O zdrowotnym dobrostanie

Rozmowa z prezesem Okręgowej Rady Lekarskiej w Katowicach, doktorem Jackiem Kozakiewiczem oraz z zastępcą sekretarza Okręgowej Rady Lekarskiej, doktor Danutą Korniak.

Hipokrates

Hipokrates

zdjęcie: Ks. Wojciech Bartoszek

2018-09-07

KS. WOJCIECH BARTOSZEK: – W lutowym numerze „Apostolstwa Chorych” na ostatniej stronie opublikowaliśmy poradnik „Niezbędne dla zdrowia”. Jak zrodził się pomysł poradnika i do kogo jest on skierowany?

JACEK KOZAKIEWICZ (JK): – Jednym z zadań samorządu lekarskiego jest zajmowanie stanowiska w sprawach stanu zdrowot­ności społeczeństwa. Z tego powodu na początku 2016 roku rozpoczęliśmy akcję edukacyjną pod hasłem „Nie żyj złudzeniami, zdrowie jest najważniej­sze”. Podjęliśmy taką inicjatywę ponie­waż w ostatnich latach obserwujemy dość niepokojący trend, który polega na przekonaniu, że za wszystko, co dotyczy szeroko rozumianej sfery zdrowia, od­powiedzialni są tylko ci, którzy niejako z urzędu organizują ochronę zdrowia i w niej pracują, a więc np. minister, dyrektorzy szpitali czy poradni, lekarze, pielęgniarki lub farmaceuci. Pomija się natomiast odpowiedzialność każdego z nas w tym zakresie. Tymczasem pro­wadzone od wielu lat badania wskazują, że na zdrowotny dobrostan bardzo duży wpływ ma nasz codzienny styl życia, zaś tzw. medycyna naprawcza wpływa na niego tylko w ograniczonym stopniu. Dlatego uznaliśmy, że potrzeba edu­kacji prozdrowotnej, która na nowo przypomni o tym, że wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za stan swojego zdrowia i mamy na niego realny wpływ.

– Publikacja poradnika (zestawu reko­mendacyjnego) wpisuje się w czwartą już edycję akcji.

JK: – Tak. Pierwszą edycją akcji prozdrowotnej „Nie żyj złudzeniami, zdrowie jest najważniejsze” poświęciliśmy suplementom diety z uwagi na ich coraz większe spożywanie. W tzw. dekalogu racjonalnego wyboru informowaliśmy, co musimy wiedzieć, zanim kupimy suplement diety. Zwracaliśmy przede wszystkim uwagę, że suplement to nie lek, nie podlega w odróżnieniu od le­ków odpowiednim badaniom, rejestracji czy nadzorowi. Suplementy diety mogą wchodzić też w niebezpieczne dla zdro­wia interakcje z lekami. W drugiej edycji akcji zwróciliśmy uwagę na niepokojący wzrost odsetka cesar­skich cięć, zwłaszcza tzw. na życze­nie, a trzecia edycja była poświę­cona procedurom postępowania w nagłych przypadkach zagrożenia życia. Czwarta edycja jest poświę­cona promowaniu zestawu reko­mendacji, który ma być praktyczną wskazówką dla społeczeństwa, co robić, by utrzymać swoje zdrowie w dobrej kondycji. Zestaw ten podaje najważniejsze zasady zdrowego stylu życia i dowartościowuje też rolę samych pacjentów w proce­sie leczenia. Jest na­pisany przystęp­nym językiem, aby każdy mógł zrozumieć jego treść. Dużą zale­tą zestawu jest to, że został on stwo­rzony we współ­pracy z Federacją Pacjentów Polskich oraz śląskimi samo­rządami medycznymi: Śląską Izbą Aptekarską i Okręgową Izbą Pielęgniarek i Położnych w Katowicach. Jest to dokument obiektywny, oparty na aktualnej wiedzy medycznej, który został opracowany nie w celach komer­cyjnych, ale po to, by służył edukacji prozdrowotnej.

– Dlaczego edukacja prozdrowotna jest aż tak ważna?

