Każdemu chcemy pomóc

Rozmowa z dr. Piotrem Strzelczykiem, pracującym w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym Górnośląskiego Centrum Medycznego w Katowicach.

zdjęcie: pixabay.com

2024-12-02

Redakcja: – Proszę wyjaśnić, czym jest SOR, czyli Szpitalny Oddział Ratunkowy?

dr Piotr Strzelczyk: – Szpitalny Oddział Ratunkowy jest miejscem przeznaczonym do wstępnej diagnostyki i ustabilizowania stanu chorych, którzy tego wymagają. W SOR-ze podejmuje się także decyzje dotyczące dalszych etapów leczenia chorego. Każdy pacjent pojawiający się w SOR-ze jest wstępnie kwalifikowany do dalszego postępowania medycznego. Odbywa się to za pomocą procedury zwanej triagem (czyt. triażem). Jest to metoda segregacji pacjentów na tych, którzy potrzebują pomocy natychmiast bądź pilnie, i tych, którzy mogą z medycznego punktu widzenia na pomoc poczekać. W SOR-ze nie obowiązuje więc kolejność zgłoszeń według czasu przybycia. To lekarz na podstawie stanu zdrowia pacjentów decyduje, komu udzielić pomocy w pierwszej kolejności.

Od pacjenta zbierany jest najpierw podstawowy wywiad dotyczący dolegliwości i mierzone są jego parametry życiowe. Na tej podstawie pacjent otrzymuje jeden z kolorów, który oznacza od tej chwili jego stan. Kolor czerwony (pomoc natychmiastowa) oznacza chorego w bezpośrednim zagrożeniu życia, wymagającego natychmiastowej pomocy. Taki chory trafia do miejsca resuscytacyjno-zabiegowego, gdzie ratuje się jego życie. Pomoc taka udzielana jest poza kolejnością. Kolor pomarańczowy (pomoc bardzo pilna) oznacza chorego w poważnym zagrożeniu zdrowia, mogącym rozwinąć się do zagrożenia życia. Kolor żółty (pomoc pilna) oznacza chorego z poważną dolegliwością, ale który nie jest w bezpośrednim zagrożeniu życia. Chorego obserwuje się i diagnozuje, ale czas jego oczekiwania na ostateczną pomoc jest już dłuższy. Kolor zielony (pomoc odroczona) oznacza chorego skarżącego się na drobne dolegliwości, którego stan jest stabilny. Taki chory jest obserwowany pod kątem wykluczenia poważniejszych schorzeń. Kolor niebieski (pomoc wyczekująca) oznacza chorego z dolegliwościami potencjalnie bezpiecznymi. Taki chory nie wymaga leczenia w SOR-ze, może skorzystać z pomocy Nocnej i Świątecznej Opieki Zdrowotnej lub z pomocy lekarza rodzinnego.

– Wyjaśnienia te są bardzo potrzebne, bo często można spotkać się z opinią, że medycy w SOR-ach są opieszali i nie zajmują się chorymi, każąc im wiele godzin czekać na pomoc. Takie opinie są nieprawdziwe i bardzo krzywdzące.

– Tak. Szpitalny Oddział Ratunkowy jest specyficznym miejscem i różni się od innych oddziałów szpitalnych. Z natury jest to oddział interwencyjny i nieplanowy, który rządzi się określonymi procedurami i własną organizacją pracy. Należy pamiętać, że dłuższe oczekiwanie na pomoc w SOR-ze absolutnie nie oznacza bezczynności lekarzy i pielęgniarek, ale wręcz przeciwnie – świadczy o udzielaniu pomocy chorym według ich rozpoznanych potrzeb. Właśnie temu służy wspomniany system triage – każdy chory zostaje zaopatrzony odpowiednią pomocą, ale według określonej kolejności.  Ponadto jeśli np. pobierana jest krew do badania, laboratorium potrzebuje czasu, aby uzyskać wynik, na podstawie którego następnie lekarz określi dalsze leczenie. Dlatego będąc w SOR-ze nie irytujmy się, bądźmy cierpliwi i zaufajmy medykom, którzy robią wszystko, co w ich mocy, aby ratować życie i zdrowie wszystkich chorych.

