Działać sercem Boga – Święta Katarzyna Genueńska

Jej życie, wypełnione służbą i modlitwą, pozornie nie obfitowało w wielkie, spektakularne wydarzenia. Obdarzając Boga i bliźniego całym swoim czasem, właściwie nie opuszczała murów szpitala.

Święta Katarzyna w niezwykły sposób potrafiła połączyć bogate życie duchowe z ogromną aktywnością w pracy i służbie.

zdjęcie: www.idlespeculations-terryprest.blogspot.com

Świat, w którym przyszło nam żyć jest światem ludzi wiecznie zapraco-wanych, którym doba wydaje się zbyt krótka, a czasu nie starcza na realizację nawet najważniejszych obowiązków. Często nie potrafimy godzić życia codziennego z życiem duchowym, z życiem w bliskości Boga. W kontekście tego rozdźwięku ze szczególną mocą zabrzmiały słowa Papieża Benedykta XVI, skierowane do wiernych podczas audiencji generalnej 12 stycznia 2011 roku. Przekonywał On, że im bardziej będziemy kochali Boga i wytrwalej się modlili, tym łatwiej przyjdzie nam pokochać ludzi, dostrzegając w każdej osobie oblicze miłującego Chrystusa: „Mistyka nie oddala od innych, nie odrywa od życia, ale zbliża do innych, ponieważ zaczyna się widzieć oczyma Boga i działać sercem Boga” – powiedział. To pouczenie Benedykt XVI poparł przykładem życia Katarzyny Genueńskiej – jednej z tych świętych kobiet, którym w niesprzyjających okolicznościach udało się wprowadzić harmonię pomiędzy modlitwą a służbą drugiemu człowiekowi w sferze jego potrzeb materialnych jak i duchowych.


Znakomity ród

Święta Katarzyna przyszła na świat 5 kwietnia 1447 roku, w Genui, w szlacheckiej rodzinie Jakuba Fieschiego i Franciszki di Negro, jako ostatnia z pięciorga rodzeństwa. Rodzina Fieschich uchodziła wówczas za jeden z bardziej znakomitych rodów; wywodziło się z niego aż dwóch papieży (Innocenty IV i Adrian V), kilku kardynałów i biskupów oraz wielu dostojników świeckich, zaś sam Jakub Fieschi pełnił funkcję wicekróla Neapolu.  

Największy wpływ na religijne wychowanie dzieci miała matka Katarzyny – Franciszka. Pod wpływem pogłębionych praktyk religijnych, do których zachęcała swoje dzieci, starsza z córek została zakonnicą. Także trzynastoletnia Katarzyna zapragnęła pójść w ślady siostry, jednak z powodu zbyt młodego wieku było to niemożliwe.

Ostatecznie, w szesnastym roku życia, Katarzynę wydano za mąż za Juliana Adorna, próbując przez te zaślubiny pojednać zwaśnione od dawna rody. Niestety, małżonków dzieliło zbyt wiele różnic, aby ich związek mógł być udany. Przyczyniał się do tego porywczy charakter Juliana i rozwiązłe życie znaczone kolejnymi zdradami małżeńskimi. Młoda żona musiała je odczuwać niezwykle boleśnie, zwłaszcza, że Bóg nie obdarzył jej własnym potomstwem. Im bardziej Katarzyna modliła się o nawrócenie męża, tym częściej jej pokora i umiłowanie modlitwy budziły gniew Juliana. W końcu, za namową rodziny męża, Katarzyna zaczęła oddalać się od dotychczasowego stylu życia, usiłując prowadzić życie światowej damy. Sądziła, że w ten sposób uratuje ich związek, ale zamiast oczekiwanej poprawy małżeńskich relacji, ta droga przyniosła jej głębokie rozczarowanie.

