100-lecie Sióstr Salezjanek w Polsce – rozmowa z s. Chiarą Cazzuola, przełożoną generalną

Spoglądamy cały czas w przyszłość, która nie wydaje się zbyt różowa, jeśli tak to możemy określić. Ale z punktu widzenia obecności salezjańskiej, jest to prawdziwe wyzwanie – mówi s. Chiara Cazzuola, przełożona generalna sióstr salezjanek.

zdjęcie: wallpapercasa.com

2022-06-22

Rozmowa z s. Chiarą Cazzuola FMA Przełożoną Generalną Zgromadzenia Córek Maryi Wspomożycielki (Sióstr Salezjanek) w programie „Między ziemią z niebem”, TVP1

Ks. Maciej Makuła SDB: – Dzień dobry, dziękuję za możliwość rozmowy. Przyjechała Siostra na kilka dni do Polski. Co było powodem tej wizyty?

s. Chiara Cazzuola FMA: – Powodem wizyty była chęć wspólnego świętowania, razem z siostrami z Polski, ale nie tylko – również z całym personelem uczącym, z dziećmi i młodzieżą – świętowania 100 lat naszej obecności na tej błogosławionej ziemi. To bardzo ważna uroczystość. Dla nas jest to ogromnie ciekawy czas, podczas którego możemy podziękować Panu za wszelkie dobro, którego doznałyśmy w życiu, ale również za to, co dobrego uczynił poprzez nasze życie. Jest to również okazja, aby spojrzeć w przyszłość. Czyli jesteśmy tu, aby cieszyć się tym, co było, ale również spojrzeć z nadzieją w przyszłość.

– Jak Siostra wspomniała, minęło 100 lat od pojawienia się Sióstr Salezjanek w Polsce. Jak wygląda sytuacja Salezjanek w Polsce i jak widzą tu swoją przyszłość?

– Myślę, że siostry są bardzo skupione na wypracowywaniu swojego miejsca w tej aktualnej rzeczywistości oraz na stawianiu czoła wyzwaniom edukacyjnym, jakie się pojawiają. Wyzwaniom, które dotyczą w tej chwili całej Europy i całego świata. Są to wyzwania związane z edukacją w okresie popandemicznym. Wyzwania, które dotykają dzieci, młodzież, przede wszystkim młodych ludzi wkraczających w dorosłe życie, ale również rodziny. Wyzwania edukacyjne, które zrodziły się w niepewnym kontekście kulturowym i społeczno-politycznym. Spoglądamy cały czas w przyszłość, która nie wydaje się zbyt różowa, jeśli tak to możemy określić. Ale z punktu widzenia obecności salezjańskiej, jest to prawdziwe wyzwanie. Musimy widzieć jasną przyszłość, aby wspólnie określić kierunek naszej misji, poczynając od tego co było. Z taką samą odwagą, z jaką zrobiły to pierwsze siostry, gdy przybyły tu 100 lat temu, bez żadnej szczególnej wiedzy, czy znajomości. Rozpoczęły pracę z odwagą i pokorą, i dziś zbieramy owoce tego, co udało im się zaszczepić.

Jak Siostra powiedziała, dziś żyjemy w świecie popandemicznym. Jest to bardzo trudny moment. Co jako Kościół i Wspólnota Salezjańska możemy jeszcze zrobić dla naszej młodzieży, bo przecież my pracujemy dla młodzieży…

– Największym wyzwaniem jest edukacja. Nie możemy zaniechać nauczania, a to oznacza, że musimy być przede wszystkim obecni wśród młodych, musimy ich słuchać, wspierać, dodawać im odwagi, pomagać im odzyskać nadzieję na przyszłość i tworzyć możliwości rozwoju. Rozwoju poprzez edukację, ale również poprzez kształcenie zawodowe, aby mogli dostrzec drogę ku przyszłości, ponieważ to jest największym problemem, z jakim się dziś zmagamy. Jeśli mamy choćby nikłą nadzieję, należy ją rozwijać poprzez edukację.

To dobrze, że jest coraz więcej ludzi, którzy spoglądają z nadzieją w przyszłość. Wróćmy na chwilę do przeszłości. Minęło 100 lat od założenia Zgromadzenia w Polsce, ale również 150 lat od założenia Zgromadzenia Córek Maryi Wspomożycielki. Jak określiłaby Siostra aktualną sytuację Zgromadzenia na świecie?

– W niektórych miejscach na świecie Zgromadzenie się rozrasta. Mam na myśli Azję i Afrykę. W innych miejscach, jak np. w Europie, co widzimy na własne oczy, sprawy mają się gorzej, ponieważ borykamy się z wyzwaniami naszych czasów, takimi jak brak powołań, a raczej spadek liczby powołań. Coraz bardziej zaawansowany wiek sióstr, różny kontekst kulturowy, konieczność realizowania i kontynuacji niektórych dzieł, które dziś jest trudno realizować… Mam na myśli szkołę w niektórych kontekstach, czy uwarunkowaniach, czy też inne instytucje działające na rzecz kultury i edukacji. Natomiast w innych obszarach możemy wyraźnie zauważyć wzrost i rozwój. Są to młodsze kontynenty, nowe kontynenty, które mają znaczną witalność i potencjał w porównaniu do Europy czy Ameryki.

