Żal Jezusa

Niekiedy myślimy, że Bóg gniewa się na nas za złe wybory – za grzechy, błędy i upadki. Tak naprawdę jest Mu nas wtedy niesamowicie żal.

zdjęcie: Loft Gallery

2019-12-04

Rozważanie do fragmentu Ewangelii Mt 15, 29-37
I tydzień Adwentu

Soborowa konstytucja duszpasterska Gaudium et Spes uczy nas, że osoba Jezusa pozostaje wzorem antropologii (nauka o człowieku) dla Kościoła. I rzeczywiście, to dzięki obecności Syna Bożego w ludzkim ciele możemy czerpać bogaty przykład tego, jaki jest człowiek, co nim kieruje, a przede wszystkim, jaki powinien być. Działa to też w drugą stronę: dzięki Jezusowi możemy powiedzieć o wiele więcej na temat Boga. Bo to On sam jest przy nas w takiej postaci, jak my sami. Gdyby nie ziemskie życie Jezusa, mielibyśmy bardzo zamazany i odległy obraz Boga.

To, co przykuwa uwagę w dzisiejszej liturgii słowa to żal Jezusa nad tymi, którzy Go słuchali i byli głodni. Żal mi tego tłumu! (Mt 15, 32). Jezus litujący się nad głodnymi i biednymi, to prawdziwy obraz Boga pełnego żalu wtedy, kiedy człowiek cierpi ubóstwo nie tylko materialne, ale również i duchowe. Bóg nie obraża się na nas za złe uczynki i decyzje, to, co nas ocenia to prawda o nas samych i konsekwencje grzechu, który popełniamy. W innych miejscach Ewangelii również odnajdujemy sceny opisujące głęboki smutek, żal, a nawet płacz Jezusa, jak wtedy, gdy zapłakał nad Jerozolimą (zob. Łk 19, 41), albo na chwilę przed wskrzeszeniem swojego zmarłego przyjaciela Łazarza (zob. J 11, 35). Wynikają one z Jego świadomości obecności zła wśród ludzi.

Litość ze strony Jezusa z jednej strony może wydawać się bardzo ludzkim odruchem, bo przecież był jednym z nas, kiedy stąpał po ziemi. Z drugiej strony może to jednak szokować, gdyż pamiętamy, że Chrystus miał dwie natury: boską i ludzką. Bóg, który płacze? To coś zupełnie niezrozumiałego dla innych kultur czy takich najbardziej pierwotnych wyobrażeń o Bogu. Bóg przecież powinien kojarzyć się z siłą i niezależnością, z władzą i mocą, tymczasem Syn Boży płacze. Dlaczego? Oprócz realnego żalu i wzruszenia nad biedą ludzi, których spotykał, również w ten sposób pokazuje swoją autentyczność i prawdziwość. Będąc blisko ludzi, momentami jest taki jak oni, natomiast Bóg, który nie jest prawdziwy, który jest odległy od ludzkości przybiera baśniowe, nienaturalne rysy. Na szczęście nasz Bóg jest najbardziej prawdziwy jak tylko to możliwe, możemy Go spotkać codziennie w sakramentach, Słowie Bożym, swoim i innych sumieniu.

Autorzy tekstów, Ks. Wąchol Grzegorz, Rozważanie

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

14

15

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 23.04.2024