Szkoła Serca Jezusowego

Szkoła modlitwy. Szczytem Miłości Jezusa była Jego odkupieńcza śmierć na krzyżu. To wówczas Jego Serce pękło z miłości do każdego z nas.

Scena przedstawiająca objawienie się Pana Jezusa św. Małgorzacie Marii Alacoque. Wizerunek znajduje się w kaplicy sióstr wizytek w Paray-le-Monial we Francji.

zdjęcie: WWW.FREECHRISTIMAGES.ORG

2016-06-03

 

Litania do Najświętszego Serca Pana Jezusa oraz akt wynagrodzenia odmawiane podczas pierwszopiątkowego nabożeństwa to dobrze znane nam modlitwy. Wychowaliśmy się na nich od dzieciństwa. W wielu mieszkaniach i domach obecny jest również obraz Serca Jezusowego, królując nad całym domostwem. Podczas odwiedzin kolędowych z przyjemnością wchodziłem do tych domów, w których wisiały na ścianach stare obrazy przedstawiające ten wizerunek. Można było nieraz usłyszeć ciekawą historię obrazu powiązanego z losami rodziny. Takie spotkanie było także okazją do rozmowy na temat nabożeństwa do Serca Pana Jezusa.

Kult Serca Jezusowego we wcześniejszych wiekach

To piękne nabożeństwo i powiązany z nim obraz wypływają z kultu mającego swoje źródło we wcześniejszych wiekach chrześcijaństwa. Źródeł duchowości Serca Jezusowego możemy szukać w Wieczerniku. To tam podczas Ostatniej Wieczerzy widzimy umiłowanego ucznia Jezusa – św. Jana spoczywającego na piersi Zbawiciela (por. J 13, 23). Święty Jan wraz z Matką Najświętszą stał również pod krzyżem i spoglądał na przebity bok Jezusa.

Spośród wielu świętych, którzy szczególnie umiłowali Serce Pana Jezusa koniecznie trzeba wymienić skromną zakonnicę, św. Małgorzatę Marię Alacoque (+1690) oraz jej kierownika duchowego, ojca jezuitę św. Klaudiusza la Colombière (+1682), żyjących w małym burgundzkim miasteczku Paray-le-Monial słynącym z pięknej XII-wiecznej bazyliki romańskiej. Nie tylko oni byli wiernymi uczniami szkoły Serca Jezusowego.

Uczniem tej szkoły był także św. Franciszek Salezy (+1622), biskup Genewy, który wraz ze św. Joanną de Chantal (+1641) założył Zgromadzenie Sióstr Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny nazywanych potocznie wizytkami. Celem nowo powstałego zgromadzenia było naśladowanie cnót Serca Jezusowego; w herbie zakonu św. Franciszek umieścił Serce otoczone cierniowym wieńcem, przeszyte dwiema strzałami, z wyrastającym z niego krzyżem oraz wyrytymi na nim imionami Jezusa i Maryi. Do tego prężnie rozwijającego się zgromadzenia wstąpiła później Małgorzata Maria Alacoque. Wielkim nabożeństwem do Serca Jezusowego odznaczał się żyjący w tym samym czasie św. Jan Eudes (+1680). Pogłębił on teologicznie tajemnicę Serca Jezusowego; wprowadził do zakładanych przez siebie klasztorów pozdrowienie: „Bądź pochwalone Najświętsze Serce! Bądź pochwalone Najukochańsze Serce Jezusa i Maryi!”. Przyglądając się czasowi życia wymienionych wyżej świętych możemy zauważyć, iż XVII wiek we Francji był czasem szczególnego rozwoju kultu Serca Jezusowego.

Spośród wielu Polaków rozwijających kult Najświętszego Serca Pana Jezusa trzeba wymienić św. Józefa Sebastiana Pelczara (+1924), biskupa i profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego, założyciela Zgromadzenia Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego (jego dewizą życia było: „Wszystko dla Najświętszego Serca Jezusowego przez niepokalane ręce Najświętszej Maryi Panny”) oraz św. Faustynę Kowalską (+1938) z krakowskich Łagiewnik, sekretarkę Bożego Miłosierdzia. Ci wielcy święci przez otwarcie się na łaski płynące z Serca Jezusowego, zapraszają także nas dzisiaj do swojej szkoły – szkoły Serca.

