Księga Psalmów – Psalm 23

O Bogu–pasterzu i gospodarzu

2013-06-06

ks. Janusz Wilk
 

Psalm 23 jest świadectwem ufności Bogu. Psalmista jakby chciał komuś opisać jaki jest jego Bóg, któremu mocno wierzy i ufa. Czyni to za pomocą dwóch powszechnie wówczas znanych obrazów: pasterza (wersy 14) i gospodarza domu (wersy 5–6). Cechą wspólną każdej z tych postaci jest troska. Psalm nie jest jednak sielanką. Psalmista ukazuje swojego Boga, który troszczy się o niego zarówno wtedy, kiedy wszystko jest dobrze, ale i wtedy, kiedy wchodzi on w życiowe ciemności (wers 4.) lub doświadcza ludzkiej wrogości (wers 5.). Przyjrzyjmy się dokładniej jak natchniony autor słowami malował Boga.

Rozpoczął od obrazu pasterza. Wersy 13 ukazują troski pasterza o swoją owieczkę: dba o pokarm, wodę i o właściwy dla niej odpoczynek. Prowadzi ją najwłaściwszą ze ścieżek. Pasterz doskonale wie, co jest potrzebne, aby jego owce przeżyły. Ważna informacja dla nas – Bóg wie, że każdy z nas potrzebuje konkretnych środków do życia. Nie jest On oderwany od realiów naszego ziemskiego istnienia.

W wersie 4. psalmista dzieli się swoją pewnością, że Bóg – pasterz cały czas jest przy nim. Nawet wtedy, gdy w życiu trzeba przejść przez dolinę ciemności. W opisie pasterza znajdujemy informację o kiju i lasce, które trzyma w swych rękach. Kij na swym końcu był okuty żelazem i służył do odpędzania dzikich zwierząt, które chciały zaatakować stado. Laska natomiast była wykorzystywana do zaganiania owiec, które oddalały się od stada. Kij i laska były symbolem bezpieczeństwa i ufności. Czasem, gdy będzie nam zagrażać zagubienie się albo swawola możemy poczuć, że Bóg-pasterz dotyka nas swoją pasterską laską. Nie po to aby nas skrzywdzić, ale żeby nam pomóc. Kij nie jest dla jego owiec.

Drugi obraz przedstawia pana domu, który dla przybysza, szukającego u niego schronienia zastawia uroczystą ucztę (wers 5.). Gość – psalmista jest przyjmowany z najwyższym szacunkiem (namaszczenie głowy olejkiem było w ówczesnej kulturze wyrazem życzliwości oraz pomocą dla wędrowców, gdyż oliwa chroniła skórę przed jej pękaniem w czasie letnich skwarów). Wino (zgodnie z tradycją wschodnią mieszane z wodą – zob. np. Księga Przysłów 9,5) orzeźwiało gościa i wyrażało dobroć gospodarza. Orant otrzymał kielich napełniony po brzegi. Bóg nie żałuje niczego człowiekowi. Wszystko to dzieje się na oczach przeciwników psalmisty, jak gdyby chciał im powiedzieć – zobaczcie jakiego mam opiekuna.

Ostatni, 6. wers to pełne ufności spojrzenie w przyszłość. Dobroć i łaska – jak dwie nierozłączne przyjaciółki ufności – będą towarzyszyć psalmiście w jego drodze życia, a on zamieszka w domu Pańskim, stając się rodziną samego Boga. Tam znajdzie odpoczynek i pokrzepienie.

Obrazowy język Psalmu 23 może jest już dla nas nieco archaiczny. Niewielu z nas obserwowało pracę pasterza. Dzisiaj już nikt nam nie wylewa oliwy na głowę. A jednak psalm ten w swym przesłaniu pozostaje wciąż aktualny. Bóg jest tym, który nieustannie troszczy się o nas. Prowadzi nas przez życie, ochrania, obdarza swym dobrem i łaską, ale to my decydujemy czy chcemy być jego owieczkami czy dzikimi zwierzętami; czy chcemy być wędrowcami, którzy znajdują odpoczynek przy Bogu czy też Jego wrogami. Codziennie dokonujemy wyboru.

Psalm 23 uczy nas jeszcze jednego. Nie jesteśmy sami na drodze naszego życia. Nie jesteśmy skazani na samotność i nieustanne zmaganie się z samym sobą. Jest Ktoś, kto widzi o wiele więcej niż my dostrzegamy; jest Ktoś, kto chce być z nami i dla nas. Ważne, byśmy i my byli stale z Nim i dla Niego.

 

Miesięcznik, Numer archiwalny, 2012-nr-01

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

14

15

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 20.04.2024