Już po rekolekcjach w Panewnikach

Dotarły do nas świadectwa uczestników tych rekolekcji. Niektóre z nich publikujemy.

Uczestnicy rekolekcji w Panewnikach - wrzesień 2013 r.

zdjęcie: ks. Wojciech Bartoszek

2013-09-05

Po raz kolejny Apostolstwo Chorych zaprosiło ludzi cierpiących, niepełnosprawnych i starszych na rekolekcje. Tym razem odbywały się one w Katowicach-Panewnikach, w Domu Rekolekcyjnym Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny, w dniach od 2 do 5 września.

Oto niektóre świadectwa uczestników rekolekcji:

 

Przeżyte rekolekcje „Apostolstwa Chorych” pozwoliły mi bardziej otworzyć się na Boga i drugiego człowieka. Kontakt z ludźmi bądź co bądź „obcymi” - i świadectwa wiary i miłości uświadomiły mi, że można być szczęśliwym mimo tych krzyży, chorób i cierpienia oraz wierzyć w miłość i miłosierdzie Boga.
Cieszę się, że mogłam uczestniczyć w tej grupie i teraz wiem, że Bóg jest zawsze ze mną . Jezus Chrystus ma zawsze otwarte serce, a Matka Najświętsza wspiera mnie.

Helena


Są to moje trzecie rekolekcje zamknięte, które sprawiły, że pogłębiłam swoją miłość do Pana Boga i zdaję sobie sprawę, że Pan Bóg kocha mnie i towarzyszy mi w każdej chwili mojego życia. Za sprawą Ducha Świętego wiem czym jestem i kim jest Bóg. Czuję się bezpieczniejsza i uwalniam się od lęków, bo wiem, że Pan Bóg strzeże mnie wraz z Przenajświętszą Matką Miłosierdzia. To wszystko sprawia, że moje życie jest coraz piękniejsze i bardziej radosne. Ponadto podczas obecnych rekolekcji wyciszyłam się i uspokoiłam swoją duszę, miałam czas na przemyślenie swoich zachowań i nadal będę błagała Pana Boga i Matkę Miłosierdzia o łaski Boże dla siebie i mojej rodziny.
Bóg zapłać za odbyte rekolekcje.

Elżbieta Ś.


Dziękujemy Matce Bożej – Patronce Chorych - za zaproszenie nas na rekolekcje. Towarzyszy nam Duch Święty i Jego dar rozmodlenia. Spotkania pozwoliły nam bardziej zrozumieć ludzi chorych i cierpiących. Połączyła nas Eucharystia i radość bycia blisko Boga i chorych.
Doświadczamy już owoców tych rekolekcji. Dziękujemy Księdzu za dotarcie do naszych serc każdym słowem i każdym nabożeństwem.

Alfreda i Herbert


Bardzo się cieszę, że byłam na rekolekcjach, że poznałam księdza Wojciecha. Dużo się dowiedziałam i byłam bardzo blisko Pana Jezusa. Modląc się w różnych intencjach, czułam, że On stoi przy mnie. Ciągle myślę o Maryi i Panu Jezusie. Rekolekcje dużo dają, bardzo wyciszają. Niech każdy, kto czuje w sercu Pana Jezusa i Maryję przyjedzie na rekolekcje.

Aleksandra


Rekolekcje to wczasy dla duszy i ciała.
Rodzice to rolnicy
na gospodarstwie nigdy nie było wczasów. Gospodarstwo to obóz roboczy. Rok temu zmarł mi mąż, a córki wyjechały za pracą (do Dublina). Świat mi się zawalił.
Tutaj jest super atmosfera. Bardzo cenne są rozmowy z księdzem, siostrami, lekarzem, spowiednikiem. Tu nabiera się sił dla duszy i ciała.
Boję się przyszłości, bez męża. Mąż był dla mnie wszystkim. Teraz moja opoka w Bogu. Boję się tego zwariowanego świata. Proszę o modlitwę, bo są momenty, gdy już nie mam na nic sił. Nawet modlić się nie umiem, tylko ściskam różaniec aż mnie dłoń boli.

