Nowa Karta Pracowników Służby Zdrowia. Życie

zdjęcie: Księgarnia św. Jacka

2018-09-05

ŻYCIE

40. „Od chwili, w której jajo zostaje zapłodnione, rozpoczyna się nowe życie, które nie jest życiem ojca lub matki, lecz nowej istoty ludzkiej, która rozwija się zgodnie z własną wewnętrzną celowością, niezależnie od nich. Nie stałaby się nigdy człowiekiem, jeśli nie byłaby nim od tego momentu... Od chwili zapłodnienia rozpoczyna się historia ludzkiego życia, którego wszystkie zdolności wymagają czasu na ukształtowanie się i przygotowanie do działania”95.

Odkrycia biologii człowieka potwierdzają, że „w zygocie powstałej z zapłodnienia utworzyła się już tożsamość biologiczna nowej jednostki ludzkiej”96. Jest to własna indywidualność autonomicznego bytu, wewnętrznie określonego, samorealizującego się stopniowo w bytowej ciągłości.

Jest więc błędne i mylące mówienie o „pre-embrionie”, jeśli rozumie się przez ten termin stadium lub formę życia przed-ludzkiego poczętej istoty ludzkiej. „Rzeczywistość ludzkiego istnienia w istocie przez całe jego życie, przed i po narodzeniu, nie pozwala wnioskować ani o zmianie natury, ani o stopniowaniu wartości moralnej, ponieważ posiada pełną kwalifikację antropologiczną i etyczną. A zatem embrion ludzki od samego początku ma godność właściwą osobie”97. Jego dusza -nieredukowalna do samej materii i która nie może mieć innego źródła, jak w samym Bogu, przez Niego bezpośrednio stworzona i będąca zasadą jedności istoty ludzkiej98 - jest zalążkiem wieczności, którą niesie wpisaną w siebie99. „Czyż jest to do pomyślenia, by choćby przez chwilę ten cudowny proces przebiegu życia nie podlegał mądremu i miłującemu działaniu Stwórcy i był wydany na łaskę ludzkiej samowoli?”100.

41. Życie prenatalne jest życiem w pełni ludzkim w każdej fazie swojego rozwoju. Należy mu się więc taki sam szacunek, taka sama ochrona i taka sama opieka, jakie są należne każdej osobie ludzkiej.

Do wszystkich pracowników służby zdrowia, a w szczególności do pracujących na oddziałach położniczych, „należy troskliwe czuwanie nad cudownym i tajemniczym procesem rozwoju życia, jaki dokonuje się w łonie matki, w celu kontrolowania jego prawidłowego przebiegu i pomocy w szczęśliwym jego zakończeniu w chwili przyjścia na świat nowego stworzenia”101.

42. Narodzenie dziecka stanowi ważny i znaczący moment rozwoju zapoczątkowanego przez poczęcie, gdyż od tego momentu dziecko jest w stanie żyć w fizjologicznej niezależności od matki oraz wejść w nową relację ze światem zewnętrznym.

Może zdarzyć się, w przypadku przedwczesnego porodu, że ta niezależność nie zostaje w pełni osiągnięta. W takim przypadku pracownicy służby zdrowia mają obowiązek opieki nad noworodkiem i podjęcia adekwatnego leczenia w celu osiągnięcia pełnej witalności lub, gdy nie jest to możliwe, towarzyszyć mu w ostatniej fazie życia.

43. Jeśli zachodzi obawa o życie noworodka, pracownicy służby zdrowia, jako uczestnicy misji ewangelizacyjnej powierzonej Kościołowi (por. Mt 28, 19; Mk 16, 15-16), mogą udzielić chrztu zgodnie z przewi­dzianymi warunkami102.

44. Szacunek, ochrona i troska należą się każdej istocie ludzkiej, „gdyż w sposób niezatarty są w niej zapisane właściwa jej godność i wartość”103. Człowiek jest rzeczywiście jedynym na ziemi stworzeniem, którego Bóg „chciał dla niego samego”; całe jego jestestwo nosi w sobie obraz Stwórcy. Z tej racji życie ludzkie jest święte, ponieważ od samego początku domaga się „stwórczego działania Boga” i „pozostaje na zawsze w specjalnym odniesieniu do Stwórcy, jedynego swojego celu”104. A zatem każda istota ludzka od samego początku posiada godność i wartość właściwe dla osoby”105.

45. Życie ludzkie jest - jednocześnie i nieredukowalnie - cielesne i duchowe. „Na mocy zjednoczenia substancjalnego z duszą rozumną, ciało ludzkie nie może być uważane tylko za zespół tkanek, narządów i funkcji; ani nie może być oceniane tą samą miarą co ciało zwierząt, jest bowiem istotną częścią osoby, która przez nie objawia się i wyraża”106.

46. Ciało, jako manifestacja osoby, nie jest etycznie manifestacją obojętne, lecz ma swoje znaczenie moralne: indykatywno-imperatywny wymiar działania107. Ludzkie ciało jest rzeczywistością typowo osobową, znakiem i miejscem relacji z innymi, z Bogiem oraz ze światem108.

Ciało posiada swoje własne prawa i wartości, które człowiek musi stopniowo odkrywać, stosować i porządkować. Nie można abstrahować od ciała, a podnosić uczuć i subiektywnych pragnień do rangi wyłącznych źródeł moralności.

Nienaruszalność i nietykalność życia

47. „Nietykalność osoby, będąca odbiciem absolutnej nietykalności samego Boga, wyraża się przede wszystkim i w sposób zasadniczy w nietykalności życia ludzkiego109. „Pytanie: «Cóżeś uczynił?» (Rdz 4, 10), które Bóg zadał Kainowi, gdy ten zabił swego brata Abla, wyraża doświadczenie każdego człowieka: w głębi jego sumienia jest wzywany do nienaruszalności życia - własnego i innych - jako rzeczywistości, która do niego nie należy, bo jest własnością i darem Boga, Stwórcy i Ojca”110.

Ciało uczestniczy, nierozdzielnie od ducha, w godności właściwej osobie i w jej ludzkiej wartości: jest ciałem-podmiotem, a nie ciałem-przedmiotem, a jako takie osoby jest nienaruszalne i nietykalne111. Nie można dysponować ciałem jak posiadanym przedmiotem, tak jak i nie można nim manipulować jak rzeczą czy narzędziem, którego jest się panem i sędzią.

Każda niewłaściwa interwencja na ciele jest obrazą dla godności osoby, a przez to także Boga, który jest jego jedynym i absolutnym Panem: „Człowiek nie jest panem swojego życia, ale otrzymuje je na użytkowanie; nie jest jego właścicielem, ale zarządcą, ponieważ tylko Bóg jest Panem życia”112.

48. Przynależność do Boga, a nie do człowieka, nadaje życiu charakter sakralny, który wzbudza postawę głębokiego szacunku: „Życie ludzkie jest święte, ponieważ od samego początku implikuje «stwórcze działanie Boga» i pozostaje na zawsze w specjalnej relacji do Stwórcy, jedynego swojego celu. Sam Bóg jest Panem życia, od jego początku aż do końca. Nikt, w żadnych okolicznościach, nie może rościć sobie prawa do bezpośredniego zniszczenia niewinnej istoty ludzkiej”113.

Działalność medyczno-sanitarna polega przede wszystkim na służbie i ochronie tej świętości: jest pro­fesją, która broni nieinstrumentalnej wartości życia, które jest dobrem samym w sobie114. „Życie człowieka pochodzi od Boga, jest Jego darem, Jego obrazem i odbiciem, udziałem w Jego ożywczym tchnieniu. Dlatego Bóg jest jedynym Panem tego życia: człowiek nie może nim rozporządzać”115.

49. Należy to podkreślić ze szczególną mocą i przyjąć z uważną świadomością w czasach inwazyjnego rozwoju technologii biomedycznych, w których zwiększa się ryzyko bezprawnej manipulacji życiem ludzkim. Nie chodzi o rozpatrywanie samych technik, ale o ich rzekomą neutralność etyczną. Nie wszystko to, co jest technicznie możliwe, można uznać za moralnie dopuszczalne.

Możliwości techniczne powinny być oceniane miarą ich godziwości etycznej, która określa ich zgodność z człowieczeństwem, czyli ich rzeczywiste zaangażowanie na rzecz ochrony i szacunku dla godności osoby ludzkiej116.

50. Nauka i technika każdego dnia poszerzają swoje granice, „nie mogą jednak same z siebie wyznaczać sensu istnienia i ludzkiego postępu. Będąc podporządkowane człowiekowi, od którego biorą początek oraz wzrost, czerpią z osoby i jej moralnych wartości wskazania, co do ich celowości oraz świadomość swoich granicę117. Właśnie z tego powodu nauka winna być sprzymierzeńcem mądrości118.

Aborcja i przerwanie nienarodzonego życia

51. Nienaruszalność osoby ludzkiej od chwili poczęcia zabrania aborcji, która stanowi przerwanie życia prenatalnego i bezpośrednie naruszenie podstawowego prawa istoty ludzkiej do życia: „owocowi ludzkiej prokreacji od pierwszego momentu istnienia przysługuje ten bezwarunkowy szacunek, jaki moralnie należy się ludzkiej istocie w jej integralności oraz jedności cielesnej i duchowej : «Istota ludzka powinna być szanowana i traktowana jako osoba od momentu swego poczęcia i dlatego od tego samego momentu należy uznać jej prawa osoby, wśród których przede wszystkim nienaruszalne prawo każdej niewinnej istoty ludzkiej do życia»”119.

Dlatego dobrowolne przerwanie życia przed urodzeniem stanowi „haniebne przestępstwo”120: „bezpośrednie przerwanie ciąży, to znaczy zamierzone jako cel czy jako środek, jest zawsze poważnym nieładem moralnym, gdyż jest dobrowolnym zabójstwem niewinnej istoty ludzkiej. [...] Żadna okoliczność, żaden cel, żadne prawo na świecie nigdy nie będą mogły uczynić godziwym aktu, który sam w sobie jest niegodziwy, ponieważ sprzeciwia się Prawu Bożemu, zapisanemu w sercu każdego człowieka, rozpoznawanemu przez sam rozum i głoszonemu przez Kościół”121.

Eliminowanie życia poczętego niechcianego dziecka stało się zjawiskiem dość powszechnym, finansowanym ze środków publicznych i ułatwianym przez permisywne prawodawstwa, które depenalizują lub legalizują przerywanie ciąży122. Wszystko to niestety prowadzi wielu ludzi do niepoczuwania się już do żadnej odpowiedzialności wobec życia poczętego oraz do banalizowania aborcji i lekceważenia jej ciężaru moralnego123.

52. Kościół podnosi swój głos w ochronie życia, w szczególności tego bezbronnego i nieuznawanego, jakim jest życie embrionalne i płodowe124.

Kościół ponadto wzywa pracowników służby zdrowia do wierności zawodowej, która nie toleruje żadnego zawodowa czynu wymierzonego przeciw życiu, pomimo „ryzyka niezrozumienia, nieporozumień czy nawet poważnych oskarżeń”125, do jakich taka spójność postawy może prowadzić. Wierność medyczno-sanitarna odbiera prawomocność każdej interwencji, chirurgicznej lub farmakologicznej, skierowanej na przerwanie ciąży na każdym jej etapie.

53. Zrozumiałe jest, że w pewnych przypadkach powstrzymanie się od praktyk abortywnych może być uznane za stojące w konflikcie z innymi dobrami, uważanymi za ważne, które chciałoby się zachować: jak w sytuacji poważnego zagrożenia dla zdrowia matki, ciężkich sytuacji ekonomiczno-społecznych, czy też ciąży będącej wynikiem przemocy seksualnej126.

Nie można nie uznawać lub minimalizować tych trudności i racji, z jakich one wyrastają. Należy jednak także stwierdzić, że żadna z nich nie może przyznać prawa do decydowania o życiu drugiego, nawet w jego fazie początkowej: norma moralna, która zakazuje bezpośredniego przerwania życia niewinnej istoty ludzkiej, nie zna wyjątków127.

54. Niedopuszczalność etyczna dotyczy każdej formy bezpośredniego przerywania ciąży jako aktu, który sam w sobie jest naganny. Gdy aborcja następuje jako przewidywana, ale niezamierzona, ani niechciana konsekwencja działania terapeutycznego nie do uniknięcia ze względu na zdrowie matki, jest moralnie dopuszczalna. Aborcja w takim przypadku, jest pośrednią konsekwencją czynu, który sam w sobie nie ma charakteru abortywnego128.

Redukcja embrionów

55. Współczesne techniki sztucznego zapłodnienia, a zwłaszcza przenoszenie większej liczby embrionów do łona matki, powodują znaczny wzrost liczby ciąż mnogich, co otwiera drogę do możliwych interwencji w celu zmniejszenia liczby embrionów lub płodów obecnych w łonie matki, poprzez ich bezpośrednie uśmiercenie.

