Magiczne chrześcijaństwo

Patrząc na ogromną mozaikę tradycji chrześcijańskiej, odnajdziemy mnóstwo miejsc, przedmiotów i zwyczajów, które pomagają w uzdrowieniu lub wyproszeniu cudu. Nie wolno jednak zapomnieć, że sprawcą tego jest Bóg.

zdjęcie: Loft Gallery

2019-06-19

Rozważanie do fragmentu Ewangelii Mt 6, 1-6. 16-18
XI tydzień zwykły

Do Lourdes co roku przybywa kilka milionów pielgrzymów z całego świata. Wszyscy słyszeli o zaletach miejscowej wody, która według tradycji wytrysnęła ze źródła podczas jednego z objawień Matki Boże świętej Bernadecie. Przed rokiem zostało tam uznane siedemdziesiąte uzdrowienie za przyczyną Maryi. Czymże jest 70 osób na tle setek milionów, które odwiedziły to miejsce? Być może tych uzdrowień jest znacznie więcej, o wielu nie mówi się publicznie, inne budzą wątpliwości. Nie możemy oceniać jakości Bożego działania
w świecie, gdyż nie posiadamy ku temu narzędzi, a tym bardziej moralnego przyzwolenia. Jednak ta sytuacja pokazuje, że to tak naprawdę nie woda z Lourdes uzdrawia, ale Bóg obecny w całym świecie, a w niektórych miejscach objawiający szczególnie swoją łaskę, czego przykładem może być wspomniane francuskie sanktuarium.

Podobnie dzieje się wszędzie, gdzie obecne jest chrześcijaństwo. Odnajdujemy nie tylko ze święte miejsca, ale również przedmioty, takie jak oleje, relikwie, dewocjonalia (np. cudowne medaliki) lub obrzędy, które odprawione w odpowiedni sposób mogą wyprosić łaskę. Nie wolno zapominać przy tym, że to Bóg jest jej dawcą, a efekt modlitwy nie zależy od jej formy, towarzyszących gestów i rzeczy czy miejsc, gdzie się dokonuje, ale od osobistej wiary modlącego się i jego zjednoczenia z Bogiem. W przeciwnym wypadku mielibyśmy do czynienia z magią, która uzależnia swoją skuteczność o zewnętrznych czynników. Niekiedy zapominając o tej prawdzie, sami próbujemy tworzyć z naszej wiary zbiór magicznych obrzędów.

Dlaczego zatem posiadamy szereg tradycji uznających za święte różne przedmioty, miejsca czy sposoby modlitwy? Czy w nich jakoś szczególnie jest obecny Bóg? Wierzymy, że Stwórca jest wszędzie i wszędzie może oddziaływać na człowieka. Jednak to my potrzebujemy czasem jakiegoś namacalnego znaku, aby wzmocnić naszą wiarę w Jego obecność i moc działania. Właśnie o tym chciał przekonać swoich uczniów Jezus, kiedy mówił im o sile modlitwy i jałmużny ukrytej, takiej, o której wie jedynie Pan Bóg.

„Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie” (Mt 6, 6). Nie bójmy się szukać Boga w ukryciu. Jego łaska i odpowiedź na naszą modlitwę naprawdę nie zależą od zewnętrznych gestów i postaw, a tym bardziej od tego, na ile będą nas widzieli
w takich sytuacjach ludzie. Dzięki takiej postawie tym bardziej wzmocnimy naszą ufność
w Bożą Opatrzność.

Autorzy tekstów, Ks. Wąchol Grzegorz, Rozważanie

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

14

15

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 26.04.2024