JK: – Jesteśmy dzisiaj bombardowani reklamami, co sprawia, że często w ja­kimś stopniu żyjemy w świecie koloro­wych iluzji, które nie mają nic wspólne­go z realnym życiem. W takiej sytuacji istnieje niebezpieczeństwo, że człowiek będzie szukał szybkich rozwiązań, dróg na skróty, że zamiast poszukać pomo­cy u lekarza, pielęgniarki czy aptekarza, uwierzy reklamie albo wiedzy medycznej będzie szukał tylko w internecie. Mamy zatem nadzieję, że zaproponowany przez nas zestaw rekomendacyjny „Niezbęd­ne dla zdrowia” choć trochę przyczyni się do wzrostu świadomości dotyczącej zachowań prozdrowotnych, profilaktyki i odpowiedzialnego leczenia się.

– Mówi Pan doktor o stylu życia, który ma znaczący wpływ na nasz zdrowotny dobro­stan. Co według Pana jest najważniejsze w prowadzeniu zdrowego stylu życia?

JK: – Myślę, że niezmiennie najważ­niejszymi zachowaniami prozdrowot­nymi są właściwa dieta i aktywność fizyczna. Temat zdrowego odżywiania jest dzisiaj tematem bardzo aktualnym, bo na rynku dostępna jest duża ilość żywności przetworzonej, genetycznie modyfikowanej. Żywność taka zawiera wiele chemicznych składników tzw. ulep­szaczy, wzmacniaczy smaku czy utrwa­laczy, które wydłużają jej okres przydat­ności do spożycia, jednak nie wpływają korzystnie na nasz organizm. Dlatego, o ile to możliwe, winniśmy zjadać jak najwięcej produktów świeżych, przede wszystkim warzywa i owoce. Oczywiście osoby starsze i chore muszą mieć dietę dostosowaną do choroby, która ich do­tyczy. Apeluję, by kwestię odpowiedniej diety konsultować ze swoim lekarzem czy dietetykiem i stosować się do ich zaleceń. To bardzo ważne. Istnieją ogólne zasady dotyczące odżywiania kierowane do osób zdrowych właśnie dla zachowa­nia dobrego stanu zdrowia. Przypomnę więc: nie należy się objadać, a posiłki powinny być odpowiednio rozplanowane w ciągu doby. Najlepiej spożywać 4-5 posiłków dziennie, a nie jeden posiłek, po całym dniu pracy. Pierwszy posiłek najlepiej spożyć 1-2 godziny po wstaniu, a ostatni 2-3 godziny przed pójściem spać. To z pewnością korzystnie wpłynie na nasz nocny odpoczynek. W przypad­ku niektórych chorób zaleca się większą ilość posiłków.

DANUTA KORNIAK (DK): – Dodam jeszcze, że należy unikać potraw ciężkostrawnych i dbać o odpowiednie nawodnienie. Do­starczanie organizmowi wystarczającej ilości płynów jest ważne szczególnie w przypadku osób starszych, gdyż one często nie odczuwają pragnienia i cza­sem po prostu trzeba zmusić się do pi­cia. Fakt, że nie czujemy pragnienia nie oznacza bowiem braku zapotrzebowania na płyny. Powinniśmy przyjmować ok. 1,5 litra płynów dziennie, w niewielkich dawkach, włączając w to zupę. Na ile to możliwe płyny powinny być urozmaicone (np. woda mineralna, herbata owocowa). Brak dostatecznej ilości płynów powo­duje zaburzenia elektrolitowe, co może mieć groźne konsekwencje dla naszego organizmu.

JK: – Drugim wspomnianym przeze mnie elementem zdrowego stylu życia jest aktywność fizyczna. Oczywiście musi być ona – podobnie jak dieta – dostosowana do wieku i stanu zdrowia, ale z pewnością nie powinno się z niej rezygnować. Zalecałbym przynajmniej półgodzinne spacery na świeżym powie­trzu albo aktywność w domu np. proste ćwiczenia gimnastyczne, w miarę moż­liwości pod okiem rehabilitanta.

DK: – A ja jako psychiatra dopowiem, że oprócz tej aktywności fizycznej, o któ­rej mówi Pan doktor, ważna jest także aktywność umysłowa. Można ćwiczyć i doskonalić swoją sprawność intelektu­alną poprzez rozwiązywanie krzyżówek, czytanie książek czy oglądanie ciekawych programów telewizyjnych. Gorąco do tego zachęcam.

– W jednym z punktów poradnika jest mowa o nielekceważeniu niepokojących objawów. Co to znaczy?