Sługa Boży papież Pius XII w encyklice Haurietis aquas („Będziecie czerpać wody”) o kulcie Najświętszego Serca Jezusa pisał, iż kult ten „jest najskuteczniejszą szkołą miłości Bożej, (…) na której oprzeć się winno Królestwo Boże w pojedynczych duszach, w rodzinach i w narodach”.

Poczujmy się więc i my zaproszeni do tej szkoły. Szczególnie jedna święta, ta z Burgundii, pokazuje nam miejsce obok siebie w swojej ławce szkoły Serca Jezusowego…

Serce „źrenicą” Boga i człowieka

Czego uczy nas św. Małgorzata? Naśladowanie Jezusa, bycie Jego uczniem jest procesem trwającym całe życie; jest drogą upodobnienia najpierw serca, a następnie całego naszego zewnętrznego życia do Jezusa i do Jego Serca. Nasze serce jest miejscem, wewnętrzną przestrzenią, w której dokonują się wybory, decyzje, gdzie obecne są nasze uczucia oraz nasza wola, wyobraźnia. Jak dzięki źrenicy w oku świat zewnętrzny styka się z naszym światem wewnętrznym, tak serce jest miejscem, przez które Bóg wchodzi do człowieka, by w nim zamieszkać. Im bardziej jest On obecny w sercu człowieka, tym wyraźniej „zewnętrzne czyny” wskazują na Boga. Im więcej osób otwiera się na tę drogę, czyni wewnętrzny wysiłek, by przyjąć Jezusa, tym bardziej całe społeczności zmieniają się. Przemiana wspólnoty dokonuje się „oddolnie”, od pojedynczego serca. Tylko miłością można je zmienić. Celem drogi przemiany serca jest świętość – zjednoczenie wielu serc z Bogiem, co wyraża jedno z wezwań Litanii do Najświętszego Serca Pana Jezusa: „Serce Jezusa, królu i zjednoczenie serc wszystkich”.

Serce Boże ogniskiem i źródłem miłości

Jezusowe Serce jest miejscem Objawienia się Miłości Boga. Jest gorejącym ogniskiem miłości, jak widziała to podczas objawień św. Małgorzata. Pierwsze wezwania Litanii: „Serce Jezusa, Syna Ojca Przedwiecznego, w łonie Matki Dziewicy przez Ducha Świętego utworzone, ze Słowem Bożym istotowo zjednoczone” przypominają nam, iż ludzkie Serce Jezusa, Wcielonego Słowa Bożego, przepełnione jest Miłością Boga do człowieka.

Przywołując zapiski św. Małgorzaty, w których opisywała swoje objawienia, napotykamy na czasownik brûler odnoszący się do Serca Jezusowego, który po polsku moglibyśmy oddać jako: „palić”, „goreć”. Święta odkrywała, iż Serce Jezusa jest rozpalone, rozżarzone; jest gorejące Miłością Boga. Ogień Miłości Boga wypala w nas wszelkie zło i rozpala pragnienia miłowania Go. Rozpala pragnienia przyjmowania Komunii Świętej w szpitalu, zachęca do zaproszenia kapłana z wizytą duszpasterską u chorych w parafii, prowadzi nadzwyczajnych szafarzy Komunii do chorych.

W Litanii jest obecne również inne porównanie. Modlimy się: „Serce Jezusa, źródło życia i świętości”. Z tego źródła Miłości Boga możemy się napić. Jezus mówił: „Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie – niech przyjdzie do Mnie i pije! Jak rzekło Pismo: «strumienie wody żywej popłyną z Jego wnętrza!»” (J 7, 37-38). W tych słowach Jezus objawił najgłębszą tajemnicę Swojego Serca. Jest ono źródłem żywej wody, która – jak określa to św. Jan – oznacza Ducha Świętego (por. J 7, 39).

