Drodzy Chorzy - maj 2012

Można chyba powiedzieć, iż najliczniejsze grono czytelników „Apostolstwa Chorych” to Matki. Co byśmy bez nich zrobili? Czy może ktoś Je zastąpić? Stawiam te pytania nie retorycznie, ale z najgłębszym przekonaniem o niezastąpionej roli naszych kochanych Mam.

2013-06-06

Drodzy Chorzy!

Pozwólcie, że odwołam się do doświadczenia pracy w Ośrodku dla Osób Niepełnosprawnych, gdzie w przeważającej mierze pensjonariuszami są dzieci lub dorastający młodzi ludzie. Wielu z nich posiada troszczących się i kochających rodziców, którzy często przyjeżdżają, by ich odwiedzić. Niestety zdarza się, że brakuje tej bliskiej więzi między rodzicami a dzieckiem. Pozostaje wówczas rola zastępczej matki oraz zastępczego ojca określanych przez dzieci jako „ciocia” czy „wujek”. W rolę „cioci” i „wujka” wcielają się często wychowawcy. To oni dojrzewają do roli ojca lub matki, nie posiadając jeszcze rodziny z racji młodego wieku. Zdarza się, że wychowawcy ci stają się prawnymi opiekunami dla dzieci, którym poświęcają czas nie tylko w ramach swojej pracy w ośrodku. Pamiętam pewne ciekawe zdarzenie obrazujące, czym jest dla dzieci Dom Pomocy Społecznej i jak ważne są więzi międzyludzkie obecne w tej instytucji. Kiedyś jedno z dzieci musiało opuścić ośrodek i pojechać na kilka dni do szpitala. Mocno utkwił mi w pamięci fakt, że to niepełnosprawne dziecko wysyłało SMS-y pełne tęsknoty za domem, czyli za… ośrodkiem. To w nim właśnie widziało miejsce pełne ciepła rodzinnego! Tyle o ośrodku.

Drogie Matki!

Chciałbym Wam podziękować za trud, który włożyłyście i nadal w przeróżny sposób wkładacie w budowanie ciepła w Waszych rodzinach. Bez Was rodziny byłyby uboższe o tyle miłości, a być może także o wielki ks. Wojciech Bartoszek Drodzy Chorzy! 5 dar – ofiarowane cierpienia i modlitwy! To są dary, które trudno zmierzyć i policzyć. Według słów Pana Jezusa, poznaje się je przez dobre owoce!

Wybaczcie, iż znowu odwołam się do osobistego doświadczenia. Chciałbym przywołać dom rodzinny i podziękować mojej kochanej + Mamie, za tyle dobra, które od Niej otrzymałem. Chcę to uczynić w formie świadectwa i dziękczynienia najpierw Dobremu Bogu, a później także mojej + Mamie. Po pierwsze pragnę podziękować za dar życia. Wspominam decyzję Rodziców, którzy bez wahania zgodzili się na moje narodziny, pomimo uwag lekarza. Według niego miałem być realnym zagrożeniem dla życia Mamy. Przekazanie życia – to pierwszy dar, za który pragnę podziękować Moim Rodzicom. Z nim związane jest życie z łaski – sakrament chrztu świętego. Drugi, wielki dar – to okres odchodzenia Mamy do Domu Ojca. Będąc w szpitalu przez ponad dwa miesiące, ofiarowała dzień po dniu swoje cierpienia w wielu intencjach. Ofiarowała je także w intencji powołań kapłańskich. Z perspektywy dłuższego czasu mogę powiedzieć, że to przy łóżku Mamy dojrzewało moje powołanie do kapłaństwa. Gdyby nie Ona… To drugi wielki dar otrzymany od Boga za pośrednictwem Matki. Wspominam także ostatnie dni Mamy. Krótko przed śmiercią, chyba mając już wgląd we Wieczność, prosiła czuwającego przy Niej mojego brata: Ratuj dzieci nienarodzone. A umierając modliła się: Panie Jezu kocham Cię, przepraszam Cię i za wszystko dziękuję Ci. Boże, dziękuję Ci za moją Matkę.

Drodzy Siostry i Bracia!

Maj to miesiąc, który kieruje nasze myśli ku Maryi i ku naszym rodzonym Mamom. Temat ten zainspirował także i nas. Dlatego szczególnie Im poświęcamy nasze rozważania w majowym „Apostolstwie Chorych”. Wszystkim zaś Mamom składamy serdeczne życzenia, prosząc Maryję, by miała Je w Swojej opiece.
 

ks. Wojciech Bartoszek

Krajowy Duszpasterz Apostolstwa Chorych

Miesięcznik, Numer archiwalny, 2012-nr-05

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

14

15

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 19.04.2024