– Jaka jest organizacja pracy w SOR-ze?

– Na podstawie procedury przydzielającej triage pacjenci są kwalifikowani do poszczególnych pionów SOR-u. Do pionu ogólnego (internistycznego) przydzielana jest większość zgłaszających się pacjentów. Pion chirurgiczny zajmuje się pacjentami z dolegliwościami bólowymi w obrębie brzucha, z urazami klatki piersiowej oraz z chorobami naczyniowymi (np. niedokrwienia kończyn, podejrzenia tętniaka aorty). Pion ortopedyczny zajmuje się pacjentami z problemami ze strony narządu ruchu, a więc po urazach, upadkach, złamaniach, skręceniach, zwichnięciach itd. Takich pacjentów zgłasza się najwięcej w okresie zimowym, kiedy na dworze panuje zaśnieżenie i oblodzenie, generując upadki. Niektórzy pacjenci, zwłaszcza po urazach głowy, zostają nieco dłużej na obserwacji, ponieważ często nie da się tylko na podstawie wstępnej diagnostyki określić ciężkości ich urazu. Stąd urazy głowy są monitorowane przez dłuższy czas, aby np. wykluczyć krwawienia w obrębie ośrodkowego układu nerwowego. Jest także pion anestezjologiczny, przeznaczony dla pacjentów w najcięższym stanie. Do tego pionu przydzielani są pacjenci z urazami wielomiejscowymi, ofiary wypadków komunikacyjnych i upadków z wysokości, ofiary przestępstw. Jest to grupa chorych ciężko poszkodowanych przez czynniki fizyczne, a także osoby znajdujące się w stanach krytycznych, takich jak zatrzymanie krążenia, wstrząs, ciężka sepsa, ciężkie zaburzenia rytmu serca. Istnieje jeszcze pion kardiologiczny, do którego trafiają pacjenci z bólami w klatce piersiowej i arytmią. W pionie tym prowadzona jest pełna diagnostyka kardiologiczna z kwalifikacją do dalszego postępowania.

– Jakie dolegliwości powinny nas zaniepokoić i skierować nasze kroki na SOR?

– Na SOR powinni zgłaszać się pacjenci z bólem w klatce piersiowej; z zaburzeniami mowy i świadomości, bo takie objawy towarzyszą udarowi; z wymiotami krwistymi, bo to świadczy o krwawieniu z przewodu pokarmowego; z urazami wielomiejscowymi; po urazach głowy z utratą przytomności; z niedokrwieniem kończyn; z wszelkiego rodzaju dusznością. Na SOR powinny zgłosić się także osoby, które doświadczają myśli samobójczych, a więc znajdujące się w trudnym stanie psychicznym. W takich sytuacjach nigdy nie należy się wahać i nie bać się prosić o pomoc.

Szpitalny Oddział Ratunkowy – jak wskazuje sama nazwa – ma za zadanie ratować ludzkie zdrowie i życie. Zasadniczo więc na SOR powinni trafiać pacjenci w stanach ostrych. Niestety, często zgłaszają się do nas osoby, które – owszem – potrzebują diagnostyki i leczenia, ale w innym miejscu i trybie. Są to osoby z dolegliwościami trwającymi od dawna, które się nie zaostrzyły. Dla przykładu: jeśli osoba od dłuższego czasu traci masę ciała, to oczywiście powinna mieć przeprowadzone szczegółowe badania, bo za tym może kryć się np. choroba nowotworowa. Tyle tylko, że powinna zgłosić się nie na SOR, a do lekarza rodzinnego, który rozpozna problem i skieruje ją do dalszego leczenia. Liczna obecność na SOR-ze pacjentów, którzy powinni zgłaszać się po pomoc gdzie indziej, wynika z niedoskonałości systemu opieki zdrowotnej, w którym często na wizytę u specjalisty trzeba czekać wiele tygodni albo miesięcy. Chorzy wolą zgłosić się na SOR, bo tutaj otrzymają pomoc dużo szybciej. Jest to problem wszystkich SOR-ów w Polsce, jak dotąd nierozwiązany.

