Zdobyli „K2”

Kiedy dotarli na szczyt, rozległ się hejnał mariacki. Na wierzchołku „K2” załopotały flagi Polski oraz Fundacji Anny Dymnej „Mimo Wszystko”. W dniu 15. urodzin – wbrew pesymistycznym prognozom – Kopiec Kościuszki rozświetlało słońce.

W drodze na K2 - Kopiec Kościuszki

zdjęcie: Jarosław Praszkiewicz

2018-09-28

– Moje misje w Iraku czy Afganistanie to nic w porównaniu z tym, co dzisiaj tu zobaczyłem! – oznajmił entuzjastycznie weteran wojenny sierżant rezerwy Szymon Mutwicki, gość telewizyjnego cyklu „Anna Dymna – Spotkajmy się”, który zmaga się ze stresem pourazowym.

Od 26 września 2003 r. Fundacja Anny Dymnej „Mimo wszystko” wsparła leczenie, rehabilitację i edukację ponad 27000 osób w całej Polsce. Ich reprezentantami stali się główni bohaterowie wyjątkowego wydarzenia: Jan Białas, Bartosz Dąbrowski, Krzysztof Globisz, Anna Krupa, Agnieszka Litewka, Leszek Łachmanowicz, Arkadiusz Monkiewicz, Mirosław Pawłowski, Krzysztof Płonka, Janusz Świtaj, Grzegorz i Agnieszka Sajnajowie, Krzysztof Szymaszek, Łukasz Waśniowski i Michał Ziomek. Każda z tych postaci to historia realizowanych przez Fundację projektów, a jednocześnie opowieść o tym, że niepełnosprawność nie musi odbierać marzeń, ambicji, poczucia spełnienia – że można i należy zwyciężać mimo wszystko.

– „Panowanie nad sobą jest najwyższą formą władzy” – podczas konferencji prasowej profesor Mieczysław Rokosz, gospodarz Kopca Kościuszki, zacytował Senekę Młodszego. Nadmienił, że te słowa stały się dewizą życiową młodego kadeta Szkoły Rycerskiej w Warszawie, Tadeusza Kościuszki. – Zwyciężanie własnej słabości to też zasada ludzi gór – mówił. – A zdobywanie najwyższych szczytów wiąże się nieraz z cierpieniem. Himalaiści dobrze o tym wiedzą. Gdy jednak człowiek stanie już na szczycie, to ten potworny wysiłek odwdzięcza się wielokrotnie ogromną satysfakcją. Kochani, życzę wam wielkiej radości. I zapraszam was co rok na Kopiec Kościuszki.

Jubileuszowy projekt, przygotowany z okazji 15. urodzin Fundacji, nosił nazwę „Każdy ma swoje K2”. Na przykład dla całkowicie sparaliżowanego Janusza Świtaja, który za parę dni rozpocznie studia na 5. roku psychologii, pierwszym takim K2 było pozyskanie przenośnego respiratora, dzięki któremu, po sześcioletnim pobycie na oddziale intensywnej terapii, mógł wrócić do domu. Z kolei dla Anny Krupy, która urodziła się bez rąk, najwyższym szczytem Karakorum okazało się samotne wychowywanie córki, dziś 11-letniej Emilki.

– Dzięki stypendium Fundacji Anny Dymnej „Mimo Wszystko” w tym roku skończyłem studia na Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach – powiedział, poruszający się na wózku, Krzysztof Szymaszek, dwukrotny zwycięzca Festiwalu Zaczarowanej Piosenki. – Edukacja to było moje K2. I nadal pnę się na różne szczyty. Istnienie to przecież droga.

O swoich życiowych K2 – nieraz dramatycznych i poruszających słuchaczy – opowiadali również Kinga Baranowska, Ryszard Pawłowski i Krzysztof Wielicki, którzy patronowali wyprawie i wspierali naszych śmiałków podczas drogi na wierzchołek Kopca Kościuszki.  Każda z tych historii to doskonały materiał na osobną książkę.

– Nieraz musiałam zdobywać „K2” – mówiła Anna Dymna. – Pożar mieszkania, śmierć męża, Wiesia Dymnego, kilka groźnych wypadków samochodowych… Waliły mi się w życiu różne rzeczy. Nauczyłam się, że w takich dramatycznych sytuacjach warto zachowywać spokój, trzeźwość myśli, która pozwala brać nowy oddech i od nowa rozpoczynać wspinaczkę na szczyt. Trudne doświadczenia losu, o dziwo, nie osłabiły mnie, lecz wzmocniły.

