Dotknąć Boga

Szczęśliwy, kto doświadczył, jak wielką łaską jest móc wzrastać w rodzinie, w której Bóg nie jest gościem, takim od święta, ale rzeczywistością w której można zobaczyć, a nawet dotknąć Żywego Boga.

zdjęcie: daichungvienvinhthanh.com

2014-12-28

Rok B
Łk 2, 22-40

W dzisiejszą, pierwszą Niedzielę po Narodzeniu Pańskim, przypada Uroczystość Świętej Rodziny: Jezusa, Maryi i Józefa. Wiemy jak bardzo w naszym społeczeństwie wartość rodziny jest podważana. Prośmy zatem Pana Boga o potrzebne łaski właśnie dla rodzin. Prośmy o to, by rodzina Bogiem była silna. Niech więc przykład Świętej Rodziny z Nazaretu będzie umocnieniem i wzorem dla rodzin chrześcijańskich, które często muszą iść „pod prąd” światu i jego zmiennym tendencjom. Ogarnijmy też naszą modlitwą syryjskie i irańskie chrześcijańskie rodziny. Z powodu prześladowań rodziny te opuszczają swe rodzinne ziemie, ich wiara w Jezusa niechaj dla nas będzie umocnieniem. A rozważając dzisiejszą Ewangelię przypatrzmy się rodzinie z Nazaretu, tak „zwyczajnie-niezwyczajnej” Rodzinie.

„Gdy upłynęły dni ich oczyszczenia według Prawa Mojżeszowego, Rodzice przynieśli Jezusa do Jerozolimy, aby przedstawić Go Panu...”: Po narodzeniu się dziecięcia, Prawo Mojżeszowe nakazywało czterdziestodniowy czas oczyszczenia dla jego matki. Po upłynięciu tegoż czasu należało złożyć ofiarę całopalną w postaci jednorocznego baranka oraz młodego gołębia lub synogarlicę na ofiarę przebłagalną. W przypadku ubogiej rodziny, zamiast baranka Prawo Mojżeszowe zezwalało na złożenia ofiary z dwóch synogarlic albo dwóch młodych gołębi, jednego składano na ofiarę całopalną a drugiego na ofiarę przebłagalną. Maryja i Józef należeli więc do ubogich w Izraelu, wiemy o tym po przyniesionym przez nich darze na ofiarę w Świątyni Pańskiej. Ewangelista Łukasz nie mówi nic o kapłanie, który takową ofiarę miałby złożyć na ołtarzu Pańskim i czy rzeczywiści ofiara ta została złożona. Dowiadujemy się natomiast o tym, iż Maryja i Józef weszli do świątyni jerozolimskiej z Jezusem: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata”. To Jezus jest owym młodym Barankiem ofiarą przebłagalną i całopalną, On jest prawdziwie konsekrowanym na służbę Bogu. Jezus jest najcenniejszą ofiarą, jakiej nikt nie mógł złożyć. Potrzeba było, by to sam Bóg dokonał tego, czego człowiek sam z siebie nigdy nie dokonał i nie dokona: Bóg ofiarował siebie za zbawienie ludzkości.

„A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon... Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy Rodzice wnosili Dzieciątko Jezus... on (Symeon) wziął Je w objęcia, błogosławił Boga...”: Imię Symeon oznacza „Pan usłyszał”. Tak Pan usłyszał i wysłuchał Symeona oczekującego nadejścia pociechy dla Izraela. Symeon z natchnienia Ducha rozpoznał w małym Jezusie Parakleta-Pocieszyciela, Boga Prawdziwego. Starzec nie zadowolił się samym widokiem Mesjasza, on wziął Dzieciątko w swe ręce, w swe objęcia. Starzec Symeon pozwolił prowadzić się Duchowi Bożemu, bowiem każdy, kto pozwala prowadzić się Duchowi Świętemu zobaczy i dotknie Żywego Boga. Symeon błogosławi i uwielbia Pana Boga za Jego wierność Przymierzu i wypełnienie obietnicy w Mesjaszu, którego trzyma w swych objęciach. „Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju... Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie...”. Przyjście Mesjasza na ten świat jest dla Symeona uwolnieniem od oczekiwania na nadejście pełni czasów. Symeon zobaczył i dotknął Żywego Boga, którego przyjście zapowiadali prorocy. W tym właśnie sensie możemy uznać Symeona, jako człowieka spełnionego.

Autorzy tekstów, pozostali Autorzy, Rozważanie

nd pn wt śr cz pt sb

28

29

30

1

2

3

5

11

12

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

Dzisiaj: 16.05.2024