„Z punktu widzenia etycznego redukcja embrionów jest zamierzoną aborcją selektywną. Jest to bowiem rozmyślne i bezpośrednie zniszczenie jednej lub wielu niewinnych istot ludzkich w początkowej fazie ich istnienia, i jako taka stanowi zawsze poważny nieporządek moralny”129.

Środki „przechwytujące” i przeciwciążowe

56. Istnieją pewne środki zwane przechwytującymi130, które w razie poczęcia mogą uniemożliwić zagnieżdżenie się embrionu w macicy matki. Nie powodują one za każdym razem przerwania ciąży, gdyż nie zawsze po stosunku płciowym dochodzi do zapłodnienia.

Nawet gdyby nie doszło do zapłodnienia i w konsekwencji do aborcji, to jednak sama intencja, by przepisać i przyjmować takie środki w celu uniemożliwienia implantacji w macicy ewentualnie poczętego embrionu, nadaje tym aktom charakter abortywny131.

Techniki przeciwciążowe132 natomiast, powodując zniszczenie embrionu już zagnieżdżonego, są zawsze aborcją zamierzoną. „Stąd stosowanie środków «przechwytujących» i przeciwciążowych wchodzi w zakres grzechu aborcji i jest poważnie niemoralne”133.

Ciąże ektopowe

57. Stanowiące nierzadką patologię ciąże ektopowe, to jest takie, w których zagnieżdżenie embrionu następuje w innych miejscach niż błona śluzowa jamy macicy, stanowią problem nie tylko o charakterze klinicznym, lecz mają także implikacje w porządku etycznym. Kobieta narażona jest na poważne niebezpieczeństwo dla jej życia lub konsekwencje związane z jej przyszłą płodnością, podczas gdy embrion zasadniczo nie może przeżyć. Obowiązuje tutaj norma zakazująca bezpośredniego uśmiercenia embrionu, natomiast usprawiedliwione są działania skierowane wyłącznie na ocalenie życia i zdrowia kobiety.

Płody anencefaliczne

58. Szczególnym przypadkiem są płody anencefaliczne, tzn. takie, u których nie ma miejsca rozwój półkul mózgowych, podczas gdy obecny jest wyłącznie pień mózgu. Wiele z nich umiera przed porodem, a w przypadku narodzin, czas ich przeżycia jest bardzo krótki. Jeśli stwierdzi się anencefalię, nie jest dozwolone zastosowanie aborcji. Należy natomiast zapewnić kobiecie ciężarnej, przeżywającej to trudne doświadczenie, odpowiednią opiekę i wsparcie.

Dzieci te po narodzeniu powinny zostać poddane jedynie zwykłej opiece medycznej, włączając w to opieką paliatywną, unikając przy tym wszelkich form uporczywej terapii. Ewentualne pobranie organów lub tkanek dozwolone jest dopiero po stwierdzeniu śmierci. Reanimacja, ukierunkowana wyłącznie na utrzymanie żywotności organów w celu ich późniejszego pobrania, jest etycznie nieusprawiedliwiona, gdyż jest wyrazem niegodziwej instrumentalizacji ich godności osobowej134.

Sprzeciw sumienia

59. Wobec prawodawstwa sprzyjającego przerywaniu ciąży pracownik służby zdrowia „może prze­ciwstawić jedynie swój obywatelski, ale zdecydowany sprzeciw”135. Człowiek nigdy nie może być posłuszny prawu, które samo w sobie jest niemoralne, a tak jest w przypadku prawa, które pozwalałoby, co do zasady, na przerywanie ciąży. Wartość nienaruszalności życia i prawa Bożego, które go chroni, przewyższa wszelkie pozytywne prawo ludzkie136. Gdy prawo stanowione jest sprzeczne z prawem Bożym, to sumienie potwierdza swoje pierwotne prawo i prymat prawa Bożego: „Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi” (Dz 5, 29).

„Nie zawsze jest łatwo iść za głosem sumienia w przestrzeganiu prawa Bożego, zwłaszcza, że może to w prawdzie pociągnąć za sobą ofiary i obciążenia, których wagi nie wolno lekceważyć. Trzeba niekiedy heroizmu, aby pozostać wiernym tym wymaganiom. Trzeba jednak jasno stwierdzić, że stała wierność prawdziwemu i prawemu sumieniu jest drogą do autentycznego rozwoju osoby ludzkiej”137.

Wszelka próba delegitymizacji - nie tylko za pomocą sankcji karnych, lecz także poprzez inne konsekwencje „prawne, dyscyplinarne, materialne czy zawodowe” - odwołania się do sprzeciwu sumienia zasługuje na potępienie, jako poważne naruszenie praw człowieka138.

60. Autentycznie motywowany sprzeciw sumienia pracownika służby zdrowia, oprócz tego, że jest znakiem wierności zawodowej, posiada także głębokie znaczenie jako społeczne ujawnienie niesprawiedliwości prawnej wobec niewinnego i bezbronnego życia.

61. Ciężar grzechu aborcji139 i łatwość, z jaką jest popełniany za przyzwoleniem prawa i współczesnej mentalności, zmusza Kościół do nałożenia kary ekskomuniki na chrześcijanina, który jej dokonuje lub formalnie w niej współpracuje: „Kto powoduje przerwanie ciąży, po zaistnieniu skutku, podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa140.

Ekskomunika ma przede wszystkim znaczenie prewencyjne i wychowawcze. Jest mocnym wezwaniem Kościoła, zmierzającym do wstrząśnięcia niewrażliwymi sumieniami, do powstrzymania się od aktu absolut­nie niezgodnego z wymaganiami Ewangelii i do wzbudzenia bezwarunkowej wierności życiu. Nie można być w komunii eklezjalnej i znieważać ewangelię życia poprzez przerywanie ciąży.

Ochrona i przyjęcie rodzącego się życia jest zdecydowanym i wiarygodnym świadectwem, jakie chrześcijanin powinien dawać w każdej sytuacji.

62. Pracownicy służby zdrowia mają szczególne obowiązki w stosunku do abortowanych płodów. Płód abortowany, jeśli jest jeszcze żywy, powinien być ochrzczony, o ile jest to tylko możliwe141.

Płodowi abortowanemu, już umarłemu, przynależny jest szacunek właściwy zwłokom ludzkim, i - w granicach możliwości - powinien być odpowiednio pogrzebany142.

Ochrona prawa do życia

63. Prawo do życia jest prawem do życia godnego życia człowieka143, czyli do zabezpieczenia i ochrony tego podstawowego, pierwotnego i nienaruszalnego dobra, które jest źródłem i warunkiem każdego innego dobra-prawa osoby144.

„Prawo to przysługuje istocie ludzkiej we wszystkich fazach jej rozwoju, od chwili poczęcia do naturalnej śmierci, i w każdym jej stanie, czy to zdrowia czy choroby, niesprawności, bogactwa czy biedy”145.

64. Prawo do życia stawia przed pracownikiem służby zdrowia wyzwania w podwójnej perspektywie. Przede wszystkim nie przypisuje on sobie wobec życia, o które ma się troszczyć, prawa-władzy, którego nie ma ani on, ani sam pacjent, stąd też pacjent nie może mu takiego prawa przekazać146.

Prawo człowieka do decydowania o własnym życiu nie jest absolutne: „Żaden człowiek nie może samowolnie decydować o życiu czy śmierci; bowiem absolutnym panem takiego wyboru jest tylko Stwórca - Ten, w którym «żyjemy, poruszamy się i jesteśmy» (Dz 17, 28)”147.

65. Po drugie, pracownik służby zdrowia podejmuje się czynnej roli gwaranta tego prawa: „Wewnętrzna celowość” jego zawodu jest „afirmacją prawa człowieka do swojego życia i swojej godności”148. Wypełnia ją przyjmując na siebie właściwy temu zadaniu obowiązek profilaktycznej i terapeutycznej ochrony zdrowia149 oraz polepszania - środkami i w zakresach dla niego adekwatnych - jakości życia osób i środowiska życiowego. W jego zaangażowaniu kieruje nim i wspiera go prawo miłości, którego źródłem i przykładem jest Syn Boży, który stał się człowiekiem i przez swoją śmierć dał życie światu150.

66. Podstawowe i pierwsze prawo każdego człowieka - prawo do życia, które wyraża się w szczególności w prawie do ochrony zdrowia, podporządkowuje sobie prawa związkowe pracowników służby zdrowia.

Wynika z tego, że każde słuszne domaganie się praw ze strony pracowników służby zdrowia winno przebiegać w sposób gwarantujący przestrzeganie prawa chorego do zabiegów należnych mu z racji ich nieodzowności. Z tego powodu, w przypadku strajku, powinny być zagwarantowane - także poprzez odpowiednie środki prawne - podstawowe i niezbędne dla ochrony zdrowia usługi medyczno-szpitalne.

Prewencja

67. Ochrona zdrowia angażuje pracownika służby zdrowia przede wszystkim w dziedzinie prewencji.

Lepiej zapobiegać niż leczyć, zarówno dlatego, że oszczędza to osobie niedogodności i cierpień zwią­zanych z chorobą, jak też z tej racji, że uwalnia społeczeństwo od - nie tylko ekonomicznych - kosztów leczenia.

Prewencja i szczepionki

69. Z punktu widzenia profilaktyki chorób zakaźnych przygotowanie szczepionek oraz ich stosowanie w zwalczaniu tych zakażeń poprzez obowiązkowe uodparnianie całych populacji, których to dotyczy, jest niewątpliwie postępowaniem pozytywnym.

Do produkcji pewnych szczepionek bywa niekiedy wykorzystywany „materiał biologiczny” niegodziwego pochodzenia, jak na przykład w przypadku linii komórkowych, pochodzących z płodów ludzkich abortowanych w sposób zamierzony. W tym przypadku problemy natury etycznej sprowadzają się do współdziałania w złu i wywoływania zgorszenia, ponieważ działania te sta­nowią poważny nieporządek moralny przeciwko życiu i przeciwko integralności należnej każdemu z ludzkich bytów151.

Wszyscy mają obowiązek wyrazić swój sprzeciw wobec wykorzystywania do produkcji szczepionek materiału biologicznego pochodzącego z niegodziwego źródła i zażądać od systemów opieki zdrowotnej, by dostępne były inne rodzaje szczepionek152.

70. W pewnych sytuacjach badacze stosują „materiał biologiczny” z niegodziwego źródła, niewytworzony bezpośrednio w ośrodku badawczym, lecz nabyty w handlu; w takich sytuacjach można by przywołać kryterium niezależności, czyli uznać, że nie istnieje jakiś bliski związek z niedozwolonymi praktykami. Jednakowoż badacze w swej profesjonalnej działalności mają obowiązek unikania zgorszenia.

Stąd rodzi się „obowiązek odmowy stosowania tegoż «materiału biologicznego», co wypływa z powinności odcięcia się, w wykonywaniu aktywności badawczej, od głęboko niesprawiedliwych struktur prawnych oraz z obowiązku jasnego potwierdzania wartości ludzkiego życia. Dotyczy to także sytuacji braku jakiegoś bliskiego powiązania badaczy z działaniami techników przeprowadzających sztuczne zapłodnienie, bądź tych, którzy dokonali aborcji oraz w przypadku braku uprzednich porozumień z ośrodkami zajmującymi się sztucznym zapłodnieniem”153.

Naturalnie w tych ogólnych ramach istnieje zróżnicowana odpowiedzialność, tak, że ważne przyczyny mogłyby po części moralnie usprawiedliwić wykorzystanie takiego „materiału biologicznego”. Jednak ze strony naukowców niezmienny pozostaje obowiązek okazywania sprzeciwu w tej kwestii i czynienie wysiłków, aby nie używać materiału biologicznego niegodziwego pochodzenia154.

68. Właściwa prewencja sanitarna, która polega na podawaniu odpowiednich lekarstw, na szczepieniach, na prowadzeniu badań przesiewowych dla oceny skłonności do zachorowania, na zalecaniu takich zachowań i nawyków, aby uniknąć pojawienia się, rozszerzenia czy pogłębienia chorób - jest podstawowym zadaniem pracowników służby zdrowia. Może być skierowana do wszystkich członków społeczeństwa, grup osób lub pojedynczych jednostek, jak w przypadku medycyny szkolnej.

Prewencja zdrowotna i społeczeństwo

71. Istnieje także prewencja zdrowotna w szerokim znaczeniu, w której działanie pracownika służby zdrowia jest tylko częścią działań prewencyjnych podejmowanych przez społeczeństwo. Jest to prewencja podejmowana wobec tak zwanych chorób społecznych, jak uzależnienie od narkotyków, alkoholizm, nikotynizm.

W jeszcze większym stopniu odnosi się to do prawidłowej i właściwej prewencji - do której wezwani są pracownicy służby zdrowia - zwłaszcza wśród młodych pokoleń w odniesieniu do chorób przenoszonych drogą płciową, włącznie z tym, co odnosi się do rozprzestrzeniania się wirusa HIV.

72. Tak samo szczególną uwagę należy poświęcić również prewencji trudnych sytuacji określonych grup społecznych - takich jak młodzież, osoby niosące znamię niepełnosprawności, osoby starsze - oraz zapobieganiu zagrożeniom dla zdrowia związanym ze współczesnym stylem życia w odniesieniu do wyżywienia, środowiska naturalnego, warunków pracy, środowiska domowego, sportu itp.

