Rodzinny portret

Nie wiem co stało się z tym zachwycającym obrazem mojego dzieciństwa. W każdym razie nie jest już w posiadaniu mojej rodziny, ale do dziś pamiętam ciepłe uczucia jakie we mnie budził i pewnie w jakiś sposób rzutował na moje późniejsze postrzeganie Bożych spraw ale także spraw ludzkich, spraw dotyczących każdej ludzkiej rodziny.

Murillo Bartolomé Estéban, "Święta Rodzina z Dzieciątkiem"

zdjęcie: www.freechristimages.org

Z zakamarków pamięci wydobywam dawno niewidziany, rodzinny portret. Rodzinny - w dwojaki sposób. Kopia wspaniałego dzieła Murilla wisiała w sypialni moich rodziców w czasach, gdy niewiele mnie obchodziło, kim był twórca oryginału. Bo dla małej dziewczynki piękno tego obrazu, choć niezaprzeczalne, niewiele miało wspólnego z oceną kunsztu artysty. Liczyła się raczej jego atmosfera, przypominająca tę z najbardziej udanych portretów własnej rodziny:

Mama wpatrzona z miłością w twarz Dziecka i dumny Tata zdający się oczekiwać, że w oczach przeglądającego rodzinny album znajdzie ten sam zachwyt i uwielbienie, jakim oni darzą to Dziecko ufnie składające małe rączki w ich dłoniach. Trzeba było jeszcze kilku lat, bym zrozumiała, jaką rolę pełni biała gołębica i Kto kryje się pod postacią Starca w górze. Rodzina. Święta Rodzina.

Nie wiem co stało się z tym zachwycającym obrazem mojego dzieciństwa. W każdym razie nie jest już w posiadaniu mojej rodziny, ale do dziś pamiętam ciepłe uczucia jakie we mnie budził i pewnie w jakiś sposób rzutował na moje późniejsze postrzeganie Bożych spraw ale także spraw ludzkich, spraw dotyczących każdej ludzkiej rodziny.

Najświętsza Rodzina doczekała się swojego święta w kalendarzu liturgicznym. Zaczęto je obchodzić w różnych krajach i diecezjach od XVIII wieku. Po raz pierwszy ustanowił je 4 listopada 1684 r. w Kanadzie, za aprobatą papieża Aleksandra VII, biskup Francois Montmorency-Laval. Ale na stałe do liturgii wprowadzono je za pontyfikatu papieża Leona XIII, który 20 listopada 1890 r. wydał dekret aprobujący "kult czci zwrócony ku Rodzinie Świętej". Zachęcając do naśladowania Najświętszej Rodziny, wskazywał na dobrodziejstwa, jakich można oczekiwać dzięki pobożności i związkom ze Świętą Rodziną: postęp w miłosierdziu, świętość obyczajów i atmosferę pobożności. W jednej ze swoich encyklik napisał: "Pod opieką Najświętszej Matki i św. Józefa w zupełnym ukryciu wychowywał się Jezus, Słońce sprawiedliwości, zanim swym blaskiem oświecił narody. Niewątpliwie jaśniała w tej Rodzinie wzajemna miłość, świętość obyczajów i pobożne ćwiczenia – jednym słowem wszystko, co rodzinę może uszlachetnić i ozdobić, aby dać na wzór naszym czasom". Leon XIII jako pierwszy wskazał na małżeństwo jako miejsce uświęcenia, nadrabiając tym samym wielowiekowy brak spojrzenia na rodzinę jako na miejsce postępu duchowego i służby w Kościele. Na cały Kościół święto Świętej Rodziny rozszerzył  papież Benedykt XV (+ 1922).

W liście skierowanym do wiernych Episkopat Polski w 1968 r. zwrócił uwagę, że święto Najświętszej Rodziny to jednocześnie święto każdej rodziny. "Bo słowo «rodzina» jest imieniem wspólnym Najświętszej Rodziny z Nazaretu i każdej rodziny. Każda też rodzina, podobnie jak Rodzina Nazaretańska, jest pomysłem Ojca niebieskiego i do każdej zaprosił się na stałe Syn Boży. Każda rodzina pochodzi od Boga i do Boga prowadzi".

Miałam chyba w życiu wiele szczęścia. Tak jak moje młodzieńcze lata ukształtował Ruch Światło-Życie, tak na początku mojego życia małżeńskiego i rodzinnego mogłam opierać się na doświadczeniach wypracowanych przez ruch Equipes Notre Dame, zaadaptowanych na potrzeby polskiego ruchu "Domowego Kościoła" a w moim sercu miejsce obrazu z sypialni moich rodziców godnie zastąpił inny. Była to ikona napisana specjalnie dla dla Equipes  Notre Dame przedstawiająca Najświętszą Rodzinę jako obraz zjednoczenia, czyli komunii Świętych osób. Jednocześnie obraz ten wyraża zjednoczenie, miłość, życie małżeństwa i rodziny chrześcijańskiej, która dąży do świętości i do tworzenia komunii we własnym małżeństwie i rodzinie. Wzruszająca jest czułość, którą artystce udało się wpisać w przedstawione postacie. Święty Józef przygarnia Maryję. Podanymi sobie rękoma Oboje trzymają i obejmują Chrystusa. Chrystus lewą rękę łączy z Ich rękoma, zaś prawą - podniesioną do błogosławieństwa wskazuje Maryję. Te trzy złączone dłonie wyrażają jedność Chrystusa z parą małżeńską złączoną przysięgą małżeńską. Wskazują na drogę i zadania małżonków chrześcijańskich. Bo każde z nich z osobna i oboje razem powinni trzymać się Chrystusa. On jest zawsze między małżonkami chrześcijańskimi.

Ikona ta przywodzi na myśl miłość Chrystusa do Kościoła, której uosobieniem powinno być każde małżeństwo.  Przemawia dziś do mnie równie mocno, jak tamten obraz z czasów mojego dzieciństwa, a jego wymowa przybiera na sile zwłaszcza w Święto Świętej Rodziny, które obchodzimy w pierwszą niedzielę po Bożym Narodzeniu. Święto to przypomina nam, że jeśli będziemy mocni Bogiem, jeśli Bóg będzie w naszym życiu na pierwszym miejscu, będziemy w stanie odbudować nasze rodziny, wyleczyć je z wielu zranień, odkryć szczęście dostępne dla człowieka w ścianach własnego domu, nie martwiąc się zanadto sytuacją zewnętrzną, jak trudna by ona nie była.

Święto Świętej Rodziny z Nazaretu jest też okazją, byśmy zwrócili uwagę na rodziny żyjące obok nas i borykające się z trudnościami tak duchowymi, jak i materialnymi. Możemy okazać im naszą życzliwość na wiele sposobów; przez słowa pociechy, umocnienie duchowe, wsparcie materialne a nade wszystko ofiarując im naszą modlitwę i dar cierpienia..

Teksty polecane

nd pn wt śr cz pt sb

25

26

27

28

29

1

2

3

4

5

6

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

Dzisiaj: 28.03.2024