Wybranie i misja

Szkoła modlitwy. Przyjmijmy na nowo słowo Boże o naszym wybraniu; o naszej godności synów, dzieci Bożych; o upodobaniu, którym Bóg nas ogarnia. Słyszysz? „Tyś jest mój Syn umiłowany. Jesteś moim najdroższym dzieckiem. W Tobie mam upodobanie”. To jest wyznanie Boga do ciebie i o tobie. To słowo, takie wyznanie, zabrzmiało nad każdym z nas w momencie chrztu – i jest nieodwołalne!

zdjęcie: CANSTOCKPHOTO.PL

2018-09-07

Rozpoczynając kolejny rok kalenda­rzowy, mamy okazję, dzięki litur­gii Kościoła, sięgnąć do początku, którym jest chrzest. Zawdzięczamy to świętu Chrztu Pańskiego, które ob­chodzimy w niedzielę po Objawieniu Pańskim, na granicy Okresu Bożego Narodzenia oraz Okresu Zwykłego. Liturgiczny obchód tego wydarzenia, o którym zaświadczają ewangeliści, po­zwala nam sięgnąć pamięcią i modli­twą do naszego chrztu, zakorzenionego w chrzcie Jezusa i Jego dziele zbawczym.

W styczniowej szkole modlitwy za­praszam więc do refleksji nad związ­kiem modlitwy z chrztem. Nietrudno przecież zauważyć, że także modlitwa jest w życiu chrześcijańskim, rozumia­nym jako owoc i realizacja chrztu, swego rodzaju początkiem.

Chrzest Jezusa: wybranie i misja

To jest niezwykły dzień i wyjątkowe wydarzenie. Jezus, który nie potrzebuje chrztu pokuty i obmycia, przychodzi po chrzest do Jana. Chrzest się dokonuje, bo jest potrzebny nam, stojącym – wte­dy i dzisiaj, i zawsze – nad brzegami Jordanu. Ten chrzest jest objawieniem: świadectwem Jezusowego wybrania, a zarazem ukazaniem Jego misji. Jest znakiem łaski i powołania. Oznacza przygarnięcie przez Boga i posłanie do świata.

„Oto wybrany mój, w którym mam upodobanie” (Iz 42, 1). Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie (Mk 1, 11). Głos Boga Ojca, którego zapis odnajdujemy w Ewangeliach, wzrusza tym wyznaniem miłości, wypowiedzia­nym o Jezusie i do Jezusa wobec świata. Bóg daje świadectwo o Synu, o łączącej Ich relacji miłości i jedności. Jezus jest najdroższy, najukochańszy; jest wybra­ny, umiłowany.

Jezus jest także posłany. „Ujrzał niebo otwarte i Ducha jak gołębicę zstępującego na siebie” (Mk 1, 10). Bóg sprawił, że Duch Święty spoczął na Nim. Jezus został napełniony Duchem Świę­tym i w Nim posłany. Nad Jordanem rozpoczyna się ziemska misja Syna Bożego: Duch poprowadzi Go na pu­stynię, do miast i wsi, do synagog i do­mów, do Galilei i Jerozolimy, do świątyni i na Golgotę. „Namaszczony Duchem Świętym przeszedł On dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła” (Dz 10, 38). Wielkie wybranie i najświętsza misja.

Nasz chrzest: obdarowanie i posłanie

Chrzest Jezusa jest praobrazem, zapowiedzią i zwiastowaniem naszego chrztu. W naszym chrzcie znajduje on odwzorowanie i kontynuację. Przyję­liśmy chrzest na odpuszczenie grzechów, czego Jezus, święty i nieskalany, nie potrzebował, ale przyjęliśmy także, jak Jezus i z Nim, chrzest wybrania na synów i powołania na świadków.

Warto wrócić do swojego chrztu – co umożliwia modli­twa liturgiczna i osobista – i wsłuchać się z radością i dumą w głos Boga nad nami: ten sam, który rozległ się nad Jezusem, gdy zanurzył się w wodach Jordanu!

Przyjmijmy na nowo słowo Boże o naszym wybraniu; o naszej godności synów, dzieci Bożych; o upodobaniu, którym Bóg nas ogarnia. Słyszysz? „Tyś jest mój Syn umiłowany. Jesteś moim najdroższym dzieckiem. W Tobie mam upodobanie”. To jest wyznanie Boga do ciebie i o tobie. To słowo, takie wyzna­nie, zabrzmiało nad każdym z nas w mo­mencie chrztu – i jest nieodwołalne!

Tak jak Jezus ochrzczeni, więc wybrani, jesteśmy również jak On napełnieni Duchem Świętym, a to znaczy: obdarowani, ale tym samym posłani, obdarzeni misją, zaszczyceni posłannictwem, które jest uczestnic­twem w misji samego Jezusa. Powo­łałem cię słusznie, ująłem cię za rękę – pochwala i potwierdza dzisiaj Bóg swoją własną decyzję, którą zrealizo­wał w chwili, gdy spływała na nas woda chrztu – ustanowiłem cię światłością (por. Iz 42, 6).

