„Zacznijcie wargi nasze...”

Biblijno-duchowa refleksja nad Godzinkami o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny - Czwarta już część rozważań na temat Godzinek.

zdjęcie: WWW.FREECHRISTIMAGES.ORG

2020-01-06

 

Szkoła modlitwy. Godzinki o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej
Maryi Panny ukazują godność i posługę Maryi, wykorzystując całą gamę
symboli, metafor, figur i obrazów z kart Starego i Nowego Testamentu.
Przyjrzyjmy się im, korzystając z układu „godzinkowego”.
Biblijno-duchowa refleksja nad Godzinkami
o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny
Część IV
Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia,
gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny.
/Maryja, (Łk 1, 48-49)/
Od dziecka słuchałem „Godzinek o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej
Maryi Panny” śpiewanych w kościele parafialnym, ale dopiero później dostrzegłem,
jakie bogactwo treści teologicznej oraz treści biblijnej jest w nich zawarte.
/Jan Paweł II, Dar i Tajemnica/

Na nonę

Popołudniowe chwalenie Maryi rozpoczynamy przywitaniem Jej jako „Miasta ucieczki”. W sta­rożytnym Izraelu tak nazywano mia­sta, w których schronienie znajdowali nieumyślni zabójcy. To instytucja prawna, mająca na celu ochronę tych ludzi przez tzw. „mścicielem krwi” (Lb 35, 12). W miastach tych znajdowali oni azyl oraz prawo do sprawiedli­wego sądu i złożenia rzetelnych wyja­śnień. Szczegółowy wykaz tych miast znajdujemy w następujących tekstach biblijnych: Lb 35, 9-34; Pwt 4, 41-43; 19, 1-13; Joz 20, 1-9.

Dzisiaj nie ma już potrzeby miast ucieczki, gdyż dysponujemy instytucją sądownictwa. Jest jednak potrzeba wewnętrznego schronienia, zwrócenia się do kogoś, kto będzie oparciem, umocnieniem, źródłem nadziei. Za­wsze jest nim Bóg (zob. Ps 46, 2; 62, 8; Jl 4, 16). Duchowo wyczuwamy, że możemy też szukać tego schronienia u Matki Jezusa – Bożej Rodzicielki, co zresztą znalazło odbicie w wielu modlitwach, np.: „Pod Twoją obro­nę uciekamy się, Święta Boża Rodzi­cielko...” (modlitwa maryjna, której pierwowzór pochodzi z III w.) oraz „Pomnij, o Najświętsza Panno Maryjo, że nigdy nie słyszano, abyś opuściła tego, kto się do Ciebie ucieka, Twej pomocy wzywa, Ciebie o przyczy­nę prosi...” (modlitwa św. Bernarda z Clairvaux).

W tym samym wersecie śpiewamy: „Wieżo utwierdzona, Dawidowa, basz­tami i bronią wzmocniona”. W języku biblijnym wieża (oprócz wieży Babel) posiada przede wszystkim charakter militarny. Wraz z basztą stanowiła element murów miejskich, wystają­cych poza linię umocnień, by obrońcy mogli strzelać do nieprzyjaciół nacie­rających wzdłuż murów. Wieża taka nazywała się „wieżą wystającą” (Ne 3, 26-27). Inna wieża to cytadela zlokali­zowana w środku miasta, zazwyczaj w jego najwyższym punkcie (zob. Sdz 9, 51). W Biblii czytamy ponadto o wieżach strażniczych, budowanych poza obszarem miast (zob. Iz 5, 2; Mt 21, 33) i oblężniczych stosowanych podczas oblężenia (zob. Iz 23, 13; 29, 3). Wieża, to także symbol piękna, dostojności. Wielokrotnie posługuje się nim natchniony autor Księgi Pie­śni nad pieśniami. Oto jeden z nich:

„Szyja twoja jak wieża Dawi­da, zbudowana warstwami; tysiąc tarcz na niej zawieszono, wszystką broń walecznych” (Pnp 4, 4).

