Biskup Andrzej Jeż zobaczył „perłę Lobayu”

W sobotę, 3 lutego biskup Andrzej Jeż odwiedził szpital w Bagandou, wybudowany i prowadzony dzięki kolędnikom misyjnym diecezji tarnowskiej.

zdjęcie: ks. Krzysztof Czermak, Diecezja Tarnowska

2018-02-05

Szpital, jak samo Bagandou, znajduje się w sercu lasu. Został on poświęcony przez biskupa diecezji Mbaiki – Rino Perin w maju 2004 roku. Otrzymał imię bł. Jana Beyzyma, „posługacza trędowatych”, wielkiego misjonarza Polaka, który na przełomie XIX i XX wieku służył miłością najuboższym mieszkańcom Madagaskaru.

W swojej historii ta jednostka służby zdrowia pozostawała w rękach dyrektorów świeckich, przybyłych z Polski. Były to panie: Zofia Kaciczak, Elżbieta Wryk i Izabela Cywa. W latach działania przybywało dużo lekarzy i pielęgniarek z Polski, którzy mają swą wielką cząstkę w dobru czynionym przez tę instytucję zdrowia. Szpital ten jest „perłą Lobayu” – tak określił go włoski lekarz, profesor ortopedii Carmelo Fontanazza (Lobaye to kraina geograficzna, przez którą przepływa rzeka o tej samej nazwie).

Po latach funkcjonowania szpitala zarządzanego przez ludzi świeckich z Polski, przyszedł moment przekazania go zgromadzeniu zakonnemu. Od 1 marca 2017 r. prowadzą go siostry kombonianki, a diecezja tarnowska dalej go finansuje.

Przed południem biskup Andrzej spotkał się z obecną dyrektorką szpitala siostrą Adanech Bizuneh, rodem z Etiopii. Siostra pokazała wszystkie pomieszczenia szpitalne, łącznie z sanitarnymi, wybudowanymi ostatnio na nowo z powodu zniszczeń wynikłych podczas tropikalnej burzy.

W czasie wizyty biskupiej w szpitalu miały miejsce narodziny pigmejskiej dziewczynki. Poród przyszedł nagle, zanim zawołano siostrę dyrektor, która jest również położną. Pigmejka urodziła swoje, jak się okazało, siódme dziecko, sama sobie radząc w tym życiowym wydarzeniu. Przykucnęła, ściągnęła z siebie tzw. „pagne”, podłożyła ręce i na nie przyjęła poród swojego dziecka. Pielęgniarz powiedział, że kobiety z plemienia Aka są „wali ti ngangu” czyli „kobiety niesamowite, silne”.

Jak wspomniano wyżej, podstawowe budynki szpitalne zostały wybudowane dzięki przedsięwzięciu kolędników misyjnych okresu Bożego Narodzenia 2000 roku, a jego rozbudowa i funkcjonowanie związane są z kolejnymi edycjami tychże kolędników, aż do dnia dzisiejszego. Do tej pory Kościół tarnowski z tego funduszu przekazał ponad 3,5 mln zł.

Dzieła budowy dokonał ks. Marek Muszyński, ówczesny proboszcz w Bagandou. Wtedy powstał budynek główny, sale dla chorych hospitalizowanych oraz dom dla personelu świeckiego przybywającego z Polski na dłuższy czy krótszy czas. Ważnym i poważnym wydatkiem u początku budowy szpitala był odwiert pierwszej studni głębinowej, gdzie wodę znaleziono na głębokości 108 metrów. Potem na terenie szpitala powstały jeszcze dwie takie studnie.

Przystosowaniem budynków do ich należytego funkcjonowania, wyposażeniem ich, jak i domu dla personelu szpitalnego, zajął się ks. Mieczysław Pająk, do tej pory następca ks. Marka. Wielką życzliwość w pomocy dla szpitala w Bagandou okazały dyrekcje tarnowskich szpitali: im. św. Łukasza i im. Edwarda Szczeklika. Sprzęt szpitalny przez nich podarowany dotarł do samego Bagandou w kontenerze. W roku 2013 dotarł drugi kontener z odpowiednim sprzętem i produktami służącymi działalności szpitala. W tym przedsięwzięciu dużą rolę odegrał ks. Andrzej Augustyn.

Szczególną zasługę w rozwoju samego szpitala, jak i świadczonych w nim usług ma pani Elżbieta Wryk z Tarnowa, która kierowała nim przez 7 lat. To ona dokonała jego rozbudowy. W 2010 roku powstał oddział pediatrii, a wcześniej, w 2009 roku budynek, w którym została umieszczona apteka, gabinet dentystyczny, sala formacyjna, laboratorium i biuro dyrekcji. Pani Elżbieta zorganizowała też personel szpitalny, bazując na miejscowej ludności. Zapraszała do posługi w szpitalu polskie lekarki, pielęgniarki i położne. Kierowała szpitalem w czasie „podszytym strachem rebelii”.

Po pani Elżbiecie dyrekcję szpitala na dwa lata przejęła pani Izabela Cywa, rodem z Krynicy, która w sumie posługiwała w szpitalu przez prawie cztery lata, przeżywając również trudny czas rebelii. Sprowadzała z Polski specjalistów: chirurgów, urologa i stomatologów. Na jej oczach polski lekarz przeprowadził 7 operacji tarczyc (wole u szyi) oraz 5 trudnych operacji urologicznych. Stomatolodzy mieli też pełne ręce pracy. Pierwszy raz w historii na tamte tereny dotarła dwójka stomatologów, którzy przez usuwanie zębów (zwłaszcza Pigmejom) przynosili ulgę w cierpieniu. Pan Konrad Rylski w ciągu niespełna trzech tygodni usunął Pigmejom ponad 500 zębów. Później usługa stomatologiczna, dzięki dentystce wolontariuszce, dotarła po raz pierwszy w historii do wioski Bakota oddalonej od Bagandou 40 km.

Szpital w Bagandou czyni ciągle wiele dobra. To prawdziwy dar dla miejscowej populacji. W roku 2017 skonsultowano niemal 4500 osób, w tym ponad 1000 dzieci, wśród których prawie 500 to Pigmeje Aka. Wśród pacjentów ponad 1200 to ci, którzy cierpieli z powodu malarii. W ciągu minionego roku w szpitalu dokonano 40 operacji, z czego połowa to zabiegi u Pigmejów. Urodziło się 50 dzieci.

W sobotni wieczór misjonarze tarnowscy w liczbie ośmiu wraz z dwoma biskupami: Andrzejem i Rino, zebrali się w domowej kaplicy na modlitwę wieczorną Kościoła. Towarzyszyło im dwóch Misjonarzy SMA: ks. Wojciech Lula i ks. Cezary Wieczorek, posługujący w sąsiedniej diecezji Berberati oraz dwoje wolontariuszy świeckich posługujących u boku misjonarzy kombonianów.

Autorzy tekstów, pozostali Autorzy, Najnowsze

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

14

15

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 23.04.2024