Czy Jan Chrzciciel musiał zginąć w tak straszny sposób?

W dzisiejszej Ewangelii spotykamy się z Janem Chrzcicielem, którego losy nierozerwalnie są związane z Jezusem. Spotykamy się w momencie jego tragicznej śmierci zadanej mu z polecenia króla Heroda.

zdjęcie: Loft Gallery

2019-02-08

Rozważanie do fragmentu Ewangelii Mk 6, 14-29
IV tydzień zwykły

Jan Chrzciciel wystąpił na Pustyni Judzkiej, udzielał chrztu i nawoływał do nawrócenia. Wypominał mieszkańcom Jerozolimy, Judei oraz okolicy nad Jordanem ich grzechy, niezależnie od ich pozycji społecznej. Przecież grzech jest grzechem, niezależnie od tego, czy popełnia go człowiek prosty czy uczony, czy pełniący władzę. W swoim radykalizmie Jan Chrzciciel wypominał grzech również królowi Herodowi Antypasowi, który żył z Herodiadą, żoną swojego brata. W związku z tym stał się dla króla człowiekiem niewygodnym i został przez niego uwięziony. Z uwagi na postawę Jana, jego prawość i popularność wśród ludzi Herod, nie mógł podjąć decyzji co do dalszych losów Jana.  Niestety, Jan był znienawidzony przez  Herodiadę, która znalazła pretekst, by zmusić Heroda do zamordowania Jana. Do czego może doprowadzić przeżywana nienawiść?!

Kiedy wiadomości o działalności Jezusa w Galilei, Jego nauczaniu i cudach stawały się coraz bardziej popularne, dotarły również do Heroda, który twierdził, że to pewnie Jan, którego kazał ściąć, zmartwychwstał.

Może to sumienie odezwało się w tym okrutnym człowieku, skoro otrzymana wiadomość natychmiast nasunęła mu myśl o Janie Chrzcicielu?

Wsłuchujmy się w nasze sumienia, co one nam wypominają.

Autorzy tekstów, Hrapkiewicz Helena, Rozważanie

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

14

15

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 19.04.2024