Rozważania różańcowe - Tajemnice bolesne

2014-10-06

(Mozaiki w sanktuarium w Lourdes, foto: ks. Wojciech Bartoszek)

 

Modlitwa Pana Jezusa w Ogrójcu

Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich

(Mt 26,39)

Każdy wie, że choroba może przytrafić się w każdym wieku. Jest jednak jakoś tak, że ludzie wypierają tę „wiedzę” w najodleglejsze zakątki podświadomości. Dzieci w ogóle o tym nie myślą, bo nie w głowie im troskanie się na zapas. Ludzie młodzi mają głowy przepełnione miłością i  planami na życie. Ci zaś, którzy pracują, nie mają po prostu czasu na takie myśli. Niestety… Na każdego przychodzi kiedyś ta zaduma, ten dziwny dreszczyk emocji, strach, obawa i pewność, że „kielich” choroby dosięga każdego.

Panie, jeśli nie możesz go oddalić… Dopomóż go przyjąć!   

 

Biczowanie Pana Jezusa

Piłat wziął Jezusa i kazał Go ubiczować

(J 19,1)

Wolna i nieprzymuszona wola - oto co jako ludzie cenimy najbardziej. Buntujemy się każdym przejawem ograniczenia wolności. Lękiem napawają nas obrazy skrępowanych rąk, łańcuchów lub więziennych krat. Bywa, że fizyczne kalectwo unieruchamia kogoś na całe życie, wyzuwa z przyrodzonego prawa do samostanowienia o sobie. Choroba potrafi przykuć do pręgierza cierpienia. Szczęśliwi, którzy w takich momentach życia przyjmują swoje biczowanie z Chrystusem sieczonym na rozkaz Piłata. 

 

Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa

A żołnierze uplótłszy koronę z cierni, włożyli Mu ją na głowę

(J 19,2)

Kiedy cierpi ciało, widać to doskonale. Chore serce odbiera oddech, a złamana noga paraliżuje swobodę ruchu. Niekiedy jednak udręka „gnieździ się” w umyśle człowieka, w jego głowie. Tego bólu bardzo często nie widać i nie słychać. On jednak jest. Tkwi jak ostry cierń. Osłabia wolę, poczucie wartości, demoluje charakter i pustoszy uczucia. Jak pozbyć się tego ciernia!?

Panie, dopomóż!... „O Głowo, uwieńczona cierniami, pełna ran. Ach, jakżeś krwią zbroczona, jak strasznie cierpi Pan…”

 

Dźwiganie krzyża na Kalwarię

Jeśli kto chce pójść za Mną... Niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje

(Mk 8,34)

Można kogoś przekonywać, że powinien usunąć bolącego zęba dla komfortu życia. Można też komuś tłumaczyć konieczność operacji, w celu odzyskania sprawności. Wreszcie można pocieszać drugiego człowieka, życzyć mu szybkiego powrotu do zdrowia, towarzyszyć mu przed zabiegiem, wspierać go dobrym słowem i modlić się za niego. Rzecz w tym, że ostatecznie - to sam pacjent musi stawić czoło chorobie, przetrzymać ból, stanąć sam na sam z cierpieniem. To właśnie wtedy jedynym Pomocnikiem pozostaje Ten, który na własnych barkach poniósł na Kalwarię nędzę tego świata.  

 

Ukrzyżowanie i śmierć Pana Jezusa

Gdy przyszli na miejsce, zwane «Czaszką», ukrzyżowali tam Jezusa

(Łk 23,33)

 

Znam takich, którzy pojedynkowali się z chorobą, a jednak zostali przez nią pokonani.

Ostre gwoździe niemocy przyszpiliły ich do wózka inwalidzkiego, łoża boleści, respiratora, karmienia przez sondę,  środków przeciwbólowych i pełnej zależności od drugiego człowieka.

To dopiero jest Golgota… To prawdziwe ludzkie ukrzyżowanie!

Mimo to, znam też takich, którzy cierpienie na własnym krzyżu, łączą z gehenną Chrystusa, dedykując drugiemu człowiekowi. To są arcymistrzowie miłości ofiarnej!

 

Modlitewnik, Autorzy tekstów, Glanc Jacek

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

14

15

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 18.04.2024