Jubileusz Chorych i Niepełnosprawnych w Rzymie już za nami

Mimo ogromu cierpienia, jakie łatwo było dostrzec w dniach trwania Jubileuszu Chorych i Niepełnosprawnych, to jednak było to – jak podkreślali sami uczestnicy – ogromne święto życia i miłości. W trzydniowym spotkaniu, którego zwieńczeniem była niedzielna Eucharystia z Papieżem wzięło udział kilkadziesiąt tysięcy osób z całego świata

zdjęcie: www.facebook.com/IubilaeumMisericordiae.pol

2016-06-13

 Jubileusz Chorych i Niepełnosprawnych w Rzymie w ramach Roku Miłosierdzia już za nami. W jego obchody wpisała się audiencja papieża Franciszka dla uczestników seminarium o osobach niepełnosprawnych, które zorganizował włoski episkopat w auli Pawła VI także z okazji 25-lecia powołania przy włoskim Krajowym Biurze Katechetycznym departamentu zajmującego się katechizacją niepełnosprawnych.

Po wzruszającym powitaniu papieża, Franciszek zabrał głos, odpowiadając na pytania, jakie osoby niepełnosprawne skierowali do niego. Dotyczyły one m.in. użytej kiedyś przez Ojca Świętego metafory: „chciałbym Kościoła, który będzie szpitalem polowym”. Zapytano Ojca Świętego, w jaki sposób możemy kształtować rzeczywistość Kościoła, nie bojąc się różnorodności i stawiając w jej centrum osoby niepełnosprawne, które z tej racji nie są doskonałe i często wykraczają poza wizję wspólnoty normalnej i uporządkowanej. Zwrócono również uwagę na to, że wielu kapłanów i wspólnot parafialnych z radością przyjmuje obecność niepełnosprawnych w życiu Kościoła, dba o ich dostęp do sakramentów, do grup młodzieżowych czy wspiera ich aktywny udział w liturgii. Niestety zdarza się też, że mimo podejmowanych wysiłków osoby dotknięte niepełnosprawnością, zwłaszcza intelektualną, wciąż mają na tym polu sporo problemów. Poproszono papieża Franciszka, by podpowiedział jak sprawić, by nikt nie czuł się wykluczony z życia Kościoła. Papież zwrócił uwagę na konieczność akceptacji różnorodności, która tak naprawdę ubogaca nas: „Różnorodność. Każdy z nas jest inny. Nie ma nikogo, kto byłby taki sam jak drugi. Niektóre różnorodności są większe, inne mniejsze. Ale każdy z nas jest inny. Dziewczynka, która postawiła pytanie na początku, powiedziała: «Tak często boimy się różnorodności». Boimy się. Dlaczego? Ponieważ wyjście na spotkanie z osobą bardzo różną od nas jest wyzwaniem. A każde wyzwanie budzi lęk. Wygodniej jest się nie ruszać. Jest o wiele łatwiej nie zauważać różnorodności, mówiąc: «Ależ wszyscy jesteśmy tacy sami, a jeśli ktoś jest nie całkiem taki sam jak my, to zostawmy go na boku i nie spotkajmy się z nim». Taki lęk powoduje każde wyzwanie. Każde wyzwanie wzbudza lęk, budzi obawy. Ale tak nie może być. Różnorodność jest bogactwem, bo ja mam jedno, a ty masz coś innego i z tymi dwiema rzeczami zrobimy coś piękniejszego, większego. I tak możemy iść naprzód. Pomyślmy o świecie, gdzie wszyscy byliby tacy sami. To byłby nudny świat. To prawda, że są różnorodności, które są bolesne, ale wszyscy wiemy, że biorą się z jakiejś choroby. Te różnorodności nam pomagają, są dla nas wyzwaniem i ubogacają nas. Dlatego nie bójcie się nigdy różnorodności. To jest właśnie droga do polepszenia, do tego, by być piękniejszymi i bogatszymi. Jak to zrobić? Trzeba zebrać razem to, co mamy. Zebrać razem. Jest taki piękny gest, którym my, ludzie, się posługujemy. To gest prawie nieświadomy, ale bardzo głęboki. Uścisk dłoni. Kiedy ja komuś ściskam dłoń, czynię wspólnym to, co mam dla ciebie. Mówimy tu o szczerym uścisku dłoni. Daję tobie moją dłoń, a ty mi dajesz swoją. I to jest dobre dla wszystkich. Iść dalej z różnorodnością, bo różnorodność jest wyzwaniem, ale pozwala nam wzrastać. Pomyślcie, że za każdym razem, gdy ściskam komuś dłoń, daję mu coś mojego i otrzymuję coś od niego. A to także pozwala nam wzrastać” – mówił Papież.