Ryszard Pawłowski, zdobywca 11 ośmiotysięczników, członek elitarnego The Explorers Club, wyznał:

– Moje górskie dokonania bledną przy tym, czego dokonuje mój, poruszający się na wózku, brat Mirosław.

– Fundacja Anny Dymnej „Mimo Wszystko” robi coś znacznie więcej niż niesienie pomocy osobom chorym i niepełnosprawnym, więc moja obecność na dzisiejszym wydarzeniu jest oczywista – wyjaśniał dziennikarzom Mirosław Pawłowski, instruktor aktywnej rehabilitacji, podróżnik, motolotniarz. – Działania tej organizacji znacząco przyczyniają się do zmiany wizerunku ludzi z dysfunkcjami w naszym kraju. A z tym wciąż mamy wielki kłopot. Uważam, że stopień społecznej integracji, jaki jest obecnie na przykład w Szwecji, osiągniemy w Polsce może dopiero za 20 lat.

Podczas konferencji nie mogło zabraknąć ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, prezesa Fundacji im. Brata Alberta, z którym Anna Dymna rozpoczęła współpracę w 1999 r. To trwające do dzisiaj współdziałanie dawało i daje dobre owoce: przedstawienia Teatru „Radwanek”, ośrodek terapeutyczno-rehabilitacyjny „Dolina Słońca” w Radwanowicach albo Ogólnopolski Festiwal Twórczości Teatralno-Muzycznej Osób Niepełnosprawnych Intelektualnie „Albertiana”, który w tym roku odbył się już po raz osiemnasty.

Jako pierwsi – po wąskiej, krętej, wybrukowanej jasną kostką ścieżce – majestatycznego Kopca Kościuszki ruszyli Janusz Świtaj i Krzysztof Wielicki. Dopiero gdy założyli obóz pierwszy, „wspinaczkę” rozpoczęli Anna Dymna i Łukasz Waśniowski.

Potem na „K2” zaczęli „piąć się” następni. Jako ostatni wyruszył Michał Ziomek z Kingą Baranowską. Chwilami nie było łatwo. Na szczęście wszystkim asystowali ratownicy Podhalańskiej Grupy GOPR i wolontariusze naszego Biura Młodych oraz firmy Cisco Polska. Krzysztofowi Globiszowi towarzyszyła Joanna Kulig. Cała „15” zdobyła „K2”. Szczyt Kopca zaroił się od postaci w zielonych kurtkach. Wzruszenia i satysfakcji nie kryli także ambasadorzy projektu.

– Patronowałam już wyprawie na Kopiec Kościuszki, którą fundacja Anny Dymnej zorganizowała w 2012 roku – wspominała Kinga Baranowska. – W dniu, gdy osoby z niepełnosprawnościami zdobywały swoje „K2”, ja wchodziłam na Lhotse. Pamiętam tamten dzień. Kiedy w telefonie satelitarnym usłyszałam wielki entuzjazm, ogromnie podniosło mnie to na duchu. I nie wiem, kto z nas więcej wtedy otrzymał.

U podnóża Kopca Kościuszki na bohaterów czekały certyfikaty potwierdzające zdobycie „K2”, a także pamiątkowe medale. Z minikoncertem wystąpił zespół Carrantouhill. Wydarzenie komentował Krzysztof Głombowicz.

Sens i cel Wojtkowej ekspedycji najlepiej oddają słowa małżonki wybitnego aktora i pedagoga Krzysztofa Globisza:

–  Krzysztof z entuzjazmem angażował się zawsze w projekty fundacji „Mimo Wszystko”. Robi to również teraz, kiedy ma problemy ze zdrowiem. Nie wstydzi się afazji, swoich obecnych ograniczeń, publicznie pokazuje siebie po doznanym udarze. Po prostu myśli sobie, że jeśli chociaż jeden załamany życiem człowiek – chory, niepełnosprawny, bezrobotny, przybity codziennością – powie sobie: „Kurczę, jeśli oni mogą wspiąć się na taką górę, to ja też potrafię coś z siebie dać!”, to dla Krzysztofa zmotywowanie tego jednego tylko człowieka stanie się wielką wartością – powiedziała pani Agnieszka.

Autorzy tekstów, pozostali Autorzy, Najnowsze

nd pn wt śr cz pt sb

28

29

30

1

2

3

5

11

12

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

Dzisiaj: 03.05.2024