Nie poddawaj się!

Z neurolog Anną Adamczyk, pracującą w Szpitalu Uniwersyteckim im. dr. Antoniego Jurasza w Bydgoszczy, rozmawiamy o problemach, z którymi zmierzyć się muszą chorzy po udarach, śpiączkach i innych dolegliwościach neurologicznych, a także o roli bliskich w procesie rehabilitacji tych osób.

zdjęcie: canstockphoto.pl

2022-05-05

Magdalena Markowicz: – Pani Doktor, chciałabym porozmawiać o pacjentach borykających się z różnymi problemami neurologicznymi. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) drugą najczęstszą przyczynę zgonów na świecie stanowią udary. Czy mogłaby Pani na początku powiedzieć, czym jest udar i jakie są jego rodzaje?

dr Anna Adamczyk: – Udary mózgu możemy w uproszczeniu podzielić na dwie grupy – udary niedokrwienne i udary krwotoczne. W udarze niedokrwiennym dochodzi do zamknięcia naczynia i zablokowania dopływu krwi do pewnego obszaru w mózgu. Czasami nazywamy taki stan zawałem mózgu. Udar krwotoczny natomiast polega na gwałtownym wynaczynieniu krwi z naczynia przebiegającego przez mózg. Dochodzi wtedy do powstania w tkance mózgowej krwiaka, co także niszczy tę część mózgu. Niestety udary krwotoczne obarczone są znacznie większym ryzykiem zgonu. Z reguły pozostałości po tym udarze są zdecydowanie większe i kalectwo, które powodują po wyjściu z ostrej fazy choroby, jest poważniejsze.

– Nazywanie udaru wylewem jest w takim razie określeniem nieprecyzyjnym i może się odnosić jedynie do udarów krwotocznych.

– Zgadza się. To, co zdarza nam się nazywać wylewem, nie ma często nic wspólnego z wylaniem się krwi do mózgu. Najczęstszym rodzajem udarów są bowiem udary niedokrwienne związane z zatorami lub zakrzepami w tętnicach mózgowych. Wtedy, tak jak już wspomniałam, możemy mówić o zawale mózgu, ale wylew to jedynie udar krwotoczny.

– Jakie trudności, niedowłady czy zaburzenia może powodować udar?

– W zależności od tego jaka część mózgu zostaje zniszczona, powstają różne ubytki i następstwa udaru. Najczęściej jest to niedowład jednej strony ciała – np. ręki czy nogi. Mogą to być również utrzymujące się zaburzenia równowagi. Jeżeli zostaje uszkodzona półkula dominująca, to oprócz niedowładu występują również zaburzenia mowy o charakterze afazji. To najczęstsze dolegliwości, które pozostają po udarze. Wymienione objawy mogą być także zwiastunami udaru. Jeżeli ktoś zaczyna mieć problem z poruszaniem ręką czy nogą albo ma zaburzenia mowy, gwałtowne zawroty głowy, którym często towarzyszą nudności, wymioty, ból, to są to objawy powstającego udaru. Wtedy bezzwłocznie trzeba jak najszybciej wezwać pogotowie.

Niestety, po przebyciu udaru, jeśli nie uda się go szybko zaopatrzyć w szpitalu, w mózgowiu pozostaje blizna, nazywana też ogniskiem niedokrwiennym. W przypadku udaru krwotocznego mówimy o takim ognisku po wchłonięciu się krwiaka. Na ile niedowłady, zaburzenia równowagi czy mowy ustąpią po jakimś czasie od udaru, w dużej mierze zależy od tego, jak szybko chory dotrze do szpitala i otrzyma niezbędną pomoc medyczną oraz w jaki sposób będzie rehabilitowany po ustąpieniu ostrego okresu udarowego i wyjściu ze szpitala.

– Jak wygląda opieka nad pacjentem po udarze od strony neurologicznej podczas pobytu w szpitalu? Jacy inni specjaliści zajmują się chorym?

