Wizyta Papieża w ośrodku dla chorych na AIDS „Marzenie” i w szpitalu w Zimpeto

W piątek 6 września w godzinach porannych Papież Franciszek udał się do dzielnicy Zimpeto, znajdującej się na północnych peryferiach Maputo, w najbardziej zaludnionej i najbiedniejszej części miasta.

zdjęcie: Vatican Media

2019-09-06

Tutaj odwiedził ośrodek „Dream”, będącym jednym ze skuteczniejszych przykładów walki z AIDS w Afryce, gdzie wirus HIV jest prawdziwą epidemią. Szacuje się, że w samym Maputo co piąta osoba jest jego nosicielem.

W ośrodku tym w 2002 roku Wspólnota św. Idziego zapoczątkowała program DREAM. Do tej pory skorzystało z niego ponad pół miliona osób. Dzięki niemu narodziło się 130 tys. zdrowych dzieci, pomimo tego, że ich matki były nosicielkami wirusa HIV. W samym Mozambiku znajduje się 13 podobnych ośrodków leczenia. 10 tys. kobiet w ciąży objętych jest profilaktyką, aby nie przekazały wirusa swoim dzieciom. To w znaczniej mierze kobiety stworzyły stowarzyszenie, złożone z osób, które doświadczyły na sobie skuteczności terapii i angażują się w propagowanie wskazań sanitarnych oraz w informowanie chorych o potrzebie leczenia.

W ośrodku „Marzenie” w Zimpeto Papież Franciszek spotkał się z grupą 2 tys. chorych ze wszystkich tego typu placówek w Mozambiku. Mówi Paola Germano, odpowiedzialna za Program DREAM w całym kraju.

„Centrum działa przede wszystkim z myślą o kobietach w ciąży oraz na rzecz profilaktyki związanej z rakiem szyjki macicy, który jest bardzo rozpowszechniony w Afryce. Szczepienia nie są dostępne dla wszystkich i wiele kobiet umiera z tego powodu – powiedziała Paola Germano. – Zdajemy sobie sprawę, że w Europie możliwy jest dostęp do szczepień, które zapobiegają chorobie oraz pozwalają na skuteczną profilaktykę. Możliwe jest leczenie infekcji przed wejściem w etap rozwiniętego nowotworu, który pociąga za sobą niszczące skutki.”

Oprócz ośrodka „Dream”, Papież Franciszek w Zimpeto odwiedził również szpital. Ojciec Święty nazwał go znakiem Bożej miłości, zawsze gotowej tchnąć życie i nadzieję tam, gdzie panuje śmierć i cierpienie. Przebywają w nim osoby chore na AIDS, nosiciele wirusa HIV, dotknięci rakiem oraz gruźlicą, a także niedożywieni, głównie dzieci oraz młodzież.

W swoim przemówieniu Ojciec Święty nawiązał do ewangelicznego opowiadania o miłosiernym Samarytaninie. Wszyscy, którzy znaleźli się w ośrodku, przypominają człowieka porzuconego na skraju drogi. Znaleźli się jednak ludzie, którzy się zatrzymali i okazali współczucie, tacy, którzy nie stwierdzili, że nic nie da się zrobić oraz podjęli trud znalezienia rozwiązań, aby pomóc potrzebującym. Pracujące tutaj osoby usłyszały niemal niezauważalne wołanie wielu kobiet, żyjących w poczuciu wstydu, zepchniętych na margines oraz osądzanych przez innych.

„W ten sposób wszyscy, którzy są częścią tej wspólnoty szpitalnej, wyrażają to, co jest w Sercu Jezusa. On pragnie, aby nikt nie miał poczucia, że jego wołanie nie zostało wysłuchane. Jesteście znakiem tego, jak dzielić się z potrzebującymi, aby nie tylko otrzymali pomoc, ale poczuli obecność brata i siostry – podkreślił Franciszek. Ubodzy potrzebują osobistego zaangażowania wszystkich tych, którzy słyszą ich wołanie. Troska wierzących nie może się ograniczać tylko do koniecznej pomocy, chociaż na początku jest ona niezbędna, ale wymaga też miłości, która szanuje drugiego jako osobę i zabiega o jego dobro.”

Ośrodek doświadczył w przeszłości problemów finansowych. Nie ostudziło to jednak zapału jego pracowników, ale pobudziło ich do jeszcze cięższej pracy na rzecz potrzebujących i pokornego wyciągania ręki z prośbą o wsparcie. Zdaniem Papieża to właśnie ta pokorna postawa zrodziła wyjątkowe owoce.

„Tekst przypowieści o miłosiernym Samarytaninie kończy się opisem, że zawiózł on rannego do gospody, przekazał część zapłaty gospodarzowi i obiecał dopłacić po powrocie, gdyby to było konieczne. Pan potraktował was tak samo. Dał wam wszystko, co potrzebne, aby pomagać potrzebującym. Dzięki temu około stu tysięcy dzieci może pisać dalej swoją historię, wolną od wirusa HIV i choroby AIDS. Dotyczy to wielu osób, które dziś są radosne, bo były właściwie leczone, z poszanowaniem ich godności osobistej i są teraz znakiem nadziei dla wielu ludzi. Ich radość może być inspiracją dla innych, którzy jeszcze – podobnie jak ów Samarytanin – leżą na poboczu drogi i wołają o pomoc.”

Ojciec Święty przypomniał za zakończenie, że imiona osób zranionych i cierpiących zostały zapisane w niebie i są pobłogosławieni przez Ojca niebieskiego. Udzielając błogosławieństwa zebranym, wezwał do dalszego rodzenia nadziei w ludzkich sercach.

Autorzy tekstów, Vatican News, Najnowsze

nd pn wt śr cz pt sb

25

26

27

28

29

1

2

3

4

5

6

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

Dzisiaj: 19.03.2024