„Światło”, które nie zgasło

Zgodnie z jej życzeniem pogrzeb nie był smutnym obrzędem, ale świętowaniem spotkania z Jezusem. Pochowano ją w białej sukience, bo chciała wyglądać jak panna młoda idąca na spotkanie ze swoim Oblubieńcem. Dzisiaj przypada 31. rocznica śmierci bł. Chiary Luce Badano.

zdjęcie: www.freechristimages.org

2021-10-07

W wieku 17 lat Chiara Luce Badano (luce=światło) zachorowała na nowotwór kości. Kiedy poinformowano ją o diagnozie, nie płakała, nie buntowała się: natychmiast zapadła w ciszę, ale już po 25 minutach na jej ustach i w sercu pojawiła się zgoda na wolę Bożą. Często powtarzała: „Jeśli ty, Jezu, tego chcesz, ja też tego chcę”. Z jej twarzy nie znikał szeroki uśmiech. Mimo uciążliwego i bolesnego leczenia nie skarżyła się, ale pocieszała tych, którzy ją odwiedzali. Odmawiając morfiny, bo odbierała jej jasność umysłu, ofiarowała wszystkie cierpienia za Kościół, za młodzież, za niewierzących, za Ruch Focolare, do którego należała. Gdy jej stan był już bardzo ciężki i Chiara czuła, że zbliża się śmierć, powtarzała: „Już nic nie mam, ale mam jeszcze serce i mogę nim kochać”. Zmarła 7 października 1990 roku, mając niespełna 19 lat.

Zgodnie z jej życzeniem pogrzeb nie był smutnym obrzędem, ale świętowaniem spotkania Chiary z Jezusem. Pochowano ją w białej sukience, bo chciała wyglądać jak panna młoda idąca na spotkanie ze swoim Oblubieńcem.

29 października br. minie 50 lat od dnia narodzin Chiary Luce Badano.

Autorzy tekstów, Cogiel Renata Katarzyna, Najnowsze, bieżące

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

14

15

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 19.04.2024