– Przede wszystkim pacjent powinien w jak najkrótszym czasie trafić do szpitala, który ma oddział udarowy. Przy udarze niedokrwiennym liczą się w zasadzie minuty. Lekarz, już na poziomie izby przyjęć, po wykonaniu tomografii komputerowej i rozpoznaniu zawału mózgu, może przeprowadzić leczenie, które nazywamy trombolizą. Polega ono na podaniu leku, który ma zadanie rozpuścić zator, skrzep krwi, który blokuje jej przepływ. Czasami wykonuje się zabieg operacyjny. Usuwa się zator wewnątrznaczyniowo – mówimy wówczas o trombektomii. Dlatego tak ważne jest, żeby chory otrzymał pomoc medyczną jak najszybciej. Usunięcie zakrzepu szybko przywraca ukrwienie w danym obszarze mózgu i zmniejsza szkody, które udar niedokrwienny może spowodować. Jeśli chodzi o udar krwotoczny to przede wszystkim towarzyszy mu znaczny obrzęk mózgu, co jest bezpośrednim zagrożeniem dla życia. Wówczas leczenie jest bardziej skomplikowane i polega na zmniejszeniu obrzęku mózgu i zachowaniu oddechu i krążenia.

Okres leczenia na oddziale neurologicznym jest kwestią bardzo indywidualną. W czasie pobytu w szpitalu chory jest rehabilitowany przez fizjoterapeutę, neurologopedę, spotyka się także często z dietetykiem. Celem pracy specjalistów jest dobranie odpowiednich ćwiczeń rehabilitacyjnych usprawniających fizycznie, ale także usprawniających mowę. Ważną kwestią jest też dobranie sposobu karmienia pacjenta. Niejednokrotnie po udarze chorzy mają bowiem zaburzenia połykania. Po wyjściu ze szpitala rehabilitacja i usprawnianie chorego powinno być kontynuowane przez wiele miesięcy, czasami nawet do końca życia.

– Tutaj pewnie bardzo ważna jest rola rodziny chorego. W jaki sposób bliscy powinni zajmować się osobą po udarze?

– Bliscy powinni uczyć się od fizjoterapeutów, jakie ćwiczenia można samemu wykonywać w domu, winni wiedzieć, jaką sprawność pacjent uzyskał w szpitalu, jak taką osobę w sposób bezpieczny doprowadzić do toalety, czy w jaki sposób zmieniać jej pozycję w łóżku. Dobrze jest, gdy rodzina chorego już w szpitalu przygląda się pracy fizjoterapeuty czy neurologopedy. To oczywiście ze względu na pandemię Covid-19 jest teraz utrudnione.

Pacjenci, których stan na oddziale neurologicznym poprawia się i rokuje dalsze pozytywne usprawnianie, kierowani są na oddziały rehabilitacji neurologicznej. To są oddziały stacjonarne, gdzie chory przez kilka tygodni jest intensywnie rehabilitowany. Dopiero po pobycie na takim oddziale pacjent jest wypisywany do domu.

Kiedy już zakończy się pobyt w szpitalu i osoba po udarze trafia do domu, ważne jest, by była regularnie odwiedzana przez fizjoterapeutę z ośrodków rehabilitacji lub, jeśli jest w stanie, sama dojeżdżała na rehabilitację do poradni. Tutaj niezwykle ważna jest rola bliskich, którzy muszą pamiętać, że nie można pozwolić choremu nic nie robić. Nawet jeśli pacjent nie jest w stanie sam poruszyć ręką czy nogą, ważna jest rehabilitacja bierna, czyli poruszanie tymi kończynami przez inne osoby. Nie możemy dopuścić, żeby dochodziło do tzw. spastyczności, czyli usztywnienia, przykurczów w kończynie niedowładnej. Udar niszczy pewne połączenia w mózgu, które musimy postarać się odbudować. Dlatego istotny jest brak stagnacji i czasami niemal zmuszanie chorych do ruchu. Tylko w ten sposób mamy szansę na przywrócenie lub poprawienie sprawności. Wiele ćwiczeń usprawniających chorych mogą wykonywać ich bliscy. Oczywiście po odpowiednim przeszkoleniu i instruktażu przez specjalistów.

– Czyli chodzi przede wszystkim o aktywizację osoby, która przeszła udar?

– Tak, chory nie powinien jedynie leżeć, to zdecydowanie nie jest dla niego dobre. Taką osobę należy rehabilitować, pionizować, zachęcać do siadania. Później, w miarę możliwości trzeba wspomagać chorego w wychodzeniu z łóżka i chodzeniu. To bardzo istotne przy odzyskiwaniu sprawności.

– Jakie są czynniki ryzyka wystąpienia udarów?