W tych przypadkach działanie prewencyjne jest remedium pierwszorzędnym i najskuteczniejszym, o ile nie jedynym z możliwych. Wymaga to jednak wspólnego działania wszystkich sił aktywnych w społeczeństwie. Prewencja jest tutaj czymś więcej niż działaniem medyczno-sanitarnym. Chodzi o oddziaływanie na kulturę, poprzez powrót do pewnych zagubionych wartości i wychowywanie do nich, propagowanie bardziej wstrzemięźliwej i spójnej koncepcji życia, informowanie o ryzykownych nawykach oraz wypracowanie politycznego konsensusu dla wsparcia legislacyjnego.

Możliwość efektywnej i skutecznej prewencji wiąże się nie tylko i nie tyle z technikami jej realizacji, co z motywacjami, które ją wspierają oraz ich konkretyzacją i kulturowym upowszechnieniem.

Choroba

73. Życie cielesne, pomimo iż uczestniczy w transcendentnej wartości osoby, odzwierciedla, ze względu na swój charakter, przemijalność ludzkiej natury. Uwydatnia się to szczególnie w chorobie i cierpieniu, które doświadczane są jako niedyspozycja całej osoby. „Choroba i cierpienie są doświadczeniami, które dotykają nie tylko fizycznego wymiaru człowieka, ale człowieka w jego kompletności i w jego jedności somatyczno-duchowej”155.

Choroba jest czymś więcej niż przypadkiem klinicznym, który można medycznie opisać. Jest ona zawsze stanem człowieka, chorego. Pracownicy służby zdrowia winni odnosić się do pacjenta zgodnie z tą integralnie ludzką wizją choroby. Winni posiadać - równolegle z niezbędnymi kompetencjami techniczno-zawodowymi - świadomość wartości i znaczenia, które nadają sens chorobie i ich osobistej pracy oraz czynią każdy pojedynczy przypadek kliniczny ludzkim spotkaniem.

74. Chrześcijanin dzięki wierze wie, że choroba i cierpienie uczestniczą w zbawczej skuteczności krzyża Zbawiciela. „Chrystusowe odkupienie i zbawcza łaska ogarniają całego człowieka w jego ludzkiej doli, a więc również w chorobie i cierpieniu oraz śmierci”156. „Na krzyżu odnawia się i dokonuje, zyskując pełną i ostateczną doskonałość, cud węża wywyższonego przez Mojżesza na pustyni (por. J 3, 14-15; Lb 21, 8-9). Także dzisiaj, kierując wzrok ku Temu, który został przebity, każdy człowiek zagrożony w swoim istnieniu odnajduje niezawodną nadzieję wyzwolenia i odkupienia”157.

„Poprzez wieki i pokolenia stwierdzono, że w cierpieniu kryje się szczególna moc przybliżająca człowieka wewnętrznie do Chrystusa”158. Choroba i cierpienie, przeżywane w ścisłej jedności z cierpieniem Jezusa, nabierają „wyjątkowej płodności duchowej”. Tak więc chory może powtórzyć za Apostołem: „dopełniam braki udręk Chrystusa w moim ciele dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół” (Kol 1, 24)159.

Dzięki tej chrześcijańskiej resygnifikacji można dopomóc choremu w rozwijaniu wobec choroby potrójnego, uzdrawiającego nastawienia: „świadomość” swojej sytuacji „bez jej lekceważenia i bez wyolbrzymiania”; „akceptacja”, „pozbawiona rezygnacji, bardziej lub mniej ślepej”, lecz ze spokojną świadomością, że „Pan może i chce wyprowadzić dobro ze zła”; „ofiarowanie” „podjęte z miłości do Pana i do bliźnich”160.

75. Z osobą chorego jest zawsze w jakiś sposób związana także rodzina161. Pomoc członkom rodziny i ich współpraca z personelem medycznym stanowią cenny wkład w opiekę medyczną.

W obliczu rodziny chorego pracownik służby zdrowia jest wezwany do świadczenia - zarówno indywidualnie, jak i poprzez stowarzyszenia, do których przynależy - równocześnie z opieką, także dzieła oświecania, rady, ukierunkowania i wsparcia162.

Diagnoza

76. Pracownik służby zdrowia, kierowany przez tę integralnie ludzką i specyficznie chrześcijańską wizję choroby, stara się przede wszystkim u chorego rozpoznać ją i poddać analizie: formułuje jej diagnozę i odpowiednie rokowanie. W istocie, warunkiem każdego leczenia jest dokładne rozpoznanie patologii, zarówno jeśli chodzi o jej symptomy, jak i jej przyczyny.

77. Pracownik służby zdrowia winien przyjąć na siebie zadanie zmierzenia się z pytaniami i niepokojami pacjenta, i powinien strzec się dwóch przeciwnych sobie pokus: diagnostycznego „zaniechania” i „uporczywości”.

W pierwszym przypadku zmusza się pacjenta do ciągłego błądzenia od jednego specjalisty lub służby medycznej do drugiego, nie potrafiąc znaleźć lekarza lub ośrodka diagnostycznego zdolnego i gotowego do podjęcia odpowiedzialności za leczenie jego choroby. Krańcowa specjalizacja i rozdrobnienie kompetencji oraz oddziałów klinicznych, jakkolwiek są gwarantami biegłości zawodowej, mogą jednak działać także na szkodę chorego, jeśli służba zdrowia na danym terenie nie zapewnia troskliwego i całościowego wsparcia dla jego choroby.

W drugim natomiast przypadku można upierać się przy nadmiarze badań diagnostycznych zmierzających do szukania choroby za wszelką cenę. Może to doprowadzić - z opieszałości, z korzyści lub rywalizacji - do zdiagnozowania jakiejś patologii i do leczenia problemów, które nie są natury medyczno-sanitarnej. W takim przypadku nie pomaga się pacjentowi we właściwym postrzeganiu jego trudności i podjęciu odpowiednich działań w celu ich przezwyciężenia.

Jednym z rodzajów tego „uporu” może być tzw. medycyna obronna, w której pracownicy służby zdrowia modyfikują swoją praktykę zawodową, dostosowując ją wyłącznie do uchronienia się przed prawnymi skutkami swojej działalności.

78. Diagnoza - wykluczająca takie skrajności i przeprowadzana w pełnym szacunku dla godności i integralności osoby, szczególnie jeśli chodzi o zastosowanie instrumentalnych technik inwazyjnych - nie stawia generalnie problemów natury etycznej. Sama w sobie jest ukierunkowana na terapię: jest działaniem służącym zdrowiu.

Pozostają jednakże problemy w odniesieniu do diagnostyki predyktywnej, ze względu na możliwe reperkusje natury psychologicznej i dyskryminacje, do których może prowadzić.

Interwencje na genomie

79. Coraz bardziej pogłębiona wiedza o ludzkim dziedzictwie genetycznym (genomie), wyodrębnianie i mapowanie genów, z możliwością ich przemieszczania, modyfikowania i zastępowania, otwiera przed medycyną nieznane dotąd perspektywy i stawia zarazem nowe i delikatne problemy etyczne.

W ocenie moralnej należy odróżnić interwencje ściśle terapeutyczne, których celem jest leczenie chorób spowodowanych anomaliami genetycznymi i chromosomowymi, od manipulacji zmieniających dziedzictwo genetyczne człowieka.

Terapia genowa

80. Zastosowanie u człowieka technik inżynierii genetycznej w celach terapeutycznych, powszechnie określanych mianem terapii genowej, jest dzisiaj możliwe na poziomie komórek somatycznych, które tworzą tkanki i narządy. Taki zabieg terapii genetycznej może być przeprowadzony na płodzie lub po urodzeniu, u dziecka lub dorosłego.

Zwłaszcza „zabiegi na komórkach somatycznych w celach ściśle terapeutycznych są z zasady moralnie godziwe”163, bowiem zabiegi te mają na celu korektę defektu genetycznego lub leczenie stanu patologicznego. W każdym przypadku należy jednak przestrzegać głównej zasady, według której podmiot poddawany zabiegowi nie powinien być narażany na nadmierne lub nieproporcjonalne ryzyko dla jego zdrowia lub integralności fizycznej w stosunku do zagrożeń związanych z patologią164. Poza tym powinno otrzymać się zgodę poinformowanego pacjenta lub jego prawnego przedstawiciela.

Natomiast przy obecnym stanie badań terapia genowa komórek zarodkowych nie jest moralnie dopuszczalna, gdyż nie jest jeszcze możliwe uniknięcie, wynikających z tej interwencji, potencjalnych szkód, które przechodzą na potomstwo165.

Jeszcze poważniejsze jest stosowanie takich terapii genowych na embrionach, bowiem - oprócz związanych komórek z nią niebezpieczeństw, o których wspomniano wyżej zarodkowych - technikę tę można stosować jedynie w kontekście zapłodnienia in vitro, co pociąga za sobą wszelkie związane z tym obiekcje natury etycznej. Z tych względów więc - w chwili obecnej - terapia genowa komórek zarodkowych, we wszystkich jej formach jest moralnie niedopuszczalna.

Jeśli natomiast chodzi o hipotezę dotyczącą stosowania inżynierii genetycznej dla celów pozaterapeutycznych, to w odniesieniu do technik inżynierii genetycznej stosowanych w celu prowadzenia manipulacji mającej doprowadzić do rzekomego udoskonalenia i wzmocnienia wyposażenia genetycznego, pojawia się przede wszystkim kwestia, że „takie manipulacje sprzyjają mentalności eugenicznej i pośrednio nakładają społeczne piętno na osoby nie posiadające określonych cech. Uwypuklają jednocześnie cechy cenione w określonych kulturach i społecznościach, które same w sobie nie stanowią o ludzkiej specyfice”166. W takiej perspektywie ideologicznej, w której człowiek rościłby sobie prawo do zastąpienia Stwórcy i uwzględniając - między innymi - niesprawiedliwe panowanie jednego człowieka nad drugim, nie może być mowy o moralnej dopuszczalności takiej terapii.

Terapia regeneracyjna

81. W dziedzinie medycyny regeneracyjnej odkrycie komórek macierzystych, pochodzenia embrionalnego i nieembrionalnego167, dało początek obiecującym zastosowaniom terapeutycznym. Ich ocena zależy od metod pobierania komórek macierzystych.

Za godziwe etycznie można uznać metody, w których pobranie komórek nie powoduje poważnej szkody dla dawcy168. W przeciwieństwie do tego, w poważnym stopniu niegodziwe są te metody, które przewidują pobranie komórek macierzystych z żywego ludzkiego embrionu, co prowadzi do jego nieuchronnego zniszczenia169.

Niegodziwe jest także pobieranie komórek macierzystych z płodu zmarłego w wyniku zamierzonej aborcji, jeśli istnieje bezpośredni związek pomiędzy działaniem aborcyjnym a użyciem komórek macierzystych.

Jeśli chodzi o kliniczne lub eksperymentalne wykorzystanie komórek macierzystych otrzymanych metodami godziwymi, muszą być uszanowane ogólne kryteria deontologii medycznej: należy działać w sposób ściśle określony i ostrożny, ograniczać do minimum ewentualne ryzyko dla pacjentów, ułatwiać wzajemną wymianę naukową i oferować adekwatną informację o tych innowacyjnych zastosowaniach klinicznych.

82. Wytwarzanie embrionalnych komórek macierzystych wiąże się często z próbami klonowania ludzi. Klonowanie ma dwa podstawowe cele: reprodukcyjny - prowadzący do narodzin człowieka posiadającego szczególne, pożądane cechy; oraz tzw. terapeutyczny lub badawczy, którego celem jest produkcja komórek macierzystych.

Komórki te mają podobne właściwości do embrionalnych komórek macierzystych, lecz nie są uzyskiwane z embrionów i nie powodują ich zniszczenia.

Reprodukcyjne klonowanie człowieka jest moralnie niegodziwe, gdyż doprowadza do skrajności niemoralność zwartą w technikach sztucznego zapłodnienia i zmierza do „wytwarzania nowych istot ludzkich w sposób nie mający żadnego związku z aktem wzajemnego obdarowania dwojga małżonków i - jeszcze bardziej radykalnie - bez żadnego związku z płciowością”170.

Chęć narzucenia z góry klonowanemu podmiotowi określonych cech stanowiłaby dla niego rodzaj niewolnictwa biologicznego i byłaby poważną obrazą godności człowieka oraz podstawowej równości ludzi171.

Z tych samych powodów jeszcze groźniejsze z punktu widzenia etycznego jest tzw. klonowanie terapeutyczne. Tworzenie embrionów z zamiarem ich zniszczenia, nawet jeśli przyświeca temu intencja niesienia pomocy innym chorym, jest w pełni niezgodne z szacunkiem dla ludzkiego życia, choćby było ono jeszcze w stadium embrionalnym172.

