Cukrzyco, wróć do szeregu!

Niektóre dni zmieniają życie na zawsze. Dla Magdaleny był to 13 sierpnia 2012 roku. Jej wówczas 2-letni syn trafił na oddział diabetologiczny z silnym zakwaszeniem organizmu i cukrem na poziomie 560 mg/dl.

zdjęcie: canstockphoto.pl

2019-11-21

Można się zastanawiać, jakim cudem dziecko trafiło w tym stanie do szpitala, jeśli objawy cukrzycy typu 1 są bardzo charakterystyczne? Magdalena nie słyszała nigdy o cukrzycy typu 1, nie znała jej objawów, które teraz są dla niej jasne jak słońce: nadmierne pragnienie, chudnięcie, brak apetytu na przemian z napadami głodu, apatia, nerwowość.

Uświadomienie sobie, że cukrzyca typu 1 jest chorobą nieuleczalną, przewlekłą, zmienną i wymagającą kontroli przez całą dobę, było dla niej szokiem. Bo co innego działać tu i teraz, widząc efekt w postaci wyzdrowienia dziecka, a co innego prowadzić stałą, wytężoną kontrolę i pracę nad dzieckiem bez jego szansy na całkowite wyzdrowienie. Taka sytuacja może powodować ogromną bezradność i strach.

Po diagnozie każdy ma swój czas na oswojenie się z nową, trudną sytuacją. Magdzie zajęło 2,5 roku zanim całkowicie się otrząsnęła i zaczęła działać zdecydowanie i świadomie. Pomogła jej w tym technologia i – jak sama przyznaje – zaufanie Bożej Opatrzności. Towarzysząc synkowi, przeszła przez insulinoterapię penami (podając insulinę zastrzykiem nawet 8 razy na dobę), potem przez najprostszą pompę insulinową. W końcu udało się podpiąć synowi pompę z ciągłym monitoringiem glikemii. Skończyło się kłucie palców (14-16 razy na dobę), strach i zastanawianie się, czy poziom cukru wskazywany przez glukometr jest stabilny, a może spada? Monitorowanie cukrów (które niestety ciągle jeszcze jest bardzo kosztowne i nierefundowane w Polsce) znacznie poprawiło jakość ich życia. Dało im większą wolność i ułatwiło podejmowanie decyzji dotyczących leczenia.

Tym, co najbardziej przeraża Magdę jako rodzica są hipoglikemie, czyli nagłe i szybkie spadki poziomu cukru we krwi (poniżej 70 mg/dl). Niestety u cukrzyka nie zawsze udaje się ich uniknąć. W ciągu 5 lat choroby, syn Magdy nie miał jednak ani jednej ciężkiej hipoglikemii z utratą przytomności. To z pewnością świadczy o jej trosce o syna i matczynej czujności.

Jak wygląda ich codzienność? Każdego dnia uważają na hiperglikemię, a gdy już wystąpi, maksymalnie skracają czas jej trwania poprzez monitorowanie cukrów, podawanie korekt, zmianę diety, większe nawadnianie organizmu. Robią to, aby nie dopuścić m.in. do powstania zmian w naczyniach krwionośnych oraz włóknach nerwowych. Wykonują też regularnie badania z oznaczeniem poziomu cholesterolu we krwi. Badanie krwi jest dla nich szczególnie ważne, ponieważ pozwala ocenić stan zdrowia chłopca i uniknąć wielu powikłań.

Ich kluczem do zdrowego, świadomego i szczęśliwego życia (z cukrzycą w tle, a nie na pierwszym planie) jest zaufanie medycynie, świadome odżywianie, regularne i zbilansowane posiłki oraz uprawianie sportu. Przez te wszystkie działania Magda – jak sama to określa – każe cukrzycy wrócić do szeregu! Nie zawsze jest idealnie, ale nie poddają się. Magda chce pokazać synowi, że życie z cukrzycą nie musi być ciężarem, a jego szczęście nie zależy od tego, co może zjeść i jaki ma poziom cukru we krwi. Ma 9 lat i jest jeszcze za mały, żeby martwić się swoją chorobą. Oczywiście oprócz zaufania medycynie, Magda i jej rodzina ufają przede wszystkim Bożej Opatrzności. To jej powierzają się każdego dnia, prosząc o prowadzenie i opiekę. Magda przyznaje, że bez modlitwy i poczucia Bożej obecności, prawdopodobnie już dawno by się poddała i załamała. Tymczasem bliskość Boga i ukochanych osób daje jej siłę do codziennej walki i patrzenia w przyszłość z nadzieją.

Autorzy tekstów, Cogiel Renata Katarzyna, Najnowsze

nd pn wt śr cz pt sb

28

29

30

1

2

3

5

11

12

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

Dzisiaj: 03.05.2024