– Do udaru mogą przyczynić się choroby, które doprowadzają do zmian w naczyniach mózgowych, czyli tzw. miażdżyca. Czynnikiem zwiększającym ryzyko są również wszystkie nasze zachowania, które sprzyjają zatorom i zakrzepom, czyli m.in. unikanie codziennej aktywności fizycznej, nadciśnienie tętnicze, wysoki poziom cholesterolu, palenie papierosów, czy nadużywanie alkoholu. Do częstych przyczyn powodujących udary można zaliczyć także choroby serca i zaburzenia jego rytmu. Warto jednak wspomnieć, że osoby, które nie zaniedbują leczenia swojego serca, są pod stałą opieką kardiologa i przyjmują leki przeciwzakrzepowe, stosują swego rodzaju profilaktykę przeciwudarową. Dbanie o to, żeby nie doszło do udaru, to dbanie o całokształt swojego zdrowia.

– Jak wygląda opieka nad pacjentami, którzy są w śpiączce lub wybudzili się z niej?

– Pacjenci w śpiączce przebywają zwykle na oddziałach opieki długoterminowej gdzie zatrudniony jest personel specjalizujący się w opiece nad takimi osobami. W takich przypadkach niezwykle ważna jest stała rehabilitacja. Patrząc na to, jak wiele chorób i urazów może doprowadzić do śpiączki, można stwierdzić, że jest to bardzo duży problem społeczny.

– Czym się różni śpiączka od stanu wegetatywnego?

– W śpiączce pacjent nie ma zupełnie świadomości, jest nieprzytomny. W stanie wegetatywnym chory jest przytomny, ale zwykle nie ma świadomości, to znaczy nie ma orientacji co do własnej osoby, czasu i miejsca, w którym się znajduje. Nie jesteśmy w stanie się z nim porozumieć, mimo że ma zachowany rytm czuwania i snu, kiedy nie śpi, ma otwarte oczy.

– Jakie są konsekwencje śpiączki? Z jakimi problemami może borykać się pacjent po wybudzeniu? Czy mózg jest w stanie wrócić do prawidłowego funkcjonowania?

– Zależy to od wielu czynników – od tego, co doprowadziło do śpiączki, jak długo chory przebywał w tym stanie i w jakim jest wieku. Czasem śpiączkę wywołuje jakaś konkretna choroba ogólnoustrojowa. Nie ma tutaj reguły. To, w jakim stopniu uda się mózgowi powrócić do normalnego funkcjonowania, zależy od rozległości jego uszkodzenia. Rzecz jasna, im dłuższa śpiączka, tym poważniejsze konsekwencje. Jeżeli ten stan trwał długo, chory w początkowej fazie przebywał na oddziale intensywnej terapii, musiał mieć wspomagane oddychanie i krążenie, to powrót do prawidłowego funkcjonowania w większości przypadków jest niemożliwy. Zawsze jednak trzeba liczyć na poprawę stanu pacjenta. Jeżeli śpiączka była krótkotrwała, wywołana na przykład przez jakiś uraz czy zatrucie, to chory ma szansę na znaczną poprawę czy nawet całkowity powrót do normalnego funkcjonowania. Trzeba się jednak liczyć z tym, że każda śpiączka pozostawia jakiś negatywny efekt zdrowotny. Myślę, że problemem jest to, że często nazywamy śpiączką stan, który nią nie jest. Popularne jest określenie „wybudzania ze śpiączki”. Często w praktyce oznacza ono rehabilitację i poprawę funkcjonowania osób, które są w stanie minimalnej świadomości lub w stanie wegetatywnym. Niejednokrotnie bardzo płynnie przechodzą one jeden w drugi, dlatego do tych określeń należy się odnosić w sposób ostrożny.

– Pani Doktor ma również doświadczenie w opiece paliatywnej. Jak wygląda pomoc chorym neurologicznie w najcięższych stanach?

– Do opieki paliatywnej najczęściej trafiają pacjenci, którzy niestety po uszkodzeniu mózgu nie mają żadnej szansy na powrót do zdrowia. Najczęściej taką grupą chorych są osoby cierpiące na nowotwory mózgu, które zwykle przebyły już operację lub była ona niemożliwa ze względu na zaawansowanie choroby. Objawy, z jakimi borykają się tacy pacjenci są zwykle podobne do tych, na które cierpią osoby po udarach. Trafiają do nas również na krótko chorzy wymagający rozpoczęcia leczenia odleżyn, które wystąpiły w trakcie leczenia udaru czy urazu mózgu na innych oddziałach szpitalnych. Bywa również tak, że są to osoby, którym trzeba założyć specjalne urządzenie do żywienia – gastrostomię. Chorzy po udarach, jeżeli wymagają opieki przewlekłej, a bliscy nie są w stanie jej zapewnić, trafiają do Zakładów Opiekuńczo-Leczniczych czy Pielęgnacyjno-Opiekuńczych, gdzie mają zapewnioną opiekę długoterminową.

