Uważajcie na to, czego słuchacie!
Pouczenie naszego Pana dotyczy nie tylko krytycznego poznawania świata, ale nade wszystko szerokiego otwarcia się na słowo Boże, które przekazuje najgłębszą prawdę o naszym życiu życia: o jego źródle, sensie, celu, z zbawieniu i życiu wiecznym.
2022-01-27
Rozważanie do fragmentu Ewangelii Mk 4, 21-25
III tydzień zwykły
Te słowa Jezusa są wyjątkowo aktualne. To krótka i trafna uwaga, dotycząca poznawania świata. Przestroga „uważajcie” wynika z faktu, że nasze sposoby zdobywania wiedzy mogą być niepełne i przez to mocno zniekształcające prawdę. Warto na niektóre zwrócić uwagę.
Pierwszy sposób poznawania otoczenia można zatytułować „ludzie mówią”. To wiedza, którą zdobywamy z rozmów z otoczeniem, ze spotkań na targu, u fryzjera, w poczekalni przed wizytą u lekarza. Są to bieżące wieści dotyczące społeczności, w której się poruszamy. Przekazują to, czym ludzie żyją. Czasem generują silne emocje. Niebezpieczeństwo tych wieści tkwi w tym, że mogą to być zwykłe plotki, pomówienia, mogą to być informacje zniekształcone, bo podawane z ust do ust. Warto zachować ostrożność w kierowaniu się takimi wiadomościami, warto je sprawdzać, a przede wszystkim nie rozkręcać własnych emocji, które tym bardziej utrudniają poznanie prawdy.
Drugi sposób poznawania świata można nazwać „czytałem na Facebooku”. Ten sposób jest bardzo podobny do wcześniejszego „ludzie mówią”. Bo część wiedzy zdobywamy na realnym targu czy rynku, a część na wirtualnym targu i rynku, czyli na tzw. forach internetowych czy portalach społecznościowych. Tam też gromadzą się ludzie, tam też wymieniają się myślami. I choć grono uczestników wirtualnego targu jest o wiele szersze, to mechanizmy przekazywania wieści są podobne jak w wariancie „ludzie mówią”. Są to informacje, które często mają charakter „chwilowy”, wytwarzają silne emocje, a przede wszystkim przepływają w ramach jakiejś określonej grupy, najczęściej uznającej tę samą wizję świata, nie bardzo akceptującej kogoś z innym spojrzeniem. Ten brak akceptacji wyraża się w tzw. „hejcie”, czyli w ostrej, często nienawistnej krytyce tych, którzy myślą inaczej. Dlatego też ludzie albo unikają określonych grup internetowych albo dokonują autocenzury i w jej ramach nie tyle mówią, co myślą i co wiedzą, ile przekazują to, co inni chcą usłyszeć i zobaczyć (na zdjęciach). Z jednej strony portale społecznościowe mają pewną wartość w poznawaniu ludzi i świata, z drugiej – niosą niebezpieczeństwo jednostronnego, jednowymiarowego postrzegania świata.
Trzeci sposób wsłuchiwania się w świat nazwiemy „w telewizji mówili”. Telewizja to potężny środek komunikacji. Dziś w wielu domach wielki (czasem zbyt wielki) ekran telewizora góruje nad pokojem. Obraz telewizyjny jest na tyle obszerny, że wydaje się, iż ten, który mówi do kamery, siedzi między nami przy stole i jest uczestnikiem życia domowego. Do tego jest to obraz barwny, przyciągający wzrok i uwagę. No właśnie… czy zawsze uwagę?... czy wystarczającą uwagę? W niektórych domach telewizor jest włączony przez wiele godzin dnia. Często domownicy nie słuchają uważnie tego, co jest mówione z ekranu. Czasem czytają paski żółte i czerwone, sugerujące odbiorcy, co jest ważne, a co bardzo ważne. Jedne stacje telewizyjne pokazują jedną wizję polityczną, inne stacje – radykalnie odwrotną i choć informacje dotyczą tego samego społeczeństwa (na przykład polskiego), to wydaje się, że opowiadają o zupełnie innych krajach. Skądinąd może i dobrze, że jest aż tak wielkie zróżnicowanie, bo to potwierdza prawdę, że telewizje przedstawiają rzeczywistość jednostronnie, często tendencyjnie.
