Homilia z 27 lipca 2013 – Apostolstwo Chorych

Homilia wygłoszona 27 lipca 2013 r. z okazji Dnia Chorego w par. św. Anny w Katowicach-Nikiszowcu.

zdjęcie: Dimitri Castrique

2013-07-27

Siostry i Bracia,

przychodzimy na Mszę Świętą z całym życiowym doświadczeniem i bagażem naszych codziennych przeżyć. Wielu z nas przychodzi dzisiaj ze swoimi cierpieniami. Gdyby każdy, kto w tej chwili doświadcza cierpienia, opowiedział o nim tu w kościele, wówczas zobaczylibyśmy dramatyczny świat ludzkiego bólu. Cierpienia są wielorakie. Są cierpienia związane z chorobą własną lub kogoś bliskiego. Są cierpienia, których doświadcza człowiek w związku ze śmiercią bliskiej osoby. Są cierpienia związane z dramatem rozpadu małżeństwa. Są cierpienia związane z samotnością.

Gdy człowiek przeżywa cierpienie, stawia wówczas pytania: dlaczego mnie to spotkało? Dlaczego dotknęło to moją rodzinę? Dlaczego Bóg dopuścił to cierpienie? Dlaczego? Dlaczego? Pytań wiele, odpowiedzi brak. W doświadczeniu wielkiego cierpienia człowiek czasem zamyka się na Boga, mówiąc: „Boga nie ma”.

Niektórzy jednak właśnie w doświadczeniu bólu zaczynają otwierać się na Boga. Może po raz pierwszy zaczynają z Nim rozmawiać, proszą Go o zdrowie, zamawiają Mszę Świętą, zapraszają Boga we własne życie.

Klika tygodni temu w Szpitalu Miejskim w Murckach spotkałem Winicjusza, który poprosił mnie o Mszę Świętą. Przed przyjściem do szpitala, Winicjusz obchodził wraz z żoną 25-lecie małżeństwa. Kupił jej bukiet kwiatów, pierścionek. Klęknął przed nią wobec swoich dorosłych córek, ślubując jej dalszą miłość. Krótko potem usłyszał diagnozę: nowotwór mózgu. Będąc w szpitalu pojechał na dwie godziny do kościoła, aby pobłogosławić swoją córkę wychodzącą za mąż. Po kilku dniach wrócił do domu. Tam też odprawiłem Mszę Świętą. Przy jego łóżku gromadzi się rodzina, bliscy. Wszyscy prosimy o łaskę uzdrowienia za wstawiennictwem św. Ojca Pio. Ta prośba skierowana do Boga jednoczy rodzinę.

Zarówno Winicjusz, jak i my wszyscy, zgromadzeni dzisiaj w kościele, przychodzimy do Jezusa, aby Go prosić o łaskę uzdrowienia. Przychodzimy podobnie, jak kiedyś – w czasach, kiedy Jezus żył na Ziemi. Wówczas przychodzili do Niego chorzy, cierpiący. W przywołanej dzisiaj Ewangelii Łukasz odniósł proroctwo Izajasza właśnie do Jezusa: „On wziął na siebie nasze słabości i nosił nasze choroby”.

Nasza prośba o uzdrowienie dokonuje się w szczególnym czasie: na Mszy świętej podczas Dnia Chorego, w przeddzień Odpustu Parafialnego – czyli czasu szczególnej łaski Bożej. Msza Święta powiązana jest z ważnym nabożeństwem – lourdzkim. To właśnie w Lourdes Matka Najświętsza szczególnie umiłowała chorych. Prowadziła tam i nadal prowadzi ich do Jezusa, aby objawiała się większa Chwała Boża.

W ostatnim czasie zatwierdzono w Lourdes kolejne cudowne uzdrowienie. Dokonało się ono w życiu pewnej Włoszki – Danili Castelli, która zaczęła chorować w wieku 34 lat. Zdiagnozowano u niej nowotwór. Przed udaniem się do Stanów Zjednoczonych, gdzie miała już zaplanowaną operację, pojechała do sanktuarium w Pirenejach. Po wyjściu z basenów poczuła się lepiej. Zaprzestała wszystkich terapii. Stan jej zdrowia uległ niespodziewanej poprawie.

