Święty na trudne czasy – o. Ludwik z Casorii

Urodził się dwieście lat temu, ale tak bardzo wyprzedzał swoje czasy, że jego biografia mogłaby uchodzić za zapis życia i działalności kilku wielkich i charyzmatycznych postaci współczesności.

zdjęcie: WWW.IGW-RESCH-VERLAG.AT

2015-01-28

 

W niedzielę 23 listopada 2014 roku na frontonie Bazyliki św. Piotra w Rzymie zawisły portrety aż sześciu nowych Świętych Kościoła. W ich gronie znalazło się czterech Włochów i 2 osoby z Indii.

Człowiek-instytucja

Podczas uroczystej Mszy Świętej z udziałem tysięcy wiernych z krajów pochodzenia bohaterów tego dnia, ale także z wielu innych zakątków świata, Ojciec Święty Franciszek „na chwałę Świętej i Nierozdzielnej Trójcy, dla wywyższenia katolickiej wiary i wzrostu chrześcijańskiego życia” ogłosił świętymi dotychczasowych błogosławionych: Jana Antoniego Farina, Cyriaka Eliasza Chavara od Świętej Rodziny, Ludwika z Casorii, Mikołaja z Longobardii, Eufrazję od Świętego Serca i Amata Ronconi. Wszyscy oni nie tylko w pełni zasłużyli na cześć, jaką od tej chwili możemy im oddawać, ale i na to, by stać się wzorem chrześcijańskiego życia dla nas, których dzieli od nich czas mierzony w dziesiątkach czy nawet setkach lat ziemskiego życia.

Jednym z tych świętych jest Ludwik z Casorii. Urodził się dwieście lat temu, ale tak bardzo wyprzedzał swoje czasy, że biografia tego „człowieka-instytucji”, mogłaby z powodzeniem uchodzić za zapis życia i działalności nawet kilku spośród współcześnie żyjących wielkich i charyzmatycznych postaci.

Odpowiedź na Boży głos

Arcangelo Palmentieri – bo takie imię w świecie nosił przyszły Święty – urodził się 11 marca 1814 roku w położonej niedaleko Neapolu Casorii. Był trzecim dzieckiem winiarza Vincenza Palmentieri i Candidy Zenga. Jego rodzice – gorliwi chrześcijanie – już następnego dnia po narodzinach zanieśli go do świątyni, gdzie na chrzcie otrzymał – prawdopodobnie z woli matki – imię Arcangelo, które oznacza Archanioła. Całe swoje dzieciństwo Arcangelo spędził w rodzinnej miejscowości, wiodąc skromne życie pod czujnym, rodzicielskim okiem. Tam też uczęszczał do szkoły.

Gdy nadszedł czas, rodzice – każde na swój sposób – pragnęli zapewnić mu bezpieczną przyszłość. Konfrontacja między nimi wydawała się nieunikniona. Ambicje pana Vincenzo były skromne. Chciał, by Arcangelo zdobył zawód stolarza, który pozwoliłby mu w przyszłości utrzymać siebie i swoją rodzinę. Pani Candida uważała natomiast, że jej inteligentny syn może osiągnąć znacznie więcej. Marzyła dla niego o klasycznym wykształceniu i przyszłości duchownego. Początkowo wydawało się, że jej plany na zawsze pozostaną w sferze marzeń. Ojciec wysłał bowiem Arcangela do Neapolu, gdzie przez jakiś czas chłopiec uczył się ciesielskiego rzemiosła. Wkrótce jednak kiełkujące z coraz większą siłą i wspierane przez matkę powołanie syna do życia kapłańskiego ostatecznie zwyciężyło z praktycznym podejściem do życia jego ojca. Ponieważ skromna sytuacja finansowa rodziny nie pozwalała na podjęcie studiów teologicznych, osiemnastoletni Arcangelo zdecydował się na życie zakonnika i 17 czerwca 1832 roku wstąpił do zakonu Braci Mniejszych w prowincji neapolitańskiej, w miejscowości Taurano. Po przyjęciu do nowicjatu otrzymał imię Ludwik, zaś przełożeni zakonni, doceniając niezwykłe zdolności intelektualne młodzieńca, umożliwili mu studiowanie filozofii oraz teologii. 12 marca 1834 roku Ludwik był już gotowy do złożenia profesji zakonnej, a 4 czerwca 1837 roku w Neapolu przyjął święcenia kapłańskie.

Duchowe oczyszczenie

Początkowo, zgodnie z wolą przełożonych, nauczał młodszych zakonników chemii, matematyki i fizyki, ale już wkrótce, bo w 1841 roku powierzono mu wykładanie filozofii razem z matematyką w klasztorze św. Piotra w Neapolu. Tym nauczycielskim zadaniom o. Ludwik pewnie poświęcałby się jeszcze przez długie lata, gdyby nie pewne niezwykłe wydarzenie, które całkowicie przedefiniowało jego dotychczasowy sposób realizowania zakonnego powołania.

