Chrońmy dzieci

Uczmy się od dzieci tej niezachwianej nadziei na to, że wspólnie możemy świat uczynić lepszym. Dzięki miłości. Pielęgnujmy tę miłość w naszych sercach i w sercach naszych dzieci nie tylko dziś, przy okazji Dnia Dziecka. Chrońmy miłość, która jest w ich sercach, bo tylko dzięki niej, będą potrafiły zmieniać świat. Chrońmy dzieci!

zdjęcie: wallpapercasa.com

2014-06-01

Wszystko, co byśmy powiedzieli o tym, kim są dla rodziny, narodu i Kościoła dzieci, zabrzmi jak plakatowy slogan z zamierzchłych czasów. Trudno, zaryzykuję. Dzieci są przyszłością świata. Chyba nikt nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Jeszcze przed kilkudziesięciu laty była to zresztą jedyna pewna prognoza dla świata. Dziś – także w naszym kraju – nawet tego nie możemy być pewni. Kiedy kilkanaście lat temu Kościół oraz rozmaite organizacje służące życiu ludzkiemu ostrzegały, że rodzi się niebezpiecznie mało dzieci, i że w związku z tym trzeba pilnie zadbać o odpowiednią politykę rodzinną, która zachęciłaby pary małżeńskie do posiadania więcej niż jednego czy dwójki dzieci, tak zwany postępowy świat pukał się w czoło lub w najlepszym wypadku udawał, że nie rozumie, o czym mowa. Dziś już prawie wszyscy statystycy biją na alarm, że społeczeństwa starzeją się w zawrotnym tempie, że rodzi się coraz mniej dzieci, że wkrótce upadnie niejeden system emerytalny, a wielu krajom grozi prawdzie wyludnienie. Łatwo zaobserwować tę tendencję choćby na wielu polskich osiedlach, gdzie niemal zupełnie zamarł tak kiedyś typowy dla nich gwar dziecięcych głosów, a z kolorowych placów zabaw zamiast maluchów korzystają miejscowi menele. Nietrudni zaobserwować to w polskich szkołach, które jedna po drugiej są zamykane, bo nie ma kto zasiąść w szkolnych ławkach. A w tym samym czasie europejskie lobby aborcyjne próbuje rozszerzyć prawo do zabijania na kolejne grupy nienarodzonych dzieci.

Nie dbamy dostatecznie także i o te dzieci, którym rodzice zdecydowali się podarować życie . Gdy piszę te słowa uparcie przychodzą mi na myśl słowa pięknej, aczkolwiek mało znanej piosenki, w niepowtarzalnym wykonaniu Michała Bajora. Pamiętam, że kiedy usłyszałam ją po raz pierwszy, nie potrafiłam  zapanować nad własnym wzruszeniem:

„Ludzie to jest ważna rzecz od stuleci
Siebie gryźć możemy, lecz chrońmy dzieci
Kim byś nie był prawdzie tej wyjdź na przeciw
Siebie możesz kochać mniej kochaj dzieci

Ludzie to jest bardzo ważna rzecz
Ludzie to jest ważna rzecz od stuleci
Siebie gryźć możemy lecz chrońmy dzieci
Kim byś nie był prawdzie tej wyjdź na przeciw
Siebie możesz kochać mniej kochaj dzieci

Damo w żłobku z chęcią im przewiń becik
Nie mrucz : „Kim ja byłabym”…  Kochaj dzieci!
Literacie, bubli wór wrzuć do śmieci
Nie wypisuj dzieciom bzdur… Szanuj dzieci!

Dobry tato w szarych dni gęstej sieci
Nie pij, nie krzycz, nie bij ich… Kochaj dzieci!
Mamo, kiedy z oczu twych łezka leci
Za swe krzywdy nie wiń ich… Kochaj dzieci!

Ludzie to jest ważna rzecz od stuleci
Siebie gryźć możemy, lecz chrońmy dzieci
Niech nad każdym słowem tym Anioł buja
Chrońmy dzieci w świecie złym… Alleluja!”

Chrońmy dzieci, bo są przyszłością. Także naszą przyszłością. Bo w nich jest nadzieja, bo to one mogą zbudować lepszy świat, świat bez wojny, bez nienawiści i przemocy. Świat, w którym żadne dziecko nie będzie głodne chleba ani miłości, gdzie nikt nie odważy się odebrać mu życia, tylko dlatego, że jeszcze nie zdążyło się urodzić, że cierpi na chorobę Downa, że ma nie taką płeć jak chcieliby jego rodzice, ze dorosłym byłoby wygodniej żyć bez niego. Świat, w którym nikt nie odważy się być powodem zgorszenia „jednego z tych najmniejszych”.

Kilka dni temu z Neapolu do Watykanu przybyło około  pięciuset włoskich dzieci,żyjących na co dzień w trudnych warunkach. Byli to 9- i 10-letni uczniowie szkół podstawowych . Z nimi oraz ich rzymskimi rówieśnikami zgromadzonymi w Aulii Pawła VI postanowił spotkać się papież Franciszek i swoim zwyczajem, podczas spontanicznej rozmowy zadawał im pytania. Zapytał m.in., jak można ulepszyć świat. Czy można to zrobić nienawiścią? Dzieci gromko odpowiedziały: „Nie!", a jedno z nich zawołało, że trzeba to robić miłością. Kontynuując dialog z dziećmi, papież nawiązał do tej właśnie odpowiedzi. Powiedział: „Miłością, miłością. Mamy to robić wszyscy razem, jak bracia, podejmując wspólne zmagania, stojąc jedni obok drugich, kierowani miłością. I gdy o to chodzi, powiem ci coś jeszcze. Kiedy apostoł Jan, który był wielkim przyjacielem Pana Jezusa, naprawdę Jego wielkim przyjacielem, chciał powiedzieć, kto to jest Bóg, to co powiedział? Że «Bóg jest miłością». To naprawdę piękne. Wiecie, kim jest Bóg? Bóg jest miłością! A my idziemy ku światłu, by znaleźć miłość Boga. Ale czy Boża miłość jest też wewnątrz nas w chwilach, gdy doświadczamy ciemności? Czy jest tam gdzieś ukryta? Tak, zawsze! Boża miłość nigdy nas nie opuszcza. Jest zawsze z nami. Ale czy ufamy tej miłości. No jak?” – pytał Franciszek. Tym razem dzieci odpowiedziały Papieżowi: „Tak!”.

Uczmy sie od dzieci tej niezachwianej nadziei  na to, że wspólnie możemy świat uczynić lepszym. Dzięki miłości. Pielęgnujmy tę miłość w naszych sercach i w sercach naszych dzieci nie tylko dziś, przy okazji Dnia Dziecka. Chrońmy miłość, która jest w ich sercach, bo tylko dzięki niej, będą potrafiły zmienić świat. Chrońmy dzieci!

(wykorzystano informację KAI)

 

Dajmund Danuta, Autorzy tekstów, KAI, Najnowsze

nd pn wt śr cz pt sb

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

Dzisiaj: 02.05.2024