My nie możemy pojechać do Lourdes, ale przyzywamy obecności Matki Najświętszej właśnie tutaj, w naszym kościele. Prosimy Ją i Jezusa o pomoc.

Siostry i Bracia,

jednak nie zawsze, po ludzku myśląc, Bóg wysłuchuje modlitw. Nieraz, wydaje nam się, iż milczy. Pytamy się: gdzie jesteś Boże? Życie staje się ciemnością, a cierpienie tajemnicą nieprzeniknioną. Tak było w życiu pewnego młodego małżeństwa. 6-miesięczna Hania, mimo głębokich i ufnych modlitw swoich rodziców, zmarła po ciężkiej, wyczerpującej chorobie nowotworowej. Co wtedy? Pozostaje spojrzenie na Krzyż.

Dziś w pierwszym czytaniu padły słowa św. Pawła: „Teraz raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół”. Paweł wiele cierpiał, był prześladowany. Podziwiamy jego heroizm, że potrafił w tym wielkim cierpieniu mówić o radości. Zastanówmy się jednak co oznaczają słowa: „w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół”?

Chrystus w swojej męce na Krzyżu ogarnął wszystkie ludzkie cierpienia. Również cierpienie każdego z nas zostało ogarnięte. Także cierpienie Haneczki oraz duchowe cierpienia jej rodziców. Co to oznacza? Nasze cierpienia zostały ogarnięte przez mękę Chrystusa. Jeśli pozostają w łączności z Jego Krzyżem – wówczas zyskują moc zbawczą. Cierpienie człowieka złączone z Krzyżem Chrystusa przyczynia się zatem do zbawienia świata i wnosi duchowe wartości do wspólnoty Kościoła. I dlatego św. Paweł napisał: „w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół”.

Siostry i Bracia,

ofiarowanie cierpienia w łączności z Chrystusem jest duchowością Apostolstwa Chorych. Ze wspólnotą Apostolstwa związany jest miesięcznik. Z tyłu kościoła wyłożony jest najnowszy numer, który za dobrowolną ofiarą, można nabyć.

Duchowość Apostolstwa Chorych mówi każdemu człowiekowi naznaczonemu cierpieniem: jesteś kimś ważnym w oczach Bożych, przyczyniasz się poprzez łączność z Krzyżem Chrystusa do zbawienia świata, pełnisz szczególną misję we wspólnocie Kościoła. Apostolstwo Chorych wzywa ludzi naznaczonych chorobą, niepełnosprawnością, ludzi osłabionych wiekiem, aby zjednoczyli się jeszcze ściślej z Krzyżem Chrystusa i ofiarowali swoje cierpienia „dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół”.

W różnych intencjach możemy ofiarować swoje cierpienia. Za parafię, kapłanów. W tych dniach możemy czynić to w intencji Światowych Dni Młodzieży w Rio de Janeiro. Możemy ofiarować cierpienia zarówno za ludzi młodych tam przebywających, jak i Ojca Świętego Franciszka. On potrzebuje naszych modlitw i ofiarowanych cierpień. Sam zresztą Papież Franciszek wskazuje na godność chorych i niepełnosprawnych. Świat obiegły zdjęcia pokazujące, jak Ojciec Święty zaprosił do swojego papamobile na placu św. Piotra chłopca z zespołem Downa. Tego typu obrazy potwierdzają prawdę przekazaną dziś przez św. Pawła, że cierpienie złączone z Krzyżem Chrystusa ma we wspólnocie Kościoła szczególną wartość.

Za chwilę na ołtarzu wraz z darami chleba i wina będziemy mogli złożyć w ofierze nasze cierpienia, bóle i słabości i złączyć je z Ofiarą Chrystusa. A Chrystus wraz ze swoim Ciałem i Krwią ofiaruje nasze cierpienia Bogu Ojcu Niebieskiemu.

Homilie

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

14

15

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 26.04.2024