Podczas niedzielnej Mszy stanowiącej kulminację Jubileuszu Chorych i Niepełnosprawnych, w której uczestniczyło kilkadziesiąt tysięcy osób z całego świata, papież Franciszek zwrócił uwagę na znaczenie prawdy, że choroba, cierpienie i śmierć są wszczepione w Chrystusa i w Nim odnajdują swój ostateczny sens.

O Jubileuszu Chorych Papież mówił także w rozważaniu przed modlitwą Anioł Pański. Odmówił ją nie z okna Pałacu Apostolskiego, ale na zakończenie Mszy z placu św. Piotra. Przypomniał, że jubileuszowe obchody rozpoczęły się w Rzymie międzynarodową konferencję poświęconą opiece nad osobami cierpiącymi na chorobę Hansena. Franciszek wyraził wdzięczność jej organizatorom i uczestnikom oraz życzył im owocnego zaangażowania w walce z trądem. Podziękował też pielgrzymom za to, że mimo ograniczeń choroby czy niepełnosprawności zechcieli wziąć udział w tym jubileuszowym wydarzeniu. Wyraził zarazem wdzięczność lekarzom za zorganizowanie przy papieskich bazylikach „punktów zdrowia”. Z bezpłatnej pomocy medycznej mogą tam korzystać ubodzy i bezdomni mieszkańcy Rzymu.

Mimo ogromu cierpienia, jakie łatwo było dostrzec w dniach trwania Jubileuszu Chorych i Niepełnosprawnych, to jednak było to – jak podkreślali sami uczestnicy – ogromne święto życia i miłości. W trzydniowym spotkaniu, którego zwieńczeniem była niedzielna Eucharystia z Papieżem wzięło udział kilkadziesiąt tysięcy osób z całego świata. Przybyli na wózkach inwalidzkich, podpierając się kulami, a czasem nawet na szpitalnych łóżkach; otoczeni miłością i opieką swoich bliskich, lekarzy, pielęgniarek i wolontariuszy. Słuchali katechez, pielgrzymowali przez Drzwi Święte wszystkich papieskich bazylik, trwali na modlitwie, a także zacieśniali więzy. Zwłaszcza to ostatnie wydawało im się bardzo ważne w społeczeństwie, które na co dzień zwykle odrzuca tych, którzy postrzegani sa jako „inni”.

Na potrzeby chorych i niepełnosprawnych pielgrzymów w pobliżu Watykanu powstał polowy szpital oraz punkty zachęcające do włączenia się w wolontariat. 

Szczególnie wyjątkowy charakter miała liturgia na placu św. Piotra. Całość tłumaczona była też na język migowy, zaś czytania mszalne powierzono dwojgu niewidomych posługujących się alfabetem Braille'a. Dla lepszego zrozumienia przez wszystkich zebranych na Placu św. Piotra, Ewangelię odczytano, ale także przedstawiono w formie inscenizacji. Zrobiła to doskonale upośledzona młodzież należąca do Wspólnot Arki. W postać Jezusa wcielił się chłopak z Zespołem Downa. Do Mszy świętej służyli mężczyźni z niepełnosprawnością intelektualną. Był także obecny niesłyszący diakon z Niemiec.

O Jubileuszu Chorych Papież mówił w rozważaniu przed modlitwą Anioł Pański. Odmówił ją nie z okna Pałacu Apostolskiego, ale na zakończenie Mszy z placu św. Piotra. Przypomniał, że jubileuszowe obchody rozpoczęły się w Rzymie międzynarodową konferencję poświęconą opiece nad osobami cierpiącymi na chorobę Hansena. Franciszek wyraził wdzięczność jej organizatorom i uczestnikom oraz życzył im owocnego zaangażowania w walce z trądem. Podziękował też pielgrzymom za to, że mimo ograniczeń choroby czy niepełnosprawności zechcieli wziąć udział w tym jubileuszowym wydarzeniu. Wyraził zarazem wdzięczność lekarzom za zorganizowanie przy papieskich bazylikach „punktów zdrowia”. Z bezpłatnej pomocy medycznej mogą tam korzystać ubodzy i bezdomni mieszkańcy Rzymu.


opracowano na podstawie informacji Katolickiej Agencji Informacyjnej, Radia Watykańskiego oraz korzystając ze strony www.iubilaeummisericordiae.va

 

inne fotografie możesz zobaczyć tutaj►

redakcja, Autorzy tekstów, KAI, Najnowsze

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

14

15

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 28.04.2024