83. Natomiast manipulacja genowa na komórkach zwierzęcych czy roślinnych dla celów farmaceutycznych nie rodzi problemów moralnych, przy zachowaniu postawy szacunku dla natury, gdyż „środowisko naturalne to nie tylko materia, którą możemy dysponować według własnych zachcianek, ale wspaniałe dzieło Stwórcy, zawierające w sobie «gramatykę» wskazującą na celowość i kryteria dla mądrego, a nie instrumentalnego czy samowolnego, z niej korzystania”173.

Terapia i rehabilitacja

84. Kolejnymi, po diagnozie, etapami są terapia i rehabilitacja, czyli przeprowadzenie takich zabiegów, które umożliwiają, na ile to możliwe, wyleczenie i osobową oraz społeczną reintegrację pacjenta.

Terapia jest aktem medycznym w sensie ścisłym, skierowanym do zwalczania chorób w ich przyczynach, przejawach i skutkach. Natomiast przez rehabilitację rozumie się zespół przedsięwzięć medycznych, fizykoterapeutycznych, psychologicznych i przystosowawczych, zmierzających do przywrócenia lub polepszenia stanu psychofizycznego osób posiadających w różnym stopniu ograniczoną zdolność integracji, kontaktu z otoczeniem czy zdolność do pracy.

Terapia i rehabilitacja mają na celu „nie tylko dobro i zdrowie ciała, lecz osoby jako takiej, której ciało zostało dotknięte chorobą”174. Każda terapia zmierzająca do integralnego dobra osoby prowadzi do działań rehabilitacyjnych, które, na ile to możliwe, przywracają osobę jej samej, przez ponowne uaktywnienie i przywrócenie funkcji fizycznych ograniczonych przez chorobę.

85. Choremu należą się dostępne zabiegi, które adekwatnej mogą wpłynąć korzystnie na jego zdrowie175. Istnieje bowiem podstawowe prawo każdego człowieka do tego, co jest niezbędne dla ochrony własnego zdrowia, a zatem i do adekwatnej opieki zdrowotnej. W konsekwencji wszyscy ci, którzy troszczą się o chorych, mają obowiązek wypełniania z wielką pilnością swoich zadań i stosowania terapii, które zostaną uznane za konieczne lub pożyteczne176. Chodzi tutaj nie tylko o środki zmierzające do bezpośredniego uzdrowienia, lecz także o te łagodzące ból i przynoszące ulgę, gdy powrót do zdrowia jest niemożliwy. Należy zachować szczególną ostrożność w stosowaniu terapii o nieudokumentowanej jeszcze naukowo skuteczności.

86. Pracownik służby zdrowia, gdy zachodzi niemożliwość wyleczenia, nigdy nie może odmówić osobie opieki177. Winien zapewnić pacjentowi wszystkie środki zwyczajne i proporcjonalne opieki medycznej.

Środki uznaje się za proporcjonalne, kiedy zachodzi właściwa proporcja między zastosowanymi środkami a skutecznością terapeutyczną. W celu sprawdzenia tej należytej proporcji należy „dobrze ocenić środki zestawiając: rodzaj zastosowanej terapii, stopień jej trudności i związane z nią niebezpieczeństwa, konieczne koszty oraz możliwości jej aplikacji, ze spodziewanymi rezultatami, mając na względzie stan chorego, jak również jego siły fizyczne i moralne”178.

Należy natomiast uważać za nadzwyczajne te środki, które nakładają wielki lub przesadny ciężar (materialny, fizyczny, moralny lub ekonomiczny) dla pacjenta, jego rodzinę lub na instytucję medyczną179. Tym bardziej nie powinny być kontynuowane terapie, które okazały się nieskuteczne. Obowiązkiem moralnym jest stosowanie środków zwyczajnych w celu podtrzymania pacjenta. Można natomiast zrezygnować, za zgodą pacjenta lub idąc za jego prośbą, z zastosowania środków nadzwyczajnych, nawet jeśli taka rezygnacja przybliża do śmierci. Nie można przymuszać lekarzy do ich wdrażania180.

87. Wspomniana zasada proporcjonalności opieki medycznej może być następująco doprecyzowana i aplikowana:
- „W przypadku braku innych rozwiązań, wolno - za zgodą chorego - uciec się do narzędzi, które udostępnia bardziej zaawansowana medycyna, nawet jeśli są jeszcze na etapie eksperymentalnym i nie są pozbawione pewnego ryzyka”.
- „Wolno przerwać użycie takich środków, kiedy wyniki nie spełniają położonych w nich nadziei”, ponieważ nie ma już proporcji między „wkładem aparatury i personelu” a „przewidywanymi wynikami” lub z tej racji, że „zastosowane techniki lecznicze przynoszą choremu cierpienia i dyskomfort większe od korzyści, jakie dają”.
- „Zawsze wolno uznać za wystarczające zwyczajne narzędzia, jakie oferuje medycyna. Dlatego nie można na nikogo nałożyć obowiązku zastosowania takiego sposobu leczenia, który - chociaż jest już używany - nie jest jednak wolny od niebezpieczeństwa albo jest zbyt uciążliwy”. Takie odrzucenie „nie jest równoznaczne z samobójstwem”. Może raczej oznaczać „albo zwykłą akceptację ludzkiej kondycji, albo pragnienie uniknięcia zastosowania dostępnego środka medycznego ze względu na wyniki niewspółmierne do pokładanych w nim nadziei, albo wolę nienakładania zbyt wielkich ciężarów na rodzinę lub społeczność”181.

88. W celu przywrócenia zdrowia osoby - w obliczu braku innych środków - mogą okazać się konieczne inne rozwiązania, interwencje, które prowadzą do modyfikacji, okaleczenia czy usunięcia organów.

Manipulacja terapeutyczna organizmu jest tu usprawiedliwiona przez zasadę całościowości182, nazywaną również terapeutyczną, w świetle której „każdy konkretny organ jest podporządkowany całemu ciału i w sytuacji konfliktowej musi zostać mu poddany”183. W konsekwencji, ma się prawo poświęcić jakiś konkretny organ, jeśli jego zachowanie czy dalsze funkcjonowanie przynosi całemu organizmowi poważną szkodę, niemożliwą do uniknięcia innymi sposobami184.

89. Życie fizyczne, choć z jednej strony wyraża osobę i od niej czerpie swoją wartość do tego stopnia, że nie można nim dysponować jak rzeczą, to jednak z drugiej - nie wyczerpuje wartości osoby ani nie jest najwyższym dobrem185.

Z tego powodu można zgodnie z prawem rozporządzać pewną jego „częścią” dla dobra całej osoby. Tak samo, jak można je poświęcić czy wystawić na ryzyko dla wyższego dobra, „takiego jak chwała Boża, zbawienie dusz lub służba braciom”186. Życie cielesne jest dobrem podstawowym, warunkującym wszystkie pozostałe, ale istnieją dobra wyższe, ze względu na które może być słuszne, a nawet konieczne, narażenie się na niebezpieczeństwo jego utraty.

Przepisywanie i właściwe stosowanie leków

90. W krajach, gdzie podstawowa opieka zdrowotna jest ogólnodostępna, dochodzi coraz częściej do nadmiernego spożywania leków w stosunku do stanu zdrowia ludności. Jest to spowodowane przez co najmniej dwa czynniki.

Pierwszy - wydawanie przez lekarzy, na usilną prośbę pacjenta, recept na niekoniecznie potrzebne leki.

Drugi czynnik - rozpowszechniło się przyjmowanie leków nieprzepisanych bezpośrednio przez lekarza, ale zażywanych w ramach procesu samodzielnego leczenia, w oparciu o rady czy informacje, także z reklam, pochodzące ze środków komunikacji społecznej czy z sieci internetowej. Szczególną uwagę należy zwrócić na leki o wątpliwym składzie i pochodzeniu, rozprowadzane przede wszystkich drogą internetową, które nie gwarantują skuteczności, a mogą być wręcz szkodliwe dla zdrowia.

Poza tym, nawet kiedy leki zostały prawidłowo przepisane przez lekarza, osoba może dążyć do samodzielnej zmiany ich dawkowania. Takie zachowanie można określić jako „nieprzylegające” do leczenia, co utrudnia czy wręcz uniemożliwia ocenę ich skuteczności terapeutycznej i bezpieczeństwa.

Pracownicy służby zdrowia, w ramach prowadzonego przez nich dzieła edukacji społeczno-sanitarnej, powinni zwracać odpowiednią uwagę na sposób stosowania leków, także ze względu na koszty społeczne, które mogą się z tym wiązać.

Dostęp do nowoczesnych leków i technologii

91. Jeszcze dzisiaj, w krajach cechujących się ogólnym dobrobytem, i naturalnie, jeszcze bardziej w krajach rozwijających się - przede wszystkim w tych, które charakteryzuje niestabilność polityczna albo niedostateczne zasoby ekonomiczne - istnieją warstwy ludności, które nie mają zapewnionego dostępu do opieki zdrowotnej, a wśród nich do leków ratujących życie lub do minimalnych możliwości terapeutycznych, które postęp technologiczny zapewnia dzisiaj medycynie. W konsekwencji, patologie uleczalne przez medycynę pojawiają się na nowo w krajach, które je wcześniej pokonały lub nadal są chorobami endemicznymi.

Pracownicy służby zdrowia i ich stowarzyszenia zawodowe muszą stać się promotorami uwrażliwiania instytucji, organizacji pomocowych oraz przemysłu medycznego, tak aby prawo do opieki zdrowotnej obejmowało całą populację. Z przekonaniem, że takie prawo nie zależy wyłącznie od służby zdrowia, lecz stanowi wynik czynników ekonomicznych, społecznych i - generalnie - kulturowych.

Również odpowiedzialni za działalność sanitarną muszą reagować w sposób mocny i wyjątkowy, zdając sobie sprawę, że „podczas, gdy ubodzy na świecie pukają jeszcze do drzwi dostatku, bogaty świat może już nie słyszeć tego pukania, gdyż jego sumienie nie jest już zdolne do rozpoznania tego, co ludzkie”187.

Zrównoważona opieka zdrowotna, firmy farma­ceutyczne, choroby rzadkie i zaniedbane

92. Nierówny podział zasobów ekonomicznych, szczególnie w krajach o niskich dochodach i słabo rozwiniętych, ma poważne reperkusje dla sprawiedliwości sanitarnej188. W takim kontekście, chociaż prawdą jest, że firmy farmaceutyczne mają własne prawa, których należy przestrzegać - jak na przykład do ochrony własności intelektualnej i do sprawiedliwego zysku, aby móc wspierać innowacyjność - to jednak winny one znaleźć odpowiednią relację z prawem dostępu do terapii podstawowych i/lub koniecznych, zwłaszcza w krajach słabiej rozwiniętych189. Szczególnie dotyczy to tak zwanych „chorób rzadkich”190 i „zaniedbanych chorób tropikalnych”191, z którymi wiąże się koncepcja „leków sierocych”192.

Strategie sanitarne, zmierzające do realizacji sprawiedliwości i dobra wspólnego, muszą być zrównoważone ekonomicznie i etycznie. Istotnie, muszą one strzec równowagi zarówno badań, jak i struktur opieki medycznej, a jednocześnie powinny zapewnić dostęp do odpowiedniej ilości podstawowych leków, w przystępnej formie farmaceutycznej i o gwarantowanej jakości, wraz z towarzyszącą im prawidłową informacją oraz w cenie przystępnej dla jednostek i społeczeństwa.

Leczenie bólu

93. Ból posiada funkcję biologiczną, gdyż jest symptomem jakiejś patologii i determinuje reakcję fizyczną oraz psychiczną człowieka193. Domaga się on jednak od medycyny terapii uśmierzającej: albowiem człowiek ma „prawo by panować nad siłami natury, aby używać ich do swojej służby, by wykorzystać każdą możliwość... dla uniknięcia czy usunięcia bólu fizycznego”194.

94. „Przedłużający się ból stanowi przeszkodę w osiągnięciu dóbr i celów wyższych”195. Może również wpływać szkodliwie na psychofizyczną integralność osoby. Zbyt głębokie cierpienie może zmniejszyć lub całkowicie uniemożliwić panowanie nad duchem. „Łagodzenie bólu niesie ze sobą fizyczne i psychiczne odprężenie, ułatwia modlitwę i umożliwia bardziej wielkoduszny dar z siebie”196. Analgezja „oddziałując bezpośrednio na to, co w bólu jest najbardziej agresywne i wstrząsające, przywraca człowieka jemu samemu, sprawiając, że jego doświadczenie cierpienia staje się bardziej ludzkie”197.

95. Dla chrześcijanina cierpienie może nabrać doniosłego znaczenia pokutnego i zbawczego. „Stanowi bowiem udział w męce Chrystusa i łączy z Ofiarą Odkupienia, którą złożył On z posłuszeństwa Ojcu niebieskiemu. Jest więc rzeczą naturalną, że niektórzy chrześcijanie pragną ograniczać używanie znieczulających środków medycznych, aby przyjmując dobrowolnie przynajmniej część swoich cierpień, móc w sposób świadomy złączyć się przez nie z cierpieniami Chrystusa”198.