W tym źródle możemy także wykąpać się, by odnaleźć prawdziwy pokój i wytchnienie pośród wielu trudności naszego życia, cierpienia i bólu. Serce Jezusa jest dla nas źródłem wszelkiej pociechy oraz „pokojem i pojednaniem naszym”.

Starożytny Ojciec Kościoła, św. Ambroży zachęcał: „Napij się z Chrystusa, gdyż jest skałą, z której tryskają wody; napij się z Chrystusa, gdyż jest źródłem życia, napij się z Chrystusa, bo jest strumieniem wody żywej, która płynie z Jego wnętrza”. Przez kontemplację czynów Jezusa, Jego mesjańskiej działalności: uzdrawiania, wyrzucania złych duchów, wskrzeszania, głoszenia Dobrej Nowiny, poznajemy bogactwo „wnętrza Jezusowego”. Szczytem Miłości Jezusa była Jego odkupieńcza śmierć na krzyżu. To wówczas Jego Serce pękło z miłości do każdego z nas. Jego przebity bok i wypływające z Serca krew i woda, stały się miejscem naszego uzdrowienia i początkiem Kościoła. W encyklice Haurietis aquas czytamy: „Z rany Serca rodzi się Kościół złączony z Chrystusem – z Serca rozdajesz łaski”. Benedykt XVI w liście z okazji 50. rocznicy ogłoszenia przywoływanej encykliki przypomniał, że „przebity bok Odkupiciela jest źródłem, z którego powinniśmy czerpać, by dojść do prawdziwego poznania Jezusa Chrystusa i głębiej doświadczyć Jego miłości”.

Akcentując zaś zobowiązania wypływające z poznania Miłości Boga, pisał: „Dzięki adoracyjnej kontemplacji boku przebitego włócznią, stajemy się wrażliwi na zbawczą wolę Boga. Stajemy się zdolni zawierzyć Jego zbawczej i miłosiernej miłości, a jednocześnie umacnia się w nas pragnienie, by uczestniczyć w Jego dziele zbawienia jako Jego narzędzia. Dary pochodzące z otwartego boku, z którego wypłynęły krew i woda sprawiają, że nasze życie staje się również dla innych źródłem, z którego wypływają «rzeki wody żywej». Doświadczenie miłości, jakie daje kult przebitego boku Odkupiciela, chroni nas przed niebezpieczeństwem zasklepienia się w sobie i zwiększa naszą gotowość, by żyć dla innych”.

Formacja serca ludzkiego

Dążenie do jedności z Jezusem, „by żyć dla innych” wymaga czasu i posłuszeństwa Jego woli. Jezus pracuje nad każdym sercem, bez wyjątku; odkrywamy to na kartach Ewangelii. Wiele zależy od naszej otwartości. Długo pracował nad sercem Piotra, stopniowo je przemieniał: z serca zalęknionego, skoncentrowanego na sobie po zaparciu się, w serce otwarte na zbawczą miłość, serce scalone i gotowe do wypełnienia powierzonej mu misji. Nie bez przyczyny Jezus przed posłaniem Piotra, pytał go: „Czy miłujesz mnie więcej?” (J 21, 15).

Podobnie pracował nad zniechęconymi sercami uczniów zdążających do Emaus, którzy po doświadczeniu największej przegranej swojego życia – jak rozumieli śmierć Jezusa – pragnęli jak najszybciej o Nim zapomnieć. Dopiero cierpliwe towarzyszenie uczniom, danie im możliwości wypowiedzenia ich bólu, przypominanie, iż Mesjasz miał cierpieć, by wejść do chwały, ukazanie im swojej obecności w Eucharystii, poprowadziło ich serca do przemiany i powrotu do pierwotnych wyborów. Zarówno Piotr, jak i uczniowie z Emaus musieli przejść drogę formacji – drogę głębszego spojrzenia na swoje życie, na doświadczenie bólu i cierpienia, które stały się ich udziałem.