JK: – Owe niepokojące objawy mogą pochodzić z różnych narządów naszego organizmu. Ponieważ jestem laryngolo­giem, podam przykład z własnej dziedzi­ny: krwawienie z nosa może pojawić się w przebiegu infekcji, ale może być pierw­szym objawem wysokiego nadciśnienia, grożącego licznymi powikłaniami. W tym drugim przypadku krwawienie z nosa jest sygnałem ostrzegawczym, by zgłosić się do lekarza. Innym przykładem mogą być rozmaite znamiona skórne, które towarzyszą nam przez wiele lat i w ni­czym nie przeszkadzają, ani nie bolą. Gdy jednak zaczynają nagle się rozrastać, zmieniać strukturę lub barwę, powinny zostać obejrzane przez lekarza. Gene­ralnie polecam zasadę, by być dobrym, uważnym obserwatorem własnego orga­nizmu i jego reakcji. Każdy z nas jest inny i posiada odmienny sposób reagowania w różnych okolicznościach. Ważne jest więc, by poznawać swój organizm i być wyczulonym zwłaszcza na wystąpienie nowych symptomów, które nigdy wcze­śniej się nie pojawiły. Trzeba pamiętać, że nasze zdrowie podlega dynamicznym zmianom, bo oddziałuje na nie wiele czynników. Na jedne mamy wpływ, na inne nie. Warto więc obserwować siebie i wyciągać odpowiednie wnioski.

DK: – Z drugiej strony jednak należy wystrzegać się nadwrażliwości i przesady. Absolutnie nie chodzi o to, by wyszu­kiwać sobie choroby, których nie ma, a życie sprowadzić wyłącznie do lęku o stan swojego zdrowia. Dbajmy o siebie, obserwujmy się, bądźmy czujni – wszyst­ko jednak z roztropnością i umiarem.

– Wydaje się oczywistym, że papierosy, narkotyki i dopalacze szkodzą zdrowiu, a jednak wciąż wielu ludzi decyduje się na ich zażywanie. Jak wyglądają statystyki dotyczące stosowania używek?

JK: – Aktualne statystyki podają, że 24% Polaków w wieku 15 lat i więcej, re­gularnie, czyli codziennie pali tytoń. To jest prawie ¼ społeczeństwa! W okresie od 2011-2015 roku zauważyliśmy wpraw­dzie tendencję spadkową w odsetkach regularnych palaczy – z 31% w 2011 roku do 24% w 2015 roku, jednak w 2017 roku odsetek ten nie uległ zmianie i nadal jest bardzo wysoki. Jak wiemy, palenie papie­rosów jest m.in. główną przyczyną raka płuc czy krtani. Ponadto palenie tytoniu ma także negatywny wpływ na układ ser­cowo-naczyniowy, oddechowy i w ogóle na cały organizm. Dzisiaj na szczęście nie ma mody na palenie – zostało ono wyeliminowane z przestrzeni publicznej, ale i tak potrzeba jeszcze wiele wysiłku, by spadał w/w odsetek palaczy.

– Ale walka z tym nałogiem nie jest łatwa… Jak rzucić palenie?

DK: – Oczywiście istnieją róż­ne metody walki z nałogiem. Dostępne są leki (np. plastry antynikotynowe), które wspo­magają rzucanie palenia. Przy poradniach pulmonologicznych działają zwykle poradnie antynikotynowe i do­stępna jest w tym zakresie psychoterapia.

– Myślę, że jest to temat, który interesuje nie tylko lekarzy, ale także duszpasterzy i spowiedników.

JK: – Tak, bo w procesie rzucania palenia istotną rolę odgrywają różne­go rodzaju postanowienia, silna wola, motywacja, konkretna intencja.

– A co z alkoholem? Szkodzi zdrowiu, czy nie?

JK: – Alkohol, zwłaszcza spożywany często i w dużych ilościach, jest przyczy­ną wielu groźnych chorób. Szczególnie niebezpieczny jest w połączeniu z pa­leniem papierosów, ze względu na to, że ułatwia wchłanianie substancji ra­kotwórczych zawartych w dymie tyto­niowym. Nie oznacza to, że przy braku przeciwwskazań, musimy zrezygnować z okazjonalnej lampki wina czy szkla­neczki piwa, jako np. elementu uroz­maicenia posiłku. Trzeba też pamiętać o niebezpieczeństwach wynikających z połączenia alkoholu z niektórymi lekami. Przykładowo: jeśli ktoś przyj­muje leki nasenne to musi zdecydowa­nie unikać alkoholu, gdyż wchodzi on w silną interakcję z tymi lekami i może doprowadzić do niebezpiecz­nych powikłań.

– Jaka jest rola szczepień ochron­nych? Czy osoby starsze powinny szczepić się przeciwko grypie?