Dokonywana w wolności akceptacja bólu z motywów chrześcijańskich nie powinna skłaniać do myślenia, że nie powinno się go uśmierzać. Wręcz przeciwnie, obowiązek zawodowy oraz miłość chrześcijańska domagają się podejmowania wysiłków w celu łagodzenia cierpienia oraz pobudzają do podejmowania badań medycznych w tej dziedzinie.

Świadoma zgoda na udział w badaniu

96. Pracownik służby zdrowia może interweniować, jeśli uprzednio otrzymał zgodę pacjenta, wyrażoną domyślnie (gdy działania medyczne należą do rutynowych lub nie wiążą się ze szczególnym ryzykiem) lub explicite (w formie możliwej do udokumentowania, kiedy zabiegi zakładają jakieś ryzyko). Nie ma on wobec pacjenta jakiegoś osobnego czy niezależnego prawa. Generalnie może działać jedynie wtedy, gdy pacjent upoważni go wyraźnie lub domyślnie (bezpośrednio lub pośrednio). Bez tego upoważnienia przypisuje sobie arbitralną władzę.

Relacja pomiędzy pracownikiem służby zdrowia a pacjentem jest ludzką relacją dialogiczną, a nie przedmiotową. Pacjent „nie jest jednostką anonimową”, na której stosuje się wiedzę medyczną, lecz „odpowiedzialną osobą, wezwaną do współuczestniczenia w poprawie stanu własnego zdrowia i do osiągnięcia wyleczenia. Winien mieć możliwość osobistego wyboru, a nie być zdanym na decyzje i wybory innych”199. Aby chory mógł dokonać wyboru w pełnej świadomości i wolności, należy - w sposób najbardziej dokładny z możliwych - poinformować go o jego chorobie i o możliwościach terapeutycznych, wraz z niebezpieczeństwami, trudnościami i konsekwencjami, jakie się z tym wiążą200. Oznacza to, że od pacjenta powinna być wymagana świadoma zgoda.

97. Zgoda domniemana ma miejsce w przypadku, gdy pracownik służby zdrowia musi podjąć działania medyczne wobec pacjenta, który czasowo lub na stałe nie jest zdolny do zrozumienia i decydowania, w celu ratowania go w poważnym zagrożeniu dla życia, za pomocą zabiegów proporcjonalnych do ryzyka i konieczności.

W takim przypadku obowiązek podjęcia działań wynika z zasady odpowiedzialności medycznej, która zobowiązuje pracownika służby zdrowia do troski o życie i zdrowie pacjenta, pod warunkiem, że pacjent wcześniej, zanim popadł w stan niemożności, nie wyraził wobec pracownika służby zdrowia uprawnionego wyraźnego sprzeciwu wobec konkretnych działań terapeutycznych.

98. W przypadku, kiedy pacjent nie jest w stanie zrozumieć niezbędnych informacji co do stanu swojego zdrowia, rokowań i działań terapeutycznych, a nie istnieje konieczność natychmiastowego działania, pracownik służby zdrowia powinien przekazać informacje o stanie zdrowia chorego przedstawicielowi prawnemu i poprosić uprawnioną do tego osobę o zgodę na działania medyczne201. Jeśli nie można jej wskazać, pracownik służby zdrowia powinien zakomunikować potrzebę wyznaczenia takiej osoby.

Krewni mogą być informowani o stanie zdrowia i zabiegach oraz współuczestniczyć w podejmowaniu decyzji, jeśli chory ich do tego upoważni.

Badania i eksperymenty biomedyczne

99. W dziedzinie profilaktyki, diagnostyki i leczenia, działanie medyczne, ukierunkowane na osiąganie coraz skuteczniejszych korzyści dla zdrowia, jest ze swej natury otwarte na terapie innowacyjne. Są one wynikiem stałej i rozwijającej się aktywności w zakresie badań i eksperymentów mających na celu rozpoznanie, naukowe potwierdzenie i udostępnienie chorym nowych i lepszych rozwiązań leczniczych202.

Podążanie drogą badań i eksperymentów jest prawem każdej nauki stosowanej: postęp naukowy jest z nią strukturalnie związany. Nauki biomedyczne i ich rozwój nie są wyłączone spod tego prawa.

W badaniach biomedycznych istnieje jednak konieczność przeprowadzania ich także na podmiotach ludzkich, z ich bogactwem i kruchością.

Osoby - zarówno tak zwani wolontariusze zdrowi, jak i chorzy - mogą zostać zaangażowane i dobrowolnie ofiarować własny wkład w badania medyczne, pod warunkiem, że zostaną zachowane wszelkie niezbędne środki ostrożności, aby uniknąć ryzyka dla integralności psychofizycznej lub pogorszenia stanu zdrowia oraz by uszanować ich godność. Stąd też nie przyznaje się naukom biomedycznym takiej samej wolności w prowadzeniu badań, jaką cieszą się nauki odnoszące się do rzeczy203. „Badania lub doświadczenia na istocie ludzkiej nie mogą usprawiedliwiać czynów samych w sobie sprzecznych z godnością osób i z prawem moralnym. Ewentualna zgoda podmiotów nie usprawiedliwia takich czynów. Przeprowadzanie doświadczeń na istocie ludzkiej nie jest moralnie uprawnione, jeżeli naraża jej życie lub integralność fizyczną i psychiczną na ryzyko niewspółmierne lub możliwe do uniknięcia. Przeprowadzanie doświadczeń na istotach ludzkich jest nie do pogodzenia z godnością osoby przede wszystkim wówczas, gdy ma ono miejsce bez wyraźnej zgody podmiotu lub przez niego uprawnionych”204.

Współpraca osób w badaniach biomedycznych, zasadzająca się na wolnym i odpowiedzialnym wyborze podzielanym z lekarzem prowadzącym badania, stanowi szczególny wyraz solidarności i miłości.

100. W badaniach norma etyczna wymaga, by były one ukierunkowane na promowanie ludzkiego dobra. Niemoralne jest każde badanie, które sprzeciwia się prawdziwemu dobru osoby205: zaangażowanie w nie energii i środków stoi w sprzeczności z ludzką celowością nauki i jej postępu206.

W fazie eksperymentalnej, to jest weryfikacji hipotez badawczych na człowieku, dobro osoby, chronione przez normę etyczną, wymaga przestrzegania wcześniej ustalonych warunków zasadniczo powiązanych z wyrażeniem zgody i ryzykiem.

101. Przede wszystkim należy uwzględnić czynnik ryzyka. Każdy eksperyment ze swej natury wiąże się z ryzykiem. „Istnieje jednakże pewien stopień niebezpieczeństwa, na który moralność nie może zezwolić”207. Istnieje pewien próg, poza którym ryzyko staje się po ludzku nie do zaakceptowania. Ten próg jest wyznaczony przez nienaruszalne dobro osoby, które zabrania „wystawiania na niebezpieczeństwo swego życia, naruszania jego równowagi, jego zdrowia albo powiększania jego cierpienia”208.

Adekwatna informacja oraz potwierdzone zrozumienie - w celu uzyskania dobrowolnej i świadomej zgody osób, odpowiednio udokumentowane - stanowią zawsze element konieczny i nieodzowny dla etyczności eksperymentów czy to, gdy przeprowadzane są w celach czysto naukowych, czy to, gdy powiązane są z nimi cele ewentualnie lecznicze.

Eksperymenty kliniczne mogą być przeprowadzane także z udziałem osób niepełnoletnich lub dorosłych, które prawnie są niezdolne do zrozumienia czy decydowania, jednak musi i tutaj zostać spełnione kryterium ważności naukowej, usprawiedliwionej zachowaniem proporcji pomiędzy ryzykiem i korzyściami racjonalnie przewidywanymi dla uczestniczących w nich podmiotów nieletnich lub niezdolnych. Eksperyment, który nie przewiduje bezpośrednich korzyści dla podmiotów nieletnich czy niezdolnych, lecz jedynie dla innych osób znajdujących się w takim samym położeniu (wieku, choroby i tym podobnych), może być etycznie uzasadniony, jeśli niemożliwe jest uzyskanie tych samych rezultatów przy udziale podmiotów dorosłych i zdolnych do czynności prawnych, a ryzyko i szkody nie są większe niż minimalne. W obu przypadkach konieczne jest uzyskanie świadomej zgody rodziców lub prawnego przedstawiciela zgodnie z prawodawstwem różnych krajów.

102. Nie wolno rozpoczynać ani kontynuować eksperymentów bez przedsięwzięcia wszystkich środków dla uniknięcia przewidywanego ryzyka i zmniejszenia konsekwencji niepożądanych zdarzeń.

Aby uzyskać takie gwarancje konieczna jest faza podstawowych badań przedklinicznych, która powinna dostarczyć szerszą dokumentację i bezpieczniejsze gwarancje farmakologiczno-toksykologiczne lub gwarancje co do stosowanych technik209. W tym zakresie, eksperymentowanie z nowymi lekami i nowymi technikami leczniczymi - jeśli to pożyteczne i konieczne - nie może wykluczać użycia zwierząt zanim przejdzie się do działań na człowieku. „Jest rzeczą pewną, że zwierzęta służą człowiekowi i dlatego mogą być przedmiotem badań eksperymentalnych. Niemniej jednak zwierzęta muszą być traktowane jako stworzenia Boże, z przeznaczeniem do współpracowania dla dobra człowieka, a zatem nie do znęcania się nad nimi”210. Wynika z tego, że każdy eksperyment „winien być przeprowadzany z poszanowaniem zwierzęcia bez zadawania mu niepotrzebnych cierpień”211.

Po otrzymaniu tychże gwarancji, faza kliniczna eksperymentu na człowieku winna odpowiadać zasadzie proporcjonalności ryzyka, czyli powinności zachowania właściwej proporcji pomiędzy zyskami i przewidywanymi korzyściami.

W tym tak ważnym zakresie rozsądne jest uwzględnienie opinii osób kompetentnych i cieszących się autorytetem moralnym. Dzisiaj czyni się to zazwyczaj poprzez zasięgnięcie opinii komisji etycznych do spraw badań naukowych. Na katolickich pracownikach służby zdrowia (lekarzach, farmaceutach, pielęgniarkach i pielęgniarzach, kapelanach, ekspertach prawa sanitarnego itd.) spoczywa odpowiedzialność bycia obecnymi w tych strukturach, aby oceniać wartość i znaczenie naukowe projektu badań eksperymentalnych oraz zagwarantować zabezpieczenie praw i godności tych wszystkich, którzy uczestniczą w naukowych badaniach biomedycznych.

103. Na drugim miejscu - zgoda podmiotu. „Winien być on powiadomiony o doświadczeniu, o jego celu i o jego ewentualnym ryzyku, w taki sposób, aby mógł wyrazić swoją zgodę lub jej odmówić w pełnej świadomości i wolności. Lekarz, istotnie, ma wobec pacjenta tylko taką władzę i takie prawa, jakie pacjent sam mu udzieli212.

Należy tu rozróżnić eksperymenty dla celów terapeutycznych na osobie chorej, dla celów naukowych na osobie zdrowej lub chorej, albo dla dobra innych podmiotów. Te same gwarancje stosuje się zarówno w dziedzinie badań farmakologicznych i chirurgicznych, jak w innowacyjnych badaniach na polu terapii genowej czy z zastosowaniem komórek macierzystych.

104. W przypadku eksperymentów dla celów terapeutycznych na osobie chorej właściwą proporcję określa się na podstawie zestawienia stanu zdrowia chorego z możliwymi korzyściami klinicznymi leków lub narzędzi będących przedmiotem doświadczenia.

Ocena ryzyka powinna być dokonana uprzednio przez prowadzącego badania i przez komisję etyczną. Ocena ta jest podstawowym aspektem etycznego usprawiedliwienia danego eksperymentu klinicznego.

W takiej ocenie zachowuje aktualność - wskazana już wcześniej - zasada, że „w przypadku braku in­nych rozwiązań, wolno - za zgodą chorego - uciec się do narzędzi, które udostępnia bardziej zaawansowana medycyna, nawet jeśli są jeszcze na etapie eksperymentalnym i nie są pozbawione pewnego ryzyka. Przyjmując je chory może dać przykład wielkoduszności dla dobra ludzkości”213.

„W przypadkach klinicznych, co do których nie istnieją inne sprawdzone terapie, jeśli pacjent, lub jego przedstawiciel prawny, wyrazi zgodę i za zatwierdzeniem przez komisję etyczną, można przejść do wdrożenia terapii będących jeszcze w fazie eksperymentalnej, nawet jeśli wykazują wysoki stopień ryzyka”214.

Zgodę domniemaną w doświadczeniach klinicznych można wziąć pod uwagę jedynie w przypadku, gdy chodzi o podjęcie postępowania eksperymentalnego w sytuacjach koniecznych i nagłych, na pacjentach niezdolnych do rozumienia i decydowania, dotkniętych jakąś patologią, w której postępowanie eksperymentalne jest jedynym sposobem leczenia, a dany eksperyment został uprzednio zatwierdzony przez komisję etyczną. Następnie, pacjent, jeśli odzyska zdolność wyrażenia woli (lub jego przedstawiciel prawny w przypadku przedłużającej się niemożności pacjenta), musi zostać poinformowany o przeprowadzonej terapii doświadczalnej i wyrazić zgodę lub jej brak na uczestnictwo (zgoda odroczona).