Czas nawrócenia

Proces nawrócenia Katarzyny rozpoczął się 20 marca 1473 roku, kiedy za namową siostry udała się do kościoła Świętego Benedykta i klasztoru Matki Bożej Łaskawej, by się wyspowiadać. Kiedy klęczała przed kapłanem, jej serce – jak później wyznała – „zostało zranione olbrzymią miłością Bożą”. W jednej chwili ujrzała zarówno całą swoją nędzę, jak i nieskończoną Bożą dobroć, a to doświadczenie tak bardzo nią wstrząsnęło, że uciekła nie dokończywszy spowiedzi. Uświadomiwszy sobie, jak wielką miłością darzy ją Bóg wróciła, by odbyć dobrą spowiedź. Spojrzenie w prawdzie na samą siebie i wizja Chrystusa dźwigającego krzyż, pomogły Katarzynie nadać kierunek dalszemu życiu. Niczego tak nie pragnęła, jak przez akty pokuty okazać Bogu swoją miłość. Ta decyzja zaowocowała głębokim zjednoczeniem z Bogiem. Posilając się codziennie Chlebem Eucharystii – co w owych czasach nie należało do powszechnych praktyk – czuła się prowadzona i wewnętrznie pouczana przez Bożą miłość.

Pokora długo nie pozwalała Katarzynie mówić o własnych doświadczeniach mistycznej komunii z Bogiem. Dopiero po czasie zrozumiała, że w ten sposób może oddać Mu chwałę, a innym pomóc na ich drodze do Boga.

Ofiarna miłość

Święta Katarzyna prowadziła głębokie życie wewnętrzne a zarazem była osobą bardzo aktywną i skromną. Jej codzienność w naturalny sposób splatała się z doznaniami mistycznymi, a głębokie zjednoczenie z Bogiem kształtowało relacje z bliźnimi, zwłaszcza chorymi i najbardziej potrzebującymi pomocy. Tę praktyczną miłość Boga obecnego w człowieku realizowała początkowo w „Bractwie Miłosierdzia”, którego misją było wspieranie ubogich. Katarzyna wraz z innymi kobietami zbierała wśród mieszkańców Genui jałmużny, a rozdając je chorym i potrzebującym, nie skąpiła im także duchowej pociechy. Później podjęła pokorną służbę w szpitalu Pammatone. Przykładem swej służby inspirowała do działania na rzecz chorych coraz większą grupę naśladowców. Wkrótce do ich grona dołączył także mąż Katarzyny – Julian Adorno, który pod wpływem żony oraz dzięki jej modlitwom, porzucił gorszące życie, a zostawszy tercjarzem franciszkańskim, przeniósł się na stałe do szpitala, aby służąc chorym, odpokutować własne winy.

Katarzyna wraz z grupą współpracowników i naśladowców całe dnie i noce spędzała przy łóżkach chorych i umierających. Nie zważając na własne dolegliwości i nie zaniedbując osobistej modlitwy oraz praktyk pokutnych, nie szczędziła sił zwłaszcza podczas wybuchających w mieście epidemii. Jej życie, wypełnione służbą i modlitwą, pozornie nie obfitowało w wielkie, spektakularne wydarzenia. Obdarzając Boga i bliźniego całym swoim czasem, właściwie nie opuszczała murów szpitala. Te dwa bieguny – Bóg i bliźni – bez reszty wypełniały jej życie aż do 15 września 1510 roku, kiedy Pan wezwał ją po wieczną nagrodę.

Niezwykła Patronka

W 1675 roku Kościół wyniósł Katarzynę do chwały ołtarzy zaś w roku 1737 papież Klemens XII ogłosił ją świętą. Dwa wieki później, w 1944 roku Papież Pius XII, dziękując Bogu za dar życia i służby Świętej Katarzyny Genueńskiej, ogłosił ją współpatronką chorych obok Świętego Kamila de Lellis i Świętego Jana Bożego. Uważana jest także za patronkę szpitali i osób w nich posługujących, zwłaszcza zaś pielęgniarek.

Choć od czasów, w których żyła i służyła Święta Katarzyna dzieli nas pięć wieków, uczy ona współczesnych Samarytan: lekarzy, pielęgniarki i inne osoby posługujące chorym i niepełnosprawnym, że „im bardziej kochamy Boga i wchodzimy w zażyłość z Nim na modlitwie, tym bardziej daje się On poznać i rozpala nasze serce Swoją miłością”. Do naśladowania pokornej, wiernej i ofiarnej posługi Świętej Katarzyny, papież Benedykt XVI zachęcił szczególnie kobiety, jako te, które dzięki swej wrażliwości na potrzeby innych, wnoszą ogromny wkład miłości w życie społeczeństwa i Kościoła.

Miesięcznik, Numer archiwalny, 2012-nr-09, Nasi Orędownicy

nd pn wt śr cz pt sb

25

26

27

28

29

1

2

3

4

5

6

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

Dzisiaj: 29.03.2024