dalszą życiową drogę. Odnowiła także śluby tercjarskie, po czym podjęła posługę w przytułku. W1880 roku udała się do Zakroczymia, gdzie gorliwie opiekowała się samotnymi staruszkami, które przyjęła do swego domu.

Siostrzyczki Ubogich

W 1881 roku odnowiła śluby, przyjmując imię Maria Małgorzata, dając początek zgromadzeniu o nazwie „Siostrzyczki Ubogich”. Młode Zgromadzenie o. Honorat oddał pod opiekę Matki Bożej Bolesnej. Mottem sióstr stały się słowa: „Wszystko dla Jezusa przez Bolejące Serce Maryi”. Siostra Małgorzata nadała Zgromadzeniu nazwę Córki Matki Bożej Bolesnej. Około 1883 roku o. Honorat napisał „Statuty Siostrzyczek Ubogich”, wzorując się na statutach francuskich Sióstr Ubogich, których charyzmatem była opieka nad chorymi i ubogimi. Ponieważ siostry przyjmowały pod swoją opiekę kolejne staruszki, wkrótce trzeba było kupić nowy dom. Poświęcił go arcybiskup Warszawy Wincenty Teofil Popiel, zachęcając siostry do zachowania surowowego życia i ofiarnej służby.

Służba w ukryciu

Władze carskie nie ułatwiały zakonnicom życia. Uroczystości ich zaślubin odbywały się w konspiracji, a Matka Małgorzata musiała rejestrować nowe kandydatki, jako służące. Nieraz też oskarżano Ją o prowadzenie nielegalnego domu dla osób starszych. Aby utrzymać dom i zabezpieczyć wyżywienie dla chorych i ubogich, siostry musiały ciężko pracować. Wiele pensjonariuszek wymagało specjalistycznej opieki, a przecież trzeba było również pielęgnować starsze osoby przebywające w swoich domach. Matka Małgorzata, szyjąc i haftując, zarabiała pieniądze na ten cel. Wkrótce w Jej ślady poszły inne siostry, haftując ozdobne obrusy i bieliznę ołtarzową. Kiedy skromne dochody nie wystarczały na utrzymanie chorych, siostry nie wahały się prosić o jałmużnę.

Rozkwit działalności

Ci, którzy lepiej poznali życie sióstr wiedzieli, że źródłem ich siły i skuteczności były: miłość, entuzjazm, ewangeliczna gorliwość a także pielęgnowanie wszystkich form pobożności, które pomagały naśladować Chrystusa ubogiego i cierpiącego. Nie bez znaczenia był też przykład ubóstwa, pokory i posłuszeństwa samej Matki Założycielki. Nikogo więc nie dziwiło, że sam Bóg czuwał nad rozwojem tego dzieła. Panująca wśród sióstr atmosfera ciszy i pracy oraz wzajemnej miłości i szacunku, przyciągała ciągle nowe kandydatki do Zgromadzenia.

W 1883 roku niektóre siostry opuściły dom w Zakroczymiu, by zimę spędzić w Warszawie. Przygotowywały tam posiłki w schronisku dla ubogich, przyjmowały na noc bezdomnych i troszczyły się o ich rozwój duchowy poprzez lekturę Pisma Świętego i wspólną modlitwę. Wkrótce dołączyła do nich Siostra Małgorzata. Wynajęła kolejne mieszkania, by ugościć w nich osoby chore i starsze. Niektóre z pensjonariuszek składały drobne ofiary na utrzymanie domu, inne pomagały w drobnych pracach. Jednak podobnie jak w Zakroczymiu, siostry utrzymywały się głównie z szycia bielizny i haftu artystycznego. Nakłaniały równocześnie ludzi zamożnych do wspierania ubogich.

Córki Matki Bożej Bolesnej

W 1889 roku Matka Małgorzata zainicjowała kupno kolejnego mieszkania, tym razem w pobliżu Jasnej Góry. Wydawano tam posiłki dla żebraków, a w czasie nasilonych pielgrzymek udzielano schronienia pielgrzymom. Również tu siostry otworzyły pracownię szat liturgicznych. W roku 1891 Matka Małgorzata, w trosce o dalsze losy założonego Zgromadzenia, podjęła decyzję osiedlenia się w Galicji, gdzie istniała większa swoboda religijna. Z błogosławieństwem kardynała Dunajewskiego otwierała w zaborze austriackim kolejne domy. W sierpniu 1891 roku kardynał uroczyście pobłogosławił dom zakonny w Hałcnowie, stanowiący dar barona Hermana Czecza. Od tego momentu wspólnota Siostrzyczek Ubogich przyjęła oficjalnie nową nazwę: Zgromadzenie Córek Matki Bożej Bolesnej znanych dziś jako Siostry Serafitki.