Przypisanie Maryi tych cech pod­kreśla Jej stałość i siłę („utwierdzo­na”), godność królewską i wybranie („Dawidowa”) oraz potęgę i możli­wości działania („basztami i bronią wzmocniona”). Jest gotowa do obro­ny tych, którzy się do niej uciekają. Wieża to także symbol kontemplacji i duchowej refleksji. Maryja wciąż rozważa sprawy Boże i ludzkie w swo­im sercu (zob. Łk 2, 51).

Dalej śpiewamy „Tyś przy poczę­ciu ogniem miłości pałała, przez Cię władza piekielnych mocarzów stajała”. Poczęcie człowieka jest świadomym działaniem Boga. Nie ma ludzi po­wołanych do istnienia „przypadko­wo” lub niepotrzebnych. Spójrzmy na Psalm 139:

„Ty bowiem utworzyłeś moje nerki,
Ty utkałeś mnie w łonie mej matki.
Dziękuję Ci, że mnie stworzyłeś tak cudownie,
godne podziwu są Twoje dzieła.
I dobrze znasz moją duszę,
nie tajna Ci moja istota,

kiedy w ukryciu powstawałem, utkany w głębi ziemi” (Ps 139, 13-15).

Czy na powołanie proroka Izajasza:

„Wyspy, posłuchajcie Mnie!
Ludy najdalsze, uważajcie!
Powołał Mnie Pan już z łona mej matki,
od jej wnętrzności wspomniał moje imię”
(Iz 49, 1).

albo Jeremiasza:

„Zanim ukształtowałem cię w ło­nie matki, znałem cię,
nim przyszedłeś na świat, po­święciłem cię,
prorokiem dla narodów ustano­wiłem cię”
(Jr 1, 5).

lub Apostoła Pawła:

„Gdy jednak spodobało się Temu, który wybrał mnie jeszcze w łonie matki mojej i powołał łaską swoją, aby objawić Syna swego we mnie, bym Ewangelię o Nim głosił poganom...” (Ga 1, 15-16).

Werset „Tyś przy poczęciu ogniem miłości pałała” możemy odnieść do Jej Niepokalanego Poczęcia, co jest te­matem przewodnim Godzinek lub też do Jej pełnej miłości decyzji przyjęcia Boga, który w Niej stał się człowie­kiem (zob. Łk 1, 38). „Pałać miłością” to zwrot staropolski, który oznacza „płonąć”, „gorzeć miłością”. Dzisiaj „pałać miłością” to także „roztaczać blask miłości”. Ta, która zanim została ukształtowana w łonie matki, była już Bogu znana i przez Niego miłowa­na. Z bezgranicznej miłości do Boga urzeczywistniła Jego plan. Z miłości do człowieka, dała człowiekowi Boga. Jej miłość wciąż płonie, ogrzewa nas i roztacza nad nami blask, co bardzo dobrze zobrazował Wawrzyniec Scu­poli: „Wyobraź sobie, jakim ogniem miłości, miłosierdzia i zmiłowania musi być wypełnione i płonąć serce Maryi! Ona bowiem przez dziewięć miesięcy nosiła w dziewiczym łonie i zawsze nosi w kochającym sercu Syna Bożego, który jest samą miłością, miłosierdziem i zmiłowaniem. Te zaś nie są skończone i ograniczone, lecz nieskończone i bezgraniczne. Skoro więc każdy, kto zbliża się do wielkie­go ognia, nie może nie ogrzać się od jego ciepła, to tym bardziej każdy po­trzebujący pomocy otrzyma wsparcie i łaskę, jeśli z pokorą i wiarą zbliży się do ognia miłości, miłosierdzia oraz zmiłowania, którym nieustannie płonie serce Maryi Dziewicy. I tym więcej otrzyma, im częściej i z większą wiarą i ufnością będzie się do niego zbliżał” (Walka duchowa, s. 150-151).

