Urzędnicy nie mają prawa odbierać nadziei - protest ws. Alfiego Evansa

„Jesteśmy przekonani, że rodzice mają prawo walczyć o życie swojego dziecka, a Państwo Brytyjskie i jego urzędnicy nie mają prawa odbierać nadziei w tej walce” – napisano w liście do ambasadora Wielkiej Brytanii w Polsce Jonathana Knotta.

Alfie Evans

zdjęcie: www.facebook.com

2018-04-26

Pokojowa demonstracja w obronie Alfiego Evansa zgromadziła kilkadziesiąt osób przed placówką dyplomatyczną w Warszawie.

Organizująca pikietę Fundacja Mamy i Taty sporządziła list do ambasadora Jonathana Knotta, w którym zwróciła się do niego jako do „przedstawiciela Korony Brytyjskiej w Polsce oraz jako do ojca trójki dzieci”.

„Jesteśmy obecni przed Ambasadą, aby solidaryzować się z Alfie Evansem i jego rodzicami. Jesteśmy przekonani, że rodzice mają prawo walczyć o życie swojego dziecka, a Państwo Brytyjskie i jego urzędnicy nie mają prawa odbierać nadziei w tej walce” – napisali uczestnicy protestu.

Zwrócili też uwagę, że wyrok brytyjskiego sądu de facto jest wyrokiem śmierci wydanym w imię bezdusznego prawa. Wyrokiem tym bardziej wątpliwym, iż inne placówki medyczne zaoferowały pomoc w leczeniu chłopca.

Zgromadzeni przed brytyjską ambasadą mieszkańcy Warszawy składali na chodniku pluszowe maskotki, zapalili znicze i modlili się w ciszy. Wśród zniczy umieszczono także kartkę z napisem „Free Alfie Evans” i „Save Alfie Evans” (uwolnić i ocalić Alfiego Evansa).

W skrzynce na korespondencję do brytyjskich dyplomatów włożona została karteczka z prośbą o modlitwę za 2-letniego chłopczyka oraz białe kwiaty.

Protest przed ambasadą w Warszawie ma być kontynuowany także w czwartek i piątek o tej samej porze, od godz. 22.00. Podobne pikiety z udziałem Polaków mają się odbyć przy brytyjskich konsulatach i ambasadach w wielu krajach.

Brytyjski sąd apelacyjny podtrzymał w środę decyzję w sprawie ciężko chorego 2-letniego Alfiego Evansa, orzekając, że – wbrew woli rodziców – nie może on zostać przewieziony do szpitala w Rzymie, o co starały się włoskie władze, przyznając m.in. chłopcu obywatelstwo. Tymczasem media na Wyspach informują, że ojciec chłopca chce oskarżyć lekarzy o morderstwo.


Pełny tekst listu do Ambasadora Brytyjskiego:

Szanowny Panie Ambasadorze,

My, tutaj zgromadzeni, zwracamy się do Pana, jako przedstawiciela Korony Brytyjskiej w Polsce oraz jako do ojca trójki dzieci. Jesteśmy obecni przed Ambasadą, aby solidaryzować się z Alfie Evansem i jego rodzicami. Jesteśmy przekonani, że rodzice mają prawo walczyć o życie swojego dziecka, a Państwo Brytyjskie i jego urzędnicy nie mają prawa odbierać nadziei w tej walce.

Wyrok brytyjskiego sądu, de facto, jest wyrokiem śmierci. Wyrokiem wydanym w imię bezdusznego prawa. Wyrokiem tym bardziej wątpliwym, iż inne placówki medyczne zaoferowały pomoc w leczeniu chłopca.

Apelujemy o amnestię dla Alfiego Evansa! O pozwolenie na leczenie go na terytorium Włoch lub innego kraju gotowego udzielić mu wsparcia medycznego. Ufamy, że Korona Brytyjska podejmie działania, które przywrócą nadzieję chłopcu i jego rodzicom.

Liczymy, że przekaże Pan nasze stanowisko, do władz w Londynie i wesprze nasz apel.

God save the Queen! God save Alfie Evans!

Załączam wyrazy szacunku, w imieniu swoim i uczestników akcji solidarnościowej,

Marek Grabowski
Prezes Fundacji Mamy i Taty

Autorzy tekstów, KAI, Najnowsze

nd pn wt śr cz pt sb

25

26

27

28

29

1

2

3

4

5

6

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

Dzisiaj: 29.03.2024