Papież Franciszek odwiedził szpital im. Dzieci z Acosta Ñu w stolicy Paragwaju, Asunción

Przez pół godziny odwiedzał sale, w których leżą chore dzieci. Był m.in. na oddziale onkologii. Dawał w prezencie różańce. Pobłogosławił ręce lekarza dokonującego transplantacji.

zdjęcie: canstockphoto.pl

2015-07-12

Po wyjściu z budynku szpitala pozdrowił czekających tam na niego pracowników placówki i rodziny dzieci. Franciszek zapewnił, że Pan Jezus darzył je szczególną miłością. Gniewał się nawet, kiedy nie pozwalano dzieciom zbliżać się do Niego. Zapewnił ich o swej modlitwie w intencji zdrowia dzieci i sił dla ich rodziców. Gdy przemawiał, przytulało się do niego kilku małych pensjonariuszy szpitala. Ojciec Święty przypomniał też jak ważne były dzieci dla Jezusa, i podkreślił, że kto w sercu nie stanie się jak dziecko, nie wejdzie do królestwa Bożego.

W swoim wystąpieniu Franciszek streścił przygotowane na tę okazję przemówienie, które zostawił im formie pisanej, jako przesłanie. Przytoczył w nim fragment Ewangelii św. Marka mówiący o oburzeniu Jezusa gdy nie pozwalano, aby dzieci zbliżyły się do Niego. "Dzieci należą do najbardziej umiłowanych przez Jezusa" - podkreślił Ojciec Święty zastrzegając, że nie znaczy to, że Jezus nie kocha dorosłych. Przypomniał, że bardzo się cieszył z ich przyjaźni i towarzystwa i stawiał je za przykład. "Dzieci były oddalane, dorośli nie pozwalali im się zbliżać, ale Jezus zawołał je, objął i postawił je pośrodku, abyśmy wszyscy nauczyli się być takie jak one. Dzisiaj powiedziałby nam to samo. Spogląda na nas i mówi: uczcie się od nich" - stwierdził Franciszek.

W przemówieniu papież zachęcił aby uczyć się od najmłodszych ufności, radości, łagodności, zdolności walki, męstwa i wytrzymałości. "Jesteście bojownikami. A gdy ktoś ma przed sobą podobnych `wojowników`, czuje się dumny. Patrzenie na was daje nam siłę, zachęca nas do bycia ufnymi i kroczenia dalej naprzód" - stwierdził Franciszek.

Zwracając się do rodziców i dziadków chorych dzieci Ojciec Święty ze współczuciem wskazał na chwile wielkiego bólu, niepewności niepokoju, który "przygniata serce" i że są też chwile wielkiej radości."Oba te uczucia współżyją ze sobą, tkwią w nas. Ale nie ma lepszego środka niż wasza łagodność i wasza bliskość" - podkreślił Franciszek. Wyraził radość, że rodziny pomagają sobie, dodają sobie otuchy, wspierają, aby "pójść naprzód i przejść przez to doświadczenie".

Lekarzom, pielęgniarkom i personelowi medycznemu podziękował za pomaganie w leczeniu i "towarzyszenie bólowi swych braci".

"Nie zapominajmy, że Jezus jest blisko swych dzieci, jest bardzo blisko, w sercu. Nie miejcie wątpliwości, prosząc Go, nie miejcie wątpliwości, rozmawiając z Nim, dzieląc się z Nimi swymi pytaniami i bólem. On jest zawsze, naprawdę zawsze i nie dopuści, abyśmy upadli" - wezwał Franciszek i zawierzył wszystkich Maryi Dziewicy z Caacupé, patronce Paragwaju.

Po wizycie w szpitalu Franciszek udał się do miasta Caacupé, położonego 40 km od Asunción gdzie w tamtejszym sanktuarium maryjnym odprawia Mszę św.

Autorzy tekstów, KAI, Najnowsze

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

14

15

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 28.04.2024