Emilia


Klasztor Sióstr Służebniczek w Panewnikach jest moim drugim domem. Siostry Służebniczki są prawdziwymi aniołami. Dwadzieścia lat temu ciężko zachorowałam. Dzisiaj nie ma chyba choroby, której bym nie miała. Dziękuję Bogu, że wtedy, przed laty trafiłam tutaj. Bez Mszy świętej nie potrafię żyć, dlatego jestem wdzięczna Radiu Maryja, że od 20 lat mogę – przebywając w szpitalach czy sanatoriach – uczestniczyć w niej.
Rekolekcje w Panewnikach dodają mi skrzydeł. Są wspaniale prowadzone przez księży rekolekcjonistów, umacniają w wierze i wyjaśniają wiele wątpliwości. Również ludzie, których tu spotykam, są wspaniali i nietuzinkowi. I to bez względu na wiek, wykształcenie czy stopien niepełnosprawności.
Od lat prenumeruję „Apostolstwo Chorych”. Kiedy zdrowie mi na to pozwala, uczestniczę w corocznych pielgrzymkach na Jasną Górę. Jeżeli chodzi o apostołowanie, musze się pochwalić, że udało mi się zaprosic i przywieźć na rekolekcje około 50 osób. Wytłumaczyłam im, ze mogą nawet w pantoflach przyjść do kaplicy, uczestniczyć we Mszy świętej, skorzystać z Sakramentu Pojednania i nabożeństw. Ludzie bardzo się lękają, ale jak już tu są, to są bardzo szczęśliwi i po powrocie do domów dziękują mi, ze ich niejako „przymusiłam” do przyjazdu na rekolekcje. I o dziwo! Zapisują się na następne. Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa.
Pamiętam moje pierwsze rekolekcje. Nie potrafiłam wytrzymać do końca na konferencji czy Mszy Świętej. Z bólu nie spałam po nocach. A teraz, mimo że chorób mi przybyło, czuję się coraz lepiej. Ból ustąpił, chodzę bez kul i nawet potrafię klęczeć podczas modlitwy. Bogu niech będą dzięki.
Jutro jadę do szpitala onkologicznego w Gliwicach. Jestem jakoś dziwnie spokojna. Powierzam wszystko Panu Bogu i Matce Najświętszej.

Krystyna Maria T.


Szukałyśmy w Zagłębiu, znalazłyśmy na Śląsku. Dziękujemy! Spotkałyśmy tutaj ludzi cierpiących, a jednocześnie wzajemnie dla siebie życzliwych. Zdobyłyśmy doświadczenie i nową wiedzę. Pojawiło się też pragnienie pomocy ludziom bardziej potrzebującym od nas. Rozmowy prywatne dostarczały ciekawej wiedzy. Nauka kapłana uporządkowała myśli i wzbogaciła wiarę. Doświadczyłyśmy wielu doznań duchowych jak i kulturalnych.  Kapłan prowadzący rekolekcje zadbał o wszystko. Bóg zapłać! Jeszcze tu przyjedziemy.

Zagłębianka


Od samego początku naszego małżeństwa klękaliśmy przed oświetlonym obrazem Matki Bożej Częstochowskiej. Rodziły się kolejne dzieci i dorastały. Dalej klękaliśmy do modlitwy. Potem zakładały własne rodziny. Kiedy córka w mężem i wnukiem mieszkała u nas, każdego wieczoru klękali do modlitwy wspólnie z nami. Synowie również pozakładali własne rodziny i wiem, że kontynuują to, co wynieśli z domu. Wszyscy mają dobre rodziny i wszyscy są szczęśliwi. Oby dalej Bóg im błogosławił.

Gertruda


Jestem na rekolekcjach w Panewnikach trzeci raz. Przyjechałam, by prosić Ojca Przedwiecznego o dar Ducha Świętego dla rodziny mojego syna, która jest daleko od Boga.
Pobyt na rekolekcjach uważam za „zastrzyk dla duszy” na dalsze lata mojego życia. Wyjadę stąd rozmodlona, z wielką wdzięcznością dla Księdza prowadzącego rekolekcje. Niech Duch Święty wspomaga Księdza w dalszej pracy duszpasterskiej.

Krystyna, lat 75


Na rekolekcje przyjechałem z depresją. Podczas nabożeństwa Drogi Krzyżowej przytuliłem się do Pana Jezusa. Była to dziesiąta stacja. Pan Jezus był chropowaty i twardy, a Ksiądz mówił, że nawet wtedy, gdy się wydaje, że w tym doświadczeniu nie ma Boga, to Bóg jest. Potem, za chwilę, wszystko ze mnie „zeszło” i czułem się lekko.
Bardzo dziękuję za mojego kolegę z pokoju, pana Józefa, bo dzięki niemu było mi radośniej. Opowiadał mi o swojej rodzinie, a ja czułem się, jakbym ich od zawsze znał.

Dziękuję też za dobre Siostry, które codziennie modliły się za mnie.

Szczęść Boże
S.


Bóg zapłać za prawdziwą ucztę duchową, jaką były rekolekcje w Panewnikach:
- Wspólny różaniec, rozważanie tajemnic, w które zaangażowali się chorzy. To było wielkie przeżycie duchowe;
- Sakrament Pokuty – był czas na dłuższą rozmowę, bez pośpiechu. To prawdziwe uzdrowienie;
- Droga Krzyżowa – wspólne rozważanie w oparciu o życie człowieka;
- Wspólne Godzinki – modlitwa i słowo przypomnienia o sposobie wspólnego modlenia się;
- Dużo wspólnego śpiewu ze zwróceniem uwagi na treść i sposób modlitwy;
- Codzienna Msza Święta z homilią i Słowem Bożym, pomocnym w cierpieniu, zaangażowanie świeckich do „oprawy” Mszy Świętej (czytanie, śpiew);
- Przybliżenie nabożeństw Lourdzkich;
- Przybliżenie wiedzy np. o św. Teresie Małej, o wierze, modlitwie, cierpieniu i uzdrowieniu;
- Świadectwo o cierpieniu, życiu i lekarskie;
- Słowo Boże;
-  Komunia z Jezusem;
- Błogosławieństwo.
Była też możliwość rozmowy indywidualnej z księdzem lub siostrą zakonną.

