Błogosławieni wśród nas

Błogosławieni to ci, którym dzisiejszy świat urąga, z których drwi i szydzi… To ich wszystkich Jezus podnosi dziś na duchu swoją obietnicą: „Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie”.

zdjęcie: www.flickr.com

2015-11-01

II Rok Czytań
Mt 5,1-12a


Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami:
„Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.
Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.
Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.
Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.
Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.
Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.
Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy mówią kłamliwie wszystko złe na was z mego powodu
”.

To jedne z najpiękniejszych i najbardziej krzepiących słów Dobrej Nowiny, jaką Jezus niósł ludziom wędrując przez wsie i miasta, jaką i dziś daje światu. To słowa, które przynoszą nadzieję i dodają otuchy zwłaszcza tym wszystkim, którym tu, na ziemi, „nie powiodło się”, którzy niewiele osiągnęli, nie są nikim znanym i uznanym. I to nie dlatego, że są lub byli, mniej pracowici od innych czy, że się im nie chciało, lub dokonali nietrafnych wyborów… Błogosławieni, to często ci, którzy – choć nie dane im było urodzić się zdrowymi lub choroba pokrzyżowała im życiowe plany, a ograniczenia intelektualne uniemożliwiły błyskotliwą karierę – potrafili kochać. To ci, którzy doświadczyli straty tak wielkiej, że nic nie było w stanie utulić ich smutku, a mimo to nie pytali: „dlaczego akurat ja?”. To ci, którzy nie chcieli uczestniczyć w „wyścigu szczurów” i przepychać się łokciami za cenę krzywdy kogoś innego. To ci, których niesprawiedliwie osądzono, potępiono, którym „przyklejono etykietę”, których oczerniono lub którym odebrano dobre imię. To ci, którzy zawsze mieli szeroko otwarte oczy i serce, i nigdy nie przeszli obojętnie obok cudzego nieszczęścia, ani nie zadawali pytań w rodzaju :„a co ja z tego będę miał?”. To ci, którzy nie pogłębiali podziałów, lecz szukali tego, co łączy – we własnej rodzinie, we własnym środowisku, w świecie; ci, którzy zrozumieli konieczność uznania własnej winy i poznali wartość przebaczenia. To ci wszyscy „święci naiwniacy”, którym dzisiejszy świat urąga, z których drwi i szydzi… To ich wszystkich Jezus podnosi dziś na duchu swoją obietnicą: „Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie”.

Niektórzy z nich żyją obok nas, o innych – poza Bogiem – już nikt nie pamięta. Doczesne szczątki wielu takich „błogosławionych” oczekują zmartwychwstania ciał na naszych cmentarzach uświęcając ziemię, na której kilka razy w roku kładziemy znaki naszej pamięci… Błogosławieni – już szczęśliwi w objęciach Boga. Nasi bliscy… święci.

Dajmund Danuta, Autorzy tekstów, Rozważanie

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

14

15

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 29.04.2024