Dlatego nie możemy godzić się na małość. Nie godzi się żyć „alternatyw­nie” w odniesieniu do własnego chrztu, jego godności i związanego z nim po­wołania. Przecież to przez nas, przez obecność dzieci Bożych, wybranych i umiłowanych, przez naszą modlitwę, pracę i cierpie­nie rozlewa się na świat miłość Boga i hojność darów Ducha Świętego, który w nas mieszka i nas prowadzi.

Modlitwa człowieka ochrzczonego

Medytacja nad znaczeniem chrztu ukazuje nam szczególne znaczenie mo­dlitwy w życiu ochrzczonych z wody i z Ducha Świętego. Jej rolę pozwala docenić zrozumienie dwoistego charak­teru tego sakramentu, w którym łączą się ze sobą wybranie i posłanie, życie dla Boga i misja w imieniu Boga.

Zauważmy najpierw, że świadoma realizacja powołania chrzcielnego roz­poczyna się od modlitwy. Zanim w na­szym życiu chrześcijańskim pojawiły się zadania apostolskie, nawet te pierw­sze i najprostsze, które przyszło nam podejmować pod kierunkiem rodziców, duszpasterzy i katechetów już w wie­ku przedszkolnym, byliśmy uczniami w szkole modlitwy, począwszy od pierw­szego znaku krzyża; od najprostszych, zatem szczególnie znaczących formuł modlitewnych; od pierwszego nawie­dzenia domu Bożego, który stawał się coraz wyraźniej naszym domem, znakiem naszej tożsamości, godności i powołania.

Zasada ta pozostaje niezmienna przez całe życie chrześcijanina, jest zawsze, niezależnie od wieku, aktualna. Modlitwa jest zawsze pierwsza. Zawsze u początku. U początku każdego dnia. U początku każdego dzieła. Modlitwa jest przed wszystkim – jak absolutnie przed wszystkim był chrzest, początek początków.

Modlitwa odzwierciedla łaskę wy­brania. Byłoby słuszne, czas przezna­czony na modlitwę rozpoczynać za każ­dym razem od wsłuchania się w tamto wyznanie Boga, że mnie miłuje i ma we mnie upodobanie; od uświadomienia sobie, co myśli o mnie Pan, którego mam spotkać i z którym pragnę roz­mawiać; jak mnie postrzega i kim jestem dla Niego. Byłoby dobrze, swoje uczest­nictwo w każdej Eucharystii i w każ­dym nabożeństwie – także duchowe ze względu na chorobę czy podeszły wiek – rozpoczynać od radosnej myśli, że jestem we wspólnocie umiłowanych dzieci Bożych.

Bóg jest moim uważnym i serdecz­nym rozmówcą, moje serce jest Jego świątynią, Jego serce jest moim domem. Przez modlitewny dialog pogłębia się moja, zapoczątkowana w chrzcie, relacja z Osobami Boskimi: dziecięctwo Boże, trwanie w Jezusie i wspólnota z Duchem Świętym. Dzięki modlitwie się uświę­cam, a przecież, jak przypomniał nam św. Jan Paweł II w liście apostolskim na rozpoczęcie nowego tysiąclecia: „Za­dać katechumenowi pytanie: czy chcesz przyjąć chrzest? – znaczy zapytać go zarazem: czy chcesz zostać świętym?”.

Modlitwa jest także najbardziej podstawową formą realizacji powo­łania, które otrzymaliśmy w chrzcie. Często jest jedynym sposobem wypeł­nienia tego powołania, gdy zawodzą inne możliwości, aktywność apostolska wydaje się mało skuteczna, a pragnie­nie zaangażowania w dzieła Kościoła natrafia na ograniczenia, o których wiele mogliby powiedzieć czytelnicy „Apostolstwa Chorych”. Ale modlitwa jest apostolstwem, jest wypełnianiem misji; niekiedy jedynym możliwym, za­wsze koniecznym i fundamentalnym: dziełem i początkiem wszelkich dzieł.

Jako ochrzczeni jesteśmy Kościo­łem, wspólnotą wybraną i posłaną do świata, zbiorowym podmiotem, który ewangelizuje, apostołuje i uczestniczy w zbawczej misji Zbawiciela i Pana. Zjednoczeni w tej samej godności, podejmujemy jedno zadanie: każdy na miarę swoich możliwości, według daru Ducha, w różnorodności, która jest bogactwem Kościoła. W tej różno­rodności modlitwa – stanowiąc wspól­ny mianownik – jest perłą wyjątkowo kosztowną.


Zobacz całą zawartość numeru ►

Autorzy tekstów, Ks. Smolec Jan, Miesięcznik, Numer archiwalny, 2018nr1, Teksty polecane

nd pn wt śr cz pt sb

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

1

Dzisiaj: 12.02.2025