105. Eksperyment kliniczny może również zostać wykonany na osobie zdrowej, która dobrowolnie poświęca się, aby „ze swej inicjatywy przyczynić się do postępu medycyny i w ten sposób, do dobra wspólnoty”. Jest to uzasadnione ludzką i chrześcijańską solidarnością, która usprawiedliwia oraz daje znaczenie i wartość takiemu gestowi: „Dać coś od siebie, w granicach nakreślonych przez normę moralną, może stanowić świadectwo godnej wielkiego uznania miłości bliźniego i stworzyć okazję wzrostu duchowego na tyle istotnego, że wynagrodzi on ryzyko ewentualnego, nie zasadniczego uszczerbku fizycznego”215.

W każdym przypadku zawsze należy przerwać eksperyment, jeśli ocena na danym etapie wskazywałaby na nadmierne ryzyko lub wyraźny brak korzyści.

106. Jako że należy uznać godność osoby ludzkiej jednostki ludzkiej w fazie prenatalnej, badania i eksperymenty na embrionach i płodach ludzkich winny być podporządkowane normom etycznym odnoszącym się do dziecka już narodzonego i każdego podmiotu ludzkiego.

W szczególny sposób badania polegające na obserwacji danego zjawiska w okresie ciąży, mogą być dozwolone tylko wtedy, gdy „istnieje pewność moralna, że nie wyrządzi się szkody ani życiu, ani integralności płodu i matki oraz pod warunkiem, że rodzice wyrazili zgodę na taką interwencję”216.

Natomiast eksperymentalne stosowanie nowych zabiegów jest możliwe jedynie wtedy, gdy istnieją uzasadnione przesłanki naukowe i dla celów wyraźnie terapeutycznych przy braku innych możliwości leczenia. Natomiast „żaden cel, nawet sam w sobie szlachetny, jak przewidywana użyteczność dla nauki, dla innych istot ludzkich lub dla społeczeństwa, nigdy nie może w żaden sposób usprawiedliwić doświadczenia na embrionach lub żywych płodach ludzkich, zdolnych i niezdolnych do przeżycia, w łonie matki lub poza nim. Świadoma zgoda, normalnie wymagana przy doświadczeniach klinicznych na dorosłym, nie może być udzielana przez rodziców, którzy nie mogą dysponować ani integralnością fizyczną, ani życiem dziecka, które ma się narodzić. Z drugiej zaś strony doświadczenie na embrionach i płodach niesie zawsze ryzyko, a nawet często przewidywane przeświadczenie uszkodzenia ich integralności fizycznej, a nawet ich śmierci. Używanie embrionu ludzkiego lub płodu, jako przedmiotu czy narzędzia eksperymentu stanowi przestępstwo wobec godności istot ludzkich”. „Całkowicie sprzeczna z godnością ludzką” jest „praktyka podtrzymywania przy życiu embrionów ludzkich, in vivo lub in vitro, w celach doświadczalnych czy handlowych”217.

107. W doświadczeniach klinicznych należy zwrócić szczególną uwagę na udział osób, które mogą być wrażliwe z racji zależności (studenci, osadzeni, wojskowi), niepewnej sytuacji społecznej i ubóstwa (bezdomni, bezrobotni, imigranci), albo niskiego poziomu kulturalnego, co mogłoby sprawić trudności w uzyskaniu świadomej zgody.

W krajach wschodzących i rozwijających się eksperymenty winny być prowadzone przede wszystkim w celach klinicznych i naukowych, które bezpośrednio i w sposób specyficzny dotyczą zaangażowanej ludności miejscowej. Kryteria naukowe i etyczne, służące do oceny i prowadzenia eksperymentów w krajach wschodzących i rozwijających się, powinny być takie same, jak te, które są stosowane w krajach rozwiniętych.

Eksperymenty w krajach wschodzących i rozwijających się muszą być prowadzone z uszanowaniem tradycji i kultur lokalnych oraz powinny być uprzednio zatwierdzone przez komisję etyczną kraju organizującego badania, jak i przez lokalną komisję etyczną.

108. Jeśli chodzi o eksperymenty kliniczne, zwłaszcza te dotyczące ciężkich patologii, dla których nie istnieją jednolite sposoby leczenia, terapie eksperymentalne mogą dotyczyć także mężczyzn i kobiet w wieku płodnym, z możliwym ryzykiem w przypadku ciąży. Pacjenci, biorąc pod uwagę decyzję o udziale w eksperymencie, powinni być świadomi istnienia takiego ryzyka, wiedząc o obowiązku unikania zajścia w ciążę, aż do czasu ustania szkodliwych skutków kuracji.

Lekarz czy sponsor handlowy badań eksperymentalnych, nie może domagać się zastosowania środków antykoncepcyjnych czy - jeszcze gorzej - abortywnych, jako warunku uczestnictwa w eksperymencie.

Dawstwo i przeszczepy organów oraz tkanek

109. Postęp i rozpowszechnienie się medycyny transplantacyjnej umożliwia dziś leczenie i wyzdrowienie wielu chorym, którzy jeszcze do niedawna skazani byli na oczekiwanie śmierci lub, w najlepszym przypadku, na bolesną i ograniczoną egzystencję218.

Dawstwo i przeszczep organów są wymownym wyrazem służby życiu i solidarności, która łączy między sobą wszystkie istoty ludzkie, i są „szczególną formą świadectwa miłości”219. Z tych racji nabierają też one wartości moralnej, która legitymizuje taką praktykę medyczną.

110. Przy przeszczepach interwencja medyczna „jest nierozdzielna od ludzkiego aktu obdarowania”220. W dawstwie organów bowiem dawca w sposób wolny i wielkoduszny zgadza się na ich pobranie.

Pobranie od osoby żyjącej wymaga zgody udzielonej osobiście przez podmiot zdolny do jej wyrażenia221. Należy zwrócić szczególną uwagę na podmioty w stanie szczególnej bezbronności.

Pobranie narządów ze zwłok wymaga zgody wyrażonej w jakiś sposób przez dawcę za życia lub okazanej przez osobę, która może go prawnie reprezentować. Postęp nauk biomedycznych, który daje ludziom możliwość „przeniesienia poza próg śmierci ich powołania do miłości”, powinien skłaniać do „ofiarowania za życia części swego ciała w ofierze, która zostanie przekazana dopiero po śmierci”. Jest to „akt wielkiej miłości, tej miłości, która życie oddaje za innych”222.

111. Wpisując się w tę ofiarniczą „ekonomię” miłości, transplantacja czy nawet zwykłe przetoczenie krwi, „nie mogą być oddzielone od aktu ofiarowania się samego dawcy, od miłości, która daje życie”223. W tym miejscu pracownik służby zdrowia „staje się pośrednikiem czegoś szczególnie doniosłego: spełnionego przez osobę daru z siebie - nawet po śmierci medycznej - aby ktoś inny mógł żyć”224.

„Powinno się podążać drogą - dopóki nauka nie dojdzie do odkrycia możliwości nowych, bardziej rozwiniętych form terapii - tworzenia i rozpowszechniania kultury solidarności, otwartej na wszystkich i nie wykluczającej nikogo”225.

112. Przeszczepy autoplastyczne, w których pobranie i przeszczep narządu są dokonywane u tej samej osoby, są usprawiedliwione przez zasadę całościowości, w świetle której dla integralnego dobra organizmu można zadysponować pewną jego częścią.

Szczególną formą autoprzeszczepu jest przeszczep tkanki germinalnej jajnika pobranej od podmiotu przed przeprowadzeniem bardzo agresywnych terapii, zwłaszcza chemio- i radioterapii, oraz potencjalnie szkodliwych dla przyszłej płodności. Przechowywanie i przeniesienie ortotopowe autologicznej tkanki jajnika zasadniczo są dopuszczalne.

113. Przeszczepy homoplastyczne, to znaczy takie, w których tkanki pobrane są od osobnika tego samego gatunku co biorca, są usprawiedliwione przez zasadę solidarności, która łączy osoby ludzkie. „Wraz z pojawieniem się transplantacji narządów, zapoczątkowanych transfuzjami krwi, człowiek znalazł sposób na ofiarowanie części siebie samego, swojej krwi i swego ciała, aby inni mogli dalej żyć. Dzięki nauce i zawodowemu przygotowaniu oraz zaangażowaniu lekarzy i pracowników służby zdrowia [...] pojawiają się nowe i wspaniałe wyzwania. Jesteśmy wezwani do miłości bliźniego na nowe sposoby; w języku Ewangelii: do miłości «do końca» (J 13, 1), jednak wewnątrz pewnych granic, których nie można przekroczyć, granic wyznaczonych przez samą naturę ludzką”226.

114. Pobranie narządów, w przypadku przeszczepów homoplastycznych, może dokonywać się od dawcy żywego lub ze zwłok. W pierwszym przypadku pobranie narządu jest uprawnione pod warunkiem, że „fizyczne i psychiczne szkody i ryzyko, na jakie naraża się dawca, są proporcjonalne do pożądanego dobra biorcy. Jest rzeczą moralnie niedopuszczalną bezpośrednie powodowanie trwałego kalectwa lub śmierci istoty ludzkiej, nawet gdyby to miało opóźnić zgon innych osób”227.

W drugim przypadku nie mamy już do czynienia z żywą osobą, lecz ze zwłokami. Wymagają one zawsze szacunku jako zwłoki ludzkie, ale nie mają już godności podmiotowej i wartości celowej właściwej osobie żyjącej. „Martwe ciało nie jest już - we właściwym znaczeniu tego słowa - podmiotem prawa, ponieważ pozbawione jest osobowości, a tylko ona może być podmiotem prawa”. Dlatego „przeznaczenie go dla użytecznych celów, nie budzących zastrzeżeń natury moralnej, a także wzniosłych” jest decyzją, której „nie należy potępiać, lecz pozytywnie usprawiedliwić”228. Takie przeznaczenie wymaga jednak zgody osoby zmarłej udzielonej przed śmiercią lub też braku sprzeciwu ze strony osób mających do tego prawo. Bezpłatne dawstwo organów po śmierci jest uprawnione229.

Należy jednak mieć pewność co do tego, że ma się do czynienia ze zwłokami, aby uniknąć sytuacji, w której pobranie organów sprowokuje lub nawet jedynie antycypuje śmierć. Pobranie narządów z ciała zmarłej osoby jest uprawnione w następstwie stwierdzenia pewnej śmierci dawcy. Wynika stąd obowiązek „podjęcia środków, aby zwłoki nie były uznane i traktowane jako takie, zanim nie stwierdzi się z całą pewnością zgonu”230.

Stwierdzenie śmierci

115. Pobieranie narządów ze zwłok stawia w nowy sposób problem pewności diagnozy co do stanu śmierci.

Śmierć jest rozumiana przez człowieka jako rozkład, rozpad, rozdarcie231, ponieważ „polega na całkowitym rozpadzie tej zjednoczonej i zintegrowanej całości, którą jest osoba sama w sobie”232. „Oczywiście, ta destrukcja nie dotyka całej ludzkiej istoty. Wiara chrześ­cijańska - i nie tylko ona - uznaje, iż zasada duchowa człowieka trwa również poza śmiercią”233.

„Śmierć osoby [...] jest wydarzeniem, którego nie można bezpośrednio uchwycić żadną techniką naukową czy metodą empiryczną. Jednak doświadczenie ludzkie uczy, że po nadejściu śmierci osobnik przejawia pewne biologiczne oznaki, które nauczono się rozpoznawać w sposób coraz bardziej pogłębiony i szczegółowy. Tak zwanych «kryteriów stwierdzenia śmierci» stosowanych dzisiaj w medycynie nie należy rozumieć jako techniczno-naukowe określenie dokładnego momentu śmierci osoby, lecz jako niezawodne sposoby naukowe pozwalające wykryć biologiczne znaki zaistnienia śmierci osoby”234.

Z biomedycznego punktu widzenia śmierć polega na całkowitej utracie integracji tej zjednoczonej całości, jaką jest ludzki organizm. Stwierdzenie i interpretacja medyczna znamion tej dezintegracji nie należy do kompetencji moralności, lecz nauki. To właśnie do medycyny należy jak najdokładniejsze z możliwych określenie klinicznych znamion śmierci. Kiedy zostanie to ustalone, w jej świetle mogą być rozpatrywane problemy i konflikty moralne wywołane przez nowe technologie i nowe możliwości terapeutyczne.