– O czym należy pamiętać, zgłaszając się na SOR?

– Zgłaszając się na SOR należy posiadać dowód osobisty, który będzie podstawą rejestracji. Dzięki danym z dowodu (imię i nazwisko oraz PESEL) jesteśmy w stanie ustalić, czy pacjent jest ubezpieczony. Oczywiście pomagamy wszystkim chorym, także tym, którzy nie mają przy sobie dokumentu tożsamości, ale te dane trzeba w późniejszym czasie uzupełnić. Bardzo istotną kwestią jest także posiadanie przy sobie listy aktualnie przyjmowanych leków oraz bieżącej dokumentacji medycznej (np. wypisy ze szpitala, wyniki badań). Wielu pacjentów zgłaszających się na SOR nie potrafi powiedzieć, na jakie choroby się leczy i jakie przyjmuje leki. Zwłaszcza osoby starsze identyfikują tabletki jedynie po kształtach i kolorach. Tymczasem przedstawienie lekarzowi spisu przyjmowanych leków i dokumentacji medycznej może znacznie przyspieszyć diagnostykę i dalsze etapy leczenia. W tym miejscu chcę zwrócić uwagę na jeszcze jedną, bardzo istotną kwestię: na mówienie lekarzowi prawdy o swoim stanie zdrowia. Często zdarza się, że chory powodowany wstydem, ukrywa przed lekarzem ważne fakty medyczne. Apeluję, aby lekarzowi zawsze mówić prawdę, bo to może mieć znaczący wpływ na zdrowie i życie. Proszę pamiętać, że lekarza obowiązuje tajemnica i to, czego dowie się od pacjenta, służy mu tylko do określenia jego stanu i zaordynowania odpowiedniego leczenia. Naszym obowiązkiem i powołaniem jako medyków jest pomaganie wszystkim chorym. Dlatego chorzy nie powinni obawiać się oceniania i dyskryminacji z powodu jakiejś dolegliwości czy sytuacji życiowej. Należy także pamiętać, że przebywając w SOR-ze i oczekując na pomoc, nie powinno się przyjmować żadnych pokarmów i płynów. Może się bowiem okazać, że zajdzie konieczność przeprowadzenia badań, których wykonanie nie będzie możliwe po posiłku, a wtedy czas oczekiwania na takie badanie znacznie się wydłuży.

– Jak wiadomo, praca wszystkich medyków jest trudna i odpowiedzialna, a praca medyków w SOR-ze jest jeszcze bardziej wymagająca z uwagi na swoją interwencyjność i nieplanowość.

– Tak, ale praca ta przynosi także bardzo wiele satysfakcji. W swojej pracy cieszę się dużą samodzielnością. W SOR-ze istnieją duże możliwości diagnostyczne, a także jest okazja do korzystania z konsultacji kolegów – lekarzy innych specjalności. Mam to szczęście, że pracuję w fantastycznym zespole, w którym liczy się nie tylko profesjonalnie wykonana praca wobec chorych, ale także życzliwa atmosfera i wzajemna pomoc. I choć praca w SOR-ze jest często bardzo wyczerpująca i stresująca, to naprawdę na każdy dyżur przychodzę z przyjemnością. Jestem wdzięczny, że mogę służyć chorym w tym miejscu.

– Bardzo dziękuje za rozmowę.


Zobacz całą zawartość numeru

Autorzy tekstów, Cogiel Renata Katarzyna, Miesięcznik, Numer archiwalny, 2024nr12, Z cyklu:, W cztery oczy

nd pn wt śr cz pt sb

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

1

Dzisiaj: 19.02.2025