Widzieć Boże działanie w małych rzeczach

Wystarczy jeden Chleb. Wystarczy jeden chleb, co zmienia się w Chrystusa Ciało. „Czemu wciąż nie rozumiecie i nie pojmujecie?”

zdjęcie: Loft Gallery

2019-02-19

Rozważanie do fragmentu Ewangelii Mk 8, 14-21
VI tydzień zwykły

Wiele lat temu został przyjęty na oddział brudny, bezdomny mężczyzna. Pan Zbyszek przepił życie, majątek i rodzinę. Został – jak nie trudno się domyślić – sam, choć niezupełnie, bo towarzyszyła mu zaawansowana choroba nowotworowa z przerzutami. Miał duszność wymagającą ciągłego stosowania tlenu i silne bóle z różnych stron swojego bardzo wyniszczonego organizmu.

Różnił się jednak od innych sobie podobnych chorych: zaledwie został umyty, położony do świeżo przebranej pościeli i nakarmiony, zaczął z niekłamaną radością i wdzięcznością dziękować wszystkim za wszystko. Już po paru dniach wiedzieliśmy, że jedzenie jest dobre, pielęgniarki miłe, salowe uczynne, a leki dobrze dobrane przez lekarzy, pomagają przetrwać trudne objawy. Jego postawa nie była nachalna, miał w sobie jakiś rodzaj pokory, który powodował, że z ciekawością zatrzymywałam się przy jego łóżku. Czas, który coraz bardziej pogrążał go w dolegliwościach, nic nie zmieniał w jego postawie. Może tylko dołączyło się wyciszenie i więcej milczenia. To cierpienie poruszało we mnie nuty empatii i współczucia. Tak naprawdę życzyłam mu w głębi serca, żeby dobry Bóg zabrał go do siebie.

Któregoś dnia towarzyszyłam – niosąc świecę – Kapelanowi, który modlił się za każdego chorego, niosąc relikwie siostry Faustyny, a następnie  udzielał  Komunii św. Wszystko odbyło się tak prosto: pan Zbyszek przyjął Jezusa w Eucharystii, ktoś przy jego łóżku odmawiał Koronkę do Bożego Miłosierdzia, a po chwili wiedziałam, że byłam świadkiem pięknej śmierci, a raczej pięknego przejścia po przyjęciu Wiatyku!

Wystarczy jeden Chleb. Wystarczy jeden chleb, co zmienia się w Chrystusa Ciało. „Czemu wciąż nie rozumiecie i nie pojmujecie?”


P.S. Ten chory był dla mnie bardzo ważny z dwóch powodów. Po pierwsze, nie uniknęłam pytania: „dlaczego on?” Wyobrażałam sobie piękną śmierć z różańcem w ręku, ze wzrokiem utkwionym w niebo, po świętym życiu, a tu – ot tak, za darmo… Po drugie, zrozumiałam, że alternatywą dla bezsilności w tak ogromnym cierpieniu jest niewątpliwie modlitwa o dobrą śmierć. Nie bez powodu śpiewamy w znanej pieśni kościelnej do Matki Bożej: „niewytrwałym skracaj mękę”.

Autorzy tekstów, Kumor-Głodny Teresa, Rozważanie

nd pn wt śr cz pt sb

25

26

27

28

29

1

2

3

4

5

6

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

Dzisiaj: 29.03.2024