116. „Dobrze wiadomo, że od jakiegoś czasu różne argumentacje naukowe co do stwierdzenia śmierci przesunęły akcent z tradycyjnych objawów sercowo-oddechowych na tzw. «kryterium neurologiczne». Polega ono na rozpoznaniu według ściśle określonych parametrów - podzielanych przez międzynarodową społeczność naukowców - całkowitego i nieodwracalnego ustania jakiejkolwiek aktywności encefalicznej (mózgu, móżdżku i pnia mózgu). Uważa się to za znak utraty zdolności integracyjnej indywidualnego organizmu jako takiego. Wobec współczesnych parametrów stwierdzenia śmierci - czy to odnoszących się do objawów «encefalicznych» czy do bardziej tradycyjnych objawów sercowo-oddechowych - Kościół nie dokonuje wyborów naukowych, lecz ogranicza się do wypełnienia ewangelicznej odpowiedzialności porównania danych proponowanych przez nauki medyczne z chrześcijańskim pojmowaniem jedności osoby, wskazując na podobieństwa, czy też ewentualne niezgodności, które mogłyby narazić na niebezpieczeństwo poszanowanie ludzkiej godności”235.

Jeśli dane naukowe stanowią podstawę do stwierdzenia, że kryterium całkowitej śmierci mózgowej i związane z nią oznaki w sposób pewny wskazują, że nieodwracalnie została utracona jedność organizmu, to wówczas można stwierdzić, że kryterium neurologiczne, „jeśli rzetelnie zastosowane, nie stoi w sprzeczności z podstawowymi założeniami poprawnej koncepcji antropologicznej. W konsekwencji pracownik służby zdrowia, zawodowo odpowiedzialny za stwierdzenie śmierci, może stosować te kryteria, aby osiągnąć, przypadek po przypadku, taki poziom pewności osądu etycznego, jaki doktryna moralna określa terminem «pewność moralna». Jest to pewność konieczna i wystarczająca do podjęcia działania właściwego pod względem etycznym.

Dlatego jedynie po zaistnieniu takiej pewności moralnie uprawnione jest wszczęcie koniecznych procedur technicznych w celu pobrania organu do transplantacji, jeśli wcześniej uzyskana została świadoma zgoda dawcy lub jego prawnych przedstawicieli”236. „W takiej jak ta dziedzinie nie może zaistnieć najmniejsze nawet podejrzenie nadużycia, a w przypadku braku całkowitej pewności, przeważyć musi zasada ostrożności. Z tych względów ważne jest zintensyfikowanie badań i refleksji interdyscyplinarnej, tak, aby także opinia publiczna mogła w tej sprawie stanąć wobec najczystszej prawdy o antropologicznych, społecznych, etycznych i prawnych implikacjach praktyki transplantacyjnej”237.

Pobieranie narządów w wieku dziecięcym

117. Szczególną uwagę należy zwrócić na pobieranie narządów w wieku dziecięcym z powodu konieczności zastosowania wobec dzieci specyficznych parametrów stwierdzenia śmierci i z powodu delikatnej sytuacji psychologicznej rodziców, wezwanych do wyrażenia zgody na pobranie. Potrzeba narządów w wieku dziecięcym w żaden sposób nie może usprawiedliwiać zaniedbania prawidłowego stwierdzenia klinicznych znamion potwierdzających śmierć w tym wieku.

Ksenotransplanty

118. Trwa dyskusja nad możliwościami – jeszcze w fazie całkowicie eksperymentalnej - rozwiązania problemu pozyskania dla człowieka organów do przeszczepienia z wykorzystaniem ksenotransplantów, czyli transplantacji organów i tkanek pochodzenia zwierzęcego. „Ksenotransplantacja jest godziwa pod dwoma warunkami: że przeszczepiony organ nie wpływa na identyczność i integralność osoby, która go otrzymuje; że istnieje udowodniona biologiczna możliwość dokonania z powodzeniem takiego przeszczepu, bez wystawiania biorcy na nadmierne ryzyko”238. Należy ponadto okazać szacunek zwierzętom biorącym udział w tych procedurach, zachowując takie kryteria, jak: unikanie zadawania im niepotrzebnych cierpień, respektowanie kryterium autentycznej konieczności i racjonalności oraz unikanie niekontrolowalnych modyfikacji genetycznych, które mogą w znaczący sposób zmienić bioróżnorodność i równowagę gatunkową w świecie zwierząt239.

Przeszczep a tożsamość osobowa

119. Nie wszystkie organy mogą być przedmiotem dawstwa. Z etycznego punktu widzenia z transplantacji wyklucza się mózgowie i gruczoły płciowe, z którymi wiąże się tożsamość odpowiednio osobowa i prokreacyjna osoby. Chodzi o narządy związane z unikatowością osoby, którą medycyna powinna chronić.

Nadużycia przy przeszczepach

120. Handel narządami oraz stosowanie dyskryminujących czy utylitarystycznych kryteriów przy wyborze biorców zaprzeczają podstawowemu znaczeniu daru. Jako takie są moralnie niegodziwe. Nadużycia przy transplantacjach i handel organami, które często dotykają osoby najbardziej bezbronne, jak dzieci, powinny zjednoczyć światową wspólnotę naukową i medyczną w ich odrzuceniu, jako praktyk nie do zaakceptowania. Ponadto należy je stanowczo potępić jako odrażające240.

Uzależnienia

121. Uzależnienie, z punktu widzenia medyczno-sanitarnego, jest stanem nałogowego przyzwyczajenia się do pewnej substancji czy pewnego produktu - jak lekarstwa, alkohol, środki odurzające, tytoń - którego niepohamowaną potrzebę odczuwa dana osoba, i której pozbawienie może spowodować u niej zaburzenia psychofizyczne.

Zjawisko uzależnień jest w naszych społeczeństwach niepokojącą, a w pewnych aspektach także i dramatyczną, rzeczywistością. Z jednej strony można je powiązać z kryzysem wartości i sensu, na które cierpi społeczeństwo i kultura współczesna241, z drugiej zaś strony ze stresem i frustracjami wywoływanymi przez mentalność wydajnościową, aktywizm i przesadną konkurencyjność oraz anonimowość interakcji społecznych.

Zło spowodowane przez uzależnienia i ich leczenie nie podlegają wyłącznej kompetencji medycyny. Tym niemniej należy do niej podejście profilaktyczne i terapeutyczne.

Narkomania

122. Narkomania może być przejawem zagubienia sensu i wartości życia, aż do wystawienia go na ryzyko jego utraty: wiele śmiertelnych przypadków z powodu przedawkowania to rzeczywiste samobójstwa.

123. Z punktu widzenia moralnego „przyjmowanie narkotyków jest zawsze niegodziwe, ponieważ pociąga za sobą nieuzasadnioną i irracjonalną odmowę myślenia, pragnienia i działania jako wolna osoba”242. Osąd dotyczący niegodziwości narkomanii nie jest osądem potępiającym osobę. Przeżywa ona swój stan jako ciężką niewolę243. Droga uzdrowienia nie powinna utożsamiać się ani z moralnym obwinianiem, ani z represjami prawnymi, lecz winna opierać się przede wszystkim na odzyskaniu utraconych wartości, które bez ukrywania ewentualnych win uzależnionego - sprzyjają jego wyzwoleniu w celu reintegracji rodzinnej i społecznej. Oznacza to, że detoksykacja jest czymś więcej niż kuracją medyczną: jest interwencją integralnie ludzką244.

124. Narkotyki są przeciwne życiu. „Nie można mówić o «wolności narkotyzowania się» ani o «prawie do narkotyków», ponieważ istota ludzka nie ma prawa szkodzić samej sobie, nie może i nie powinna nigdy pozbawiać się osobowej godności danej jej przez Boga”245, a tym bardziej nie ma prawa powodować, by inni ponosili koszty jego decyzji.

Alkoholizm

125. Także alkohol może mieć skutki szkodliwe dla zdrowia. W rzeczywistości jego przesadne spożywanie prowadzi do powstania alkoholizmu, który jest wyrazem uzależnienia od jego stałego spożywania i w coraz większych dawkach. Nadużywanie i uzależnienie od alkoholu sprzeciwiają się moralnemu obowiązkowi troski i ochrony zdrowia, a wraz z nim i życia. Obydwa powodują bowiem wysoce szkodliwe skutki dla zdrowia fizycznego, psychicznego i duchowego osoby. Ponadto alkoholizm może nabrać również wymiaru społecznego, jako że często jest powodem wypadków drogowych i w pracy, przemocy w rodzinie i może mieć wpływ na potomstwo. W pewnych krajach i regionach alkoholizm jest bardzo szeroko rozpowszechniony i stanowi prawdziwą plagę społeczną. W szczególny sposób niepokoi wzrost spożycia alkoholu wśród kobiet, wśród osób młodych i to w coraz wcześniejszym wieku, co destabilizująco wpływa na ich rozwój246.

126. Ta społeczna plaga powinna skłonić osoby odpowiedzialne za politykę i działania sanitarne oraz samych pracowników służby zdrowia do wspierania struktur detoksykacyjnych i leczniczych oraz wprowadzania w życie strategii profilaktycznych, ze zwróceniem szczególnej uwagi na ludzi młodych. Alkoholik jest osobą chorą, potrzebującą opieki medycznej i jednocześnie pomocy na płaszczyźnie solidarności i psychoterapii. Należy stosować wobec niego integralnie ludzkie działania uzdrawiające.

Nikotynizm

127. Badania medyczne potwierdziły szkodliwy wpływ palenia tytoniu na zdrowie. Szkodzi on zdrowiu tego, kto pali (palenie aktywne), ale także tego, kto wdycha dym od innych (palenie bierne). Tytoń znajduje się dzisiaj wśród pierwszych przyczyn śmierci w świecie. Chociażby z tego względu używanie tytoniu stawia nieuniknione pytania moralne.

Rozprzestrzenianie się palenia tytoniu ma tendencję wzrostową nie tylko wśród młodych i chłopców, ale także w świecie kobiet. Zwłaszcza dorastająca młodzież jest narażona na uzależnienie oraz szkodliwy wpływ tytoniu na zdrowie fizyczne i psychiczne. Wobec takich danych nie mogą pozostać obojętne osoby odpowiedzialne za politykę sanitarną i sami pracownicy służby zdrowia. Do nich - każdego na swoim polu działania - należy prowadzenie dzieła profilaktyki i odwodzenia od palenia, poprzez kompetentne i odpowiednio ukierunkowane akcje edukacyjne.

Środki psychofarmakologiczne

128. Środki psychofarmakologiczne stanowią specjalną kategorię leków, których zadaniem jest niesienie ulgi w ściśle określonych przypadkach cierpienia fizycznego i/lub psychicznego. Odwołanie się do takich substancji psychotropowych ze wskazań medycznych winno przestrzegać kryterium wielkiej roztropności, aby unikać niebezpiecznych form nawyku i uzależnienia.

„Zadaniem władz sanitarnych, lekarzy, kierowników ośrodków badawczych jest praca na rzecz zredukowania do minimum takich zagrożeń poprzez właściwe akcje profilaktyczne i informacyjne”247.

129. Środki psychofarmakologiczne, podawane w celach terapeutycznych i z należnym uszanowaniem osoby, są etycznie godziwe. Odnoszą się do nich ogólne warunki godziwości interwencji leczniczej.

Szczególnie tam, gdzie to możliwe, wymagana jest świadoma zgoda, przy uwzględnieniu zdolności chorego do podejmowania decyzji. Należy również odwołać podejmowania się do zasady proporcjonalności terapeutycznej w wyborze i stosowaniu wspomnianych leków, na podstawie dokładnej etiologii symptomów lub motywów, które skłaniają do skorzystania tych leków248.

130. Jest moralnie niegodziwe używanie nieterapeutyczne i nadużywanie środków psychofarmakologicznych celem spotęgowania określonych właściwości lub w celu wywołania sztucznego i ekscytującego ukojenia. W ten sposób zniekształca się doświadczenie ludzkie: fałszując wyniki, w których podmiot realizuje samego siebie, wystawiając na niebezpieczeństwo swoją osobową tożsamość i swój autentyzm, sprzyjając tym samym kulturze wydajności. Dlatego niewłaściwe stosowanie i nadużywanie środków psychofarmakologicznych, mających działanie porównywalne do zażywania narkotyków, podlega przedstawionej już wcześniej ocenie etycznej, odnoszącej się do stosowania narkotyków.

Należy zwrócić szczególną uwagę na częste uciekanie się do środków psychofarmakologicznych w wieku dziecięcym.

Psychologia i psychoterapia

131. Zostało wykazane, że element psychologiczny w każdej patologii odgrywa bardziej lub mniej znaczącą rolę, zarówno na zasadzie współprzyczyny, jak i skutku w doświadczeniu osobistym. Tym aspektem zajmuje się medycyna psychosomatyczna, która podkreśla także terapeutyczne znaczenie osobistej relacji pomiędzy pracownikiem służby zdrowia a pacjentem249.

Pracownik służby zdrowia winien w taki sposób troszczyć się o kształt relacji z pacjentem, by profesjonalizm i kompetencje były bardziej skuteczne dzięki zdolności zrozumienia chorego. Takie podejście, umocnione przez integralnie ludzką wizję choroby i potwierdzone przez wiarę250, wpisuje się w tę skuteczność terapeutyczną.