Od pewnego już czasu 33-letni zakonnik odczuwał jakiś niewytłumaczalny niepokój. Któregoś dnia 1847 roku, podczas modlitwy przed Najświętszym Sakramentem, zupełnie nagle, nie wiadomo z jakiej przyczyny stracił przytomność i upadł na posadzkę. Jego udziałem stało się intensywne doświadczenie duchowe, które całkowicie przywróciło mu utracony spokój. Nieco później nazwał je swoim „drugim chrztem”. W wyniku tego oczyszczającego doznania poczuł się jakby„nowym człowiekiem” przynaglonym miłością Chrystusa do zmiany kierunku swego życia i poświęcenia się bez reszty dziełom miłosierdzia świadczonego chorym, ubogim i ciemiężonym.

Na początek apteka

Działalność o. Ludwika przypadła na niełatwe czasy. Światem wstrząsały rozmaite konflikty i skomplikowane podziały. Do tego dochodził obrzydliwy obyczaj niewolnictwa panujący w wielu regionach świata, niepokoje społeczne oraz kulturalne, a także liczne epidemie groźnych chorób wybuchające raz po raz w rozmaitych regionach świata, pozostawiające po sobie bolesne żniwo w postaci osieroconych dzieci. Naprzeciw tym trudnym wyzwaniom wychodzili rozmaici „Boży szaleńcy”, do których we Włoszech zaliczał się właśnie św. Ludwik z Casorii. Uważał on, że te trudne, niemal apokaliptyczne wyzwania, przed którymi stanął świat, wzywają do szukania prostych i konkretnych rozwiązań na szczeblu lokalnym, we własnym środowisku. Jego odwaga, zapał oraz szczodrość serca udowodniły, że można osiągnąć nawet to, co po ludzku wydaje się niemożliwe, i rozpacz zastępować nadzieją. Z tego powodu nie ustawał w propagowaniu Trzeciego Zakonu św. Franciszka, którego członków porywał własnym przykładem do współpracy. Na drogę służby chorym św. Ludwik wkraczał małymi krokami, zakładając w swojej klasztornej celi aptekę dla chorych współbraci. Wkrótce potem otworzył także infirmerię dla starszych i chorych zakonników, a odpowiadając na aktualne potrzeby, zakładał kolejne schroniska dla starców, szpitale i hospicja dla ubogich chorych i domy dziecka.

Wybawca niewolników

Wkrótce też podjął się kolejnego wielkiego dzieła. Za zgodą króla Ferdynanda II i przy jego finansowym wsparciu udało się wykupić wielu młodych niewolników z Kairu i Aleksandrii, by zapewnić im godne życie, a także chrześcijańskie wychowanie. Podczas swojego pierwszego pobytu w Kairze Ludwik uratował w ten sposób dwanaścioro dzieci. Dzięki wielkoduszności darczyńców, w 1854 roku zakupił dom w Scudillo di Capodimonte w Neapolu, zwany La Palma, gdzie stworzył „Opera dei Moretti”, czyli „Dzieło Murzynów”.

Kiedy liczba wykupionych z niewoli zwiększyła się, Ferdynand II oddał mu na ten cel większy budynek, zaś do systematycznego wspierania tego dzieła o. Ludwikowi udało się zachęcić także neapolitańską arystokrację. Ci spośród młodych Afrykańczyków, którzy odkryli w sobie powołanie, mogli później spokojnie przygotowywać się do przyszłej pracy apostolskiej na Czarnym Lądzie, w myśl zasady przyjaciela o. Ludwika – Daniela Comboni, który twierdził, że „Afryka powinna być ewangelizowana przez Afrykańczyków”. Podobny obiekt, przeznaczony dla czarnoskórych dziewcząt o. Ludwik otworzył w 1859 roku przy współudziale siostry Anny Lapini. Było to Collegio Morette w Capodimonte, którego kierownictwo powierzył później założonemu przez siebie zgromadzeniu sióstr elżbietanek szarych.

Działacz niestrudzony

Równocześnie nie zaniedbywał posługi wśród osób chorych i ubogich. Organizował kolonie na wsi dla chorych dzieci, szkoły, konwikty czy tzw. „Wzgórza Miłosierdzia” czyli rodzaj kas zapomogowo-pożyczkowych. Założył szkołę rolniczą i szkołę z internatem dla ubogich dzieci. Z jego inicjatywy, jak grzyby po deszczu powstawały instytucje charytatywne przeznaczone dla osób biednych, pozbawionych środków do życia, osób chorych oraz w podeszłym wieku, dla dzieci i sierot. Liczba takich placówek w niedługim czasie przekroczyła dwieście. Trzeba też wspomnieć o tysiącach dzieci żyjących dotąd na ulicach, które dzięki pomocy o. Ludwika mogły się uczyć, by w przyszłości prowadzić godne życie. W 1871 roku w Asyżu otworzył on dom także dla dzieci niewidomych i głuchoniemych. Podobne powstały w Neapolu i we Florencji, gdzie w 1874 roku niestrudzony zakonnik zbudował pierwszy kościół pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa. W 1879 roku w Rzymie powstał Instytut Maryi Niepokalanej kształcący biedne dzieci, zaś w 1882 roku, z okazji 700-lecia urodzin św. Franciszka, z jego inicjatywy ugoszczono obiadem 5 tysięcy włoskich ubogich.

