Nasi orędownicy - Święty Tarsycjusz

Męczennik Eucharystii.

2013-06-06

oprac. Danuta Dajmund
 

Niewiele jest źródeł, na podstawie których można by opowiedzieć dzieje tego młodziutkiego Świętego. Niemal wszystko, co o nim wiemy pochodzi z ustnego przekazu bądź z inskrypcji papieża Damazego I, który około sto lat po męczeństwie św. Tarsycjusza przewodził rzymskiej gminie chrześcijan. Papież ten porównał go ze św. Szczepanem. Nie wiadomo jednak, czy skłoniło go do tego podobieństwo okoliczności męczeńskiej śmierci, którą obaj ponieśli w wyniku ukamienowania, czy uczynił to bardziej z racji podobnych funkcji, jakie męczennicy ci pełnili w Kościele swoich czasów.

Święty Tarsycjusz był rzymianinem. Nie jest znana dokładna data jego narodzin. To, co wiadomo o nim na podstawie późniejszych przekazów, każe przypuszczać, że był człowiekiem bardzo młodym, prawie dzieckiem, kiedy ok. 250 r. dosięgnęła go śmierć z rąk pogańskich oprawców.

Krótkie życie św. Tarsycjusza przypadło prawdopodobnie na okres panowania cesarza Decjusza Trajana. Czas ten zapisał się w historii jednymi z najbardziej krwawych i okrutnych prześladowań wyznawców wiary w Jedynego Boga. Cesarz wydał nakaz publicznego oddawania czci rzymskim bóstwom, więc więzienia rychło zapełniły się chrześcijanami. W Kościele pierwszych wieków panował zwyczaj zanoszenia Komunii Świętej przez świeckich tym, którzy z powodu choroby lub uwięzienia nie mogli brać udziału w niedzielnej Mszy Świętej. Zwyczaj ten przetrwał aż do VIII wieku, a został ponownie przywrócony przez papieża Pawła VI. Ponieważ na mocy dekretu cesarza Decjusza zakazano widywania się z uwięzionymi, niemal niemożliwym okazało się umacnianie Chlebem Eucharystycznym skazanych na męczeńską śmierć lub chorych wyznawców Chrystusa. Ci, którzy tego próbowali – zarówno kapłani, diakoni jak i świeccy chrześcijanie – nie mając właściwie i tak żadnych szans, by dotrzeć do uwięzionych, ryzykowali własnym życiem, a w najlepszym razie narażali się na rozpoznanie i uwięzienie.

Tarsycjusz – gorliwy akolita z otoczenia św. Stefana (późniejszego Biskupa Rzymu i męczennika) sądził, że z racji młodego wieku może niepostrzeżenie dotrzeć do uwięzionych i chorych współwyznawców z Pokarmem, którego tak bardzo potrzebowali. Nie jest wykluczone, że wcześniej mogło mu się to już udać. Tym razem jednak stało się inaczej. Oprawcy – prawdopodobnie niewiele od niego starsi – naszli go, kiedy niósł ukrytego na piersi Jezusa obecnego w Postaciach Eucharystycznych. Usiłowali najpierw dowiedzieć się, co z sobą niesie, a kiedy Tarsycjusz, wierny złożonej przysiędze ochrony Najświętszego Sakramentu, nie zaspokoił ich ciekawości, próbowali bez skutku zmusić go do tego biciem i obrzucaniem kamieniami. Chłopcu nie mogła już pomóc niespodziewana interwencja rzymskiego żołnierza – chrześcijanina, który nadbiegł, by przepędzić napastników. Tarsycjusz wkrótce zmarł z powodu utraty krwi i ran odniesionych w obronie Chrystusa ukrytego w Eucharystii. Mały „męczennik Eucharystii” – Święty, którego imię po grecku brzmiało Thársos, czyli „Odwaga”.

Ciało Tarsycjusza chrześcijanie z wielką czcią pochowali w katakumbach św. Kaliksta przy Via Appia. Pismo z VII stulecia zaznaczało, że jego grób znajduje się tam, gdzie pochowano papieża Zefiryna. Do wczesnych martyrologiów młodziutkiego męczennika jednak nie wpisano. Próżno też szukać o nim wzmianki w najstarszych księgach liturgicznych pochodzących z przełomu VII i VIII wieku. Dopiero Adon z Yienne (zm. w 875 r.) umieścił jego wspomnienie w opracowanym przez siebie martyrologium, pod datą 15 sierpnia. Od czasu średniowiecza tego dnia wspomina go także Martyrologium Rzymskie. Ponieważ 15 sierpnia Kościół obchodzi Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, młody męczennik pozostał niejako w cieniu tego wielkiego maryjnego święta, lecz choć do dnia dzisiejszego nie ma on swojego formularza w księgach liturgicznych, to nieustannie cieszy się czcią zarówno w Rzymie jak i w wielu miejscach na świecie. Relikwie św. Tarsycjusza w 1675 r. umieszczono w osobnej kaplicy przy bazylice św. Dominika w Neapolu. Znajdują się również w salezjańskim kolegium w Rzymie przy via Appia Antica. W muzeum w Luwrze do dziś zachwyca marmurowa rzeźba z 1868 r. dłuta Alexandre Falguière, przedstawiająca św. Tarsycjusza w pozycji leżącej, gdy w chwili konania przyciska do serca Najświętszy Sakrament.

Na początku XX w., papież Pius X, ogłosił św. Tarsycjusza patronem Włoskiej Akcji Katolickiej. Patronuje on również Pierwszej Komunii Świętej, a w wielu krajach, także w Polsce, powszechnie uważany jest za orędownika liturgicznej służby ołtarza, zwłaszcza ministrantów. Począwszy od 1973 r., kiedy to papież Paweł VI w Instrukcji Kongregacji Kultu Bożego Immensae caritatis przywrócił zwyczaj roznoszenia chorym i więźniom Komunii Świętej przez świeckich mężczyzn, św. Taryscjusz został jednym z orędowników nadzwyczajnych szafarzy Komunii Świętej. W Polsce patronuje im obok takich świętych jak św. Stanisław Kazimierczyk, św. Jacek Odrowąż, św. Kamil de Lellis i wielu innych. To orędownictwo świętych pomaga nadzwyczajnym szafarzom „być świadkami żyjącego Pana, który pragnie towarzyszyć ludziom w ich drodze do nieba” (ks. abp Wiktor Skworc).

Święty Tarsycjusz i inni święci orędownicy wspierają tych, którzy pochylają się nad chorymi, by posilić ich Ciałem Chrystusa. Niech poprzez miłość Kościoła, modlitwę i częsty kontakt ze Słowem Bożym uczą się oni coraz głębiej przeżywać i żyć na co dzień Tajemnicą Eucharystii.

Miesięcznik, Numer archiwalny, 2012-nr-06

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

14

15

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 18.04.2024