II niedziela Adwentu, czyli o wierności Bogu

Jan nie zmienił swej postawy nawet w konfrontacji z królem Herodem. Żadnej polityki, kawa na ławę. Był posłany przez Boga i żadnego kompromisu nie uznawał. Mógł zapewne zrobić karierę, wszak król Herod słuchał jego słów. Zamiast pustyni i wielbłądzich skór mógł mieć pałace i jedwabie… Ale Jan pozostał wierny Bogu!

zdjęcie: Pixabay.com

2025-12-06

Tekst Ewangelii: Mt 3, 1-12

Czytając dzisiaj Słowo Boże, nie mogę wyjść z podziwu, jak wielkim i bezkompromisowym człowiekiem był Jan Chrzciciel. Gdy głosił potrzebę nawrócenia, tłumy przychodziły do niego. Jan otwarcie mówił każdemu, jak się rzeczy mają. Nie podlizywał się nikomu – mówił prosto z mostu. Taki człowiek to skarb. Jego popularność rosła. Oczywiście nie tylko dlatego, że był szczery. Dawał przecież ludziom nadzieję, ogłaszając czas pokuty i zbawienia, zapowiadając Mesjasza.

Jan nie zmienił swej postawy nawet w konfrontacji z królem Herodem. Żadnej polityki, kawa na ławę. Był posłany przez Boga i żadnego kompromisu nie uznawał. Mógł zapewne zrobić karierę, wszak król Herod słuchał jego słów. Mógł zostać nadwornym prorokiem, kapłanem. Sława, zaszczyty były na wyciągnięcie ręki. Jeden mały kompromis, uśmiech, słodkie słówko i jego życie potoczyłoby się zupełnie inaczej. Zamiast pustyni i wielbłądzich skór mógł mieć pałace i jedwabie… Ale Jan pozostał wierny Bogu!

Wołanie Jana Chrzciciela nie przestaje rozbrzmiewać pomimo upływu wieków. Nadal wzywa on ludzkość do nawrócenia, a jego słowa mogą wydawać się nam niewygodne. Głos wołającego na pustyni wciąż rozbrzmiewa pośród naszych duchowych pustyń XXI wieku. Uwierzmy, że Janowe nawoływanie do nawrócenia jest dla nas zbawienne i jako takie chciejmy je przyjąć.

Zadanie na drugi tydzień Adwentu: Podczas rachunku sumienia zastanowię się, w których dziedzinach życia potrzebuję nawrócenia. Poproszę Boga o łaskę szczerej spowiedzi świętej.

Autorzy tekstów, Cogiel Renata Katarzyna, Najnowsze, bieżące