Szkoła wiary

Podobną drogę przeszła św. Małgorzata Maria Alacoque. Jezus ukazując jej tajemnice swojego Serca, uczył zawierzenia. Spójrzmy na wydarzenia, które miały miejsce w XVII wieku w Paray-le-Monial właśnie pod tym kątem.

We wspomnianej już wcześniej encyklice Pius XII zwracał uwagę, iż „objawienia św. Małgorzaty Marii (…) nie przyniosły żadnych nowych objawień, nie dodały nowych treści dla nauki katolickiej”, gdyż były już obecne w Słowie Bożym i Tradycji Kościoła. One pomagają nam jednak powrócić do tych źródeł i na nowo odkryć potęgę Bożej Miłości. Syn Boży stając się człowiekiem, umierając na krzyżu oraz pozostając pośród nas w Eucharystii, ukazuje nam głębię swojej pokory. Niestety miłość ta stale jest odrzucana.

Podczas jednego z objawień Jezus ukazując swoje Serce Małgorzacie, powiedział: „Oto to Serce, które tak bardzo umiłowało ludzi, a które tak mało jest miłowane”. Święty Klaudiusz, spowiednik Małgorzaty, ujął to w takich słowach: „Jezus kocha i Jezus jest nadal niekochany”. A w jednej ze znanych nam pieśni śpiewamy: „Serce Twe, Jezu, miłością goreje, Serce Twe w ogniu miłości topnieje, a nasze serca zimne jak lód”. W kolejnych strofach pieśni autor dodaje: „W tej Serca Twego najświętszej Ranie, przygotowałeś dla nas mieszkanie, jak tam głęboka miłości toń, jaka przecudna czystości woń”.

Pragnienie zamieszkania w Sercu Jezusa i zadośćuczynienia Mu za wzgardę i poniżenie, których doznaje od ludzi poprowadziły św. Małgorzatę do głębokiej zażyłości z Nim oraz podjęcia drogi wynagrodzenia Najświętszemu Sercu za oziębłość grzeszników. Jezus wybrał właśnie ją, podobnie jak dwa wieki później św. Faustynę, by przypomnieć nam swoje pragnienie, które wypowiedział na krzyżu (por. J 19, 28) i by pokazać, iż wysłuchuje zwłaszcza pokornych.

Cnoty Serca Jezusowego

Odkrywając poszczególne przymioty Serca Jezusowego obecne w Litanii (a jest ich 33 – tyle ile wynosi liczba lat życia Jezusa), które jest „pełne sprawiedliwości, dobroci, w którym są wszystkie skarby mądrości i umiejętności, które jest cierpliwe i wielkiego miłosierdzia, hojne dla wszystkich, którzy je wzywają, aż do śmierci posłuszne, które jest nadzieją dla umierających, ale równocześnie zelżywością napełnione, dla nieprawości naszych starte, włócznią przebite, będące krwawą ofiarą grzeszników”, jesteśmy pociągani przez Jezusa do kontemplacji Jego Serca. Wezwania Litanii podzielone są na trzy części: w pierwszej widzimy Serce Jezusa w odniesieniu do Boga Ojca i Ducha Świętego, w drugiej – przymioty Serca Jezusowego, w trzeciej Serce Jezusa w odniesieniu do człowieka.

Kontemplacja Bożego Serca dokonuje się podczas adoracji eucharystycznej. To tutaj odkrywamy wielkie ubóstwo Jezusa, który „zamknął się” w małej Hostii; to tutaj także odkrywamy całe nasze ubóstwo miłości wobec Boga i człowieka. Trwając przed Jezusem w Najświętszym Sakramencie i przed Jego Najświętszym Sercem będącym „cnót wszelkich bezdenną głębiną”, przyjmujemy Jego obecność i prosimy o przemianę naszego serca. Nasze wielkie ubóstwo przejawia się w odkrywaniu przed Jezusem grzechów, zniechęcenia sobą, wszelkich lęków. One uniemożliwiają nam poznanie Jezusa. Są tamą hamującą dostęp do łaski Boga. Ale to one mogą stać się „szczęśliwymi winami”, czyli miejscami, które oddane Jezusowi, okażą się szczególnym źródłem Jego łaski.