– Czy w opiece długoterminowej również zwraca się tak dużą uwagę na aktywizację pacjentów?

– Tak, w Zakładach Opiekuńczo-Leczniczych także pracują fizjoterapeuci, którzy zajmują się rehabilitacją pacjentów. Zawsze jest szansa, że po pobycie w takiej placówce chory będzie sprawniejszy. Stymulujemy mózg różnymi bodźcami. Są to nie tylko bodźce ruchowe, ale także, prozaiczne na pierwszy rzut oka, takie kwestie jak rozmowa z chorym czy opowiadanie mu, co zamierzamy w danej chwili przy nim zrobić. Dostarczamy pacjentowi również różnych bodźców wzrokowych, smakowych czy węchowych. Próbujemy wpływać na mózg wszystkimi zmysłami. Taką stymulacją może się zajmować nieomal każdy, także bliscy, nie musi to być specjalista. Ważne jest, aby do chorego mówić, opowiadać mu, pokazywać zdjęcia członków rodziny czy ważnych dla niego miejsc, nawet jeśli wydaje nam się, że pacjent nic nie rozumie, nie słyszy i nie reaguje na nasze słowa. Istotna jest wszelka motywacja do aktywności, a w pewnym momencie rehabilitacji ważne staje się utrzymanie efektów pracy z chorym.

– Czy mogłaby Pani na koniec udzielić jakichś rad dla osób bliskich, które opiekują się pacjentami chorymi neurologicznie?

– Przede wszystkim trzeba być niezwykle cierpliwym, wytrwałym, starać się ze wszystkich sił nawiązać kontakt z chorym i próbować do niego dotrzeć. Należy stale mobilizować go do pracy. Rehabilitacja po udarze mózgu to naprawdę bardzo ciężka praca zarówno dla samego chorego, jak i jego rodziny, a jej efekty nie są spektakularne i nie przychodzą z dnia na dzień. Ważnym zadaniem dla rodziny i bliskich chorego jest utrzymywanie go w nadziei na poprawę, przekazywanie mu optymizmu i pokazywanie, że walka o sprawność i lepsze funkcjonowanie ma sens. Im większa mobilizacja rodziny i pacjenta, tym lepsze efekty usprawnienia po udarze. Nawet jeśli na początku wydaje nam się, że jest to sprawa beznadziejna, to ciężka praca naprawdę przynosi rezultaty. Możliwości odbudowania pewnych funkcji mózgu po udarach i urazach są niesamowite, dlatego nigdy nie możemy się poddawać. Musimy walczyć o odzyskanie zdrowia i sprawności.

– To musi być trudne zadanie zarówno dla chorych, jak i dla ich bliskich. Walka z niechęcią i poczuciem beznadziei nie jest łatwa.

– Udary mózgu są przyczyną dużego kalectwa u wielu osób, co powoduje, że tacy pacjenci wycofują się z życia społecznego z powodu problemów z poruszaniem się, samodzielnością, ubieraniem się, jedzeniem czy mówieniem. Ponadto wydaje mi się, że nie do końca jeszcze jesteśmy takim społeczeństwem, które jest nauczone i przyzwyczajone do obserwowania osób niepełnosprawnych, w pełni uczestniczących w naszym życiu. To jest zapewne przyczyną niechęci wielu osób do wyjścia z domu, pokazania się innym w swojej niepełnosprawności. Powinniśmy jednak z tym walczyć. Bardzo optymistyczny jest widok osób cierpiących na wiele schorzeń neurologicznych, w tym po przebytych udarach, które próbują wyjść na spacer, pokonują trudności w poruszaniu się, starają się być aktywne. To ważne, aby chorych z niesprawnością jak najczęściej przekonywać do wyjścia z domu i zachęcać do poruszania się. Tutaj ogromna rola bliskich – pokazujmy, że nie wstydzimy się niesprawności. Według mnie jest to bardzo istotna kwestia dla całego społeczeństwa, abyśmy osoby z przeróżnymi niepełnosprawnościami widzieli w naszym codziennym życiu. Dla tych chorych ważna jest możliwość uczestniczenia w życiu społeczeństwa, bycia aktywnym na wielu polach.

– Dziękuję za rozmowę.


Zobacz wszystkie teksty numeru 

Autorzy tekstów, Markowicz Magdalena, Miesięcznik, Numer archiwalny, 2022nr04, Z cyklu:, W cztery oczy

nd pn wt śr cz pt sb

25

26

27

28

29

1

2

3

4

5

6

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

Dzisiaj: 28.03.2024