W celu szerzenia miłosierdzia i dobra św. Ludwik promował kulturę, widząc w niej drogę do wiary i jeden ze środków do moralnego odrodzenia człowieka. Wykorzystywał w swej posłudze wyjątkowy dar pozyskiwania przyjaciół dla prowadzonych przez siebie dzieł. Wszechstronnej pomocy udzielali mu więc ludzie możni i wpływowi z różnych dziedzin życia społecznego, kulturalnego i politycznego. Popierali go papieże: Pius IX i Leon XIII oraz królowie Włoch. Jeszcze w 1864 roku założył w Neapolu Akademię Religii i Nauki, dla której pozyskał wielu wpływowych ludzi nauki i artystów. Jej celem było promowanie wartości chrześcijańskich w związku z rozprzestrzenianiem się kultury świeckiej. Założył „La Caritá” – szkołę z internatem dla młodzieży z neapolitańskich rodzin mieszczańskich.

Zakładał zespoły muzyczne i drukarnie. Przyczynił się też do powstania pięciu czasopism i przełożenia na język włoski wszystkich dzieł św. Bonawentury oraz wydania Pisma Świętego w formacie kieszonkowym.

Aktywny do końca

Pierwszymi i najbardziej gorliwymi współpracownikami św. Ludwika byli tercjarze franciszkańscy. Niektórzy z nich zostali potem członkami założonych przez niego zgromadzeń: Zgromadzenia Braci Miłości powstałego w 1859 roku oraz Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety, którego początki sięgają 1862 roku. Przez całe swoje życie św. Ludwik z Casorii ściśle współpracował z władzami Zakonu Braci Mniejszych. Z jego inicjatywy założono Kolegium św. Bonawentury w Quaracchi pod Florencją oraz instytut naukowo-wydawniczy. Jako pierwszy poddał też myśl o utworzeniu w Mediolanie uniwersytetu katolickiego. Dzieło to zrealizował później inny franciszkanin o. Agostino Gemelli. Swój zapał, gorliwość i jasny umysł Ludwik zachował do końca, choć ostatnie lata jego życia naznaczone zostały cierpieniem spowodowanym licznymi chorobami, które nękały go od lat.

Zmarł w opinii świętości 30 marca 1885 roku w Hospicjum Morskim, przeznaczonym dla emerytowanych marynarzy, które sam założył.

Jak wierny uczeń Pana

Papież Jan Paweł II beatyfikował go 18 kwietnia 1993 roku, a w liturgii wspominany jest 30 marca. 15 kwietnia 2014 roku papież Franciszek podpisał dekret o uznaniu cudu za wstawiennictwem wówczas jeszcze bł. Ludwika z Casorii. Podczas uroczystości kanonizacyjnych 23 listopada 2014 roku, zwracając się do kapłanów i wiernych powiedział: „Zbawienie nie zaczyna się od wyznania królewskiej godności Chrystusa, ale od naśladowania dzieł miłosierdzia, przez które urzeczywistnił On Królestwo Boże”. Nawiązując zaś do czytań liturgicznych z uroczystości Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata, Ojciec Święty podkreślił, że Pan Jezus urzeczywistnił Królestwo Boże przez bliskość i czułość względem ludzi. Jako Dobry Pasterz pragnie On odszukać owcę zabłąkaną, sprowadzić ją z powrotem, opatrzyć skaleczoną, umocnić chorą, zaś tłustą i mocną ochronić.

Papież przypomniał także, że choć Jezus swoim zwycięstwem otworzył nam swe Królestwo, to jednak „od każdego z nas zależy, czy do niego wejdziemy, począwszy już od tego życia, stając się konkretnie bliskim wobec brata proszącego o chleb, odzienie, gościnność i solidarność. Jeśli naprawdę będziemy miłowali tego brata lub siostrę, będziemy pobudzeni, by dzielić się z nimi tym, co jest najcenniejsze, to znaczy samym Jezusem i Jego Ewangelią”. Papież Franciszek wskazał w ten sposób, że św. Ludwik z Casorii i pozostali nowi Święci Kościoła stanowią wzór do naśladowania dla wszystkich wierzących w Chrystusa. Nie można bowiem należeć do Jezusa i nazywać się Jego uczniem, nie służąc jeden drugiemu zgodnie z przesłaniem Ewangelii.


Zobacz całą zawartość numeru ►

Autorzy tekstów, Dajmund Danuta, Miesięcznik, Numer archiwalny, 2015-nr-02, Z cyklu:, Nasi Orędownicy

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

14

15

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 19.04.2024