JK: – W kwestii szczepień przeciw grypie należy każdo­razowo skonsultować się z lekarzem rodzinnym, i dotyczy to wszystkich – nie tylko osób starszych. Szczepienie przeciwko grypie może być dobrym rozwiązaniem dla tych, którzy należą do grupy podwyższonego ryzyka: czę­sto chorują na choroby układu odde­chowego, mają obniżoną odporność albo przebywają na co dzień w dużych skupiskach ludzi. Decyzję o tym, czy szczepienie jest potrzebne z pewnością pomoże nam podjąć lekarz.

– Nie sposób oczywiście w ramach jed­nej rozmowy odnieść się do wszystkich rekomendacji zawartych w poradniku „Niezbędne dla zdrowia”. Chciałbym jednak na koniec zapytać, czy według Państwa winien się znaleźć w nim także punkt mówiący o duszy człowieka i o tym, że o nią również trzeba zadbać? Słowo salus oznacza po łacinie zdrowie, ale też zbawienie.

DK: – Myślę, że od stanu naszej duszy i psychiki w dużej mierze zależy zdrowie somatyczne. Na zdrowotny dobrostan mają także wpływ relacje z innymi, po­czucie wspólnoty i więzi.

JK: – Myślę, że dzisiaj chory czło­wiek, pomimo stałego rozwoju i po­stępu medycyny, potrzebuje drugiego człowieka. W tym względzie bardzo ważna jest rola kapelanów szpitalnych, którzy niosą chorym wsparcie, mają czas na rozmowę i zwykłą obecność. My lekarze jesteśmy niestety często wchłonięci w biurokrację, a to nieste­ty skutecznie oddziela człowieka od człowieka. Osobom chorym, niezależ­nie czy przebywającym w szpitalu czy w domu, drugi człowiek jest niezbęd­nie potrzebny. Szczególnie ważna jest obecność rodziny i bliskich. Bo o ile cierpienie fizyczne jesteśmy w stanie łagodzić, dzięki istniejącym lekom do tego przeznaczonym, o tyle cierpienie psychiczne związane np. z samotnością czy bezradnością w chorobie jest bardzo trudne do pokonania i potrzeba nieraz pomocy wielu życzliwych osób, by sobie z nim poradzić.

– Mówią Państwo o duchowości rozumia­nej jako relacja do drugiego człowieka. Istotnie, te relacje są bardzo ważne i przy­noszą wiele dobrego. Ale myślę, że relacja do Boga również ma wielkie znaczenie w doświadczeniu choroby. Apostolstwo Chorych zaprasza do ofiarowania cier­pienia w różnych intencjach w łączności z Chrystusem. Tutaj ważna jest rola kape­lanów szpitalnych, o których wspomniał już Pan doktor, bo to oni mogą prowadzić chorych do głębszej więzi z Bogiem w tym szczególnym czasie, jakim jest choroba.

DK: – Jestem przekonana, że jeśli człowiek chory ma relację do Boga, to jest mu dużo łatwiej przejść przez trudne doświadczenie choroby. Myślę też, że jego lęk przed ostatecznością jest mniejszy, bo jest na to przejście dobrze przygotowany.

– Korzystając z okazji, pragnę Państwu oraz całej służbie zdrowia podziękować w imieniu chorych za leczenie, opiekę i wszelką troskę. Wasza praca i posługa jest przestrzenią, w której dokonuje się wiele dobra. Dziękuję, że te dwa świa­ty – chorych i służby zdrowia – mogą się w Apostolstwie Chorych spotkać.

JK: – Dziękujemy za miłe słowa. Proszę wszystkich, którzy potrzebu­ją pomocy medycznej o cierpliwość i zrozumienie dla nas lekarzy. Bardzo nam zależy na dobru chorych, ale cza­sem jesteśmy po prostu przepracowani i toniemy w dokumentacji, z której nas skrupulatnie rozliczają. Liczymy na to, że kiedyś medycyna zostanie odbiu­rokratyzowana i pracownicy służby zdrowia będą mogli jeszcze bardziej zatroszczyć się o pacjentów.


Zobacz całą zawartość numeru ►

Autorzy tekstów, Bartoszek Wojciech, Miesięcznik, Numer archiwalny, 2018nr03, Teksty polecane

nd pn wt śr cz pt sb

25

26

27

28

29

1

2

3

4

5

6

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

Dzisiaj: 29.03.2024