132. Z zaburzeniami i chorobami natury psychicznej może zmierzyć się i je leczyć psychoterapia. Należy brać pod uwagę, że każda forma psychoterapii posiada własną wizję antropologiczną, formułuje hipotezy odnośnie do źródła chorób o podłożu psychicznym, proponuje choremu zarówno własny model teoretyczny jak i terapię, która wymaga zazwyczaj zmiany zachowań, a w niektórych przypadkach, także zmiany systemu wartości. Psychoterapia może więc dotknąć osobowości pacjenta i wywoływać jej zmianę.

Warunek zależności pacjenta od terapeuty i nadzieja na poprawę czy wyleczenie narażają pacjenta na niebezpieczeństwo przyjęcia zasad sprzecznych z jego systemem wartości. Potrzeba więc, aby terapia była zgodna z antropologią chrześcijańską i - ewentualnie -zintegrowana z pomocą o charakterze religijnym, jako że zaburzenia psychiczne mogą być także pochodzenia duchowego. „Nowe formy zniewolenia przez narkotyki i rozpacz, w jaką popada tak wiele osób, znajdują wyjaśnienie nie tylko socjologiczne i psychologiczne, ale zasadniczo duchowe. Pustka, w jakiej dusza czuje się pozostawiona, mimo licznych terapii dla ciała i dla psychiki, przynosi cierpienie. Nie ma pełnego rozwoju i powszechnego dobra wspólnego bez dobra duchowego i moralnego osób, pojmowanych w ich kompletności duszy i ciała”251.

133. Psychoterapia, gdy szanuje osobę pacjenta oraz jego przekonania duchowe i religijne, jest moralnie akceptowalną interwencją leczniczą252.

Ów szacunek wobec pacjenta zobowiązuje psychoterapeutę do działania w granicach wymaganej i udzielonej przez pacjenta świadomej zgody. „Tak jak jest rzeczą niegodziwą przywłaszczanie sobie dóbr drugiego i naruszanie jego integralności fizycznej bez jego zgody, tak nie wolno wbrew jego woli wkraczać w jego świat wewnętrzny, jakichkolwiek użyłoby się technik i metod”253. Ten sam szacunek obliguje do niewpływania i nieprzymuszania woli pacjenta.

134. Z punktu widzenia moralnego psychoterapie są generalnie do przyjęcia, pod warunkiem, że stosują je psychoterapeuci kierujący się głębokim zmysłem etycznym i zawodowym. Jednak, w oparciu o zasadę nienaruszalnej godności osoby, podkreśla się, że niektóre metody terapeutyczne, na przykład niewłaściwe stosowanie hipnozy, byłyby moralnie nie do przyjęcia, a nawet niebezpieczne dla integralności pacjenta i jego rodziny.

Troska duszpasterska i sakrament namaszczenia chorych

135. Troska duszpasterska o chorych polega na opiece duchowej i religijnej. Jest ona podstawowym prawem chorego i obowiązkiem Kościoła (por. Mt 10, 8; Łk 9, 2; 19, 9). Niezapewnienie tej opieki, uczynienie uznaniową, niepopieranie czy stawianie jej przeszkód stanowi naruszenie tego prawa.

Jest ona istotnym i specyficznym, ale nie wyłącznym, zadaniem sprawujących w służbie zdrowia opiekę duszpasterską. Z racji konieczności zapewnienia harmonii między sferą fizyczną, psychiczną i duchową osoby, a także z racji obowiązku dawania świadectwa swojej wiary, każdy pracownik służby zdrowia winien stwarzać takie warunki, aby każdy, kto o to - wprost lub domyślnie - prosi, miał zapewnioną opiekę religijną254. „W Jezusie, «Słowie życia», zostaje tedy zapowiedziane i udzielone życie Boże i wieczne. Dzięki temu objawieniu i temu obdarowaniu, fizyczne i duchowe życie człowieka, także w swoim stadium ziemskim, zyskuje pełną wartość i znaczenie: życie Boże i wieczne jest bowiem celem, do którego zmierza i jest powołany człowiek żyjący w tym świecie”255.

136.  Opieka religijna domaga się, wewnątrz struktur sanitarnych, przeznaczenia jej stosownych i godnych przestrzeni oraz narzędzi koniecznych do jej realizacji.

Pracownik służby zdrowia winien okazać pełną dyspozycyjność we wspieraniu i przyjęciu prośby chorego o opiekę religijną. Tam, gdzie - z powodów natury ogólnej lub szczególnej - taka opieka nie może być udzielona przez podejmujących działania pastoralne, powinna ona być podjęta - w granicach możliwości i dopuszczalności - przez samego pracownika służby zdrowia, z szacunkiem dla wolności i wiary religijnej pacjenta oraz ze świadomością, że podejmując się tego zadania nie zaniedbuje on obowiązków ściśle pojętej opieki medycznej.

137. Opieka religijna wobec chorych wpisuje się w szersze ramy duszpasterstwa zdrowia, czyli w obecność i działania Kościoła skierowane na niesienie Słowa i łaski Pana tym, którzy cierpią i ich bliskim, zawodowym pracownikom oraz wolontariuszom, którzy się nimi opiekują.

W posłudze wszystkich - kapłanów, diakonów, zakonnic, zakonników i odpowiednio uformowanych ludzi świeckich - którzy indywidualnie lub wspólnotowo angażują się w pastoralną posługę chorym, odżywa miłosierdzie Boga, który w Chrystusie pochylał się nad ludzkim cierpieniem oraz w szczególny i uprzywilejowany sposób realizuje się zadanie ewangelizacji, uświęcania i miłości chrześcijańskiej powierzone Kościołowi przez Pana256.

Oznacza to, że troska duszpasterska o chorych szczególne formy wyrazu znajduje w katechezie, w liturgii i w miłości chrześcijańskiej. Chodzi tutaj odpowiednio o: nadanie chorobie ewangelicznego sensu, poprzez pomoc w odkrywaniu zbawczego znaczenia cierpienia przeżywanego w jedności z Chrystusem; o celebrowanie sakramentów, jako skutecznych znaków odradzającej i ożywiającej łaski Bożej; o świadczenie przez „diakonię” (służbę) i „koinonię” (komunię) o terapeutycznej sile miłości.

138. W trosce duszpasterskiej o chorych, miłość pełna prawdy i łaski zbliża się do nich za pośrednictwem osobnego i szczególnego sakramentu, jakim jest namaszczenie chorych257.

Udzielany każdemu chrześcijaninowi, który znajduje się w warunkach zagrażających życiu, sakrament ten jest lekarstwem dla ciała i dla ducha; pocieszeniem i umocnieniem dla chorego w integralności jego bytu cielesno-duchowego; jest światłem, które oświeca tajemnicę cierpienia i śmierci oraz nadziei, która otwiera teraźniejszość człowieka na Bożą przyszłość. „Cały człowiek otrzymuje w nim pomoc do zbawienia, umacnia ufność w Bogu i otrzymuje nowe siły przeciw pokusom szatana i trwodze śmierci”258.

Jak każdy sakrament, także namaszczenie chorych należy poprzedzić odpowiednią katechezą, by uczynić chorego, świadomym i odpowiedzialnym podmiotem łaski sakramentu259.

139. Właściwym szafarzem namaszczenia chorych jest kapłan (biskupi i prezbiterzy)260, który winien zatroszczyć się o to, by udzielać go tym wiernym, których stan zdrowia jest poważnie zagrożony przez starość lub ciężką chorobę lub planowany poważny zabieg chirurgiczny261.

Wspólnotowy obrzęd namaszczenia wielu chorych może służyć przezwyciężeniu negatywnych uprzedzeń wobec tego sakramentu, jak i dowartościowaniu zarówno jego znaczenia, jak i sensu eklezjalnej solidarności.

Namaszczenie może być powtórzone, jeśli chory po odzyskaniu zdrowia z choroby, z powodu której go otrzymał, popada w inną chorobę, lub jeśli w czasie tej samej choroby następuje pogorszenie262.

Namaszczenie może być udzielone „ze względu na osłabienie sił fizycznych, nawet jeśli nie zagraża żadna poważna choroba”263.

Tam, gdzie to możliwe, może być udzielone także dzieciom, „pod warunkiem osiągnięcia przez nie wystarczającego używania rozumu”264.

W przypadku chorych w stanie braku świadomości lub pozbawionych używania rozumu lub w wątpliwości czy już nastąpiła śmierć, udziela się tego sakramentu, „jeśli jest podstawa do twierdzenia, że jako wierzący, poprosiliby oni o ten sakrament, gdyby byli wstanie używać swoich władz”265.

Komisje etyczne i konsultacje w dziedzinie etyki klinicznej

140. W zakładach opieki zdrowotnej istnieje potrzeba zakładania struktur, które pozwalają zmierzyć się z wyzwaniami bioetyki pojawiającymi się w związku z wciąż nowymi, coraz bardziej złożonymi i kompleksowymi, możliwościami leczenia, gdzie doświadczenie i wrażliwość pojedynczego pracownika służby zdrowia mogą okazać się niewystarczające dla rozwiązania problemów etycznych napotkanych w jego pracy zawodowej. Taką rolę powinny podejmować komisje etyczne i służby konsultacyjne ds. etyki klinicznej, które coraz częściej powinny znajdować miejsce w strukturach sanitarnych.

Zwłaszcza komisje etyczne nie powinny być wyłącznie organami kontroli administracyjnej w dziedzinie eksperymentów klinicznych, lecz powinno się docenić ich rolę w zakresie praktyki biomedycznej, dając im możliwość racjonalizacji klinicznego procesu podejmowania decyzji i właściwej oceny postulowanych wartości etycznych i/lub będących w konflikcie z codzienną praktyką.

Także konsultacje ds. etyki klinicznej mogą pomóc w dostrzeżeniu konfliktowości i wątpliwości etycznych, z którymi w praktyce klinicznej mogą się spotkać poszczególni pracownicy służby zdrowia, chorzy i ich rodziny, ułatwiając im w ten sposób ich rozwiązanie poprzez wybory diagnostyczno-terapeutyczne podzielane przy łóżku chorego, w ramach wartości właściwych dla medycyny i etyki. W analogiczny sposób komitety doradcze mogą też ułatwić podejmowanie decyzji na różnych poziomach polityki, planowania i organizowania służby zdrowia.

Prawo do ochrony zdrowia i polityka zdrowotna

141. Podstawowe prawo do ochrony zdrowia wiąże się z wartością sprawiedliwości, wedle której nie istnieją różnice między ludami i narodami - przy uwzględnieniu panujących w nich obiektywnych sytuacji życiowych i postępu - w dążeniu do dobra wspólnego, które jest jednocześnie dobrem wszystkich i każdego, o które także i przede wszystkim powinno się troszczyć społeczeństwo obywatelskie, również poprzez decyzje podejmowane w zakresie polityki zdrowotnej. Odnosi się to w szczególny sposób do tych krajów i ludów, których rozwój ekonomiczny jest w fazie początkowej czy mało zaawansowanej.

142. W związku z tym na poziomie krajowym należy zapewnić odpowiednie i sprawiedliwe rozmieszczenie struktur opieki zdrowotnej, odpowiadające obiektywnym potrzebom obywateli. Tak samo na poziomie międzynarodowym i światowym kompetentne organy wezwane są do realizacji dobra wspólnego poprzez odpowiednią i sprawiedliwą dystrybucję środków finansowych, zgodnie z zasadami solidarności i pomocniczości.

Pomocniczość bowiem, jako wyraz niezbywalnej ludzkiej wolności, „szanuje godność osoby, w której widzi podmiot zawsze zdolny do tego, by dać coś innym. Pomocniczość stanowi najskuteczniejsze antidotum na każdą formę paternalistycznej opiekuńczości, ponieważ uznaje we wzajemności wewnętrzną cechę istoty ludzkiej”266.

Jednakże „zasada pomocniczości musi być ściśle powiązana z zasadą solidarności, i na odwrót, ponieważ pomocniczość bez solidarności prowadzi do partykularyzmu społecznego, a solidarność bez pomocniczości przeradza się w opiekuńczość poniżającą potrzebującego człowieka”267.

143. Obie zasady: pomocniczości i solidarności powinny być w szczególności uwzględnione i realizowane zarówno przez odpowiedzialnych za polityki zdrowotne w aspekcie sprawiedliwego przydziału środków finansowych, jak i przez odpowiedzialnych za przemysł farmaceutyczny, przynajmniej w krajach słabiej rozwiniętych, zwłaszcza jeśli chodzi o pewne patologie, które stosunkowo rzadko występują268. Chodzi tutaj o tak zwane „choroby zaniedbane” i „choroby rzadkie”, w przypadku których badania naukowe i możliwość leczenia zależą od ludzkiej solidarności.

O leczenie również tych chorób, zgodnie z dwoma wspomnianymi zasadami, powinny się zatroszczyć wspólnota międzynarodowa i światowe polityki zdrowotne, jako że stanowią one naglące wyzwanie, aby także najsłabsze z krajów mogły zaspokoić to pierwsze i podstawowe dobro, jakim jest zdrowie i jego ochrona.


SPIS TREŚCI

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

14

15

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 18.04.2024