O odpustach

Zawsze, gdy przez niesienie krzyża wołamy do Boga „kocham”, zawsze, gdy także na innych drogach wzrasta w nas żarliwa miłość do Boga, zawsze, gdy otwieramy się w modlitwie na wielką wspólnotę miłości w Kościele Chrystusowym, ulegają wypaleniu nasze słabe, ciemne strony. Topnieją skutki naszych grzechów.

zdjęcie: CANSTOCKPHOTO.PL

2016-03-03

 

W trwającym Jubileuszowym Roku Miłosierdzia zostaliśmy zachęceni do korzystania z odpustów. Warto przypomnieć sobie, do jakich prawd odwołuje się ta praktyka i co nam daje. Katechizm Kościoła Katolickiego takimi słowami wyjaśnia istotę odpustu: „Odpust jest to darowanie przed Bogiem kary doczesnej za grzechy, zgładzone już co do winy. Dostępuje go chrześcijanin odpowiednio usposobiony i pod pewnymi, określonymi warunkami, za pośrednictwem Kościoła, który jako szafarz owoców odkupienia rozdaje i prawomocnie przydziela zadośćuczynienie ze skarbca zasług Chrystusa i świętych” (nr 1470). To wyjaśnienie jest bardzo skondensowane. W ciągu dalszym Katechizm wyjaśnia bliżej ten krótki zapis. Zachęcam, żeby go przeczytać; zajmuje nieco ponad stronę. Opierając się na nim, spróbuję z Wami zagłębić się w naukę o odpustach.

Spowiedź a odpust

Zachęceni przez papieża częściej rozważamy w tych dniach Miłosierdzie Boga. Szybko dochodzimy do prawdy o przebaczeniu grzechów, a szczególnie do myśli o sakramencie pokuty. Słusznie w takim momencie pomyślimy też o odpustach. Trzeba jasno widzieć różnicę między tymi dwoma sprawami. Odpust nie zastępuje sakramentu pokuty. Nie może być stawiany na równi z nim. Jeśli ktoś popełnił grzech ciężki, a więc utracił łaskę chrztu, może od Boga otrzymać przebaczenie w sakramencie pokuty, ale nie przez odpust. Zapytamy więc: po co w takim razie jeszcze odpust? Tu wszystko zaczyna się od spostrzeżenia, że po grzechu już przebaczonym (także lekkim) pozostaje w człowieku wciąż jakiś niedobry ślad. Katechizm mówi o „nieuporządkowanym przywiązaniu do stworzeń”. Mówiąc inaczej, chodzi o nasz egoizm, który nie umiera po Bożym przebaczeniu, a karmi się przyzwyczajeniami wyżłobionymi przez dawne grzechy.

Odsłania się tu wielka hojność Boga. Bóg nam przebacza, chociaż nasze nawrócenie nie jest doskonałe. Żal był szczery, postanowienie poprawy też. Ale to wszystko jest na naszą słabą miarę. Mimo to Bóg przebacza nam naprawdę: zostajemy przywróceni do stanu dzieci Bożych. A w nas czai się nadal przywiązanie do postaw, które nie godzą się z wolą Boga. Obdarzeni łaską jesteśmy co prawda dziećmi Bożymi, ale jakoś zranionymi. Jeśli w takim stanie umieramy, to przed nami Niebo jest otwarte, Bóg czeka na nas z otwartymi ramionami. Ale nie jesteśmy jeszcze gotowi, by radować się Miłością nieskończoną. Zapewne w takiej chwili najlepiej rozumiemy, że nasze serce musi zostać jeszcze oczyszczone, by móc zjednoczyć się z Bogiem samym.

Krwioobieg darów

Zapisane wyżej myśli mieszczą w sobie tradycyjną naukę o odpustach, która mówi o karach doczesnych za nasze grzechy. Te kary musimy ponieść w życiu doczesnym albo w czyśćcu. Katechizm pozwala nam rozumieć te słowa w jaśniejszym świetle, gdy podpowiada, że lepsze od słowa „kara za grzech” będzie tu „konsekwencja grzechu”, bo to nie ktoś z zewnątrz wymierza karę, ale sam grzech pociąga za sobą takie skutki.