Oddana potrzebującym

Wrażliwa na ludzkie cierpienie i ubóstwo Matka Małgorzata, otwarła drzwi domu w Hałcnowie nie tylko dla staruszek, ale także dla ubogich dzieci i sierot. Nie rezygnując z opieki nad chorymi w domach prywatnych, organizowała sierocińce i ochronki dla dzieci pozbawionych opieki rodziców. Kiedy z czasem otwarto nowy, obszerny dom dla osób starszych w Oświęcimiu, dom w Hałcnowie stał się sierocińcem a zarazem domem formacyjnym dla sióstr. Kolejne domy powstawały w Żywcu, Frydrychowicach, Stryju, Drohobyczu, Jarosławiu. Siostry prowadziły przy nich kursy szycia i haftowania, gotowania i higieny. Nową formą działalności serafitek stało się prowadzenie przedszkoli, szkół i ochronek dla najuboższych dzieci.

Czwarty ślub

Statuty Zgromadzenia głosiły, że siostry mają naśladować Matkę Bożą Bolesną w Jej cierpieniu dzielonym z Chrystusem, w przyjmowaniu w Jego imię dzieci oraz w trosce o ludzi starszych i chorych. Wszystkie siostry – poza trzema ślubami zakonnymi: czystości, ubóstwa i posłuszeństwa – składały ślub miłosierdzia, który zobowiązywał do poświęcenia się służbie ubogim, starszym i niepełnosprawnym. Wpatrując się w cierpienia Matki Bożej, która uczestniczyła w męce Chrystusa, siostry starały się iść za Jej przykładem: uczyły się jak wprowadzać miłość i pocieszenie w życie drugiego człowieka. Tak jak Maryja – w prostych gestach życzliwości, w postawie służby i akceptacji drugiej osoby – odnajdowały Boga. Do czynów miłosierdzia moblilizowała ich dodatkowo figura Matki Bożej Bolesnej umieszczona tuż obok krzyża i tabernakulum w kaplicy domowej w Hałcnowie. Matka Małgorzata dbała też o to, by w każdym domu była kaplica z Najświętszym Sakramentem. Za przykładem swej Założycielki, siostry uczyły się poważnie traktować wezwanie Chrystusa, aby odrzucić wszystko i oddać się w Boże ręce.

Pokorna przełożona

Kiedy 30 grudnia 1901 roku rozpoczęła się w Oświęcimiu pierwsza Kapituła Generalna Zgromadzenia, przełożoną wybrano ponownie Matkę Małgorzatę. Po trzech latach kierowania wspólnotą serafitek, złożyła swoją rezygnację. Miała wówczas 76 lat a liczne choroby coraz bardziej Jej dokuczały. Przyjmowała je z pokorą, nie skarżąc się i nadal troszcząc się o rozwój Zgromadzenia. Opuściwszy Oświęcim udała się do Nieszawy w Diecezji Włocławskiej w zaborze rosyjskim, gdzie siostrom nie wolno było nosić habitów. Mimo słabego zdrowia, włączyła się w życie codzienne sióstr i organizowała różne formy pomocy miejscowej ludności. To na jej prośbę siostry zajęły się chorymi w miejskim szpitalu oraz odwiedzały ubogich w domach. Przygotowywały ich do przyjęcia Komunii Świętej, dbały o higienę osobistą i czyste łóżko – wszystkie obowiązki wykonując za darmo.

Ku świętości

Matka Małgorzata Łucja Szewczyk zmarła rankiem 5 czerwca 1905 roku, po przyjęciu Sakramentu Namaszczenia Chorych. Przy Jej trumnie w nieszawskiej kaplicy Świętego Wojciecha wierni czuwali na modlitwie przez trzy dni. 18 stycznia 1951 roku Jej doczesne szczątki przeniesiono do przedsionka kościoła klasztornego w Oświęcimiu i złożono w sarkofagu. W miejscu pochówku natychmiast zaczęli gromadzić się wierni, zanosząc do Boga prośby za wstawiennictwem „Matki ubogich i sierot”. Jej proces beatyfikacyjny toczył się w Krakowie w latach 1993-1996. Dekret o heroiczności cnót Sługi Bożej Matki Małgorzaty Łucji Szewczyk został promulgowany 19 grudnia 2011 roku, natomiast 20 grudnia 2012 roku Benedykt XVI ogłosił dekret potwierdzający prawdziwość cudu za Jej przyczyną.

Orędowniczki

9 czerwca w Krakowie odbyła się uroczystość wyniesienia na ołtarze dwóch Służebnic Bożych. Jedną z nich była Założycielka Pasjonistek, Matka Zofia Czeska, drugą – Założycielka Serafitek Matka Małgorzata Łucja Szewczyk. Te mężne kobiety starały się naśladować Maryję w postawie służby potrzebującym, zwłaszcza osieroconym, ubogim, chorym i cierpiącym. Dziś są dla nas wzorem życia chrześcijańskiego, opartego na wierze i wierności Bogu do końca. Za Ich wstawiennictwem pragniemy modlić się o wrażliwość na ubogich i wyobraźnię miłosierdzia dla nas.


Zobacz całą zawartość miesięcznika »

Z cyklu:, Miesięcznik, 2013-nr-07, Numer archiwalny, Dajmund Danuta, Nasi Orędownicy, Autorzy tekstów

nd pn wt śr cz pt sb

25

26

27

28

29

1

2

3

4

5

6

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

Dzisiaj: 29.03.2024