Serdecznie dziękuję za:
- Adorację Najświętszego Sakramentu – okazję do wspólnych modlitw. Błogosławieństwo – to bliskie, indywidualne spotkanie z Jezusem. Wiele też dowiedzieliśmy się o Sakramencie Chorych i mieliśmy możliwość przyjęcia Sakramentu Uzdrowienia Chorych.
- Spotkania duchowne i katechezy, podczas których dowiedzieliśmy się, że dzięki wierze wszystko jest możliwe. Poznaliśmy też wartość wspólnej modlitwy w intencji innych osób i poznaliśmy duchową wartość owoców ofiarowania cierpienia za innych (chorych, kapłanów, Kościół, rodzinę, bliskich itp.);
- Świadectwa ludzi przy spotkaniach w herbaciarni – rozmowy na temat ich problemów, urazów, trudu przebaczenia, wzajemnej pomocy, modlitwy wstawienniczej, chęci działania, otwierania się na innych;
- Rozmowy indywidualne;
- Spotkania z zaproszonymi gośćmi;
- Coś radosnego dla ducha: wspólny śpiew, rozrywkę muzyczną, zespół złożony z osób niepełnosprawnych i świadectwo, że każdy jest potrzebny.

Uczestniczka


Na rekolekcje do Panewnik jeżdżę już 4 lata, ale pierwszy raz jestem na rekolekcjach dla osób niepełnosprawnych. Każde rekolekcje tu są dla mnie odkrywaniem tajemnicy Bożej miłości i siebie w nowej, lepszej odmianie życia. Te rekolekcje ubogaciły moją duszę i serce oraz pozwoliły mi spojrzeć inaczej, lepiej na potrzeby innych, także (i to w szczególny sposób) na ludzi chorych.
Na co dzień otrzymuję miłość. Obdarza mnie nią mój mąż, który też jest osobą niepełnosprawną – słabo widzi i słabo słyszy. Może dlatego pragnę pomagać osobom chorym, chcę być potrzebna i darzyć tych ludzi miłością, dobrym słowem i pomocą. „Kochać to, co w środku, bo to perła, czasem zapomniana, zakurzona, ale kiedy patrzysz sercem ona lśni!”. To skarb.

Będę apostołować namawiając na przyjazd tutaj, bo chcę, aby i inni dotknęli takiego szczęścia, jakiego ja dotknęłam. Amen.

Ilona Zielińska


W moim życiu Bóg był zawsze, ale gdzieś tak, jakby daleko. Ale był. Dzieciństwo i młodość oraz małżeństwo, aż do pełnej dojrzałości, przebiegało z Maryją Matką Bożą. Ona mi zawsze pomagała w trudnych chwilach. Od maja tego roku zaczęłam lepiej poznawać Jezusa. Zaczęło się to na spotkaniu „Nowe Życie”, które organizowała grupa „Galilea”. Od tego czasu wiem, że Jezus jest ze mną, kiedy tylko tego zechcę, kiedy Go zaproszę.
Na obecnych rekolekcjach umocniłam się w tym przekonaniu i już wiem, że mogę się do Jezusa zwracać z każdą sprawą, a On mi pomoże.
Myślę także, że nie doznałabym tego wszystkiego, gdyby mnie nie spotkało cierpienie ciała, ale także i duszy.

Cecylia


Pan Bóg mnie wyprowadził z choroby: głębokiej depresji. Jestem, Panie Boże, tylko grzesznym człowiekiem, a chciałabym być Twoją służebnicą. Nie miałam daru powołania zakonnego, więc jestem matką, babcią, prababcią. Mam chorego męża, poświęcam się też dla innych chorych, pomagam im w potrzebie, odwiedzam, pocieszam. Jestem zawsze chętna do pomocy. Te rekolekcje są dla mnie wielkim przeżyciem, oraz umocnieniem w wierze, nadziei i miłości. Kocham Apostolstwo Chorych, modlę się za czcigodnego księdza Wojciecha Bartoszka, wszystkich kapłanów, misjonarzy i za Ojca Świętego.
Szczęść Boże!

Wiesława

Świadectwa, Najpopularniejsze, Wydarzenia, Rekolekcje, redakcja, Autorzy tekstów, Najnowsze

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

14

15

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 19.04.2024