Zmarł Tadeusz Centek, 97-letni wolontariusz bydgoskiego hospicjum
„Uśmiech chorego za te kilka słów, które powiedziałem, ma większą wartość niż pieniądze”.
zdjęcie: pixabay.com/pl
2018-10-23
„Przekazywanie drugiemu człowiekowi pomocy, a w tym miejscu czasem podanie tylko dłoni, daje wielką satysfakcję” – tak o swojej posłudze w bydgoskim Hospicjum im. bł. ks. Jerzego Popiełuszki mówił najstarszy wolontariusz Tadeusz Centek. Zmarł w wieku 97 lat. W placówce opieki paliatywnej pomagał od początku jej istnienia. Jego oddanie dostrzegł Prezydent RP, odznaczając go Złotym Krzyżem Zasługi. Tadeusz Centek jest także zwycięzcą programu Zwykły Bohater w kategorii „Fair na co dzień”.
Pięćset godzin – tyle każdego roku spędzał w hospicjum przy chorych i cierpiących, ofiarując im przede wszystkim swój czas. – Kluczem jest miłość. Każdy z nas potrzebuje kogoś drugiego, nie pragnie samotności. Tak Pan Bóg stworzył ten świat, że wymagamy często pomocy bliźniego. Uśmiech chorego za te kilka słów, które powiedziałem, ma większą wartość niż pieniądze – stwierdził.
Tadeusz Centek był na co dzień związany z bydgoską parafią Matki Boskiej Nieustającej Pomocy. W czasie drugiej wojny światowej walczył w partyzantce francuskiej i w batalionie komandosów we Włoszech. Blisko 46 lat przepracował w fabryce obrabiarek, zakładał bydgoski Klub Inteligencji Katolickiej. Z żoną Gabrielą ożenił się w 1949 roku. Mieli czworo dzieci.
W 2007 roku z okazji trzeciej rocznicy powołania diecezji bydgoskiej otrzymał papieski medal „Benerementi”. – Myśląc głębiej, cierpienie jest darem. I ten dar powinniśmy przemieniać w coś, co nas uszlachetnia. W coś, co jeszcze bardziej wiąże mnie z Chrystusem – powiedział.
– Poznałem Tadzia w 1986 roku, jak był trochę młodszy. Kiedy w 1997 roku znalazłem się w tym miejscu, bo leżał tu mój ojciec, z podziwem patrzyłem na tego człowieka, który z pokorą i miłością służy chorym – powiedział o zmarłym proboszcz parafii Bożego Ciała ks. kanonik Ryszard Pruczkowski.