„Uważajcie na to, czego słuchacie” jest zatem zachętą do krytycznego podchodzenia do mediów, do zdobywania wiedzy pogłębionej, nie zatrzymującej się jedynie na żółtych i czerwonych paskach, na nagłówkach, na tym, co pojawia się jako „news”. To krytyczne spojrzenie wymaga uważnego wsłuchiwania się w świat oraz przetwarzania we własnym umyśle treści. W tym kontekście warto czytać, dużo czytać. Warto studiować dobre strony internetowe. Czytanie pozwala bardziej spokojnie przyswajać wiedzę. Dobrze jest czytać tygodniki, które z większym spokojem informują o świecie, a także przekazują cenne komentarze. A najlepiej jest czytać… książki. I to można uznać za czwarty sposób zdobywania wiedzy „przeczytałem w książce”. To dość rzadka deklaracja u ludzi, a przecież książka, choć nie przekazuje bieżących wiadomości, zawiera treści najbardziej pogłębione. Oczywiście, książka też może fałszować obraz świata. Dlatego warto wybierać książki najlepsze. Czytanie książki zajmuje bowiem wiele czasu, więc powinno nas być stać, by przeznaczyć go tylko na książki najlepsze, najbardziej wartościowe.
Słowa Pana Jezusa „uważajcie na to, czego słuchacie” nie oznaczają zniechęcania do świata i ludzi, ale do pogłębionego poznawania otoczenia: „kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha”, mówi Jezus w tej samej Ewangelii. Pouczenie naszego Pana dotyczy nie tylko krytycznego poznawania świata, ale nade wszystko szerokiego otwarcia się na słowo Boże, które przekazuje najgłębszą prawdę o naszym życiu życia: o jego źródle, sensie, celu, z zbawieniu i życiu wiecznym.
Co ciekawe, ludzie szczycą się posiadaniem ogromnej wiedzy i dzięki różnym mediom mają dostęp do informacji z całego świata, a przecież niemała część twierdzi, że jakaś wiedza pozostaje tajemną, że jest skrywana przed ogółem. Tego typu przypuszczenia spotęgowały się w czasie pandemii. I na jeszcze jedno zjawisko warto tu zwrócić uwagę: ludzie tyle wiedzą o zdrowiu, o dietach, o różnych formach leczenia (jest to potężna wiedza medyczna), a tak wielu udaje się do wróżek, z pragnieniem dowiedzenia się czegoś skrytego. Ci, którzy to robią, są przekonani o istnieniu jakiejś wiedzy tajemnej, ukrytej dla ogółu.
Na tym tle objawienie chrześcijańskie zawarte w słowie Bożym jest czymś fascynującym. Jeszcze raz zajrzyjmy do dzisiejszej Ewangelii: „Czy po to wnosi się światło, by je postawić pod korcem lub pod łóżkiem? Czy nie po to, aby je postawić na świeczniku? Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało wyjść na jaw”. Otóż objawienie Boże jest pełne tajemnic (na przykład tajemnica Trójcy, tajemnica Eucharystii), ale nie jest to wiedza sekretna, zarezerwowana dla niektórych. W chrześcijaństwie są tajemnice (wymagające coraz to głębszego rozumienia ich, wymagające „wtajemniczenia”, a przede wszystkim prowadzące do postawy kontemplacji), jednak w chrześcijaństwie nie ma sekretów. W czasie przesłuchania przed męką Jezus podkreślił: „Ja przemawiałem jawnie przed światem. Uczyłem zawsze w synagodze i w świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Potajemnie zaś nie uczyłem niczego”. Nasza wiara nie posiada wiedzy sekretnej, nie ma drugiego dna. Objawienie chrześcijańskie to propozycja dla każdego, dostarcza wiedzy najpewniejszej (pewniejszej niż w jakichkolwiek mediach), a jednocześnie kluczowej dla życia.