Jezus leczy nasze serca swoim posłuszeństwem, łagodnością i pokorą. Woła do nas: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych” (Mt 11, 28-29). Dla Jezusa nie ma większego pragnienia, jak to, by uczcić swojego Ojca, by Jego chwała była na pierwszym miejscu. Dlatego był Mu posłuszny aż do śmierci na krzyżu, aż do ostatniego tchnienia, aż do słów: „Wykonało się” (J 19, 23). Nabożeństwo Najświętszego Serca Pana Jezusa uczy nas posłuszeństwa woli Ojca, uczy nas pokory względem bliźniego, łagodności. Bez tych cnót nie ma w nas miłości Boga. „Jeśli ktoś mówi – pisze św. Jan – «Miłuję Boga», a brata swego nienawidzi, jest kłamcą, albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi” (1 J 4, 20).

Zadośćuczynienie

Szczytem miłości, którego zażądał Pan Jezus od św. Małgorzaty było zadośćuczynienie Jego Boskiemu Sercu za „gorzką niewdzięczność, wzgardę, nieuszanowanie, lekceważenie, oziębłość i świętokradztwa”, jakich On doznaje w Sakramencie Miłości. Jezus przygotowywał św. Małgorzatę do tego etapu formacji jej serca. Do przywołanych wyżej słów, dodał: „najbardziej boli Mnie to, że w podobny sposób obchodzą się ze Mną serca służbie mojej szczególnie poświęcone”. Dlatego zażądał od niej, aby w duchu wynagrodzenia: w każdą noc przed pierwszym piątkiem miesiąca odbywała się godzinna adoracja Najświętszego Sakramentu (tzw. Godzina Święta), Komunia Święta była ofiarowana w pierwsze piątki miesiąca, pierwszy piątek po oktawie Bożego Ciała był poświęcony jako osobne święto ku czci Jego Najświętszego Serca. W ten nurt ekspiacji Sercu Jezusowemu za grzechy i oziębłość ludzi wpisuje się również ofiarowanie Mu wszelkich cierpień, trudności życiowych.

W zamian za to Jezus obiecał św. Małgorzacie, iż Jego „Serce wyleje hojne łaski na tych wszystkich, którzy w ten sposób oddadzą Mu cześć lub przyczynią się do rozszerzenia” nabożeństwa. Spośród dwunastu obietnic, które Jezus wypowiedział św. Małgorzacie, najbardziej znana jest ta: „W nadmiarze miłosierdzia Serca mojego przyrzekam tym wszystkim, którzy będą komunikować w pierwsze piątki miesiąca przez dziewięć miesięcy z rzędu w intencji wynagrodzenia, że miłość moja udzieli łaskę pokuty, iż nie umrą w mojej niełasce, ani bez sakramentów świętych, a Serce moje będzie im pewną ucieczką w ostatniej godzinie życia”.

Poznawanie miłości Serca Jezusowego prowadzi nas do głębszej modlitwy oraz do świadectwa. Ofiarowane Jezusowi hostie modlitwy oraz czynna miłość wobec bliźniego stają się znakami przemiany naszych serc i rozszerzania się Królestwa Bożego. Nie bez przyczyny Paray-le-Monial jest sercem międzynarodowej wspólnoty charyzmatycznej Emmanuel. Obecnie w Paray odbywają się wielkie spotkania rodzin i młodzieży przybywających z całego świata, by uwielbić Boga i by później wracając do swoich środowisk, być Jego czytelnymi świadkami.


Zobacz całą zawartość numeru ►

 

Z cyklu:, Miesięcznik, Numer archiwalny, Bartoszek Wojciech, 2015-nr-06, Modlitwy czas, Autorzy tekstów, Najnowsze

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

14

15

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 26.04.2024