Dalsza część wersetu „Przez Cię władza piekielnych mocarzów stajała”, świadczy o potędze Maryi, wobec któ­rej drży nawet szatan. Boi się Jej, gdyż nieustannie trwa Ona w Bożej łasce, jest nią całkowicie wypełniona. Dia­beł nie ma w Niej czego się uchwycić. Ona bowiem jest najpokorniejszym stworzeniem ze wszystkich, a on naj­bardziej pysznym. Ona jest najbardziej posłuszna, a on najbardziej zbuntowa­nym wobec Boga. Ona jest najczystsza, a on najbardziej splugawiony.

Autor Godzinek powyższą prawdę wyraził na sposób militarny: „O mężna

Białogłowo, Judyt wojująca, od niewo­li okrutnej lud swój ratująca”. Wypo­wiedź ta nawiązuje do Księgi Judyty 8, 1 – 16, 25, czyli do opowiadania o niezwykłym zwycięstwie Żydów, odniesionym nad przeważającymi siłami wojsk asyryjskich. Było to moż­liwe dzięki tytułowej bohaterce księgi – Judycie, córce Merariego z poko­lenia Symeona (zob. Jdt 8, 1; 9, 2; 16, 6), która umocniona wiarą w Boga, swoim pięknem i odwagą pokonała wodza wojsk asyryjskich Holofernesa, odcinając mu głowę (zob. Jdt 13, 1-10). Po jej bohaterskim czynie, dodającym otuchy i siły walczącym Żydom, tak była wychwalana:

„Błogosławiona jesteś, cór­ko, przez Boga Najwyższego,
spomiędzy wszystkich niewiast na ziemi, i niech bę­dzie błogosławiony Pan Bóg, Stwórca nieba i ziemi,
który cię prowadził, abyś odcięła głowę wodza naszych nieprzyjaciół”
(Jdt 13, 18).
„Tyś wywyższeniem Jeruzalem,
tyś chlubą wielką Izraela, tyś wielką dumą naszego narodu.
Tyś wszystko to ręką swoją uczyniła, dobrze zasłużyłaś się Izraelowi,
i spodobało się to Bogu.
Niech cię Pan Wszechmogący błogosławi na wieczne czasy!”
(Jdt 15, 9-10).

W tych słowach nietrudno dostrzec zapowiedź chwały Maryi, a w odcięciu głowy Holofernesowi analogię do zmiażdżenia głowy biblijnego węża, opisanego w Księdze Rodzaju 3, 15, co w swoim przekładzie Biblii wyekspo­nował św. Hieronim, a na język polski oddał ks. Jakub Wujek (przekład wy­dany w 1599 roku):

„Położę nieprzyjaźń między tobą,
a niewiastą,
i między nasieniem twym,
a nasieniem jej, ona zetrze głowę twoję, a czyhać będziesz na piętę jej”
(Rdz 3, 15).

Maryja zawsze zwycięża łaską swe­go Syna. Wciąż dba o swój lud i tak jak Judyta, dodaje mu siły i wytrwałości w walce z sza­tanem. On jest wytrwałym i przebiegłym przeciwnikiem, a Ona mężną Niewiastą, zdolną go powstrzymywać.

