Nie ma przypadków
Kto z nas nie ma marzeń? Niektóre udaje się spełnić, inne nie. Tym spełnionym zwykle wcześniej nieco pomogliśmy. Nie inaczej pewnie było z prorokinią Anną.
zdjęcie: canstockphoto.pl
2013-12-30
II Rok Czytań
Łk 2,36-40
Króciutki epizod z życia Świętej Rodziny, jeden z nielicznych przybliżających dzieciństwo Jezusa. Być może Ewangelista pragnął pokazać, że jego Rodzice, przynosząc swoje Dziecko zgodnie ze zwyczajem do świątyni byli ludźmi przestrzegającymi Prawa Pańskiego. A może chodziło mu jeszcze o coś innego?
Święty Łukasz informuje nas, że w tym samym czasie przybyła do świątyni pewna staruszka, prorokini Anna. Miała już 84 lata a większość swego życia była wdową, bowiem straciła męża siedem lat po ślubie. Od tego czasu bywała tu codziennie. Ewangelista pisze, że właściwie „nie rozstawała się z świątynią”. Dnie i noce spędzała wysławiając Boga, modląc się i poszcząc, a każdemu, kto tylko chciał słuchać opowiadała o nadchodzącym Mesjaszu.
I tym razem Anna przybyła do świątyni. Szczęśliwym trafem w tym samym czasie, co młodzi Rodzice z Jezusem. Przypadek? Zbieg okoliczności? Nic z tych rzeczy. U Boga nie ma przypadków.
Któż z nas nie ma marzeń? Niektóre z nich udaje się spełnić, inne nie. Tym spełnionym zazwyczaj wcześniej nieco pomogliśmy się spełnić. Nie inaczej pewnie było z Anną. Marzeniem Anny było spotkanie z Bogiem. Wierzyła, że wcześniej czy później do niego dojdzie. Trzeba tylko było cierpliwie czekać. W tej cierpliwości ćwiczyła się kilkadziesiąt lat. Trzeba tylko było przygotować się i otworzyć serce na to spotkanie. Anna wiedziała, że w jej przypadku najlepszym sposobem na to jest post i modlitwa, a najlepszym miejscem – świątynia.
Dzisiejsza Ewangelia uczy, że Bogu można służyć na wiele sposobów. Można mu służyć w sposób czynny, świadcząc dobro naszym bliźnim a można robić to tak, jak prorokini Anna. Czasem nasza modlitwa, umartwienie, ofiarowanie za kogoś swojego cierpienia – to największy dar, jaki możemy ofiarować Bogu i bliźniemu. To niezawodna droga prowadząca do spotkania z Bogiem i to niezależnie od przeżytych lat, stanu zdrowia czy innych predyspozycji.