Teraz musimy dostrzec drugą ważną prawdę wiary. Jesteśmy przez Chrystusa zjednoczeni w Kościele w jeden organizm – Jego mistyczne Ciało. Dlatego wpływamy na siebie nawzajem – i to na bardzo głębokim poziomie. Nie tylko zewnętrznym przykładem, ale też w niewidzialny sposób. Grzech każdego z nas psuje życie Kościoła; i to nie tylko wtedy, gdy jest zewnętrznym zgorszeniem. I odwrotnie: nawrócenie, życie w łasce, wzrost w doskonałości, budują cały Kościół. Także one nie muszą być na zewnątrz wyraźnie widoczne. Liczy się ofiarna miłość, która może chować się w ciszy serca. Możemy więc pomagać sobie w drodze zbawienia jako duchowa wspólnota wiary i modlitwy, a ostatecznie: miłości. Ta pomoc wzajemna nazywana jest „skarbcem Kościoła”. Stanowią go nie jakieś przedmioty, ale jest on – jak podaje Katechizm – „nieskończoną i niewyczerpaną wartością, jaką mają u Boga zadośćuczynienia i zasługi Chrystusa Pana”, a potem także „modlitwy i dobre uczynki Najświętszej Maryi Panny i wszystkich świętych”. Gdy jesteśmy włączeni w taki krwioobieg darów duchowych, wówczas ów „nadmiar miłości” może nas w przedziwny sposób uleczyć ze skutków naszych grzechów, a więc z naszego nieuporządkowanego przywiązania do stworzeń.

Otworzyć się na łaskę

I trzecia prawda wiary: Kościół może w pewien sposób „zawiadować” tą pomocą wzajemną, która jest „skarbcem”. Jak to możliwe? Skoro z Chrystusowego postanowienia może „zawiadować” darem życia Bożego (gdy sprawuje sakramenty chrztu i pokuty), skoro może karmić Chrystusem w Eucharystii, skoro może jednoczyć z Nim także w innych sakramentach… W takim świetle można dostrzec, że Kościół może wybrać praktyki pobożne, a także czasy i miejsca, przez które można otrzymać pomoc ze „skarbca Kościoła”. Takie „zarządzanie” nie może jednak oznaczać ograniczania. Jak wiemy, przepisy dotyczące odpustów mówią nam o wielu możliwościach ich uzyskiwania. Rok Jubileuszowy tylko podkreśla ten fakt. Przypomina, że w tym wielkim krążeniu miłości uczestniczymy i dlatego powinniśmy otwierać dla niego serce. Poza tym można śmiało powiedzieć, że podobny dar, jak ten otrzymany w odpuście, można uzyskiwać także poza takim czy innym formalnie wyznaczonym uczynkiem pobożnym. Zawsze, gdy przez niesienie krzyża wołamy do Boga: „kocham”, zawsze, gdy także na innych drogach wzrasta w nas żarliwa miłość do Boga, zawsze, gdy otwieramy się w modlitwie na wielką wspólnotę miłości w Kościele Chrystusowym, ulegają wypaleniu nasze słabe, ciemne strony. Topnieją skutki naszych grzechów.

Odpust w Roku Miłosierdzia niech nam przypomina, że Boży dar miłosierdzia przyoblekł się w jeszcze jeden kształt życia wiernych członków Kościoła. Bóg jest źródłem miłosierdzia: przebacza skruszonemu grzesznikowi, ratuje go od śmierci. Członkowie Kościoła uczą się tego miłosierdzia także wówczas, gdy pomagają sobie nawzajem w walce ze skutkami grzechu, czyli w dojrzewaniu do pełni miłości.


Zobacz całą zawartość numeru ►

Z cyklu:, Numer archiwalny, Miesięcznik, 2016-nr-03, Autorzy tekstów, Panorama wiary, pozostali Autorzy

nd pn wt śr cz pt sb

25

26

27

28

29

1

2

3

4

5

6

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

Dzisiaj: 29.03.2024