Godzinę nony zamyka wer­set „Rachel ożywiciela Egiptu nosiła, nam Zbawiciela świata Maryja powi­ła”. Rachel – młodsza córka Labana, dziewczyna o „pięknej postaci i miłej powierzchowności” (Rdz 29, 17) – była miłością życia Jakuba. Pokochał ją od pierwszego wejrzenia. By móc pojąć ją za żonę, umówił się na siedmioletnią służbę u swego przyszłego teścia. Po przepracowaniu tych lat, otrzymał jed­nak jej starszą siostrę – Leę. By móc żyć z Rachelą (praktykowano wtedy poligamię), Jakub podjął się kolejnych siedmiu lat służby u Labana (zob. Rdz 29, 1-30; Oz 12, 13). Lea i Rachela uwa­żane są za pramatki narodu izrael­skiego (zob. Rt 4, 11). Rachela przez dłuższy czas nie mogła jednak powić dziecka (zob. Rdz 29, 31). Dopiero po latach rodzi najpierw Józefa (zob. Rdz 30, 22-25), a potem Beniamina, umie­rając przy jego porodzie (zob. Rdz 35, 16-20). O dziejach Racheli i jej rodziny czytamy w: Rdz 29, 1 – 33, 20; 35, 16- 26; 46, 19-26; 48, 7; Rt 4, 11; 1 Sm 10, 2; Jr 31, 15; Mt 2, 16-18. W Godzinkach jest jednak wymieniona jako ta, któ­ra „ożywiciela Egiptu nosiła”. Chodzi o jej pierworodnego, wyczekanego i wymodlonego syna – Józefa, który po intrygach braci ostatecznie został sprzedany i trafił jako niewolnik do Egiptu. Z czasem stał się zarządcą dóbr Egiptu, mądrze gospodarując żywnością w państwie, chroniąc tym samym Egipt, a później i swoich braci przed klęską głodu (zob. Rdz 37, 1-36; 39, 1 – 50, 26).

Rachela (żona Jakuba, syn Józef ) w odniesieniu do Maryi (żona Józefa, którego ojcem był Jakub – Mt 1, 16 – symbolika ciągłości, chociaż to cał­kiem inne osoby), eksponuje wielkość macierzyństwa i misje ich synów. Jak Józef uratował Egipt przed śmiercią na skutek głodu, tak Jezus ludzkość przed śmiercią na skutek grzechu.

W życiu Józefa Egipskiego możemy odnaleźć jeszcze jedną symbolikę – opiekuna rodziny (zob. Rdz 42, 1 – 50, 26). Taką samą misję otrzymał również Józef cieśla – małżonek Maryi. Z Bo­żego nakazu przyszło mu zatroszczyć się o Świętą Rodzinę także w Egipcie (zob. Mt 2, 13-15.19-23).

W wezwaniu kończącym nonę wołamy: „Wszystka piękna jesteś, przyjaciółko moja – A zmaza pier­worodna nigdy w Tobie nie powsta­ła”. Słowa te wypowiada oblubieniec wobec swojej ukochanej, zachwycony jej pięknem:

„Cała piękna jesteś, przyjaciółko moja, i nie ma w tobie skazy” (Pnp 4, 7, także: Pnp 1, 15; 2, 10.13; 4, 1; 7, 2.7).

Bóg stwarzając Maryję, mógł tak o Niej powiedzieć (konsekwencja Rdz 1, 31; Mdr 1, 14). Któż bowiem bar­dziej piękny, któż bardziej czysty niż Maryja? Tym samym i w tej godzinie powraca myśl przewodnia Godzinek – wolność Maryi od jakiegokolwiek grzechu. Kościół słowa z Pieśni nad pieśniami wykorzystał w uroczystej liturgii o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny (8 grudnia). Stały się one również punktem wyjścia w pieśni ks. Romualda Raka:

„Całaś piękna jest, Maryjo!
I zmazy pierworodnej nie ma w Tobie, Tyś chwałą Jeruzalem, Tyś weselem Izraela, O Maryjo!
Tyś chlubą ludu naszego, Tyś orędowniczką grzeszników.
O Maryjo, o Maryjo, Panno najroztropniejsza,
Matko najdobrotliwsza, Módl się za nami,
Przyczyniaj się za nami,

Do Pana naszego, Jezusa Chry­stusa, O Maryjo!”.


Zobacz całą zawartość numeru ►

Autorzy tekstów, Ks. Wilk Janusz, Miesięcznik, Numer archiwalny, 2020nr01, Z cyklu:, Modlitwy czas

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

14

15

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 26.04.2024