W ten sposób kompensują one rozwój naszego Zgromadzenia i mamy nadzieję, że będzie on postępował. Wytyczyłyśmy pewną ścieżkę na przyszłość. Nie chcemy żyć jak osoby, które straciły nadzieję, dlatego kontynuujemy nasze działania, a dziś największym wyzwaniem jest wprowadzenie do Zgromadzenia nowych pokoleń, odświeżenie powołań, aby zahamować proces starzenia się Zgromadzenia oraz dbanie o rozwój. Chcemy przekazać te wartości w miejscach, w których obserwujemy ekspansję powołań, aby miały one solidne korzenie i podstawy na przyszłość.

Mówiła Siostra o krajach misyjnych, muszę przyznać, że połowa mojego serca to serce misyjne. Patrząc na te kraje widzimy, że wybuchają w nich wojny, występują katastrofy, obserwujemy przemieszczanie się emigrantów i uchodźców; te konteksty w ostatnich latach stały się naszą codziennością. Chciałbym zapytać, w jaki sposób te wydarzenia zmieniają misyjny charakter Zgromadzenia Salezjanek?

– Oczywiście osoby, które dziś udają się na misje, muszą się liczyć z innymi doświadczeniami. O ile wcześniej na misje wyjeżdżaliśmy w nieznane, ale dość pewni naszych działań, o tyle dziś misjonarze i misjonarki muszą to robić z dużą dawką szacunku i ostrożności, aby umożliwić integrację z osobami, które tam żyją, przyjmując bogactwo wartości, istotnych dla miejscowej populacji.

Ale powtarzam, należy to robić z szacunkiem, ponieważ te społeczności są na etapie rozwoju. Myślę teraz o niektórych krajach w Azji, myślę o Myanmarze, z którego mamy niewiele informacji, ale wiemy, że siostry, jak również Salezjanie, którzy tam działają, mają bardzo trudne zadanie.

W ostatnich dniach nasze myśli są zwrócone w stronę Ukrainy. Pracuje tam wiele Salezjanek. Ale również w Polsce Siostry Salezjanki zaangażowały się bardzo w pomoc. Czy to jest znak czasu dla waszego Zgromadzenia?

– Tak, myślę, że tak. Korzystając z okazji, chciałabym podziękować Polsce za hojność i opiekę, jaką już od pierwszych chwil obdarzyła potrzebujących. Pragnę również podziękować siostrom, Córkom Maryi Wspomożycielki, za wszystko, co robią. Papież Franciszek zachęca nas do tego, abyśmy byli Kościołem, który „wychodzi”. Myślę, że ta gotowość pomocy drugiemu, przyjęcia uchodźców, udania się na granicę – aby udzielać niezbędnych informacji i pomagać bliźniemu – było działaniem przeprowadzonym w odpowiednim czasie. Tak, dla mnie jest to znak czasu. Jest to znak otwarcia i poszukiwania sposobu przeżywania wiary dzisiaj. To „Dziś” wymaga takich działań i Polska doskonale odpowiedziała na tę potrzebę.

Papież Franciszek, jego serce, jego sposób myślenia jest Siostrze bardzo bliski…

– Tak, jesteśmy sobie bardzo bliscy. Również ze względu za to, co przekazał nam Ksiądz Bosko i Matka Mazzarello: miłość i wierność Papieżowi. Ale również jesteśmy wdzięczni za dar, jaki otrzymaliśmy podczas Kapituły Generalnej. Nigdy nie przypuszczałybyśmy, że Ojciec Święty przyjdzie do naszej sali kapitularnej. Usiadł obok nas, początkowo mówił o tym, co miał przygotowane wcześniej na kartce, po czym odłożył kartkę i zaczął z nami rozmawiać jak ojciec z dziećmi, jak brat, jak przyjaciel. Wydawało się, jakby tego ranka nie miał nic innego do zrobienia. Oczywiście zostawił nam bardzo ważny przekaz. Przypomniał nam, że nie należy zapominać o początkach, o siostrach, które z pokorą stawiły czoła wyzwaniom i historii, by jeszcze bardziej podkreślić misję salezjańską i iść z nią w przyszłość. Wyznaczył nam odpowiedni kierunek i dał nam potwierdzenie naszego rozwoju w przyszłości. Przekaz, który nam zostawił, umocnił nas w tych postanowieniach.

Dziękuję z całego serca i życzę waszemu Zgromadzeniu wszystkiego najlepszego.

– Dziękuję.

Autorzy tekstów, KAI, Najnowsze, bieżące

nd pn wt śr cz pt sb

25

26

27

28

29

1

2

3

4

5

6

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

Dzisiaj: 29.03.2024